Najlepsza powieść roku zdaniem mieszkańców Nowego Jorku!
Książka nominowana do National Book Award 2017.
Jest rok 1943, dziewiętnastoletnia Anna Kerrigan nurkuje w okolicach Staten Island. Do tej pory, jako jedyna kobieta nurek, schodziła pod wodę, by naprawiać zniszczone statki, które walczyły na Pacyfiku. Teraz nurkuje w poszukiwaniu ciała swojego ojca. Kilka lat wcześniej Anna towarzyszyła ojcu podczas wizyty w posiadłości Dextera Stylesa, szemranego biznesmena, który dorobił się na czarnym rynku w czasach prohibicji. Spotkanie na Manhattan Beach trwało krótko, jednak losy tych trojga splotły się już na zawsze.
Manhattan Beach, jak każda wielka powieść, ma wiele warstw i tajemnic. To nie tylko wciągająca historia z suspensem, rozgrywająca się na tle panoramy Nowego Jorku lat 30. i 40., ale przede wszystkim porywająca opowieść o dziewczynie, która na nowo zdefiniowała granice tego, co jest dopuszczalne dla kobiet.
Autor | Jennifer Egan |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 592 |
Format | 13.5 x 20.8 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-4832-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324048328 |
Waga | 610 g |
Wymiary | 145 x 215 x 42 mm |
Data premiery | 2018.08.31 |
Data pojawienia się | 2018.08.31 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Polecam Wam powieść Jennifer Egan – Manhattan Beach, która jest dowodem na to, że można poruszać temat kobiecej siły i solidarności bez nadmiernej egzaltacji i wykrzykiwania swoich racji.
Annę poznajemy jako małą dziewczynkę, która nie odstępuje na krok swojego ojca, pomagając mu w codziennej pracy. Brzmi trywialnie, ale to tylko pozory. Świat, w którym obraca się Eddie Kerrigan, to świat mafiosów, którzy nie cofną się przed niczym, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo i stabilizacja w biznesie. Nowy Jork lat trzydziestych i czterdziestych jawi się nam jako miasto pełne układów, szemranych interesów, rozdawanych pod stołem kart. Gangsterka rodem z Ojca chrzestnego, w której przebiegłość „najwyższego” decyduje o życiu lub śmierci jego „żołnierzy”. To świat, w którym jesteś nietykalny do pierwszego błędu i pierwszej słabości. Jednak skupienie uwagi na gangsterskich porachunkach i roli w tym wszystkim małej dziewczynki byłoby niesamowitym spłyceniem całej fabuły – Manhattan Beach to powieść wielowarstwowa i wielowątkowa, w której każdy kolejny rozdział jest doskonale komponującym się z całością puzzlem. To jedna z tych powieści, w których niby niewiele się dzieje, a jednak dzieje się bardzo dużo. Pod powłoką spokoju wszystko aż wrze – jak na morzu: niby spokojnym, a jednak wzbudzającym respekt i swego rodzaju uczucie niebezpieczeństwa. Ta powieść przypomina mi trochę matrioszkę – powoli odsłaniamy powiązania między bohaterami, poznając ich motywacje, tęsknoty i obawy.
Przede wszystkim jednak jest to powieść o kobiecej sile i niezłomności. To obraz walki o siebie, swoje marzenia i możliwości. Anna Kerrigan chce być nurkiem. Jej marzeniem jest założyć kilkudziesięciokilogramowy strój i zejść pod wodę, by naprawiać zniszczone podczas wojny statki. Poniżana i na każdym kroku zniechęcana nie rezygnuje ze swojego największego marzenia, udowadniając, że kobieta nie jest w niczym gorsza od mężczyzn. Polubiłam ją. Nie dlatego, że jest wyemancypowana i dokonała niemożliwego. Dla mnie jest idealną wersją feministki – opanowaną, refleksyjną i skupioną na pracy nad tym, by się udało. To doskonała opozycja dla rozkrzyczanych, uważających, że im się należy, zbyt ekspansywnych kobiet, które mnie męczą. Pisarka zrobiła wszystko, by jej bohaterka ujęła mnie swoją… kobiecością.
