Hiperpodróż autora Głodu śladami wykluczenia, biedy i cierpienia
Martín Caparrós na zlecenie Organizacji Narodów Zjednoczonych ma w krótkim czasie odwiedzić kilkanaście miejsc na świecie. W każdym z nich spotyka się z ludźmi naznaczonymi migracją. To ofiary wykluczenia i wojen. Zadaniem argentyńskiego dziennikarza jest spisanie przeprowadzonych rozmów i nadanie im formy obiektywnych reportaży.
Coś jednak każe reporterowi postępować niezgodnie z narzuconymi odgórnie instrukcjami...
Kiszyniów w Mołdawii. Natalia przeszła piekło. Jej mąż sprzedał ją albańskim handlarzom żywym towarem. Trafiła do domu publicznego w Libanie. Udało jej się uciec, teraz próbuje zapomnieć.
Monrovia w Liberii. Richard jako jedyny ocalały członek rodziny nie otrzymał amerykańskiej wizy, marzy o tym, aby uciec z kraju, w którym przeżył kilka wojen domowych. Widział, jak rebelianci zabijali bliskie mu osoby i wypijali ich krew.
Amsterdam. Jadiya jest Holenderką urodzoną w rodzinie marokańskich imigrantów. Ma dwie ojczyzny, ale żadna z nich nie chce jej w pełni zaakceptować.
Martín Caparrós w Księżycu... okazuje się reporterem w najwyższej formie. Podobnie jak w głośnym Głodzie także w tej książce poszerza granice gatunku. Argentyńczyk opowiada historie spotkanych ludzi i miejsc, a jednocześnie zastanawia się nad sobą. Czy on – człowiek Zachodu – kiedykolwiek zrozumie, co to znaczy być wykluczonym? Jak zachować się w obliczu takiego cierpienia? I dlaczego pod jednym księżycem dzieją się tak nieprawdopodobne rzeczy?
Wstrząsająca – i jak zawsze w przypadku Caparrósa – bardzo potrzebna książka.
Autor | Martin Caparrós |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 220 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788308064764 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308064764 |
Waga | 332 g |
Wymiary | 135 x 210 x 22 mm |
Data premiery | 2018.03.15 |
Data pojawienia się | 2018.03.15 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Dziennikarz argentyńskiego pochodzenia stanął przed niełatwym zadaniem, jakim było spisanie przeprowadzonych rozmów w drodze swojej "hiperpodróży". Gorzkim, pełnym potu, krwi i łez opowieściom nadał formę obiektywnych reportaży mierząc się z cierpieniem wiecznych tułaczy: emigrantom, politycznym wysiedleńcom, ludziom walczącym z różnicami kulturowymi i społecznymi. To książka przeznaczona dla tych, którzy mają odwagę utrzymać spojrzenie, nie odwracając wzroku od klęsk i nieszczęść życiowych wędrowców.
Po przeczytaniu monumentalnego "Głodu" czekałem na "Księżyć". I Caparros po raz kolejny mną wstrząsnął, oczarował, zaskoczył. To znakomita książka, inna niż "Głód", ale też w tym jej ogromna zaleta. "Księżyc" pokazuje jak wytrawnym reporterem jest Caparros i jak trudne dla człowieka Zachodu są spotkania z tym innym światem. Must read.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Reportaż totalny. Kronika naszych czasów. Jedna z ważniejszych książek non-fiction ostatnich lat. Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód. Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść. Niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia – 3 miliony każdego roku. „Większość głodujących to ubodzy mieszkańcy krajów rozwijających się. Wciąż jest na świecie 1,4 miliarda ubogich […]. Miliard czterysta milionów ubogich, czyli ludzi, którzy nie mają niczego z rzeczy uznawanych przez nas za tak codzienne, tak oczywiste – domu, jedzenia, ubrania, światła, wody, perspektyw, nadziei, przyszłości – nie mają teraźniejszości”. Argentyński dziennikarz i pisarz Martín Caparrós zjeździł świat, próbując zrozumieć, dlaczego nawet dzisiaj dla dużej liczby z nas największym wyzwaniem pozostaje znalezienie odrobiny jedzenia. Przemierza Niger, Sudan Południowy, Madagaskar, Bangladesz, Indie, Stany Zjednoczone, Argentynę. Pisze o Chinach i Barcelonie, w której, w momencie kiedy pisarz kończy pracę nad książką, przybywa ludzi szukających resztek jedzenia w śmietnikach. Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka – u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód. Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje – to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia. Głód Caparrósa wytrąca z równowagi, zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów. To imponujący rozmachem reportaż oddający głos tym, którzy na ogół milczą. „Martín Caparrós to prawdziwy fenomen. Zaliczyć go można do grona największych pisarzy reporterów: to nasz Capote, nasz Kapuściński”. – „La Nación” „Caparrós wie, o czym pisze, a do tego obdarzony jest niepowtarzalnym stylem”. – „Der Spiegel”
Klucz do przyszłości człowieka ukryty jest w miastach. Od naszej wyobraźni zależy, czy go odnajdziemy Przyszłość należy do miast. Już teraz żyje w nich połowa ludzkości, a one wciąż się rozrastają. Równolegle z dynamicznym wzrostem w miastach zachodzi wiele innych procesów – metropolie, próbując sprostać nowym wyzwaniom i oczekiwaniom mieszkańców, muszą się zmieniać. Niektóre chcą być miastami sprawiedliwymi, ucieleśniającymi idee równości, inne inwestują w ekologię i nowe technologie, są też takie, i to najczęstsze przypadki, które rozwijają się chaotycznie, bez żadnego planu. Miasta na naszych oczach stają się doświadczalnymi poligonami, na których ścierają się rozmaite urbanistyczne wizje, filozoficzne idee, marzenia i utopie. Politycy, aktywiści, czasem szaleni miliarderzy przeprowadzają w nich eksperymenty o trudnych do odgadnięcia konsekwencjach. Paulina Wilk postanowiła zmierzyć się z ogromem i fenomenem miasta. Zabiera czytelnika w podróż do dziewięciu metropolii, w których przeszłość i teraźniejszość odważnie spotykają się z przyszłością. Dubaj, Bombaj, Kampala, Songdo, Singapur, Lima, Masdar, Seul, Kopenhaga. Do kogo należą miasta? Czy możliwe jest miasto idealne? Jak będą wyglądały wielkie metropolie za dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt lat? Pojutrze. O miastach przyszłości to literacki reportaż, dziennik z podróży, pobudzający intelektualnie esej i przede wszystkim popis wyobraźni. Paulina Wilk zestawia to, co widzi, z filozoficznymi koncepcjami, futurystycznymi wizjami i szuka odpowiedzi na pytanie nie tylko o przyszłość miast, ale i o przyszłość człowieka.
Wojciech Tochman powraca z nową reporterską opowieścią. Świat po ludobójstwie. Kambodża po Pol Pocie. Przez lata dręczyli i mordowali, swoi swoich, Khmerzy Khmerów. Ci, którym udało się przeżyć, zostali bez domów, bez bliskich, z traumą, chorobą, obłędem… Bywa, że ich niewola trwa od dziesięcioleci. Samotność, ciemność i pustka. Udaje się dotrzeć tylko do nielicznych i rozpocząć leczenie. Dokoła widać bogactwo, które karmi się biedą i strachem. Nieopodal stoją świątynie Angkoru, odwiedzane przez miliony turystów z całego świata… Wojciech Tochman, z chłodną precyzją i ujmującą wrażliwością, opowiada o ludziach, których odwaga została na zawsze złamana. O bólu, którego nie dało się ukoić. O lęku, który nie odszedł i wciąż sprzyja przemocy. O nieufności, która zabija wspólnotę. Także o bezradności wobec uczuć i wobec choroby. W książce Tochmana dzisiejsza Kambodża to lustro, w którym odbija się cały świat. „Na domowe więzienie skazani przez własne rodziny są ci chorzy, którzy kogoś zaatakowali, stale coś niszczyli, kradli sąsiadom. Strach przed agresją to powód uwięzienia. Niejedyny. Bo jest i drugi. Chodzi o kobiety. Niekoniecznie te groźne. Rodziny boją się, że chorej nie upilnują: odejdzie zbyt daleko od domu, zostanie zgwałcona. To raczej pewne – tak twierdzą i lekarka, i psycholog, i bliscy chorych. Bywa, że gwałt nie wydaje się rodzinom tak straszny, jak to, co z gwałtu może wynikać. Dziecko, mówią, wydane na świat przez zgwałconą obłąkaną, będzie rosło z piętnem. Więc, by naznaczonego dziecka uniknąć, lepiej chorą zatrzasnąć w klatce, skuć łańcuchem, zamknąć w chlewie” – fragment książki.
