Państwo Szulc wiodą spokojne życie. Łucja jest okulistką. Andrzej prowadzi rodzinną aptekę żony. Ona – wychuchana przez rodziców jedynaczka, on od zawsze w cieniu młodszego brata. Łucja interesuje się malarstwem i pasjonuje się muzyką operową, której on nie cierpi. On przepada za filmami science-fiction, których ona nie uznaje. Duży dom, w którym mieści się apteka „Pod Jesionem" dzielą z rodzicami Łucji.
Hanna i Mariusz żyją w niesformalizowanym związku. Ona jest pedagogiem szkolnym. On muzykiem, gra w orkiestrze na instrumentach perkusyjnych. Hanka lubi pomagać, ma duszę społecznika. Stawia potrzeby innych nad swoimi, bo przez całe życie czuła się jak zastępcze dziecko po zmarłej siostrze. Mariusz nie ma takich problemów. Był i jest oczkiem w głowie matki, która wychowała go samotnie. To wieczny kawaler owładnięty własną pasją i potrzebą społecznego uznania.
Życie par toczy się przewidywalnie i spokojnie. I byłoby tak dalej, gdyby los nie skrzyżował ich dróg. Hanna przypadkowo wstępuje do apteki prowadzonej przez Andrzeja. Mariusz zagaduje Łucję w muzeum sztuki. Nowe znajomości przeradzają się w fascynacje. Rozpoczyna się poufna gra. Nowa sytuacja jest źródłem wiedzy nie tylko o własnych związkach, ale i o sobie samych.
Czy to, co im się przytrafia, to tylko próba, a może szansa? I wreszcie, czy niewypowiedziane słowa mogą wpłynąć na ich życie i związki?
Agata Kołakowska (ur. 1984) – wrocławianka z urodzenia i zamiłowania. Autorka powieści obyczajowych; do tej pory ukazały się: Patrycja, Przyjaciółki, Siódmy rok, Niechciana prawda, Płótno, Wszystko co minęło, Zaciszny Zakątek i We dnie, w nocy.
Autor | Agata Kołakowska |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 408 |
Format | 12.5x19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8069-243-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380692435 |
Waga | 285 g |
Wymiary | 125 x 195 x 27 mm |
Data premiery | 2016.01.13 |
Data pojawienia się | 2016.01.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 5 szt. (realizacja 2024.04.23) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Związek dwóch osób to rzecz święta. Tak wielokrotnie powtarzała mi babcia. Jeśli decydujemy się z kimś związać musimy akceptować daną osobę w stu procentach. Zarówno z jej wadami jak i zaletami. Naszym obowiązkiem jest dbać o osobę którą kochamy i nasze życie które decydujemy się wspólnie z kochaną osobą budować. Co zrobić jednak kiedy płomień uczuć zaczyna przygasać i choć nasza druga połówka jest nam nadal bliska to mimo to dostrzegamy w niej coraz więcej wad? Co więcej naszą codzienność definiuje rutyna. Zapewne wielu z nas odpowie teraz iż należy w takiej sytuacji poszukać sposobu na to, by ożywić nudę każdego dnia. Wydaje się to takie proste i oczywiste. Jak się za chwile przekonacie z książki o której chcę Wam dziś opowiedzieć to,co w teorii na takowe wygląda w praktyce nie zawsze jest już tak klarowne. Czasami bowiem zdarza się tak,że człowiek którego uważaliśmy za naszą bratnią dusze nagle jawi się w naszych oczach jako niepasująca do nas część całości. A złożoności problemu dopełnia fakt tę idealnie pasującą część znajdujemy w kimś zupełnie innym?I tu rodzi się pytanie Iść za głosem serca i pozwolić sobie na zmiany czy też trwać w tym, co znane i bezpieczne? Z takimi właśnie dylematami borykają się bohaterowie powieści Agaty Kołakowskiej „Niewypowiedziane słowa”.
Mówi się że przeciwieństwa się przyciągają ale czy zastanawialiście się czy w życiu ta zasada zawsze wychodzi na dobre?W książce Pani Agaty poznajemy Łucję i Andrzeja,którzy są zupełnie od siebie różni. Ona jest szanowaną panią doktor od której emanuje elegancja i dystyngowanie. Jej miłością jest opera i muzyka klasyczna. Od życia oczekuje emocji i wrażeń.
