Joanna znalazła się na życiowym zakręcie – po rozwodzie musi stanąć na własnych nogach i odnaleźć się w roli samotnej matki. Nie jest to proste zadanie. Kobieta przez cały czas trwania małżeństwa była całkowicie podporządkowana mężowi i dziś trudno jej stać się panią swojego losu.
W warsztacie samochodowym Joanna poznaje Szramę – tajemniczego mężczyznę, który od początku budzi w niej lęk. Gdy za sprawą przyjaciółki kobieta zabiera mechanika na wesele byłego męża, nie ma pojęcia, że oznacza to koniec jej mozolnie budowanej równowagi… Ale też początek nowego, lepszego życia.
Opowieść o sile kobiecego ducha, spełnianiu marzeń oraz o tym, że warto czasem pójść pod prąd, nie zważając na opinie innych.
Autor | Kamila Mitek |
Wydawnictwo | Dragon |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 320 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8172-902-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381729024 |
Waga | 336 g |
Wymiary | 135 x 205 x 24 mm |
Data premiery | 2021.09.24 |
Data pojawienia się | 2021.09.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
To powieść obyczajowa nastrajająca pozytywną energią, ciepła, otulająca. Przede wszystkim: to nie jest przesłodzona historia.
Joanna to bohaterka, która niczym się nie wyróżnia. Nie dowiemy się, że ma w sobie nieokreślone piękno, ukryte pokłady potencjału czy pewność siebie, którą odkryła dopiero po zmianie fryzury. Jest raczej przeciętna, przygniata ją szara rzeczywistość. Jest szeregowym pracownikiem w swojej firmie, spóźnia się, jeździ pospolitym samochodem. Mało tego – w życiu nabrała już doświadczenia: ma za sobą pierwszą miłość, doświadczenie zawodowe i sprawdzone przyjaźnie.
Gdy bierze w końcu odpowiedzialność za własne czyny, nie wiąże się to ze spektakularnymi wydarzeniami. Joanna po prostu uczy się na nowo żyć w swojej rzeczywistości.
Dzięki temu bohaterka to kobieta, z którą może identyfikować się wiele czytelniczek. Staje się bliska odbiorcy, a jej perypetie są przekonywujące.
Książka Kamili Mitek nie ma skomplikowanej fabuły. Jest raczej przewidywalna. Jednak książka została napisana w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. Pozwala się zrelaksować, zapomnieć o własnej codzienności.
Powieść nie jest naiwna i infantylna. Nie ma w niej bajkowych zwrotów akcji. Jest za to sporo humoru i dystansu do świata.
Czułam, że tę książkę napisała kobieta, która ma doświadczenie, nie jest oderwana od rzeczywistości i wie, co jest ważne w szarej codzienności.
Jeżeli szukacie książki, która wprowadzi Was w klimat Świąt Bożego Narodzenia – śmiało możecie sięgnąć po tę książkę. Wprawdzie fabuła nie opiera się na tym okresie, ale sporo tu świątecznego nastroju.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to słodko-gorzka historia, pełna dobrej zwyczajności, ciepła i dobrej energii. I myślę, że mogę zdradzić zakończenie – poznacie przepis na prosty w wykonaniu tort szpinakowy 😉
Pod intrygującym tytułem kryje się ciepła i urocza opowieść, która mimo że optymistyczna i pozytywna, mogła się przytrafić każdemu. W dodatku czyta się sama, lekko i przyjemnie.
Sama historia może nie jest odkrywcza, a raczej troszkę przewidywalna, ale z przesłaniem. Autorka pokazuje na przykładzie Joanny, że nie warto oceniać nikogo po wyglądzie. Jej perypetie są takie realne i niewymuszone. Bohaterzy dają się łatwo lubić, bo po prostu są sympatyczni.
To książka idealna na wieczór, która wciągnie nas od pierwszej strony. Otulająca, przytulna, po prostu fajna.
Słodko - gorzka historia… to doskonałe określenie tej opowieści. Opowieści o prawdziwym życiu, o walce z samym sobą, pogoni za marzeniami i zwyczajnie lepszym jutrem.
Dawno książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji. W zasadzie od połowy łzy spływały po moich policzkach, ale nie tylko łzy smutku, tych było najmniej, również wzruszenia i radości. (przyznaję, że jestem strasznym płaczkiem 😉)
@kamila.mitek.autorka znakomicie potrafi opowiadać o życiu i to nie takim wyimaginowanym, ale takim jakie może mieć każdy z nas, po prostu prawdziwym.
