Chcesz znaleźć spokój i ciszę? Chcesz w tym zwariowanym świecie trafić do wymarzonego miejsca, w którym otoczą cię życzliwość, miłość i ciepło płynące wprost z serca? Każdy ma prawo do zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Ty również możesz mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki. Niebiańskie Osiedle czeka na ciebie. Czy można sprzedawać miejsca w niebie? Czy ktoś skorzysta z takiej oferty? Ile to kosztuje? Czy to uczciwe? Moralne?
Nowa seria, nowy bohater, uznana jakość. Ryszard Ćwirlej, prawdziwy mistrz kryminału, pokazuje zupełnie nowe oblicze! Poznajcie Marcina Engela – mistrza świata w kłopotach, dziennikarza śledczego z Poznania, mieszkającego w Warszawie.
Autor | Ryszard Ćwirlej |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Seria wydawnicza | Marcin Engel |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 352 |
Numer ISBN | 978-83-66657-88-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366657885 |
Data premiery | 2021.05.19 |
Data pojawienia się | 2021.04.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 218 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.27 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Fani kryminałów i thrillerów mogą poczuć się dziś jak w raju, dzięki wielu cudownym premierom. A skoro już o raju mowa, to Ryszard Ćwirlej zaprasza na "Niebiańskie osiedle".
Sięgając po tę książkę, nie miałam żadnych sprecyzowanych oczekiwań, choć po lekturze "Wszyscy słyszeli jej krzyk" wiedziałam, że mogę liczyć na doskonały warsztat pisarski i byłam bardzo ciekawa jak pan Ryszard, mistrz kryminałów retro, poradzi sobie z akcją osadzoną we współczesności. Zaczęłam więc od przeczytania opowiadania "Niebiański dom" opublikowanego w "Awersie" i mój apetyt mocno się zaostrzył.
Nie będę Was trzymać w niepewności - to powieść jedyna w swoim rodzaju. Czegoś takiego zwyczajnie jeszcze nie było, ale na szczęście ma powstać cała seria. Obraz polskiego społeczeństwa ukazany na wielu płaszczyznach, przedstawiony w humorystyczny sposób, bez upiększeń, ale i bez karykatur. Z całą pewnością nie jest to lektura dla osób przewrażliwionych na punkcie narodowościowym i kościoła jako instytucji, ani dla fanów pewnej stacji telewizyjnej i rozgłośni radiowej. Choć z drugiej strony, może dzięki tej książce nabraliby dystansu do swoich poglądów.
Akcja wspomnianego wcześniej opowiadania toczy się kilka miesięcy wcześniej niż ta w powieści, ale jest ono niemal w całości przytoczone wtedy, gdy wydarzenia w nim opisane stają się istotne dla fabuły.
Głównym bohaterem określa się Marcina Engela, dziennikarza śledczego, działającego w duecie z Kamilą Frydrych, chodzącą encyklopedią. Ale jeśli myślicie, że są związani zawodowo i prywatnie, to niestety muszę Was rozczarować, jest jeszcze Dżesi, czy też Zembi, dziewczyna Marcina, wpisująca się doskonale we wszystkie stereotypy związane z modelkami. Mężczyzna jest jednak wpatrzony w nią jak w obrazek, mimo że znacznie odbiegają od siebie poziomem intelektu.
Jednak show dziennikarzowi kradnie Matylda i w mojej pamięci to ona zapisze się jako kluczowa postać. Emerytowana milicjantka, czytająca namiętnie kryminały, paląca papierosy tylko w kuchni i popijająca jedynie dobrą whisky, jak się pewnie domyślacie, nie ma nic wspólnego z utartym wizerunkiem babci. Marcin wynajmował u niej pokój, gdy studiował i na początku swojej zawodowej drogi. Teraz zamieszkał u niej jej prawdziwy wnuk Franek, który poszedł w jej ślady i został policjantem. Ważną rolę w całej historii odgrywa także jego dziewczyna Jowita, pracująca dla komendy w Pile.