Andrzej natomiast jest typem domatora,który wolny czas woli spędzać w domu oglądając filmy. Nie znosi opery. Małżonkowie wiodą spokojne życie do momentu gdy autorka krzyżuje ich drogi z Hanną i Mariuszem kolejną parą tworzącą nieformalny związek. Oni również nie mają ze sobą wiele wspólnego jeśli chodzi o osobowość i upodobania. Hanna to typ społecznika. Pracuje jako pedagog szkolny oddany swojej pracy. Stara się za wszelką cenę aby jej mężczyzna był szczęśliwy często zapominając o sobie. Mariusz jest oczkiem w głowie mamusi. Pracuje jako muzyk w orkiestrze operowej. Hania ceni pracę swojego partnera ale choć wielokrotnie próbuje nie potrafi dzielić z nim uwielbienia dla opery.
A teraz drogi czytelniku przeczytaj jeszcze raz te krótkie charakterystyki naszych bohaterów ale tym razem połącz Łucję z Mariuszem, a Hanię z Andrzejem. Czy nie wydaje Ci się,że gdyby los ich połączył byliby idealnymi parami. Oni też tak czują kiedy przypadek a może los krzyżuje ich życiowe drogi. Każde z nich czuje,że ta nowo poznana osoba jest tą przy której chciało by trwać bez końca. Rodą się więzi,emocje i uczucia. Serca biją mocniej,a w głowie kołacze się tysiące myśli. Tak wiele chcieli by sobie powiedzieć a jednak dylematy moralne nie pozwalają na to. Czy nasi bohaterowie odnajdą w sobie odwagę? Czy skorzystają z szansy ofiarowanej im przez los,a może będzie to tylko okazja, by na nowo spojrzeć zarówno na siebie samych jak również na swoje związki tego wszystkiego dowiecie się z „Niewypowiedzianych słów.
Książkę czytało mi się bardzo szybko. Autorka posiada ogromną umiejętność przyciągania uwagi czytelnika. Jest to bardzo miła i ciepła pozycja poruszająca bardzo życiowe problemy. To,co nie pozwalało mi oderwać się od tego tytułu to jego autentyczność. Powieść ta nauczyła mnie aby nie bać się mówić głośno o tym co czujemy i myślimy bo nigdy nie wiadomo jak niewypowiedziane słowa mogą wpłynąć na nasze życie.
* „Bo wiele zależy od słów. W ich przypadku od słów,które nigdy nie padły”
Bardzo często zastanawiałam się czy kreując fabułę Pani Kołakowska czerpała inspirację ze zdarzeń mających miejsce w życiu realnym. Bardzo zżyłam się z bohaterami i chciałam aby wszyscy odnaleźli swoje szczęście.
Książkę gorąco polecam na długi zimowy wieczór z filiżanką pysznej herbaty.
* Cytat pochodzi z książki.
Moja ocena to:8/10
Pozdrawiam,
Agnieszka Kaniuk
Zaintrygował mnie główny temat tej historii, mianowicie, kiedy to tylko niedopowiedzenie, a kiedy już kłamstwo… Uświadomiłam sobie, że ta granica jest tak bardzo płynna i faktycznie, momentami może być odczytana zupełnie inaczej niż przez nas. Przykład tych osób, tych par pokazuje to bardzo dobitnie.
Bardzo mi się podobała ta książka. Zawierała w sobie życiowe prawdy, obalała stereotypy,pokazywała, że nie zawsze trawa jest bardziej zielona tam, gdzie nas nie ma. Co więcej, podsumowanie mówiące o tym, że nie każde okoliczności, szanse jakie stawia nam życie wychodzą nam na dobrze, też niesie w sobie interesujące przesłanie, choć może być również nieco kontrowersyjne dla niektórych.
Muszę też wspomnieć o tym, że jestem oczarowana zakończeniem. Nic więcej nie zdradzę, ale to kawał dobrej roboty.
Autorkę poznałam po jej ostatniej powieści „ We dwie, w nocy”. Wcześniej nie miałam okazji sięgnąć po jej twórczość. Po pierwszym spotkaniu miałam mieszane uczucia, nie do końca wiedziałam czy aby na pewno ta książka mi się podobała, czy to do mnie przemawia. Po tej mogę śmiało powiedzieć: „Pani Agato, jestem Pani fanką!”.
Fajny akcent na początek lutego :)
"Być może los zepchnął ją przypadkiem z przeznaczonej jej ścieżki i cały czas kroczy po drodze, która nie powinna być jej."
