Nieszczęście bycia Grekiem jest z założenia zapewne książką satyryczną, ale nie wiadomo, w których momentach autor przestaje żartować. Na szczęście dla nas, czytelników spoza Grecji, nie można jej traktować jako zbioru prawd objawionych, ale raczej jako listę anegdot i tropów, przydatnych w myśleniu i mówieniu o współczesnej Grecji.
Książka Dimu nie jest na pewno źródłem akademickim, choćby dlatego, że tak swobodnie i niesprawiedliwie generalizuje. Może stać się jednak rodzajem wyśmienitego antyprzewodnika, opisującego ciemne strony kraju, który w jakże licznych bedekerach odmalowywany jest zawsze w bieli i błękicie, jako kraina słońca i beztroski, pijącego Dionizosa i tańczącego Zorby.
Autor | Nikos Dimou |
Wydawnictwo | Książkowe Klimaty |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 96 |
Format | 12.4x19.4 cm |
Numer ISBN | 9788364887550 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364887550 |
Data premiery | 2016.06.03 |
Data pojawienia się | 2016.06.03 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Turcja to kraj kontrastów i sprzeczności. W ostatnim czasie uwaga świata ponownie skierowana jest na to państwo: rząd Erdogana, choć pozornie demokratyczny, stopniowo zaczął przypominać dyktaturę, wtrącając do więzień swych oponentów i brutalnie tłumiąc wszelkie głosy sprzeciwu. I chociaż Turcja jest państwem świeckim, religijny konserwatyzm staje się istotną siłą. Pozostając w geopolitycznej przestrzeni między zsekularyzowanym Zachodem a muzułmańskim Wschodem, Turcja jest targana wieloma konfliktami, w tym choćby Arabską Wiosną, wojną w Syrii, rozkwitem ISIS. Książka, w której dwudziestoletnie doświadczenie nagradzanej dziennikarki łączy się ze znakomitym literackim piórem – Turcja: obłęd i melancholia relacjonuje historię państwa, które trafiło do piekła, historię jednocześnie przygnębiającą i zabawną. W tej książce czytelnik odnajdzie to, czego nie zobaczy w wiadomościach, gazetach i politycznych analizach: turecką duszę.
Siedemnaście wykwintnych potraw, ich dwóch, ona jedna. Libertyński pojedynek o względy kapryśnej kokietki Nany, która doprowadza zalotników do szaleństwa. Kto dostąpi zaszczytu bycia jej jedynym kochankiem? Niebezpieczne związki kulinarne to połączenie rozkoszy ucztowania i miłosnej intrygi rozgrywającej się na tle współczesnych Aten. Literacki pastisz Staikosa przywodzi na myśl postmodernistyczne gry z czytelnikiem, jakie prowadzili Julio Cortazár czy Eduardo Mendoza. Przepełniona zmysłową atmosferą książka to prawdziwa, pełna humoru, witalności, słońca i... wyśmienitej kuchni komedia pomyłek.
Bóg mi świadkiem to zabawny i przejmujący portret tego, co dręczy współczesne greckie społeczeństwo, ze wszystkimi jego sprzecznościami, widziany oczyma pełnego wad, ale sympatycznego antybohatera. Chrysowalantis ma pięćdziesiąt lat i niedawno stracił pracę. Podupada na zdrowiu, co sprawia, że postanawia opowiedzieć historię swojego życia. Głęboko religijny, naiwny i emocjonalnie niedojrzały mężczyzna wydaje się ofiarą swego złośliwego szefa, bezwzględnych kobiet i okrucieństwa, jakie cechuje całą jego rodzinę. Złego szefa najbardziej cieszy znęcanie się nad Chrysowalantisem, kobiety w jego życiu chcą tylko jego pieniędzy, a ojciec i siostry (z którymi wciąż mieszka) pogardzają nim i pomniejszają wszystkie jego dokonania. Jako człowiek wielu skrajności, Chrysowalantis to mizogin, który uwielbia kobiety, tchórz, który nie przepada za obcokrajowcami, rozpieszczony chłopiec w średnim wieku, który pragnie być mężczyzną i tragiczny bohater z żywym i ostrym poczuciem humoru. Stopniowo opuszczany przez wszystkich, Chrysowanaltis zaczyna błąkać się ulicami Aten, po raz ostatni, w wigilię Bożego Narodzenia. Porzucony, z jedną walizką w ręku, staje się symbolem potworności, które okrutne społeczeństwo musi w końcu odrzucić. Powieść została wyróżniona Nagrodą Literacką Unii Europejskiej.