Sposób pisania Jennifer Ergan ma w sobie szczególny magnetyzm. Autorka z niezwykłą dbałością o słowa i rzetelny przekaz powoli snuje opowieść o życiu w czasach i miejscach dla mnie nieznanych. Manhattan Beach stanowi piękny obraz amerykańskiej historii, która cudownie została wpleciona w fabułę, stając się niejako jej bohaterką. Jestem zauroczona tą książką. Bardzo chciałabym, żebyście i Wy dali się porwać morskim falom – ten jeden raz. Zejdźcie z Anną pod wodę, poszukajcie tego, czego ona szuka od lat, odkryjcie prawdę, zachłyśnijcie się. To idealna lektura na jesienny czas.
Czytając opis nowej powieści Jennifer Egan „Manhattan Beach” oczekiwałam niebanalnej historii i nowojorskiego klimatu lat czterdziestych. Otrzymałam jednak coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Coś co sprawiło, ze zakochałam się w tej historii.
ZARYS FABUŁY
Dziewiętnastoletnia Anna Kerringan stoi u progu życia z ogromnym bagażem doświadczeń i z pytaniami , na które nie zna odpowiedzi. Wraz z matką i niepełnosprawną siostrą mieszka na Brooklynie. Na co dzień pracuje w stoczni wykonując mało satysfakcjonujące zajęcie. Anna tęskni za ojcem, który zniknął kilka lat temu. Jego nieznany los nie daje jej spokoju, jednocześnie rozpamiętuje jedno dziwne spotkanie na nowojorskiej plaży sprzed lat, które może być kluczem. Chce poznać prawdę, a tajemniczy gangster ma jej w tym pomóc.
NEW YORK, NEW YORK
To co wybija się na pierwszy plan to Nowy Jork w całej krasie. Wojenna rzeczywistość, która daje się we znaki, mafijne porachunki, swingowe kluby i nadchodzące zmiany (nie tylko społeczne). Autorka wybornie buduje klimat, który czuć na każdej stronie tej powieści – co prawda nieco filmowy, niemalże hollywoodzki. Warsztat autorki w tym przypadku zasługuje na uznanie. Długie i dopracowane opisy nie nudzą, a przenoszą czytelnika do różnorodnego Nowego Jorku – tygla rozmaitości, nacji, religii i przekonań. Egan snuje przed czytelnikiem wizję zmobilizowanego Wielkiego Jabłka do walki o glorię podczas wojny z nutką gangsterskiego półświatka i muzyką Goodmana w tle. Z jednej strony mamy rozwój, a z drugiej myślowe zacofanie i szerzącą się zaściankowość. Autorka często odnosi się do panujących wtedy obyczajów z niesamowitą dbałością o szczegóły. Nic nie jest poddane przypadkowi. Jednak wykreowane przez autorkę realia nie grają pierwszych skrzypiec. Są fenomenalnym tłem dla historii wynosząc ją na literackie wyżyny.
HISTORIA
Jak już wcześniej wspomniałam nowojorskie tło idealnie dopełnia historię Anny i jej rodziny. Dla jednych może okazać się zbyt prosta. Dla mnie jednak jest epicka. Lubię proste historie, które zaskakują swoimi nietuzinkowymi zwrotami akcji, które są rozwojowe i pochłaniają czytelnika na długie godziny.
Anna na swój wiek jest niezwykle dojrzała i silna emocjonalnie. Podejmuje rozsądne decyzje – tak jak nauczył ją ojciec. Jego zniknięcie było ogromnym ciosem dla córeczki tatusia. Był dla niej autorytetem, a teraz pozostawił ją samą sobie. Dziewczyna dąży do tego by poznać prawdę. Przy okazji przechodzi ogromną przemianę, przekracza granice zmieniając rzeczywistość wokół siebie. Z dziewczyny staje się zdecydowaną i pewną siebie kobietą, mimo, że nie miała zbyt wielu dobrych wzorców. Z kluczowych dla dojrzewania Anny skrawków przeszłości możemy poznać bodźce, które ją ukształtowały.