O problemach, o nadziei…
Zostałam zahipnotyzowana od pierwszych stron. Wpadłam do świata Joanny z impetem i z wielką przyjemnością chciałam w nim zostać, pomimo tego, że nie było łatwo. Samotna matka, zdradzona przez męża, nieszczęśliwa w pracy…i jak tu znaleźć choć promyk słońca. Ale uwierzcie, że warto walczyć o siebie. Czytając zmagania Asi mocno jej kibicowałam i tak bardzo cieszyłam się, uśmiechałam w głębi do siebie, że nie mam takich dylematów jak ona (starałam sie docenić to co jest wokół mnie, bo czasem można to przeoczyć)… mam inne i każdy z nas jakieś ma… czasem łatwiejsze, czasem trudniejsze, ale trzeba im sprostać.
„Chyba w końcu dotarło do mnie, że nie da się całkowicie kontrolować własnego życia. Można jedynie dokonywać wyborów. Czasem dyktowanych przez rozum, czasem przez serce. Dobrych i złych. I z każdego wyciągać wnioski…” bo czasem jedno zdarzenie, które mogłoby się wydawać zupełnie nieistotne, zwyczajne, prozaiczne może stać zalążkiem wielkich zmian i sprawić, że los się odwróci, a na niebie pojawi się tęcza (może tylko na chwilę, a może już na dobre 😍)
To idealna historia na jesienne, długie wieczory, która otula swoim ciepłem, tak jak Wasz ulubiony koc. 🍁❤
PS. W weekend robię tort szpinakowy (autora załączyła swój przepis). Czuję, że będzie pyszny! 🙂
Tort szpinakowy, smak którego nie sposób zapomnieć.
Nastała jesień czas zadumy, czas refleksji. Otuleni ciepłym kocykiem z gorące herbatką potrzebujemy książek, które skłaniają do przemyśleń i takich, które poprawiają humor. I oto Kamila Mitek funduje nam to wszystko w swoim debiucie.
Joanna, główna bohaterka książki "Na śniadanie tort szpinakowy" jest kobietą po przejściach, zdradził ją mąż i nagle musi ze wszystkim radzić sobie sama. Nieoczekiwane wydarzenia pozwalają poznać jej nowe, lepsze oblicze samej siebie. Poznaje nowe osoby, w tym także mężczyznę, który wyglądem wzbudza w niej strach. Jednak czy można oceniać książkę po okładce? Dość śmieszne wydarzenie obraca życie Joanny do góry nogami. Zapewniam, że polepszy wam nastrój.
"Na śniadanie tort szpinakowy" Kamili Mitek to książka o silnej, lecz trochę zagubionej kobiecie. To książka o odnajdywaniu siebie. O życiowych rewolucjach. O tym, że nie należy oceniać drugiego człowieka za szybko, gdyż nigdy nie wiemy jak wartościową jest osobą i należy dać mu szansę by poznać go od środka. Jest niezwykle życiowa.
Autorka założyła, że swoimi książkami chce bawić, skłaniać do refleksji i jeśli się uda - wzruszać. Udało się!
Dobrze bawiłam się przy historii Joanny i jej przyjaciół. Poprawiałam sobie nią humor, a mój mąż dziwnie na mnie zerkał kiedy śmiałam się do książki i to już na pierwszej stronie. Wzruszyłam się i nawet spłynęło kilka łez. Historia na pozór przewidywalna, dała mi element zaskoczenia, więc jest duży plus. A tytułowy tort szpinakowy pełni rolę rytuału, przekonajcie się jakiego.
Jeśli macie słabszy dzień.
Jeśli chcecie zmian i wiecie jak się do tego zabrać. A może chcecie zamknąć pewny rozdział w życiu lub po prostu zatopić się w świetnej lekturze, sięgnijcie po tę książkę.