Tytułowe "Niebiańskie osiedle" to wyjątkowy projekt dedykowany dla osób starszych i głęboko wierzących, szczególnie tych, które miesiąc w miesiąc wspomagają pewne radio, bo potwierdzenia przelewów są traktowane jako świadectwo oddania religijnego. W całym kraju mają powstać osiedla, gdzie będzie się żyło jak w raju. Ale jest też oferta specjalna i to właśnie ona stanie się przedmiotem śledztwa dziennikarskiego i policyjnego. Babcia Matylda też nie będzie tylko bierną uczestniczką wydarzeń.
Dawno tak dobrze nie bawiłam się, czytając kryminał, bo mimo humorystycznego zabarwienia, nie nazwałabym tej powieści komedią. Wyraziści, świetnie skonstruowani bohaterowie, rosnące napięcie, brak zbędnych opisów, żywe, pełne doskonałych ripost dialogi, świat, który znamy z naszej codzienności. Ta powieść to doskonały dowód na to, że nie można szufladkować pisarzy. Ryszard Ćwirlej sprostał wyzwaniu i najwyższa pora odkleić od niego łatkę autora kryminałów retro. Pisząc o okresie międzywojennym musi bazować na przekazach innych, a tym razem mógł stworzyć książkę na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji. I zrobił to fenomenalnie. Chcę więcej.
Moje 9/10.
Od zawsze cenię twórczość Ryszarda Ćwirleja za lekkość pióra, sarkastyczne poczucie humoru i genialne kreowanie bohaterów. Nie inaczej jest w powieści „Niebiańskie osiedle”, pierwszym tomie nowego cyklu z zupełnie nowym bohaterem Marcinem Engelem. Ale, ale, czy na pewno nowym? Już po kilku stronach przypomniałam sobie opowiadanie autora „Niebiański dom”, które ukazało się w antologii „Awers”, a jest z powieścią bezsprzecznie powiązane.
Jednak dopiero w pełnowymiarowej powieści możemy przyjrzeć się dokładniej osobie protagonisty nowego cyklu. Trzydziestoletni dziennikarz i reporter telewizyjny, który przed laty przeprowadził się z Poznania do Warszawy mieszka tu ze swoją dziewczyną, modelką, Dżesiką. Od początku wzbudził moją ogromną sympatię, bo mimo, że inteligentny, to czasem jego gapowatość, niedomyślność, szczególnie w sprawach damsko-męskich wywoływała naturalny uśmiech. Momentami zastanawiałam się, czy naprawdę jest tak nieporadny, czy woli po prostu pewnych rzeczy nie dostrzegać.
Ale rozpisałam się na jego temat, a to przecież nie jedyna barwna postać powieści. Na pierwszy plan z pewnością wysuwa się dziarska babcia Matylda, była milicjantka, która w dużej mierze przyczyniła się do rozpracowania oszustwa w Niebiańskim Domu, o którym mowa w opowiadaniu, ale również i tym razem nie zamierza przysypiać w bujanym fotelu. A sprawy zdają się łączyć. Nazwa Niebiańskie Osiedle kojarzy się automatycznie z Niebiańskim Domem dla osób starszych, w którym pomagano mieszkańcom przejść na niebiańskie łąki po wcześniejszym przepisaniu mieszkania na fundację.
Czy to tylko zbieżność nazw, czy tym razem również może chodzić o oszustwo? Czy osoba, której wówczas nie udało się ująć planuje kontynuować swe dzieło na szeroką skalę?
Marcin wraz z Kamilą, koleżanką z redakcji, pod przykrywką kręcenia filmu reklamowego rozpoczynają reporterskie śledztwo w tej, budzącej podejrzenia, sprawie projektu osiedli dla starszych osób. Szczególnie gdy samobójstwo popełnia para staruszków.
Świetnie bawiłam się przy lekturze, choć również nasunęło mi się wiele refleksji. Szczególnie dotyczących bezduszności i braku wyrzutów sumienia oszustów mamiących starsze osoby obietnicami, żerujących na ich naiwności, na marzeniu o spokojnym, beztroskim życiu w godziwych warunkach, choćby po śmierci. Bardzo trafiła do mnie narracja prowadzona w pierwszej osobie przez Marcina i w trzeciej przez pozostałych bohaterów. Jak zawsze akcent humorystyczny i nieco przemyconej historii i smaczku z czasów PRL-u świetnie dopełniło tę zajmującą intrygę.