Jestem pełna podziwu tego jak autorka zbudowała relacje bohaterów. W każdej z nich czuć odpowiednią chemię, swego rodzaju porozumienie bądź jego brak. Byłam bardzo ciekawa rozwoju niemal każdej z tych relacji i chłonęłam je z ogromnym entuzjazmem i niepokojem. Na uwagę zasługują niejednoznaczne i skomplikowane postaci, które poznajemy głównie z wywodów narratora – sięgających głęboko w świadomość danego bohatera.
MALEŃKIE ZGRZYTY
Pierwszy to opis na okładce. Kompletnie nietrafiony i moim zdaniem zdradza zbyt wiele. Druga sprawa to tłumaczenie, które w moim odczuciu nie zawsze jest adekwatne. Głównie mam tu na myśli słowo “interwał”, które może raz czy dwa pasowało do danego kontekstu, nie mniej jednak było nieco nazbyt dosłowne i zdecydowanie nadużywane. Choć mam nadzieję, że takie kwiatki miały miejsce jedynie w egzemplarzach recenzenckich. Mimo wszystko te niedoskonałości nie sprawiły większych problemów w odbiorze całości. Przyznam nawet, że ten bardzo średni opis sprawił, że jeszcze bardziej doceniłam tę powieść.
PODSUMOWANIE
Zachwyciłam się “Manhattan Beach” od pierwszych stron i tak już pozostało do końca lektury. Nie mogłam się oderwać i jednocześnie nie chciałam jej skończyć. Fenomenalny nowojorski klimat połączony z nietuzinkową historią. Podczas lektury nie miałam wrażenia, że czytam. Myślałam, ze oglądam film. Nawet nie wiem kiedy pochłonęłam te 580 stron. “Manhattan Beach” ma w sobie coś fascynującego coś, co hipnotyzuje i nie pozwala o sobie zapomnieć. I nie wiem czy to ten Nowy Jork czy zwykła i zarazem niezwykła historia czy charyzmatyczna i silna główna bohaterka…
Jestem przekonana, że jeszcze wrócę do tej lektury. Że ta historia jeszcze wiele przede mną skrywa, że jeszcze nie doceniłam jej na wielu polach.
Polecam! Ogromnie polecam tę powieść.
Koniecznie muszę przeczytać „Zanim dopadnie nas czas” Jennifer Egan, za którą otrzymała Pullitzera za rok 2011.
Przeczytaj jeśli: uwielbiasz nowojorski klimat i pragniesz obejrzeć film czytając książkę. Książka „Manhattan Beach” w trzech słowach: zachwycająca opowieść o przekraczaniu granic z Nowym Jorkiem w tle.
JELENKA.PL
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Książka pt.'' Manhattan Beach'' autorstwa Jennifer Egan to powieść, która poruszy wiele osób lubiących bohaterów mających i chcąc rozwijać swoje pasje zawodowe.
Główną bohaterką jest Anna Kerrigan, którą poznajemy na początku rozdziału pierwszego jako 13-letnią dziewczynkę jako towarzyszkę podróży z tatą do posiadłości biznesmena Dextera Stylesa Manhattan Beach.
Książka składa się z 31 rozdziałów podzielonych na 8 części.
Część II skrywa wiele tajemnic, gdyż życie Anny ulega zmianom. Jak każdy w obecnej pracy ma chwile słabości. Jest typem bohaterki, która unika towarzystwa, a lubi przebywać we własnym samotnym towarzystwie.
Anna poznaje koleżankę z pracy, która okazała się, że nie należy do grupy mężatek. Nell różni się co prawda od Anny lepszą stroną życia towarzyskiego np. wyjścia do restauracji, kina. Za to nie przeszkadza im, aby przeprowadzały ze sobą miłe konwersacje, dzięki którym mogą poznać się wzajemnie.