Polecam z całego serduszka
Dzisiaj przychodzę do Was z książką zabawną, napisaną z humorem ale też niepozbawioną przesłania, które niejednej z nas pozwoli spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy… A mowa o książce „Na śniadanie tort szpinakowy”, która jest debiutem autorki…
Niezwykle ciepła opowieść o codziennym życiu, o podejmowaniu trudnych decyzji, o pozorach, które mogą mylić i w końcu o prawdziwej miłości. Na kartach książki poznajemy Joannę, kobietę, której nagle wszystkie skumulowane w przyrodzie wiatry wieją w twarzy. Na dzień dobry rujnuje sobie fryzurę, w drodze do pracy psuje jej się samochód, a w niedalekiej przyszłości musi stawić się na ślubie i weselu swojego byłego męża, który porzucił ją dla jej koleżanki z pracy…
Ta książka niewątpliwie przysporzyła mi przyjemności podczas lektury i dzięki niej mogłam oderwać się od swoich zmartwień. Historia w niej zawarta niesie wiarę w prawdziwe uczucie i pozwala uwierzyć w to, że jutro może być wolne od trosk czy strapień. Ponadto otwartość na zmiany, na to co dla nas nowe i niewiadome może przynieść nam same plusy, pod warunkiem, że w pewnym momencie życie pozwolimy sobie na wyjście ze swojej strefy komfortu …
Bardzo serdecznie polecam tę pełną poczucia humoru powieść, gdzie bohaterowie zupełnie różni wzburzają emocje, gdzie problemy nie odbierają im radości życia ale są początkiem zmian. Czy na lepsze? O tym musicie przekonać się sami.
Dodam tylko, że książkę czyta się bardzo szybko, autorka pisze w bardzo lekki i przyjemny sposób, a główna bohaterka – kobieta nieidealna ale dzięki czemu niezwykle prawdziwa … Polecam fanom literatury obyczajowej. Idealna pozycja na jesienny długi wieczór po trudnym dniu czy na weekend po ciężkim tygodniu pracy.
Joanna po rozwodzie musi stanąć na własnych nogach i odnaleźć się w roli samotnej matki siedmioletniego syna Filipa co zdecydowanie nie jest łatwym zadaniem. Jakby tego było mało to nową wybrankę męża widuje codziennie w pracy. Na dodatek Joanna dostała zaproszenie na ślub do swojego ex męża. Za sprawą przyjaciółki jako osobę towarzyszącą na wesele byłego męża zabiera mechanika, tajemniczego Dawida zwanego Szrama...
"Na śniadanie tort szpinakowy " to cudowna historia o sile kobiecego ducha, spełnianiu marzeń, o odbudowywaniu pewności siebie i przyjaciołach na których zawsze można liczyć. Autorka stworzyła cudowna i bardzo prawdziwą historię z bohaterami z krwi i kości którzy jak każdy z nas mają wady i zalety. Na kartach książki obserwujemy ogromną zmianę jaką przechodzi naszą bohaterka. Pokazuje jak nie powinniśmy oceniać innych na pierwszy rzut oka bo nasz osąd może być krzywdzący. Całość pokazuje również że nigdy nie warto się załamywać bo los może się odmienić. Czasem lepiej pozwolić odejść komuś kto nas ogranicza i zacząć życie na nowo. Zamknięcie pewnych drzwi zawsze otwiera nam kolejne które mogą być tym czego szukaliśmy. To wszystko na dodatek zostało napisane lekki językiem z dużą dawką humoru dzięki czemu trudno oderwać się od lektury.
"W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane.
Wpadło mi w ręce drugie wydanie "Na śniadanie tort szpinakowy" Kamili Mitek, które wyszło spod skrzydeł Wydawnictwa Dragon. Po "Moje greckie lato" wiedziałam, że dostanę historię, w której bohaterowie rozprawiają się z trudami życia. Mimo iż są to sytuacje codzienne, które przytrafiają się niejednej osobie, są opisane w sposób prosty, łagodny, ale nie świadczy to o tym, że łatwiej jest się z tymi problemami uporać.
Kamila zaraża humorem i pozytywną energią, która bucha z kart książki prosto w twarz czytelnika, na której niejeden, a więcej razy wykwita uśmiech. Nie jesteśmy pozbawieni współczucia i troski wobec bohaterów, bo i tego wymagają sytuacje, w których aktualnie się znajdują.
Joanna jest rozwódką, i o zgrozo, pracuje z nową narzeczoną swojego eks męża. Może nie lubi swojej pracy, została zraniona przez ukochaną osobę, ale każdy dzień rozświetla jej jeden człowiek - syn Filipek. Jest to mądry mały chłopiec i w każdej sytuacji może znaleźć w nim zrozumienie i oparcie. Podczas jednego z pechowych poranków psuje jej się samochód i poznaje Szramę, mechanika samochodowego, który na pierwszy rzut oka wygląda na... cóż. Kryminalistę. Przyjaciółka Asi, Ola, wpada na genialny, według niej, pomysł, by Asia zaprosiła nowo poznanego mężczyznę na ślub eks męża. Od tego momentu wiele zmieni się w życiu kobiety, ale czy na lepsze? Sprawdźcie sami!