Po przeczytaniu książki utwierdzam się w przekonaniu, że o marzenia nie tyle trzeba walczyć, co stworzyć im możliwość i sposobność do realizacji, pozwolić samemu sobie na szczęśliwe życie. Nie wolno nam poddawać się przy pierwszych czy kolejnych niepowodzeniach, odczuwanych niepewnościach, zapętleniu w życiowym scenariuszu. Obce powinno nam być poczucie, że nie zasłużyliśmy na więcej niż oferuje nam los. Z całą mocą należy bronić siebie i swoich przekonań. Jednak, aby tego dokonać trzeba wykazać się szczerością wobec siebie i bliskich. Czyny i gesty nie wystarczają, można różnorodnie je interpretować, często bardziej efektywną okazuje się prawdziwa rozmowa, dialog, zwykły i ogólnie dostępny sposób komunikacji, a tak często zaniedbywany. Cichą zgodą na milczenie czy jedynie monolog możemy wyrządzić krzywdę sobie i innym. Dlaczego ludziom tak trudno jest ze sobą rozmawiać, szczerze artykułować swoje potrzeby i marzenia, a jednocześnie z uwagą słuchać drugiego człowieka? Czemu wydaje się nam to takie skomplikowane? A może wystarczy, choć szczypta zaufania względem bliskiej osoby, a okazałoby się, że to co uważamy za zawiłe i zagmatwane, ma zupełnie odmienne oblicze, a jego sedno jest całkiem proste i klarowne?
Niestety, bohaterowie powieści przyjmują zupełnie inne założenia. Pomimo ich dojrzałego wieku, odnosi się wrażenie, że gdzieś pogubili się w swoim życiu i nie potrafią nabrać do niego odpowiedniego dystansu, złapać jego sens, poczuć prawdziwość jego barw i smaków. Znużenie i monotonia wkradły się w związek Łucji i Andrzeja oraz Hanny i Mariusza. Coś się w ich wzajemnych relacjach wypaliło. Przestają fascynować się sobą, coraz bardziej oddalają się od siebie, mijają się w zainteresowaniach, do tego dochodzą rozbieżności w spojrzeniu na wspólne życie. Ich relacje stają się podszyte nicią wzajemnej niepewności, obojętności i niezrozumienia. Mają poczucie, że czegoś im w życiu zaczyna brakować, coś im umyka, nie mają wewnętrznego żaru, doskwiera im samotność. Ich związki cechuje stabilizacja, poprawność, sympatia, ale już nie oczarowanie, a rutyna i proza codziennego życia. Pewne nawyki partnera irytują, patrzą na niego krytycznym okiem i zaczynają porównywać do innych osób. Czy takie postawy i myśli nie prowadzą bezpośrednio do zniszczenia pięknego uczucia łączącego kiedyś dwójkę ludzi? A może to nieuchronny etap wieloletniego wspólnego życia, z którym należy się pogodzić i popracować nad związkiem? Czy w takiej sytuacji słusznym rozwiązaniem jest rozstanie? Krzyżują się losy obu par, zaczynają się ukradkowe spotkania, wzajemna fascynacja. Bohaterowie mocno odczuwają efekt świeżości w kontaktach z drugą osobą, zainteresowanie rozmówców tym, o czym opowiadają. Zaczynają spontanicznie okazywać uczucia, entuzjastycznie podchodzić do życia, tak jakby właśnie przebudzili się z letargu. Coraz więcej dowiadują się o sobie samych, własnych pragnieniach i marzeniach. Ale czy to wystarczy, aby czuć się szczęśliwym?
Książkę czyta się z dużą swobodą, bardzo przyjemna narracja. Wątki powieści doskonale zaziębiają się, przykuwają naszą uwagę i zainteresowanie. Fabuła zwinnie przeskakuje między bohaterami, chętnie śledzimy ich myśli i podejmowane działania. Każda z postaci wyrazista, czymś nas do siebie przekonuje, czujemy do niej większą lub mniejszą sympatię, jednocześnie dostrzegamy jej wady. Natomiast zachowania i reakcje bohaterów potrafią wywołać w nas niezrozumienie, bunt, a nawet irytację. Powieść warto przeczytać, choćby jako ostrzeżenie przed konsekwencjami rutyny w związku, brakiem otwartości, egzekwowania własnych marzeń, chęci spojrzenia na potrzeby i pragnienia partnera. Nigdy nie jest za wcześnie, ani za późno, na szczerą rozmowę, tym bardziej jeśli mamy ją przeprowadzić z bliską naszemu sercu osobie. A pewne zmiany wymagają nie tylko odwagi, ale również rozsądku i prawdziwości.
bookendorfina.blogspot.com
„Pewnie mi nie uwierzysz, ale udało ci się dzisiaj coś wyjątkowego. Chyba nigdy nikt nie zrobił dla mnie tyle. Nigdy – powtórzyła.