Kiedy słyszymy, że kolejna osoba została oszukana na nieuczciwej promocji, czy okradziona przez krążących po domach oszustów oburzamy się, nie dowierzamy, że wciąż znajdują się tak łatwowierni ludzie, albo wręcz uważamy, że dobrze się stało, bo skoro ktoś nie myśli to teraz ma za swoje. Niezależnie od tego jak oceniamy osobę poszkodowaną to jednego jesteśmy absolutnie pewni – MY NIGDY NIE UWIERZYMY I NIE DAMY PODEJŚĆ SIĘ ŻADNEMU HOCHSZTAPLEROWI! Ale czy na pewno? A co jeśli ktoś, kto w naszych oczach jest postrzegany jako autorytet podsunie nam pomysł dzięki któremu będziemy mogli zrealizować nasze marzenie? Czy w takim momencie i w stosunku do takiej osoby również wykażemy się ostrożnością, czujnością, czy wręcz podejrzliwością? Myślę, że większość z nas nie odpowie twierdząco na tak postawione pytanie.
Czy wobec tego powinniśmy dziwić sie, kiedy przeczytamy, że grupa starszych osób, która całe życie była zamknięta na szaro-burych osiedlach, w dwu-, trzypokojowych mieszkanka usłyszawszy o możliwości przeniesienia się do NIEBIAŃSKIEGO OSIEDLA nie mogła oprzeć się pokusie spędzenia jesieni swojego życia we własnym domku, w otoczeniu zieleni, wśród świergotu ptaków, komfortowo a, w porównaniu do wcześniejszych warunków, wręcz luksusowo? A jeśli do tego taka „spadająca z nieba” oferta zostanie uwiarygodniona przez osobę duchowną, którą z założenia obdarza się bezgranicznym zaufaniem, bo przecież komu jak komu ale księdzu nie można nie wierzyć, to szaleństwem byłoby nie skorzystać z takiej okazji!
Problem zaczyna się wtedy, kiedy okazuje się, że szczęśliwy wybraniec chcąc odnaleźć obiecany w ofercie spokój i ciszę przedterminowo i na własną rękę postanawia skrócić sobie drogę do tegoż idyllicznego miejsca, w którym zostanie otoczony miłością i życzliwością. Trudności rzecz jasna zaczynają się dla policji, która musi ustalić czy owa osoba odnaleziona pod postacią nieboszczyka postanowiła przenieść się do „niebiańskiego osiedla” z własnej i nieprzymuszonej woli, czy być może pomogły jej w tym osoby trzecie.
***
Tym razem Pan @cwirlej , który rozkochał nas w swoich retro kryminałach, odsłania przed nami zupełnie nowe oblicze.
„Niebiańskie osiedle” to prześmiewcza i nie pozbawiona ironii opowieść o „prawdziwych Polakach”, ich kompleksach, naiwności, ślepej wierze w uczciwość i nieomylność osób, które pod płaszczykiem profesjonalizmu sprytnie i bezwzględnie nimi manipulują. Ten osadzony we współczesnych czasach kryminał świetnie opisuje świat związany z polityką, religią i pojawiającymi się wokół nich sporymi pieniędzmi. Akcja z każdą kolejną przeczytaną stroną wciąga nas coraz bardziej. Jest tak w dużej mierze dzięki postaciom, które swoimi niebanalnymi pomysłami podkręcają tempo prowadzonego śledztwa. Wykreowani przez autora bohaterowie zwracając na siebie uwagę swoim sposobem bycia, zabawnymi i ciętymi dialogami gwarantują nam rozrywkę na najwyższym poziomie. Polecam tę książkę wszystkim, którzy cenią sobie dobrą literaturę.
Jako, że „Niebiańskie osiedle” jest zapowiedzią nowej serii kryminałów to ja z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Oryginalna, to na pewno!
Lekka i wciągająca - strony przekręcają się same. Do tego wypełniona kryminalnym humorem na wysokim poziomie i zwracająca uwagę na to, co nam teraz w kraju krew psuje...
