Światowej sławy artystka.
Kobieta, która stała się ikoną francuskiej piosenki.
Paryż, 1944. Po zakończeniu niemieckiej okupacji znana piosenkarka Edith Piaf zostaje oskarżona o kolaborację z wrogiem i obawia się zakazu występów. Podczas, gdy desperacko próbuje udowodnić swoją niewinność, poznaje utalentowanego młodego piosenkarza Yves'a Montanda. Edith zostaje jego mentorką, a z czasem kochanką. To właśnie związek z Yves'em inspiruje Edith do napisania piosenki, która uczyni ją legendą - La vie en rose. Ich romans jest burzliwy, ale Edith wie, że każda wielka miłość musi zostać okupiona łzami.
Edith Piaf to ucieleśnienie odwagi i miłości. Nie bała się skrajności zarówno w swojej sztuce, jak i w życiu. Żyła tak, jak śpiewała - by niczego nie żałować.
„Za szczęście trzeba zapłacić łzami.” – Edith Piaf
Autor | Michelle Marly |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | broszurowa ze skrzydełkami |
Format | 13.5x21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-7994-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324079940 |
Waga | 400 g |
Data premiery | 2021.09.15 |
Data pojawienia się | 2021.08.16 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Jednym zdaniem o książce? To powieść o pięknej miłość zwieńczonej powstaniem równie pięknego utworu LA VIE EN ROSE. Od razu wyjaśniam, nie jest to biografia Edith Piaf. To powieść biograficzna, w kotrej miejsce akcji i kolejność wydarzeń są w większości autentyczne. Poznajemy kilka lat z życia Piaf, bardzo dobrych lat zarówno w życiu zawodowym jak i uczuciowym, tych w których związana była z Yves Montand. Autorka skupiła się na czasie, w którym Piaf była światową ikoną muzyki francuskiej, z premedytacją omijając smutne dzieciństwo i pogrążone w chorobie i nałogach ostatnie lata życia.
Piaf jest już sławna gdy poznaje Montanda. To Ona kształtuje jego osobowość, wpływa na sceniczne zachowanie, ubiór, repertuar itp. Yves staje się Gwiazdą. Kiedy uczeń przerasta mistrza, kończy się też miłość między nimi, Piaf nie potrafi sobie poradzić z jego sukcesem. "Ich szczęście trwało dopóty, dopóki kroczyli razem ku przyszłości. Ale to uczucie nagle stało się przeszłością."
To historia ogromnej pracy zarówno nad sobą, nad związkiem jak i nad spełnianiem marzeń. I choć to książka o miłości, to przede wszystkim o życiu, a jak o życiu, to już tak bywa, że więcej w niej smutku niż radości.
Na kartach książki dojrzewanie uczuć i wzajemna fascynacja zawodowa Piaf i Montana toczą się równolegle z wielką światową polityką. W tle rozbrzmiewają ostatnie echa II wojny światowej, ważą się losy tysięcy ludzi. Francja, tak jak bohaterowie książki, zapisuje kolejne karty swojej historii. Co interesujące, wiele z opisywanych miejsc Paryża już dziś nie istnieje.
Podoba mi się styl autorki. Nie przeszkadza mi leniwe tempo bo właśnie to skupienie na kobiecie i mężczyźnie jest urzekające. Książka daje nam to, co obiecuje tytuł. Już kolejny raz Marty udowadnia, że pisze, jak to miało miejsce w "Mademoiselle Coco", w temacie. Duży plus za "wykończenie" książki. Choć wspomnienia o dalszych losach osób zajmują niewiele stron to według mnie bardzo wzbogacają całość.
Filigranowa. Niska. Wróbelek - Piaf.
Odważna. Silna. Z mocnym brzmieniem. Więc może jednak lwica?
Kolejna biografia kobiety, która ciekawi i była ciekawa świata. Z dzieciństwem, które nie uczy akceptacji siebie, ale każe kimś się stawać, kreować, zakładać maski. Kontrowersje, upadki, ale wśród tych walących się murów jest talent nie przestał płonąć. Ocalał. Był schronieniem, w którym można się skulić. Lektura - wycinek jej życia - pokazująca czas dysonansów. Z jednej strony Edith Piaf zostaje oskarżona o kolaborację z Niemcami i wisi nad nią groźba zaprzestania koncertów, z drugiej rozwija się miłość do młodego artysty Yves’a Montanda. Wiele jest tu namiętności, emocji, ale i sprzeczności. Wiele burz i zawirowań, łez, nieszczęścia i prób powstawania. Nieustanna sinusoida, bo czy artystyczna codzienność może być zwyczajna?
Usiądźmy dziś w kawiarni na paryskim Montmartre i dajmy się ponieść tym ponadczasowym dźwiękom, które niemal się słyszy na kartach tej lektury. Dajmy się ponieść kobiecie, dla której muzyka była powietrzem i chwytała je aż do ostatniego wdechu.
Calineczka z chropowatym głosem. Mała wielka. Proszę Państwa, przed Wami jedyna w swoim rodzaju - Edith Piaf ❤
"Musiała śpiewać, żeby doświadczać miłości"
„Madame Piaf i pieśń o miłości”, to druga z powieści biograficznych wchodzących w skład serii „Wyjątkowe kobiety”. I obecność Edith Piaf na jej kartach jest jak najbardziej uzasadniona, bo to nie tylko światowej sławy artystka, ikona francuskiej muzyki, ale również wyjątkowa osobowość.
