Otwieram oczy to zbiór czterech opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest perspektywa bohatera dotkniętego traumą. Środki wyrazu właściwe konwencji grozy służą tu jako narzędzie umożliwiające artystyczną eksplorację stanu posttraumatycznego, w przypadku którego osiowym doświadczeniem jest lęk, a towarzyszącymi objawami zaburzenia percepcji. Autor porusza się w obszarze grozy odczarowanej, pozbawionej oczywistego pierwiastka nadprzyrodzonego. Źródłem koszmaru jest więc podświadomość, sfera wyparcia i wewnętrznego konfliktu. Centralnym zagadnieniem zaś są powracające pytania o granice między normalnością a chorobą oraz między realnością a iluzją.
Szymon Majcherowicz – absolwent Wydziału Polonistyki UW, na co dzień odpowiedzialny za komunikację i promocję w instytucjach kultury, pracował także jako redaktor i tłumacz. Swoje utwory publikował w magazynach „Histeria” (Magazyn Histeria) i „OkoLica Strachu”.
Autor | Szymon Majcherowicz |
Wydawnictwo | Wydawnictwo IX |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 284 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-962017-9-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788396201799 |
Data premiery | 2021.09.15 |
Data pojawienia się | 2021.09.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 11 szt. (realizacja 2024.04.23) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Lektura kolejnych opowiadań Szymona Majcherowicza nie należy do łatwych. Pełno w nich bowiem obrzydliwości oraz traum. Jest przemoc, gwałt i ciągłe poczucie zagrożenia. Ludzie krzywdzą się nawzajem i fałszywie oskarżają. To oblepia czytelnika, spowalnia jego ruchy i utrudnia oddychanie. Pomiędzy kolejnymi tekstami (a w zbiorze znajdziemy ich zaledwie cztery, choć są one dobrze rozbudowane i obszerne) musiałam przystanąć i sięgnąć po inną książkę, by nie utonąć w brzydocie świata kreowanego przez autora. W swoim życiu spotkałam mało fikcji, która tak na mnie podziałała. Bo tutaj nawet nie chodzi o to, że Szymon opisuje coś szczególnie obrzydliwego (choć i tak bywa), a bardziej o to, w jaki sposób to robi. Jak zgrabnie dobiera słowa i jak ładnie brzmią jego zdania. Całkowicie wciągnął mnie w swoje opowieści i potrzebowałam co jakiś czas przypomnienia, że otaczająca mnie rzeczywistość ma więcej kolorów niż czernie tego zbioru. Że szczęście wciąż jest wokół mnie.
Czegoś mi zabrakło do tego, bym dla tego wydania weird fiction przepadła, ale brak ten jest praktycznie niezauważalny. Dopiero jakieś przedziwne uwieranie uświadomiło mi, że nie zapałałam do autora tak wielką miłością, na jaką niewątpliwie zasłużył. To oczywiście kwestia jedynie prywatnych preferencji i nieważne jak długo nad tym myślę, wciąż nie jestem pewna, co dokładnie moje serce próbuje mi przekazać. Czuję się jednak w obowiązku to zaznaczyć, ale jedynie w formie luźnej myśli, którą ani trochę nie powinniście się przejmować. Wystarczy Wam tak naprawdę wiedzieć tyle, że wydawnictwo IX zyskało ciekawego autora, który jeszcze niejeden raz nas zaskoczy. I że z ochotą sięgnę ponownie po jego prozę, nawet jeśli „robale" (a każde opowiadanie ma w sobie choć jednego) znowu oblezą moje ciało.