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja i coś czuję, że nie ostatnie. Inność "Niebiańskiego osiedla" wprawia w konsternację i przywraca wiarę, bo jak widać da się jeszcze napisać coś zupełnie odklejonego od schematu, co czytelnikowi tak szybko z głowy nie wyparuje.
Fabuła toczy się o miejsca w niebie i życie mlekiem i miodem płynące. Grzech byłoby nie skorzystać! Mamy tu podejrzane samobójstwa i dziwne zgony, mamy bogobojną społeczność i piekielne interesy robione w białych, nieskalanych rękawiczkach. Historia ma podłoże religijne, ale ja nie doszukiwałabym się w niej zgorszenia. Już prędzej w ludziach i czynach, które zainspirowały autora do jej napisania...
Nie będę kłamać, nie jest to mój numer jeden wśród tegorocznych lektur, ale coś mnie w tym "Niebiańskim osiedlu" zaintrygowało, coś tam moją uwagę skutecznie przykuło, i choć zwykle takie historie zapominam w trybie natychmiastowym, to tym razem zapomnieć nie mogę, wspominam, wręcz czekam na ciąg dalszy!
Nie wiem, czy to nowe oblicze autora, bo nie mam porównania, ale niewątpliwie jest to nowe oblicze polskiego kryminału. Bohaterowie nie drażnią, fabuła nie nudzi, nie znalazłam tu żadnych powodów do irytacji i narzekań. Zalecam przeczytać, przemyśleć, przeżuć w głowie, rozłożyć na części pierwsze i docenić pomysł, bo to naprawdę ciekawe literackie przeżycie. To trzeba przetestować na własnej, czytelniczej skórze, z nadzieją, że nie uczuli! Dystans w trakcie czytania wskazany.
To było moje drugie spotkanie z autorem i tak jak poprzednio jestem mega zadowolona. 1 Tom serii „Marcin Engel” to od przeczytania pierwszej strony moje must have! Co się uśmiałam w niektórych fragmentach to moje. Książka, która nie może zostać pominięta ze względu na problem, jaki obecnie przeżywamy a mianowicie wyłudzenia oszczędności od starszych osób, ale i nie tylko. Sposób na wnuczka już dawno poszedł do lamusa, lecz słyszy się, co chwila, że jeszcze ktoś/gdzieś próbuje swoich sił w „biznesie”
Tutaj mamy wyłudzenie, ale nie takie fiu, fiu lelum polelum. Kochani tutaj to już majstersztyk dopięte na ostatni guzik. Nic, co dobre nie trwa wiecznie, więc i ten plan musiał, runąć. Oczywista oczywistość, że nie napiszę, co i jak ale poważnie nie czytajcie opisów tylko sami sięgnijcie po książkę, jako przygodę życia a dowiecie się, co tym razem wymyślił „Kościół”, (bo daleko i nie, tej instytucji do świeckości) żeby uszczknąć małe, co nie, co od naszych przesympatycznych seniorów.
Muszę też wymienić, że postać Matyldy Kaczmarek z komendy głównej MO emerytka dała popis jak trzeba postępować z takimi jak Oni, którzy chcą oszukać przemiłą panią starszą! To, co zrobiła i jak wyszła z tego wszystkiego to nawet teraz pisząc to mam uśmiech od ucha do ucha! Pamiętajcie szanujcie waszych dziadków, bo mogą przydać się w pewnej sprawie.
Oczywiście spotkacie się z morderstwem, ale takie umieranie w służbie lepszego bytu to nawet i ja bym się skusiła…
Polecam, bo seria będzie genialna (jak dla mnie).
Myślę, że każdy z nas ma swoją wizję wymarzonego domu, w którym mógłby wypocząć po ciężkim dniu pracy. Pragniemy, by czuć się komfortowo. Jeśli takie pragnienia są nam bliskie, to ich namiastkę możemy poczuć czytając najnowszą książkę Ryszarda Ćwirleja. Autor napisał powieść kryminalną, lekką, ale jakże intrygującą. Tym samym zapewnia nam wyjątkowe chwile.
