Lenin wymyka się schematom, którym podlegali wszyscy późniejsi dyktatorzy. Nie działał wyłącznie za pomocą terroru. Pod wieloma względami był fenomenem politycznym, demagogiem, szafującym obietnicami bez pokrycia, kłamstwami i wyznającym prostą zasadę, że cel uświęca środki. Nie był sadystą, szaleńcem ani nawet fanatykiem. Przedkładał taktykę nad doktrynalną czystość i potrafił diametralnie zmieniać zdanie, gdy było to opłacalne. W kontaktach osobistych uprzejmy dżentelmen z wyższej klasy średniej, nigdy nie zakładał mundurów ani nie pytał o szczegóły śmierci ofiar, które miały dla niego jedynie wymiar liczbowy. Stworzył system oparty na idei, że terror jest usprawiedliwiony wyższymi racjami, który został następnie udoskonalony przez Stalina. Pragnął władzy i pragnął zmienić świat. Osiągnął jedno i drugie. Bolszewicki przewrót 1917 roku postawił świat na głowie, a jeszcze sto lat później Rosja i wiele innych krajów pozostaje pod przemożnym wpływem komunizmu.
Biografia Lenina autorstwa Victora Sebestyena to nie tylko wnikliwe studium dyktatury. To także – a może przede wszystkim – głęboki, intymny portret człowieka odpowiedzialnego za największy horror ludzkości.
Victor Sebestyen to brytyjski dziennikarz pochodzenia węgierskiego. Pracował m.in. dla „London Evening Standard”, „The Times”, „Daily Mail” i „Newsweeka”. Jako zagraniczny korespondent opisywał upadek komunizmu i wojnę w Jugosławii. Jest autorem książki poświęconej węgierskiemu powstaniu 1956 r. i upadkowi sowieckiego imperium w 1989 r.
Autor | Victor Sebestyen |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 624 |
Format | 16.5 x 24.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8123-261-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381232616 |
Waga | 1255 g |
Wymiary | 240 x 165 x 60 mm |
Data premiery | 2018.05.24 |
Data pojawienia się | 2018.05.24 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Biografia tytułowego Jeźdźca Apokalipsy była mi dość dobrze znana już wcześniej. Sporo lat temu jego niezafałszowany życiorys poznałem z książek Dmitrija Wołkogonowa i naszego Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego. A o śmiertelnym zakażeniu Rosji wirusem-Leninem przez wywiad niemiecki dodatkowo napisały panie Elisabeth Heresch i Catherine Merridale, których bardzo interesujące książki są omówione na tym blogu (vide katalog alfabetyczny). Tym niemniej wiedzy nigdy dość, nawet tej tylko odświeżonej i uzupełnionej.
Victor Sebestyen nie jest historykiem z profesorskim tytułem naukowym. Ten rzetelny dziennikarz brytyjski potrafił jednak napisać obszerną biografię Lenina, w której wykorzystywał zarówno dzieła „klasyków” (m.in. wspomnianego powyżej prof. Wołkogonowa), jak i mało znaną korespondencję osób z rodziny bądź otoczenia Włodzimierza Uljanowa. Źródła te przywołał w przypisach oraz bibliografii na końcu książki, tak więc bez przesady można ją określić jako opracowanie popularnonaukowe, a nie np. jakiś esej biograficzno-historyczny. Nie bez znaczenia pozostaje też lekkie, dziennikarskie pióro autora, pozytywnie odróżniające tę książkę od niekiedy nudnie zredagowanych prac naukowych. Victor Sebestyen poważnie i kompleksowo przedstawił biografię Lenina, poczynając od określenia pochodzenia jego dziadków, a kończąc na jego zgonie i początkach „życia po śmierci” – w realnej formie mumii oraz wyidealizowanej propagandowo postaci boga rewolucji i ojca-założyciela Kraju Rad. Poruszył też wiele wątków prywatnego życia Lenina, m.in. dość szczegółowo opisał znajomość i romans z Inessą Armand, przy okazji również przedstawiając burzliwy życiorys tej jego koleżanki-rewolucjonistki a zarazem kochanki. Jej więź z Leninem była w czasach radzieckich przemilczana, choć oczywiście przybocznym Lenina doskonale znana. Nic więc dziwnego, że np. Stalin – skłóciwszy się kiedyś z Nadieżdą Krupską – zagroził, że usunie ją w polityczny (i zapewne fizyczny) niebyt, a radziecka historiografia „odnajdzie” prawdziwą żonę nieżyjącego wodza rewolucji. Przedstawiając życie prywatne Lenina autor wskazywał też źródła utrzymania oraz warunki bytowe w kraju, na emigracji i ponownie w kraju. I to dość dokładnie, nie omieszkując przypominać również jego jadłospisów. Lenin miał dyktatorski charakter nie tylko jako przywódca bolszewików czy później państwa radzieckiego. Także w najbliższym otoczeniu potrafił wyegzekwować sobie posłuch. Rozbawił mnie fragment jego drobiazgowych „rządów” podczas przejazdu zaplombowanym wagonem przez Niemcy. Wśród osób z nim podróżujących było wielu palaczy, nałogu których niepalący Lenin nie zamierzał w swojej bliskości tolerować. Zabronił więc palenia papierosów poza wagonową toaletą, przy czym każdy palacz mógł się do niej udać dopiero po uzyskaniu od Lenina specjalnej kartki. Byłby to więc chyba pierwszy przejaw reglamentacji kartkowej towarów i usług, wkrótce tak powszechnej w systemie komunistycznym.