Zawsze się mówi, że kobiety wyróżniają się siłą ducha. I tak jest w tej powieści. Potrafią znieść wiele krzywd, przyjmować krytyczne opinie na swój temat, podporządkowywać się aroganckim mężom, partnerom. A czy coś robią dla siebie, by było lepiej? By czuły się szczęśliwe?
"Każdy z nas ma jakieś blizny. Twoja jest widoczna dla świata. Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć."
Kamila zwraca uwagę na to, że każdy moment jest dobry by się podnieść. By czerpać z życia przyjemności, nawet te najmniejsze, szukać pozytywów w małych rzeczach, sytuacjach, uczynkach, nie zważając na to, co powiedzą inni. Nieważne, czy ma się dwadzieścia lat, czy dochodzi się do pięćdziesiątki, menopauza za chwilę zapuka do twych drzwi, a ty uważasz, że nic ci się nie należy. Błędne myślenie.
"Na śniadanie tort szpinakowy" raczy czytelnika pozytywnym nastawieniem do życia. Wszystkim dobrze znane przysłowie "po burzy zawsze wychodzi słońce" jest tu idealnym określeniem sytuacji Joanny, ale także Szramy. Kamila swoją mądrością podniesie na duchu, mam nadzieję, wiele kobiet i poruszy w nich cząstkę kobiecości, by ruszyć naprzód, by spełniać się jako szczęśliwa kobieta i gnać po marzenia.
Oczywiście porównanie sylwetki Asi w nowej sukience "syrena zmutowana z gupikiem" rozwaliło mnie na łopatki, ale znajdziecie więcej sytuacji, w których uśmiech zagości na waszych ustach 😉 Fani obyczajówek zaczytujcie się w tej prostej, ale jakże z ważnym przesłaniem książce. Może i u Was zagości, albo już dawno zagościł, tort szpinakowy w formie śniadania 😉
"Na śniadanie tort szpinakowy" - czyż już sam tytuł nie brzmi smakowicie? Przyznaję, że byłam bardzo zaintrygowana tym, co może się za nim kryć.
Kamila Mitek przedstawia nam w swojej powieści życie takim, jakim jest. Niczego nie ubarwia, w zamian pokazuje ile trosk, zmartwień i problemów spotyka człowiek na swojej drodze. Widzimy jak trudna może być relacja między dwojgiem ludzi. Aby zbudować trwały związek, więź która przetrwa każdą burzę, należy nie zapominać o szczerości, lojalności i zaufaniu.
Spodziewałam się, że książka będzie dość przewidywalna i że niczym szczególnym mnie nie zaskoczy. Uwielbiam takie niespodzianki fabularne, jakie zastosowała autorka. Przeczytacie tu między innymi o miłości romantycznej, rodzicielskiej, wsparciu i budowaniu bezpieczeństwa, prawdziwej przyjaźni. Pojawi się również odrobina tajemnicy, zdrada, wybaczenie, poświęcenie, cierpliwość i sporo emocji. Jednak przede wszystkim obserwujemy przemianę głównej bohaterki. Joanna zmienia się nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie, odkrywając siebie i swoje zapomniane pasje na nowo. Bardzo ją polubiłam. Myślę że jej postać może być dla wielu kobiet motywacją do zmian oraz pomóc nam zrozumieć, że w życiu wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko spróbować o to zawalczyć. Ogólnie bohaterowie okazali się realni, z wadami i zaletami, każdy na swój sposób interesujący.
Niezwykle trafne okazało się nakreślenie naszych kobiecych cech. Autorka zrobiła to subtelnie, nieco ironicznie, więc żadna kobieta nie powinna poczuć się w żaden sposób obrażona. A wręcz przeciwnie, warto nasze niektóre zachowania sobie przemyśleć.
Historia ta przypomina, byśmy zbyt pochopnie nie oceniali innych ludzi. Najpierw bowiem należałoby poznać tą osobę, wiedzieć co przeżyła, a dopiero potem ferować wyroki.
Umiejętne wplecenie do fabuły odpowiedniej dozy humoru, idealnie zrównoważyło bardziej poważne sytuacje i wydarzenia.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to ciepła, życiowa, wzruszająca, zabawna powieść o walce z samym sobą, o odbudowaniu pewności siebie, porzuceniu tego, co nas ogranicza i próbie zaczęcia czegoś nowego. To książka dająca nadzieję na lepsze jutro. Macie apetyt na tę lekturę? Zapewniam, że jest smakowita!