Wędrowny recytator opowiada historię. Znajdujecie się w postapokaliptycznym świecie, w którym na pierwszy rzut oka nie da się odróżnić człowieka od humanoida. Na drugi i trzeci ? często też nie. Poznajecie naukowca, gangstera, mesjasza, policjanta i wynalazcę ? wszyscy oni doszukują się sensu życia.
Romah ? recytator ? nie przerywa opowieści. Czasem gada bez ładu i składu, czasem zdaje się, że brak mu piątej klepki.
Wysłuchacie go?
Autor | Karmazynowy Ja |
Wydawnictwo | AlterNatywne |
Rok wydania | 2022 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366533561 |
Data premiery | 2022.12.12 |
Data pojawienia się | 2022.11.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 79 szt. (realizacja 2024.04.22) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Może to dziwne, ale książka skojarzyła mi się z wierzeniami wyznawców pewnej religii. Wierzyli bowiem, że ich wiara jest tą idealną i każdy, ktokolwiek chce zostać zbawiony, powinien wykonać kilka rzeczy. Po pierwsze odrzucić wszelkie swoje dobra materialne, by być absolutnie czystym, nie posiadać niczego, co by skusiło go do postępowania według ich zasad. Po drugie, z góry traktowanie innych ludzi jako gorszych. Po trzecie, całkowicie się ich pozbyć:
,,Zabić, zabić, wybić, wykończyć, dobić, nasz gatunek!"
Osoba, która tego nakazuje wręcz wyzywa inne postacie, obraża je, by dosadniej zabrzmiały jego słowa. Zresztą w całej książce jest sporo wulgaryzmów, za pomocą których autor chciał zwrócić na siebie uwagę. Nie jestem pewna, czy posiadała tu nasza postać tak ogromną władzę i wiedzę, jednak skoro poddani potrafili mu zawierzyć, to jego gra psychologiczne była tu na wysokim poziomie. Kiedy przedstawia zasady, jakie chce wprowadzić, to nie wiem, czy komukolwiek się one spodobają. Ja byłam na NIE za każdym razem, kiedy prawił swoje morały. Jednak trzeba mieć na uwadze, że to tylko książka i mam ocenić ją jako wymysł autora, a nie to, co wmawia postaciom. Piszę to po to, bo gdy ktoś tego nie rozdzieli, jego ocena będzie dla niego niska. To, że nie pochwalam jego zachowań, nie znaczy, że cała fabuła jest zła. Podkreślę też, że zawiera ogrom przemocy psychicznej i fizycznej. Wiele potocznych słów, prostackich zachowań, nerwowych sytuacji, oceny ludzkości pod względem jednostek i zrównanie każdej istoty z błotem. Nie ukrywam, że tylko szpital psychiatryczny mógłby go przetrzymać, bo czy ocalić, to też nie wiem. Jednak oprócz tej unikatowej postaci, będą też i inne, które przyczynią się do urozmaicenia przygody w postapokaliptycznym świecie. By nie obrażać tu kogokolwiek, osoby mają swoje nazwy jako litery alfabetu. W ten sposób wciąż mamy podkreślone, że to tylko książka fantazy, a nie bunt literacki względem kogokolwiek konkretnego. Jakby nie patrzeć, podniesie wam ciśnienie:-)
Nie polecam do czytania osobom wrażliwym na wulgaryzmy i jakąkolwiek krzywdę;-)
Niepewność w świecie postapo.
Czym postapokaliptyczny świat może różnić się od naszego? Pozornie można na to pytanie odpowiedzieć bardzo łatwo: wszystkim! Nie jest to jednak takie proste, bo - nawet zakładając, że świat po zagładzie może być kiedyś czymś realnym - takie realia postapo w jakiś sposób jednak łączyłyby się z naszym światem. Tylko... w jaki sposób? Na czym miałoby to polegać? I jak w ogóle funkcjonowanie w warunkach świata po zagładzie (także na gruncie duchowym) miałoby wyglądać? Tego rodzaju, bardzo ciekawe pytania, stawia Ja Karmazynowy w książce pt. "Mała księga niczego. Nowoczesne średniowiecze".
Wędrowny recytator opowiada historię. Znajdujecie się w postapokaliptycznym świecie, w którym na pierwszy rzut oka nie da się odróżnić człowieka od humanoida. Na drugi i trzeci – często też nie. Poznajecie naukowca, gangstera, mesjasza, policjanta i wynalazcę – wszyscy oni doszukują się sensu życia. Romah – recytator – nie przerywa opowieści. Czasem gada bez ładu i składu, czasem zdaje się, że brak mu piątej klepki. Wysłuchacie go?
Wiele perspektyw, wielu bohaterów, jedna narracja. Temat bardzo ciekawy, prowadzący do równie ciekawych wniosków - na przykład do wniosku na temat tego, że ludzkie dylematy w kwestiach duchowości, wolności, prawdy, dobra i zła pozostają w zasadzie niezmienne niezależnie od towarzyszących im okoliczności. Pewne kwestie są bowiem uniwersalne - konwencja postapo to tak samo dobra (o ile nie lepsza!) okazja do opowiadania o nich, jak każda inna.
Różowo jednak w książce tak do końca nie jest i trudno pisać o niej peany (a szkoda, bo potencjał ma ona olbrzymi - trudno oprzeć się wrażeniu, że nieco go zmarnowano...). A wszystko przez dwie sprawy: narracyjny chaos i wszechobecne wulgaryzmy w ilości, która interesujące treści skutecznie momentami w trakcie lektury zohydza...
Szkoda przede wszystkim tego chaosu. Fakt, że nie wiemy tak do końca, gdzie kończy się jedna część opowieści, a gdzie zaczyna następna, zwyczajnie przeszkadza w lekturze. Być może odgórny zamysł był taki, aby uczynić narrację "płynną" - jeśli tak, to zabieg ten poszedł o kilka faz zbyt daleko. Co do rzucania mięsem... Trudno dyskutować z czymś, co wtrącane w odpowiedni sposób i w dobrze odmierzonej ilości podbija w pozytywny sposób pewne treści, a wrzucane nachalnie i w ilości stosowanej tu przez autora czyni z dobrych fabularnie treści wywody o intelektualnym poziomie rynsztoka. Zdecydowanie tu tego ZA DUŻO (pytanie tylko, czy gdyby wyciąć wulgaryzmy, to czy ostałoby się z książki choćby 100 stron...).
Reasumując: pomysł znakomity, myśl przewodnia niesamowicie wciągająca, inspirująca i z wielkim potencjałem, jednak całość - względem potencjału - roztrwoniona przez wszechobecny chaos i mięso w ilości, która nie tylko wegetarian może zniesmaczyć.
https://cosnapolce.blogspot.com/2023/01/tytu-maa-ksiega-niczego.html