Oczywiście wiodącym motywem książki jest działalność Lenina jako przywódcy bolszewickiej frakcji rosyjskiej partii socjaldemokratycznej, a później jako inicjatora zamachu stanu (wkrótce nazwanego Rewolucją Październikową) oraz organizatora i politycznego przywódcy partii komunistycznej i państwa radzieckiego. Autor bardzo podkreśla siłę charakteru Lenina i ogromną jego determinację w dążeniu do celu. Bezspornie dowodzi, że to nie tzw. materializm historyczny, lecz silna, charyzmatyczna osobowość jest w stanie odmienić dzieje świata. Radykalizm bolszewików został wykreowany przez Lenina, ale w kierownictwie partii jeszcze jesienią 1917 r. brak było odważnych przywódców zdeterminowanych do zbrojnego sięgnięcia po władzę. Okazywali wstrzemięźliwość w ocenie możliwości dokonania zbrojnego zamachu stanu. Wyrażając się kolokwialnie, Lenin musiał ich wręcz „dopychać kolanem”. Tak więc późniejsi gensekowie WKP(b) i KPZR, od Stalina począwszy, a na Gorbaczowie skończywszy, mieli rację i byli szczerzy twierdząc, że to Lenin był niekwestionowanym twórcą ich państwa. Sam przebieg zbrojnego przewrotu, najpierw w Piotrogrodzie, a później w Moskwie i innych miastach Rosji, też jest tu interesująco opisany doskonałym, dziennikarskim piórem. I w ogóle muszę podkreślić, iż ta licząca 589 stron merytorycznego tekstu (bez dodatków) książka stanowi biografię Lenina z równie ciekawie przedstawionym tłem historii Rosji i Europy z lat jego życia. Niekonwencjonalny jest początek tej książki biograficznej. Rozpoczyna ją „Wprowadzenie” (str. 15-20), w którym autor m.in. zwięźle charakteryzuje osobowość Włodzimierza Lenina, oraz „Prolog. Coup d’etat” (str. 23-41), przedstawiający chronologicznie, godzina po godzinie, przebieg leninowskiego zamachu stanu. Czytelnik zatem od razu zostaje wprowadzony w kontekst biografii postaci, którą będzie poznawał. Reasumując, gorąco polecam tę lekturę – zarówno osobom będącym już znawcami tematu, jak i zupełnie początkującym miłośnikom historii. A dorównującą encyklopediom objętość książki proszę przyjąć za wyzwanie, broń Boże się jej nie przerazić.
PS1. Drobniutka errata. Na str. 296 w wierszu 10 od dołu wyraz „majętność” należy zastąpić słowem „namiętność”.
PS2. Taki dowcip z czasów PRL mi się przypomniał. W 1967 r. uroczyście obchodzono 50-tą rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Z tej okazji m.in. przeprowadzano uliczne wywiady prasowe, sondujące znajomość tematu wśród przypadkowych rozmówców. Na Górnym Śląsku dziennikarz „dopadł” górnika wracającego z szychty.
- Dzień dobry panu. Oczywiście wie pan, jaką rocznicę obchodzimy hucznie w tych dniach. Kto jest, wg pana, bardzo sławnym człowiekiem, którego nazwisko teraz się najczęściej wymienia?
- ???
- Hmm. Pomogę panu. Jego imię to Włodzimierz. A nazwisko rozpoczyna się na literę „L”.
- Tak, tak!!! Wiem, wiem!!! To oczywiście Włodzimierz Lubański!!!