Już kiedyś przyjmowaliśmy uciekających przed wojną… Po drugiej wojnie światowej w Polsce znalazła się liczna grupa greckich i macedońskich uchodźców, którzy uciekli z ojczyzny przed wojną domową. Docierali do Polski statkami, pociągami i w bydlęcych wagonach – dorośli i dzieci oraz ranni partyzanci. Wśród przybyszów byli też dziadkowie i ojciec Dionisiosa Sturisa, reportera, który sześćdziesiąt lat później podjął próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie o to, jak przyjęła ich komunistyczna Polska. Grecy szybko się w niej zadomowili, ich społeczności powstawały w wielu miastach, także w podkarpackim Krościenku, gdzie Grecy założyli swoją spółdzielnię rolniczą. Nazwali ją „Nowe Życie”. Potomkowie tamtych uchodźców żyją z nami do dziś. Jednak to wciąż nieznany epizod naszej powojennej historii. „Nowe życie” to czuła próba odtworzenia tamtej księgi ludzkich losów, teraz, pięć lat po pierwszym wydaniu, bogatsza o kolejne rozdziały i nowe historie, budujące nieoczekiwane połączenia między uchodźcami z końca lat czterdziestych a tymi, którzy pojawiają się u naszych granic dzisiaj, kiedy na świecie toczą się nowe wojny.
Koniec małżeństwa trzydziestopięcioletniej Eleni wpływa na nią zaskakująco dobrze. Zmienia fryzurę i kupuje seksowną bieliznę. Zaczyna żyć własnym życiem. Poprawiają się też jej relacje z synem, przed którym, niczym nastolatka, ukrywa nowy związek. Nieoczekiwany zwrot wypadków stawia Eleni przed trudnym wyborem. Czy wygra rozpoczętą walkę o samą siebie? „Judasz całował wspaniale” to pełen ironii dramat kobiety stawiającej czoła trudnym życiowym wyborom z humorem i dystansem do samej siebie. Najbardziej poczytna grecka powieść ostatnich lat. Przekładana na francuski, hiszpański, włoski, portugalski, holenderski, szwedzki, fiński, turecki, hebrajski i polski. Stała się inspiracją dla jednego z najpopularniejszych seriali emitowanych w Grecji, a liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 300 tysięcy.
Dionisios Sturis wraca z kontynuacją bestsellerowego tomu Grecja. Gorzkie pomarańcze. Nagradzany autor domyka reporterski dyptyk o współczesnej Grecji. Opowiada intymną, bolesną, a zarazem uniwersalną historię o dojrzewaniu i konstruowaniu własnej tożsamości, i o tym, co znaczy być Grekiem, być Polakiem, lub w ogóle – mieć pochodzenie. Apo pu ise? Skąd jesteś? – pytają siebie nawzajem Grecy, gdy chcą wiedzieć, z kim mają do czynienia. To niewinne pytanie – o geografię, rodzinną wioskę, o ojca – w ostatnich latach zyskało dodatkowe, mroczne oblicze: stało się okrzykiem bojowym faszystów. Często było to ostatnie pytanie, jakie słyszały ofiary ksenofobicznej przemocy – imigranci i uchodźcy, ale też niewystarczająco „greccy” Grecy, jak raper Pawlos Fisas, zabity przez nacjonalistów w 2013 roku – zanim zaczęły się ciosy. Kiedy mordercy z partii Złoty Świt stanęli przed sądem, rozpoczęła się walka o grecką demokrację. Sturis wraca do Grecji bogatszy w doświadczenia z kilku lat dokumentowania jej losów i tworzy opowieść dojrzałą, głęboką, porywającą w swojej odwadze i szczerości.
Zamożni Grecy nie przejmują się płaceniem podatków. Ubogiej i nie mającej wyboru większości pozostaje wściekłość i desperacja w obliczu sytuacji bez wyjścia. W drugiej części trylogii kryzysu, samozwańczy „narodowy poborca podatków” nie traci czasu na lamenty ani też nie szuka luk w prawie. Przechodzi do czynów. Sprawiedliwość wymierza w pełnych gróźb listach, śmiertelnych dawkach cykuty i celnych strzałach z łuku – wszystko w imię państwa prawa. Jak zakończy się kolejne niecodzienne śledztwo komisarza Kostasa Charitosa?