Wybałuszył oczy. – A co ja takiego zrobiłem?
– Zobaczyłeś we mnie… mnie.”
Nasze życie podąża różnymi ścieżkami, drogami pełnymi pytań, wyborów, ofert, decyzji i przypadków. Zmierza w nieodgadnionym kierunku, bo przecież nikt z nas nie jest do końca w stanie przewidzieć tego, co czeka go za jakiś czas. Nasza codzienność oparta jest na czynach, bo to z nich budowane są rutyny i przyzwyczajenia, a jednak często zapomina się o zaakcentowaniu mocy słowa, którego magia może zmienić wszystko. Myśląc o tym możemy przywołać niejedną sytuację, kiedy to mowa przemieniła bieg wydarzeń. Jak się okazuje, nie tylko te recytowane na głos słowa mogą mieć potężną siłę rażenia. Nieraz bowiem właśnie te niewypowiedziane pozostawiają w życiu ludzi nieśmiertelny ślad, który nie zanika. Zapraszam Was zatem do zapoznania się z moją recenzją nowej powieści Agaty Kołakowskiej, w której milczenie okazało się mieć o wiele większe znaczenie, aniżeli ktokolwiek mógłby przypuszczać. Przed Wami – „Niewypowiedziane słowa”.
Okulistka Łucja i prowadzący aptekę Andrzej wiodą dostatnie życie pozornie udanego małżeństwa. On jest właścicielem odziedziczonego po teściu rodzinnego biznesu, ona z kolei przeplata spędzane wśród pacjentów chwile wypadami do opery czy galerii sztuki. Przeciwieństwa się przyciągają, a ich przypadek jest tego doskonałym dowodem. Podczas gdy jej artystyczna dusza łaknie poznawania kultury, Andrzej preferuje mniej rozwojowe rodzaje rozrywek, z którymi Łucja zwyczajnie nie potrafi się pogodzić. Mężczyzna przytłoczony wymaganiami teścia i tak różnym od niego charakterem żony, z czasem zauważa, że jest w stanie odnaleźć szczęście – ale na wszystko musi przyjść ten właściwy moment.
Z kolei Marcin jest muzykiem, który już wkrótce zamierza oświadczyć się Hannie – pracującej wśród dzieci pani pedagog. Wychowywany bez ojca i wciąż traktowany przez ukochaną mamusię jak mały chłopiec, uważa jej towarzystwo za niezbędne, przez co teściowa nieustannie uczestniczy w życiu Hanki dając jej niezbędne wskazówki, pouczenia i rady. Niezdrowy trójkąt wydaje się zmierzać w jedną stronę – w kierunku usatysfakcjonowania operowego perkusisty. Co więcej, niepodzielająca muzycznej pasji przyszłego narzeczonego dziewczyna budzi wiele niesnasek i stawia pytanie, czy aby na pewno ta para ma przed sobą świetlaną przyszłość?
Pewnego dnia, w jednej z aptek oraz w progach galerii sztuki, losy tych czterech osób krzyżują się, by dać im do zrozumienia czego tak naprawdę chcą. Co z tego wyniknie?
Hanna, Marcin, Andrzej i Łucja to zwyczajni, zagubieni ludzie, którzy wyruszywszy na poszukiwanie szczęścia, widząc zalążek mety, powyrzucali mapy i kompasy. Próbując doszukać się uczucia u boku kogoś, z kim tak naprawdę mają niewiele wspólnego, rzucają się w wir tornada mogącego zniszczyć nie tylko wszystko wokół, ale także ich samych. Łucja i Marcin hołdują artystycznym ideałom i z pewnością potrafiliby znaleźć wspólny język, ale przecież nie są parą. Nieco bardziej przyziemni wydają się być Hanna i Andrzej, z kolei jednak także im los nie pozwolił rzucić się w ramiona. Kiedy więc niby pewni swoich uczuć bohaterowie spotykają bratnie dusze, a przedstawione tu zestawienie imion ożywa i łączy ze sobą dotąd nieznanych sobie ludzi, teraźniejszość i przyszłość każdego z nich zaczyna ulegać zmianie. Czy jednak tak łatwo zejść ze stabilnego gruntu i oddając się chwili, zostawić za sobą całą przeszłość?