Istnieli ludzie, których nazwiska lub pseudonimy nadal wzbudzają grozę, choć od śmierci rzeczonych osób mogło minąć wiele lat. Często nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że mieli oni kilka twarzy, a ich charaktery tworzyła cała gama cech…
Władimir Iljicz Uljanow nie każdemu może wydać się znany, ale Włodzimierz Lenin już praktycznie wszystkim. To ten sam człowiek, który na stałe wpisał się na niechlubnych kartach historii. Zaklasyfikowanie go w konkretne ramy jest rzeczą bardzo trudną do wykonania, gdyż zawsze wymykał się schematom. Patrząc na to, co robił aż ciężko uwierzyć, że uwielbiał naturę, był miłośnikiem kotów, lubił majsterkować przy rowerach. Te i inne ciekawostki w swej książce odkrywa Victor Sebestyen. Autor urodził się na Węgrzech, ale razem z rodziną uciekł do Wielkiej Brytanii. Pracował dla wielu gazet, przemawiał na uniwersytetach i konferencjach w Europie i Ameryce Północnej. Jako zagraniczny korespondent opisywał upadek komunizmu i wojnę w Jugosławii. Sebestyen zdążył stworzyć kilka frapujących pozycji, lecz to właśnie ta o Leninie jest jego największym dziełem. Pisarz pokazuje Uljanowa nie tylko w roli dyktatora — dużo miejsca poświęca też życiu prywatnemu, mającemu ogromny wpływ na późniejsze działania.
Pewnego dnia uświadomiłam sobie, że książki historyczne zazwyczaj kojarzą się z nudnymi monografiami pełnymi dat, suchych argumentów, kompletnie nużące. Jednak warto zignorować ten stereotyp i spróbować odkryć takie pozycje, które naprawdę potrafią pochłonąć. Historia Rosji fascynuje mnie od lat, chętnie szukam kolejnych informacji, poszerzam swoje obeznanie. Gdy zauważyłam zapowiedź najnowszej publikacji pióra Victora Sebestyena, to automatycznie wiedziałam, iż muszę po nią sięgnąć. To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale słyszałam wiele komplementów pod jego adresem. Teraz miałam okazję samej się przekonać, czy zgadzam się z innymi w ich pozytywnej ocenie. I przyznaję, że czasem dobrze zaufać zdaniu większości. Sebestyen pisze doskonale. Choćbym za wszelką cenę pragnęła minusów, to nie byłabym w stanie ich znaleźć. Całość skończyłam szybko, a potem jeszcze kilka dni poświęciłam na dodatkowe poszukiwania w Internecie.
Od razu widać, ile pracy włożono w odpowiednie zestawienie informacji. To musiało wymagać wiele czasu i wysiłku, również talentu. Proszę mi wierzyć, oddzielenie ziarna od plew nie jest proste! Głównie w przypadku tego rodzaju literatury, gdy każda ciekawostka pozornie przypomina grudkę złota, która może okazać się czymś mało wartościowym. Banalnie porównanie, lecz dość dobrze oddaje przekaz. Bogata bibliografia należy do ważnych elementów. Dzięki niej da się rozpocząć własne „śledztwo”, jak najdzie ochota. I wyjść z naręczem tomiszcz przy najbliższej wizycie w bibliotece, co mi się przydarzyło...
Sebestyen rysuje nie tylko porywający portret Lenina, ale też kreśli szczegółowe tło, co trzeba docenić. Świetnie opisuje Rosję, z różnych dziejów i perspektyw. Ciekawe zależności, kraj z czasów dzieciństwa Włodzimierza, jego młodości, aż do śmierci. Z zainteresowaniem śledziłam zmiany społeczne, poniekąd również kulturowe, ważne dla zrozumienia wielu poglądów dyktatora. W końcu stał się tych metamorfoz uczestnikiem, a następnie twórcą. Autorowi udało się uniknąć zbędnego koloryzowania, wpajania własnego zdania. Każdy może wyrobić sobie je sam, w oparciu o porządne źródła zawarte w książce.
Myślę, że największym plusem tej publikacji jest jej klarowność, a przy tym przystępność. Właściwie, wydaje mi się, iż tematyka przypadnie do gustu osobom, które nie wiedzą o niej bardzo dużo. Głównie z powodu braku jakichś niesamowitych teorii, dopiero odkrytych. Po prostu mamy do czynienia ze zbiorem istotnych wiadomości. Podoba mi się kwestia skupienia na życiu prywatnym Lenina. Zwłaszcza wczesnych latach, bo zauważyłam, iż najczęściej biografowie piszą o jego karierze politycznej, zupełnie zapominając o korzeniach kształtujących byt. A teraz zaoferowano nam pozycję łączącą w całość różne oblicza jednego z najgroźniejszych ludzi w historii. Unikając plotek, wywoływania kontrowersji na siłę. Cenię sobie tę szczerość.
Publikacja Victoria Sebestyena została stworzona z ogromną dbałością o szczegóły i zdecydowanie zainteresuje czytelników uwielbiających naukę o przeszłości. To też świetna propozycja dla osób, które po prostu przepadają za dobrymi biografiami, wypełnionymi po brzegi ciekawymi kwestiami, rzetelne oraz godne zaufania, bo, jak wiemy, wiele książek kipi od bzdur. Ta do nich nie należy, na szczęście!