Gdzieś w Czeskim Raju znajduje się sauna. Ale nie uczęszczają do niej turyści strudzeni wędrówkami po tym atrakcyjnym regionie. To sauna zbudowana przez miejscowych dla miejscowych, jeszcze za komuny. Spotyka się w niej grupa mężczyzn – młodych, starych i tych w średnim wieku, z wykształceniem i bez, samotnych i z rodzinami lub partnerkami. Faceci mogą tam swobodnie gadać o życiu, babach, historii i polityce. Wzruszać się i złościć. I dziwić się, że za ścianą sauny co jakiś czas rozbrzmiewa chichot kobiet. Najnowsza powieść Jaroslava Rudiša to obraz oczekiwania na koniec świata, który być może już nastąpił, ale który był tak zwyczajny, że nie zdołaliśmy go zauważyć. „– […] Wiecie co, nie czytajcie tych internetów. Do mnie ciągle przychodzą baby, co gdzieś coś przeczytały i od razu, że to mają, tak samo jak wy. To potworna choroba, te internety. Myślałem, że tylko baby to mają. – I co im na to wypisujesz? – Tabletki na dobry humor. Wydaje mi się, że ostatnio jestem bardziej psychiatrą i psychologiem niż ginekologiem. Ale wam wypisuję po trzy pilznery. Codziennie. Nie dwa, nie cztery, dokładnie trzy. I będzie po problemach. Nie będziecie się kłócić, będziecie się kochać. Wszyscy. Zobaczycie. To udowodnione naukowo”. Fragment Jaroslav Rudiš (ur. 1972 w Turnovie) – czeski prozaik, dramatopisarz i scenarzysta. Debiutował w 2002 r. powieścią Niebo pod Berlinem (wyd. pol. 2007), za którą otrzymał Nagrodę Jiřego Ortena. Kolejne książki – Grandhotel (wyd. pol. 2013), Koniec punku w Helsinkach (wyd. pol. 2013), Cisza w Pradze (wyd. pol. 2014) i Aleja Narodowa (wyd. pol. 2016) – zostały przetłumaczone m.in. na niemiecki, francuski, włoski, serbski, bułgarski i polski i przyniosły autorowi wiele nagród literackich, w tym prestiżową Preis der Literaturhäuser (2018) czy Chamisso-Preis/Hellerau (2020). Sukcesem okazała się również opublikowana we współpracy z grafikiem Jaromírem99 trzytomowa powieść graficzna Alois Nebel (wyd. pol. 2007–2008), na podstawie której powstał film animowany w reżyserii Tomáša Luňáka. W 2019 r. Jaroslav Rudiš wydał swoją pierwszą powieść pisaną po niemiecku, zatytułowaną Winterbergs letzte Reise. Poza twórczością literacką zajmuje się też muzyką – śpiewa w zespole Kafka Band. Katarzyna Dudzic-Grabińska – tłumaczka języka czeskiego i słowackiego, reżyserka teatralna. Przełożyła powieści Jaroslava Rudiša: Grandhotel, Cisza w Pradze, Koniec punku w Helsinkach i Aleja Narodowa (wyd. Książkowe Klimaty). Jako reżyserka i dramaturżka zadebiutowała w 2014 r. w słowackim Instytucie Teatralnym sztuką „Mnemojohann”. W 2018 r. zaadaptowała i wyreżyserowała Aleję Narodową Jaroslava Rudiša – monodram Dariusza Maja wystawiany w Teatrze Polskim w Podziemiu; spektakl ten został nagrodzony na festiwalu PESTKA w 2019 r.
21 kwietnia 1870 roku w Dilesi, mieście na beockim wybrzeżu, greccy rozbójnicy porywają czterech wysoko urodzonych Europejczyków, co staje się bezpośrednią przyczyną kryzysu na linii Grecja – Wielka Brytania. Po dziesięciu dniach mężczyźni zostają zamordowani. Wydarzenia te przeszły do historii jako masakra w Dilesi i zwróciły Europę przeciwko Grecji oraz odsłoniły głęboko zakorzenione powiązania polityków ze sprawcami. 21 kwietnia 2013 roku: brutalne morderstwo członków europejskiej trojki w jednym z hoteli w centrum Aten znów wywołuje falę niechęci wobec Grecji. Ta zaś, w samym środku wieloaspektowego kryzysu, po raz kolejny otrzymuje łatkę „czarnej owcy”. Zakodowana wiadomość zostawiona na miejscu zbrodni powiąże zdarzenie z masakrą w Dilesi. Greccy rozbójnicy z przeszłości powracają do życia.