„Niebiańskie osiedle” to otwarcie nowej serii autora, w której poznajemy nowego bohatera Marcina Engela. Wraz z dziennikarzem śledczym weźmiemy udział w śledztwie, które mocno zapisze się w naszej pamięci. Postanawia on przyjrzeć się tajemniczej kwestii związanej ze śmiercią starszych małżeństw. W Pile i w Warszawie doszło do podwójnych samobójstw. Czy osoby trzecie są zamieszane w tę skomplikowaną sprawę?
W poszukiwaniu odpowiedzi Engelowi pomaga Kamila. Poznajemy również jego babcię, siedemdziesięcioletnią Matyldę, byłą funkcjonariuszkę MO, która włączyła się w śledztwo związane z sielską atmosferą reklamowaną przez Sylwestra. Ciekawą postacią jest również modelka Dżesi, dziewczyna dziennikarza.
Autor zaserwował nam iście niebiańską atmosferę. Wszystko rozpoczyna się „delikatnie” a my czujemy jakbyśmy krążyli w obłokach. Ryszard Ćwirlej wykazał się lekkością stylu, w pełni pochłaniając naszą uwagę. Ta książka jest całkiem inna od wcześniejszych propozycji pisarza. Autor ukazał swoje inne oblicze, w którym doskonale się sprawdził.
„Niebiańskie osiedle” to kryminał, któremu daleko do krwistości, czy też brutalnych opisów zbrodni, lecz jego ogromną wartością jest ciekawie wymyślona i poprowadzona fabuła. Jeśli nie sądziliście, że kryminał może być lekki, to sięgnijcie po „Niebiańskie osiedle” a przekonacie się, że jest to możliwe. Czuć w nim również nutę sarkazmu.
Na uwagę zasługują bohaterowie powieści, których charaktery przypadły mi do gustu. Jeśli chcecie odnaleźć swój kawałek nieba, to kryminał Ryszarda Ćwirleja jest właśnie dla Was. To kryminał inny niż inne! To nowy pomysł na kryminalne emocje!
Zanim sięgnąłem po tę książkę, nie sądziłem, że kryminał może mieć takie oblicze. Po przeczytaniu uświadomiłem sobie, że jest to możliwe, a co więcej, że zapewnia czytelnikowi świetną zabawę, do której będzie chciał powrócić, by ponownie poczuć te emocje. Najważniejsze, że będzie nam to dane, gdyż „Niebiańskie osiedle” to początek nowej serii. Serii, która mam nadzieję rozbuduje się na kilka tomów. Czego sobie i nam czytelnikom życzę.
Ryszard Ćwirlej pokazał swoje nowe oblicze, które przypadło mi do gustu. Ta książka dowodzi temu, że autor nie tylko jest mistrzem kryminału retro, lecz doskonale czuje się w jego nieco komediowej odsłonie. A ja nie będę odsłaniał Wam zbyt wiele z fabuły tej powieści, gdyż nie chcę zepsuć Wam przyjemności płynącej z tej lektury. Warto popłynąć w „Niebiańskie osiedle”.
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/swoj-kawalek-nieba/
"Niebiańskie osiedle" to pierwsza część nowej serii spod pióra pana Ryszarda Ćwirleja. Jest to także moje pierwsze spotkanie z autorem, ale jak przyjemne! Na wstępie zaznaczę, że nie każdy polubi się z tą fabułą. Ściślej pisząc, ludzie bardzo pobożni, którzy również czczą instytucję Kościoła, jak i tych niosących słowo Boże. Co za tym idzie, również ludzie mocno obstający za pewną partią polityczną... Ja stronię od polityki jak i wiary, jednak nie narzucam nikomu swojego zdania. Tak tylko rozwieje wątpliwości, gdyby ktoś je miał.
Nadchodzi jesień Waszego życia i szukacie miejsca idealnego do odpoczynku. W dodatku w towarzystwie samego Pana. Jak zareagujecie, gdy sam Pan wysyła swoich najgorliwszych wiernych, by przekazać Wam cudowną wiadomość - zostaliście wybrani! Zamieszkacie na pięknym osiedlu, w spokoju, ciszy, wierze! Wszystko wygląda świetnie.