W tym roku przeczytałem kilka książek debiutantów. Nie było ich wiele i - jak to zwykle, gdy ma się do czynienia z tymi, którzy dopiero stoją u progu pisarskiej kariery - bywa różnie. Na przykład wciąż czuję niesmak po "Eksperymencie" Grzegorza Kopca, natomiast na wspomnienie "Choć ze mną" Konrada Możdżenia, nadal mam dreszcze. Dwie skrajności. Można nawet powiedzieć: dwa bieguny. Ze zbiorami opowiadań jest nieco inaczej, mając za sobą kilkadziesiąt przeczytanych tomów i tomików, zarówno opracowań zbiorczych, jak i prac jednego Autora, moje ogólne wrażenia wisiały zwykle pomiędzy zachwytem, a chęcią podpalenia książki. 😁
-
"Otwieram oczy", to jednak zbiór wyjątkowy, jakościowo mocno wyróżniający się na tle innych, które miałem okazję przeczytać. Historie są tylko cztery, ale odpowiednio długie, aby zaangażować się w losy bohaterów. A o czym są te opowieści? Tak pokrótce, aby zbyt wiele nie zdradzić, a trochę zajawić..."Zaćmienie", jest o mężczyźnie, który wspomina swe niezbyt szczęśliwe dzieciństwo. To historia raczej smutna niż straszna, ale elementy grozy, jak najbardziej są. "Sąsiadka", to z kolei opowieść o młodej parze, która po tym jak wprowadza się do nowego mieszkania, zaczyna doświadczać niewybrednych "psikusów" ze strony zwariowanej sąsiadki. Napięcie narasta, a uciążliwa kobieta momentami zachowuje się jak opętana... Ok, jedźmy dalej. Tytułowe "Otwieram oczy", to z kolei historia o rozliczeniu przeszłości i poznaniu siebie, a w tle diabeł i czarownica. 😉 Tomik zamyka "Kula", jedyne opowiadanie, o którym mógłbym powiedzieć: "w duchu Stephena Kinga". A przynajmniej taki ma początek. Pięćdziesięcioletnia Ewa podczas prac w ogrodzie dostrzega, wiszącą nad ziemią, dziwną pomarańczową kulę. Potem traci przytomność, a po jej odzyskaniu nie jest już pewna czy to, czego była świadkiem wydarzyło się naprawdę, czy było jedynie jakimś zwidem. Zaczyna więc szukać informacji w sieci i znajduje. Na jednym z forum od dłuższego czasu trwa dyskusja ludzi, którzy tak jak Ewa widzieli pomarańczową kulę. Większość z nich, po 18 dniach od incydentu, popełniło samobójstwa.
-
Jeśli spodziewacie się hektolitrów krwi, potworów wyjętych wprost z tyłka Lovcrafta czy demonów okopconych nad piekielnym ogniskiem, to nie, to nie tu. Zły adres panie i panowie, musicie szukać dalej. Groza Szymona Majcherowicza jest bardziej subtelna - niczym pociągnięcia pędzla tworzące tło obrazu. To groza, która nie wali po pysku, czasem spoliczkuje, ale nic ponad to. Teksty zawarte w tomie "Otwieram oczy", to przede wszystkim studium psychologiczne bohaterów - jak na teksty grozy bardzo złożonych. Właściwie, w tej książce to ludzie są na pierwszym miejscu, a nie historie, które tworzą. W samych tekstach przewijają się wątki samotności, straty, porzuceniu, rodzącego się obłędu i grozy - owszem - ale tej, która drzemie w każdym z nas. Na szczęście dla większości, przez całe życie, ta groza pozostaje uśpiona. Bohaterowie Majcherowicza jednak mają tego pecha, że ich - przez sploty przeróżnych wydarzeń - została zbudzona. No i robi się niefajnie, przede wszystkim dla nich samych.
-
Opowieści zawarte w zbiorze "Otwieram oczy" są niezwykle dojrzałe, napisane świetnym, plastycznym językiem, który wchodzi do głowy i szarpie neurony. I gdyby nie kilka przydługich fragmentów, które są przywarą niemal wszystkich debiutantów, nigdy nie pomyślałbym, że mam do czynienia z pierwszą książką Autora. Szymon Majcherowicz stworzył cztery niejednoznaczne, mroczne i mocno niepokojące historie, które czyta się jednym tchem i można je śmiało polecić każdemu miłośnikowi grozy i dobrej prozy (co też z tego miejsca niniejszym czynię). Mam nadzieję, że Autor nie skończy swojej pisarskiej przygody na jednym tytule. Trzymam za to kciuki, a Wam radzę zapamiętać nazwisko Majcherowicz i koniecznie sięgnąć po "Otwieram oczy".