Minęło pięćdziesiąt lat od premiery filmuGrek Zorbaw reżyserii Michalisa Kakojanisa. Z tej okazji ukazał się album pt.Zorba 50 lat później. Jest to mini-przewodnik, ukazujący Kretę z kilku punktów widzenia, ale przede wszystkim z perspektywy filmowej. Autor książki, niczym tytułowy Grek Zorba, odbywa podróż z ateńskiego Pireusu na Kretę. Tam z pomocą nagrodzonego Oskarem filmowca – Waltera Lassally’ego – próbuje odnaleźć kolejne lokalizacje, w których powstawały zdjęcia do filmu. Udaje mu się dotrzeć między innymi na plażę w Stavros, na której Anthony Quinn zatańczył kultowy taniec sirtaki, do miejscowości Kokkino Chorio, gdzie nakręcono scenę kamienowania wdowy, a także do filmowej kawiarni, kopalni Basila oraz hoteliku Madame Hortense. Album zawiera kadry z filmu oraz współczesne zdjęcia. Czas niestety nie oszczędził wszystkich scenerii, ale chcących udać się w podobną podróż, autor albumu zaopatruje w szczegółowe wskazówki. To moja ulubiona książka i film. Zorba nauczył mnie, co jest w życiu ważne. Życie to kłopoty, tylko śmierć jest niekłopotliwa. Żyć to znaczy iść i szukać kłopotów. Ostatnio siedziałam na plaży, gdzie Anthony Quinn tańczył sirtaki. Czułam, że Zorba jest obok. Ta książka będzie moim przygotowaniem do pielgrzymki jego śladami. Dorota Wellmann
Gdy Pandelis Prevelakis opuszcza Rethimno, nie przypuszcza, że to kreteńskie miasteczko zacznie się wkrótce chylić ku upadkowi. Po kilku latach autor wraca w rodzinne strony, by przekonać się, że czasy dawnej świetności nieodwołalnie minęły. Miejsce, które znał jako młodzieniec, istnieje już tylko w jego pamięci. Dzięki wspomnieniom miasto jednak odżywa i pojawia się w pełni swego blasku. Anegdoty mieszają się tu z obrazami, wspomnieniami i zapachami. Bardziej niż faktyczną kronikę historia ta przypomina miłosną elegię, w której Prevelakis z gorzką melancholią i nostalgią przywołuje wizje minionego piękna. Liryczną opowieść o Rethimno dopełniają dwa wizerunki miasteczka – tego z lat siedemdziesiątych, opisanego przez Janusza Strasburgera, tłumacza Kroniki pewnego miasta oraz tego współczesnego, widzianego oczami Bartosza Barszczewskiego, autora posłowia. Wbrew obawom Prevelakisa nie jest to jednak miejsce ani puste, ani stracone. Rethimno nie tylko nie zniknęło z map świata, ale cieszy się każdym nowym dniem.
Agrigento, dziś niewielkie miasto na południu Sycylii, to niegdyś potężne starożytne Akragas, miejsce bogate w wielowiekową historię najeźdźców, osadników, filozofów i tyranów. Splatają się w nim losy doktora Anchite – lekarza i zaangażowanego badacza lokalnej historii – i jego rodziny. Wyborom dokonywanym przez bohaterów, poszukujących prawdziwego szczęścia i samopoznania, towarzyszą niezmiennie słowa Empedoklesa, starożytnego filozofa urodzonego w Akragas. Atmosfera współczesnej Sycylii, jej przyroda, smaki i architektura łączą się z grecką filozofią i historią. Nostalgiczna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi jest jednocześnie hymnem na cześć minionego piękna i… pełną temperamentu historią ludzi uwikłanych w romans i mafijne porachunki. Czy Agrigento ukoi okaleczonych jak antyczne posągi bohaterów? Powieść Kostasa Hatziantoniou została nagrodzona Europejską Nagrodą Literacką w 2011 roku.