Agata Kołakowska pokazuje bardzo przyziemny i realny scenariusz, stawiając na pierwszym planie niespełnione oczekiwania przebywających ze sobą ludzi. Szykując wybuchowe mieszanki osobowości poszczególnych bohaterów nadaje im niepowtarzalności i wyraźnych rysów, pozwalając na dokładne ich odtworzenie w umyśle czytelnika. Autorka zabiera w świat zakłamania, gdzie każda postać zaczyna z czasem nosić jakąś maskę. Pokazuje ludzkie słabości, niezdecydowanie, ale też magię chwili, która może wpłynąć nie tylko na dobrze przeżyty dzień, ale też przynosić nadzieję na najbliższą przyszłość. Zawahanie, rozterki, niesprawiedliwości i oczekiwania, a także te wypowiedziane i niewypowiedziane słowa, od których zależy to, jak potoczy się całe życie.
Książka Kołakowskiej przedstawia złożoną historię, która pomimo aż czwórki głównych bohaterów jest całkiem łatwa w odbiorze. Niegalopująca zawrotną prędkością akcja od czasu do czasu wprowadza w stan refleksji i zadumy, a jednak ujmując prostotą treści pociąga czytelnika do samego końca, by po części oszołomić finałem. Czy i zarazem nim usatysfakcjonować? Tego Wam nie zdradzę, bo przecież chcąc rozpocząć start u boku tej powieści, do mety powinniście dotrzeć sobie sami. Powieść nie ocieka romantyzmem i słodkością, ale pośród zagubienia i chwil smutku na jej kartach można odnaleźć szczęście zarażające uśmiechem. Myślę, że książka „Niewypowiedziane słowa” trafi w gusta nieco dojrzalszych kobiet, które wiedzą, że życie nie zawsze bywa bajką, a jednak z każdej sytuacji można wywnioskować jakiś morał i znaleźć upragnione wyjście.
Życie i miłość. Związki i samotność. W nowej powieści Agaty Kołakowskiej zbiegają się losy dwóch par, ukazując obu prawdę o tym, co się wewnątrz nich dzieje i jak bardzo samotny jest człowiek w tłumie w innych ludzi.
Andrzej i Łucja Szulc są wiodącym spokojny żywot małżeństwem pełny przeciwieństw. Aż dziw, że odnaleźli się w swoim związku, choć czy to na pewno prawda? On aptekarz, miłośnik kina SF, przeciwnik muzyki operowej i człowiek żyjący w cieniu brata. Ona jest okulistką i szeroko pojmowana medycyna zdaje się być jedynym co ich łączy, Łucja nie znosi bowiem filmów męża, słucha oper, jest jedynaczką i pasjonuje się malarstwem. Ich życie jest proste, ułożone, zwyczajne.
Hanna i Mariusz stanowią podobne przeciwieństwa. Ona jest wrażliwą na potrzeby i kłopoty innych duszą, on jedynak od społeczeństwa oczekuje jedynie uznania, od związku zaś – wolności.
Życie całej czwórki odmieniają dwa przypadkowe spotkania. Hanna trafia do apteki Andrzeja, Mariusz natyka się na Łucję w muzeum. Coś zaczyna iskrzyć, pojawia się fascynacja, ale czy sytuacja, w jakiej znajdą się bohaterowie będzie dla nich odświeżeniem i szansą zrozumienia siebie czy może początkiem końca?
Lekko i prosto napisana literatura kobieca. Taka właśnie jest niniejsza pozycja. Napisana bez literackich upiększeń czy kwiecistego stylu prezentuje wszystko to, czego od tego typu literatury wymagają czytelniczki. Jest więc miłość, proza życia, problemy i trudne fascynacje. Są uczucia i namiętności, i są tytułowe niewypowiedziane słowa. Zderzenie dwóch związków pozwalające obu parom zrozumieć własne uczucia i zrewidować sytuacje w jakich postawił ich los.
Dla fanów, a właściwie fanek gatunku, to pozycja wprost jak znalazł. Dobre czytadło na zimowo-wiosenne wieczory. Więc jeśli czujecie, że ta fabuła, ten styl i te treści są właśnie dla Was, śmiało możecie sięgnąć i spędzić kilka dni w towarzystwie Andrzeja, Łucji, Hanny i Mariusza.