W podolsztyńskim lesie zostaje brutalnie zamordowana piętnastolatka. Ślady na ciele oraz ubraniach wskazują, że morderca jest wyjątkowo bezwzględny.
Kiedy w kilka dni po odnalezieniu zwłok okoliczny pijak przyznaje się do winy, sprawa wydaje się zamknięta. Do momentu, gdy na komisariat przychodzi ksiądz miejscowej parafii i oznajmia, że to on zabił dziewczynę.
Presja mediów i społeczeństwa, by znaleźć mordercę, jest na tyle duża, że policja zwraca się do Zygmunta Rozłuckiego. Jednak psycholog podejmuje śledztwo dopiero wtedy, gdy do Olsztyna przybywa żądna władzy dziennikarka Janczewska.
Działając w duecie, przysporzą sobie wielu wrogów, a ich własne życia znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Autor | Przemysław Borkowski |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 485 |
Format | 13.6x20.8 cm |
Numer ISBN | 9788379769407 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379769407 |
Waga | 502 g |
Wymiary | 135 x 205 x 36 mm |
Data premiery | 2018.05.09 |
Data pojawienia się | 2018.04.26 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Pamiętam czasy, kiedy nie sięgałam po kryminały. Wydawało mi się, że to gatunek, który mnie nie wciągnie i nie zainteresuje. Jak bardzo się myliłam! Teraz czytam je dość regularnie. Czy ta pozycja zapadnie mi w pamięć na dłużej?
'- Czyli i ciebie opętała swoim urokiem nasza Święta Warmia... - pokiwał głową z udawanym zafrasowaniem Goczał. - A przed chwilą dziwiłeś się, że wróciłem.'
Zygmunt Rozłucki jest psychologiem. Zatrudnia się w olsztyńskim szpitalu jednocześnie przeprowadzając się do podolsztyńskiej wsi. To właśnie tam w lesie zostaje znaleziona zamordowana piętnastolatka. Sposób w jaki została pozostawiona nie zostawia wątpliwości co do sposobu morderstwa i czynów chwilę przed. Gwałt? Niewykluczone.
'Zachowując się tak, ryzykujesz, że skupiając się na jednym podejrzanym, przeoczysz ważne poszlaki dotyczące drugiego. Albo będziesz wręcz naginał fakty i naciągał interpretacje, byleby tylko pasowały do z góry upatrzonego winnego.'
Kilka dni po odnalezieniu zwłok do czynu przyznaje się miejscowy pijak. Następnie na komendzie pojawia się ksiądz, który twierdzi, że to on jest mordercą. Wzbudza to sensację, a sprawą interesują się także media. Czy faktycznie ksiądz jest mordercą? A może sprawa ma więcej pytań niż odpowiedzi?
'- Przydałaby się kawa w papierowych kubkach i pączki - powiedział. - Na filmach policjanci zawsze w takiej sytuacji piją kawę i jedzą pączki. Takie z dziurką w środku.
- Ciekawe, gdzie potem sikają - mruknęła.
- O tym filmy milczą - odpowiedział.'
Akcja prowadzona jest niezbyt dynamicznie, przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Przyznanie się księdza do winy nie skutkuje falą szczegółowych informacji w tej sprawie. Zbigniew musi się mocno namęczyć, aby takie szczegóły odnaleźć. Ostatecznie jednak finał zaskakuje, a wydarzenia i kreacje postaci wydają się zupełnie inne niż na samym początku lektury.
'Chciał po prostu rozwiązać tę zagadkę. To go tak naprawdę kręciło. Tylko że nie był policjantem. Musiał o tym pamiętać.'
Książka jest drugą w dorobku autora. W treści znajdziemy kilka nawiązań do pierwszego tomu przygód Zygmunta, jednak nie przeszkadza to w jakikolwiek sposób w lekturze. Nie mieszało mi to wątków, dzięki czemu mogłam bez problemu zapoznać się z historią. Jeśli lubicie sięgać po kryminały to polecam. Jeśli jednak lubicie takie, które kryją ogromną tajemnicę to tutaj tego nie znajdziecie. Mimo wszystko, warto sięgnąć po tę książkę.
'To proszę to zrobić. Podjąć decyzję. Świat po podjęciu decyzji od razu staje się prostszy. Nawet jeśli ta decyzja powoduje niezbyt przyjemne skutki.'
Przyznaję, że dałam się nieźle zaskoczyć. A tak naprawdę jedynym, co mi w książce nie pasowało, był trochę przesadzony wątek alkoholizmu głównego bohatera. Pan Przemysław ma lekki, ale dosadny styl, dzięki czemu książka niesamowicie wciąga. Sam opis śledztwa, niekompetencji niektórych policjantów i nasze polskie realia tworzą swojski, dobrze znany klimat, przez co powieść wydaje się być tym bardziej realna.
Pisząc o przesadzonym wątku alkoholizmu, nie mam wcale na myśli, że został on przedstawiony niewłaściwie. Sądzę natomiast, że było tego za dużo i momentami przyćmiewał on właściwą akcję. Poza tym jednak... Co tam się działo! Dałam się wyprowadzić w pole, a kiedy już sądziłam, że odkryłam sprawcę, okazało się, że to nie on! Przeczytałam to zdanie chyba z dziesięć razy, ponieważ nie mogłam w to uwierzyć. Rozwiązanie sprawy natomiast mogłoby wydawać się banalne, ale za to niezwykle prawdziwe - w końcu takie rzeczy się zdarzają. W ogóle autor wodzi czytelnika za nos, podsuwa fakty, po czym okazuje się, że nie mają takiego znaczenia, jakie powinny, ponieważ pojawia się coś jeszcze. Nie mogę za to przeżyć zakończenia! Tak nie wolno kończyć, absolutnie! Powinno to zostać zakazane...
Zygmunt Rozłucki to postać kontrowersyjna. Z jednej strony psycholog, który pracuje z ludźmi trudnymi, nawet psychopatami. Z drugiej sam ma problem z alkoholizmem. Czy to etyczne i moralne, aby taka osoba zajmowała się psychiką innych? Osobiście nie przepadam aż tak za głównym bohaterem, mogłabym nawet powiedzieć, że jako człowieka niezbyt go szanuję, ale potrafił być również dobrym człowiekiem. I tak w sumie cieszy mnie, że nie jest on idealny, nie jest detektywem pierwszej klasy, odpicowanym w każdym detalu. U Borkowskiego zresztą w ogóle nie ma postaci idealnych. Są to zwyczajni, zazwyczaj prości ludzie, jakich możemy spotkać na co dzień na ulicy. Ludzie z problemami, pasjami i utrapieniami. Najbardziej polubiłam Weronikę, jedną z policjantek biorących udział w śledztwie. Była kobietą zdecydowaną, wiedzącą, czego chce i umiejącą to osiągnąć.
Książka na pewno nie jest dla osób o słabych nerwach, ponieważ dotyczy jednak morderstwa dziecka. Ponadto porusza tematy kontrowersyjne, jak choćby ksiądz-pedofil. Według mnie doskonale oddaje polskie realia, a do tego jest świetnym kryminałem psychologicznym. Zdecydowanie chciałabym zapoznać się z Zakładnikiem, gdy tylko znajdę na to chwilę czasu, ponieważ dawno nie czytałam tak ciekawej i mającej wiele oblicz sprawy kryminalnej!