Podoba mi się to w Annie, że potrafi być skromna, a chwilami ma umiejętność do pokonania trudnej drogi do spełnienia marzenia, jakim było pokonanie własnej słabości.
Ojciec Anny nigdy nie zapomniał o niej ani o jej siostrze Lydii, gdy wyruszył sprzed 5 laty w nieznaną daleką podróż. Anna również o nim nie zapomniała.
Warto wspomnieć o tym, że autorka tej niezwykle napisanej powieści dziękuje wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania tej książki oraz czytelnikom za to, że są z nią i stale przy niej.
Tekst zamieszczony w tej oto książce został dobrany za pomocą odpowiedniej czcionki.
To książka, która wzrusza, a chwilami można z niej wyciągnąć wnioski, że prawdziwa miłość zawsze zwycięża, jeśli się wątpi i wiernie na nią czeka.
Polecam przeczytać tę książkę.
Im jestem starsza tym częściej sięgam po „poważniejsze i wolniejsze książki”. Już niejednokrotnie przyłapałam się na tym, że porzucam fantastykę na rzecz dramatów obyczajowych lub klasyków literatury pięknej. Tym razem w moje ręce, dzięki wydawnictwu Znak Literanova, trafiła książka Jennifer Egan „Manchattan Beach”.
Zacznę może od najprostszej rzeczy - jestem ogromną fanką „niefilmowych” okładek, a więc minimalistyczna, dwukolorowa oprawa lektury przypadła mi do gustu już w pierwszej chwili! Przyznam także, że polska okładka jest o wiele ładniejsza, niż zagraniczna wersja.
Książka Jennifer Egan jest idealną jesienną lekturą – taką, którą czytamy w łóżku, owinięci kocem w deszczowy dzień, popijając kawę lub herbatę. Autorka przenosi nas w lata czterdzieste dwudziestego wieku, wprost na kamienistą Manchattan Beach, która jest swojego rodzaju punktem startowym całej opowieści. Tam, w jeden z chłodnych dni, otoczeni przez morze ojciec Anny Kerrigan i Dexter Styles nawiązali współpracę, która wpłynęła na życia wszystkich bohaterów powieści.
Akcja całej powieści kojarzyła mi się z nieodzownie powiązanym z książką morzem – leniwie przesuwała się ku przodowi, by zaraz potem, niczym odpływ, zaskoczyć nagłym zwrotem akcji i zmienić bieg wydarzeń. Pierwsza połowa lektury jest zdecydowanie wolniejsza, trudniejsza w odbiorze. Poznajemy w niej bohaterów, a szczególnie samą Annę, jej niepełnosprawną siostrę, opiekuńczą matkę z taneczną karierą w tle, tajemniczego ojca i niezbyt miłych współtowarzyszy pracy. Dopiero w drugiej części akcja nabiera tempa, każdą stronę czyta się nieco szybciej, a emocje związane z niepokojem o życie i losy wielu bohaterów w pewnym momencie sięgają wręcz zenitu.
Jennifer Egan odwaliła kawał niezłej roboty, niezwykle rzetelnie opisując tryb życia i pracy zarówno bogaczy i gangsterów żyjących w Ameryce w tamtym okresie, ale także niższych grup społecznych – marynarzy, nurków, pracowników fabryk. Klimat lat czterdziestych, niepokój związany z wojną oraz atmosferę wiążącą się z tamtym okresem historii czuć na każdej stronie.
Niestety, sama końcówka książki nie przypadła mi do gustu, ponieważ jak na w miarę równe, dobre prowadzenie całej powieści, samo zamknięcie historii wszystkich głównych bohaterów wydawało mi się zbyt przewidywalne i proste (chociaż na pierwszy rzut oka do takich nie należało).
Książkę polecam fanom dramatów obyczajowych, akcji mającej miejsce na tle Nowego Jorku na przełomie lat 30. i 40. oraz osobom, które poszukują czegoś ciekawego i innego na nadchodzące leniwe, jesienne wieczory.