Jej drobna sylwetka i niski wzrost, a do tego pseudonim Piaf – wróbelek, może sugerować kruchość, wręcz szarość i nieporadność. Ale Edith nie tylko swym silnym, przejmującym głosem pokazywała drzemiącą w niej moc. Już w dzieciństwie musiała być twarda by przetrwać, poznała brutalność życia na ulicy i brak rodzicielskiej miłości. Dlatego żyła chwilą, ciesząc się z kolejnego dnia, który udało jej się przeżyć, czerpiąc z życia garściami. W muzyce okazała się perfekcjonistką, oczekującą od siebie więcej niż od innych. Dążącą do ideału i niczego nie pozostawiającą przypadkowi.
Autorka kreśli wycinek jej historii począwszy od roku 1944, kiedy Edith zostaje oskarżona o kolaborację z wrogiem i grozi jej zakaz występowania. Poznajemy jeden z jej najciekawszych okresów, gdy kwitnie miłość do Yvesa Montanda, mimo zagrożenia kariera gwałtownie się rozwija i powstają najpiękniejsze piosenki, które już tylko z nią będą się kojarzyć.
Znacznie przyjemniej jest poznawać życie tak wyjątkowej osoby nie w formie suchej biografii naszpikowanej faktami, a powieści emanującej emocjami, która mam wrażenie, dość wiernie oddaje prawdziwe „ja” artystki. Wraz z Edith pędzimy rowerem po ulicach Paryża, biesiadujemy na kredyt w restauracjach na Montmartrze i wsłuchujemy się w jej cudowny głos na Moulin Rouge i wraz z nią chcemy widzieć życie w różowych barwach, „La vie en rose”.
Ta książka to biografia sławnej piosenkarki, ubrana w powieściowe szaty. Bez świadomości, że opisywana fabuła wydarzyła się naprawdę, jesteśmy skłonni potraktować ją, jako dobrą powieść obyczajową.
Dowodzi to przede wszystkim temu, jak wyjątkową osobą była sama Edith. Wyjątkową, choć nie do końca pozytywną. Jednak jej niezłomność, odbijanie się od dna, żywiołowość i chęć czerpania z życia pełnymi garściami urzekają.
Kiedy Edith kochała to całym sercem. Kiedy cierpiała, zanurzała się w rozpaczy. A kiedy śpiewała...świat się zatrzymywał ❤️
Jej biografia nie jest łatwa. Było jej w życiu ciężko i niejednokrotnie los boleśnie ją doświadczał. Mimo to zapamiętamy ją jako motyla, stworzonego przede wszystkim po to, by kochać.
___
Pewnie większość z nas kojarzy nazwisko Edith Piaf. I chociaż ja nigdy nie interesowałam się francuską piosenką, to wiem kim była. Książka o jej życiu, przedstawiona w bardziej przystępny sposób, niż standardowa biografia, wydawała się idealnym sposobem na poznanie jej osoby bliżej.
Powieść jest pięknie napisana, spójna i dobrze mi się czytała. Autorka barwnie i plastycznie przedstawia losy naszej bohaterki, która zmaga się z przeciwnościami. A tych było wiele. Wojna, oskarżenie o kolaborację, groźba zakazu występów czy burzliwy związek z innym artystą. Te przeżycia będą częścią składową, obok jej talentu, wielkiego sukcesu jaki odniosła. Trochę ryzykantka, nie bała się korzystać z życia pełnymi garściami.
Jeśli nie często sięgacie po biografie, bo się boicie nudy, to ta jest idealna na początek. Czyta się jak najlepsza powieść, bo jest pełna emocji, uczuć, a fabuła napisana przez prawdziwe życie - wciągająca. Polecam.
Boże mój, jaka ta książka była piękna! Jaka Piaf zniewalająca. Fascynująca i nieprawdopodobnie odważna. Namiętnie kochająca się w życiu, z którego czerpała garściami, by na łożu śmierci móc rzec: „Non, je ne regrette rien (Nie, niczego nie żałuję)”.
Mówiono o niej „mały wróbelek o słowiczym głosie”. Była drobna i delikatna. Ginęła w tłumie. Do momentu, w którym nie wydobywała z siebie potężnego głosu, o barwie nie do pomylenia z żadną inną.
„Madame Piaf i pieśń o miłości” to powieść, zbeletryzowana historia związku wspaniałej Édith Piaf i młodszego o siedem lat Yves’a Montanda, francuskiego aktora i piosenkarza. Artystka wspierała Montanda, była jego mentorką, przyjaciółką, a wreszcie kochanką. I to właśnie owocem tego burzliwego związku był znany chyba każdej istocie na tej planecie , jeden z najpiękniejszych utworów o miłości, ponadczasowy „LA VIE EN ROSE”.
A porywającą historię, osnutą wokół tej piosenki, poznacie w trakcie lektury absolutnie obowiązkowej „Madame Piaf i pieśń o miłości”.