"Każdy ma prawo do zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Każdy po trudach życia ma prawo do odpoczynku w domu Pana. Jego drzwi stoją przed tobą otworem. Czy tam trafisz, zależy już tylko od ciebie. Bo to miejsce tobie właśnie się należy, gdyż nasz Pan wybrał właśnie Ciebie. Ty również możesz mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki. Niebiańskie osiedle czeka na ciebie..."
Jest jeden problem. Znajdują się ofiary, które rzekomo odeszły do Pana. Same, we własnych łóżkach. Nie zdążyły zaznać życia w Niebiańskim domu. Trop, jaki prowadzi na to miejsce, to teczka z ulotkami tegoż osiedla. Zaczyna się śledztwo...
Śledztwo nie tylko policji, ale także dziennikarskie. Poznajemy głównego bohatera, Marcina Engela, choć przyznam szczerze, że w niektórych momentach ciężko było stwierdzić, czy on tu gra pierwsze skrzypce. W każdym razie polubiłam się z Engelem, ale także z jego kumpelą Kamą, a dogryzanie jego dziewczynie nazywanej pieszczotliwie przez koleżankę "Zembie" było po prostu zabawne. Zresztą w całej książce jest zawarty humor, ale są też momenty ironiczne dotyczące naszego państwa. Niestety, ale autor ma w tym sporo racji 🙂
Babcia Matylda i jej prywatne śledztwo także zasługuje na uznanie i cóż, przy takiej kobiecie na pewno nie można się nudzić. Akcja książki toczy się dwutorowo. Jesteśmy przerzucani między Warszawą i Piłą, jednak w obu miastach odbywa się to samo śledztwo. Nie jest to krwisty kryminał, gdzie krew leje się w co drugim rozdziale. Fani lekkiej odsłony tego gatunku będą zadowoleni. Uważam, że jest to dobry początek ciekawej serii kryminalnej 😉 A co będzie dalej? Mam nadzieję, że wkrótce się przekonamy!
Twórczość Ryszarda Ćwirleja poznałam dzięki serii z Antonim Fisherem. Te retrokryminały podbiły moje serce i znalazły się wysoko na liście moich ulubionych lektur. Do tej pory nie miałam okazji, aby sięgnąć po jakąś inną książkę, spoza tej serii. Ostatnio to się zmieniło. Pisarz wydał kryminał, który jest osadzony we współczesnych latach. Byłam bardzo ciekawa czy ta książka będzie równie dobra jak te, które do tej pory czytałam.
Już pierwsza strona książki „Niebiańskie osiedle” udowodniła mi, że czytam historię napisaną przez Ćwirleja, a to od razu przypomniało mi pozytywne odczucia, jakie towarzyszyły mi podczas czytania jego innych kryminałów. Na początku, dostałam kilka różnych wątków, które na pierwszy rzut oka nie łączyły się ze sobą. To od razu wywołało u mnie kaskadę myśli. Zaczęłam się zastanawiać jaka historia z tego wyniknie. Kiedy pomału wszystko zaczęło się ze sobą łączyć, to na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Pomyślałam, że jest to dobra historia.
Książkę „Niebiańskie osiedle” czyta się naprawdę dobrze i szybko. Udało mi się ją przeczytać w jeden wieczór. Ciekawie było poznać inną stronę Ćwirleja, czyli wymyśloną przez niego historię, która nie rozgrywa się w latach dwudziestych, a w teraźniejszości. Bardzo doceniam polskich pisarzy, kiedy starają się w kryminałach ukazać procedury policyjne w taki sposób jak wyglądają w rzeczywistości. Pan Ćwirlej też tak zrobił. Przyjemniej się czyta książkę, kiedy na usta nie cisną się niecenzuralne słowa, bo ktoś napisał straszną głupotę. Doceniam autora za dobre przygotowanie do napisania książki. Chociaż sprawę, jak pisarz nazywa specjalizacje lekarzy, wolę przemilczeć.
„Niebiańskie osiedle” zapowiada nową serię porządnych kryminałów, którą na pewno będę czytać.