Powieść uhonorowana Norweską Nagrodą Księgarzy 2018. Mistrzowskie połączenie autentycznej historii rodzinnej z wielką Historią. Brawurowy podwójny portret młodego mężczyzny, jednego z najbardziej znienawidzonych i brutalnych norweskich kolaborantów w czasach okupacji niemieckiej, oraz ocalałej z Holokaustu żydowskiej rodziny, która po wojnie zamieszkała w jego domu – niemym świadku zdarzeń. Powieść stała się wydarzeniem literackim w Norwegii, szybko osiągając status bestsellera, zdobywając uznanie krytyków i czytelników. Prawa do jej wydania sprzedano do ponad 20 krajów. Polskie tłumaczenie ukazuje się jako jedno z pierwszych na świecie. „Nie byłoby sukcesu tej powieść bez niepodważalnego talentu pisarskiego jej autora”. Verdens Gang
Reportaż totalny. Kronika naszych czasów. Jedna z ważniejszych książek non-fiction ostatnich lat. Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód. Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść. Niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia – 3 miliony każdego roku. „Większość głodujących to ubodzy mieszkańcy krajów rozwijających się. Wciąż jest na świecie 1,4 miliarda ubogich […]. Miliard czterysta milionów ubogich, czyli ludzi, którzy nie mają niczego z rzeczy uznawanych przez nas za tak codzienne, tak oczywiste – domu, jedzenia, ubrania, światła, wody, perspektyw, nadziei, przyszłości – nie mają teraźniejszości”. Argentyński dziennikarz i pisarz Martín Caparrós zjeździł świat, próbując zrozumieć, dlaczego nawet dzisiaj dla dużej liczby z nas największym wyzwaniem pozostaje znalezienie odrobiny jedzenia. Przemierza Niger, Sudan Południowy, Madagaskar, Bangladesz, Indie, Stany Zjednoczone, Argentynę. Pisze o Chinach i Barcelonie, w której, w momencie kiedy pisarz kończy pracę nad książką, przybywa ludzi szukających resztek jedzenia w śmietnikach. Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka – u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód. Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje – to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia. Głód Caparrósa wytrąca z równowagi, zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów. To imponujący rozmachem reportaż oddający głos tym, którzy na ogół milczą.
Przedstawiamy reporterską opowieść o winie i pojednaniu, zbrodni bez kary i ludziach, którzy wymykają się przeznaczeniu. To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy. „Zniszczono cały nasz naród. Nigdyśmy się nie podnieśli. W Europie ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej się nadaje do lajkowania” – powiedział autorce jeden z bohaterów tej książki. Joanna Gierak-Onoszko spędziła w Kanadzie dwa lata, sprawdzając, co ukryto pod tamtejszą kulturową mozaiką. W swoim reportażu autorka kreśli obraz Kanady, który burzy nasze wyobrażenia o tym kraju. Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła?
Twój świat też może stanąć nad przepaścią. Co wtedy zrobisz? Najważniejsza islandzka książka ostatnich lat. Błyskotliwa powieść o miłości, władzy i manipulacji. Prawdopodobna i przez to przerażająca wizja naszej przyszłości. Świat, jaki znamy, przestaje istnieć. Z dnia na dzień Islandia, uznawana za jeden z najlepiej zorganizowanych krajów, traci kontakt z pozostałymi państwami i przeistacza się w krainę chaosu. Mieszkańcy nie wiedzą, co jest źródłem kryzysu, ale mimo to starają się normalnie funkcjonować. Tymczasem nowo powstały rząd manipuluje informacjami, wie bowiem, że wkrótce zabraknie pożywienia. Państwo, a wraz z nim prawo i społeczeństwo zaczynają ulegać korozji. Hjalti do momentu zmiany był wziętym dziennikarzem. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Jakich wyborów dokona, aby ocalić w sobie człowieczeństwo? Maria za wszelką cenę chce uratować swoje dzieci, tymczasem władze ogarniętej szaleństwem wyspy chcą ich deportować i wysłać statkiem w nieznane. Czy przetrwają? Wyspa to błyskotliwe połączenie thrillera, political fiction i dystopii, a zarazem świetnie skonstruowana diagnoza współczesnego rozchwianego świata. Wizja wykreowana przez Sigrdur Hagalin Bjornsdottir wstrząsnęła Islandią i wywołała ożywioną dyskusję na temat trwałości fundamentów państwa i społeczeństwa. Książkę ogłoszono najlepszym debiutem literackim ostatnich lat, a także nominowano do DV Cultural Prize for Literature 2016 i The Icelandic Women’s Literature Prize 2017.
Z Hiszpanii i Polski do Argentyny. Światowej sławy pisarz i dziennikarz opisuje historie swoich dziadków – Hiszpana Antonia Caparrósa i polskiego Żyda Wincentego Rosenberga. Martín Caparrós, argentyński pisarz i dziennikarz, autor kultowego Głodu, w najnowszej, pasjonującej książce rozplata i porządkuje zawikłane wątki rodzinnej historii, przenosząc czytelnika wprost do Hiszpanii z początku XX wieku oraz do…przedwojennego Chełma i Warszawy. Tytułowi dziadkowie to Hiszpan Antonio Caparrós i Wincenty Rosenberg – polski Żyd urodzony w zaborze rosyjskim, który w 1928 roku wyjechał z Polski i osiadł w Argentynie. Autor przygląda się ich losom, kreśli obraz miasteczek i miast, w których jego przodkowie dorastali i mieszkali, mając za tło burzliwe czasy, w tym drugą wojnę światową i wojnę domową w Hiszpanii. Caparrós opisuje, a częściowo próbuje wyobrazić sobie dylematy, przed jakimi stawali jego dziadkowie, trudne, dramatyczne nieraz, podejmowane przez nich decyzje, ale też ślady, jakie w osobowości Wincentego Rosenberga pozostawiła odległa – jakże nieobojętna – Zagłada. W tym samym dniu, 13 kwietnia 2022 roku, w ręce polskich czytelników trafia również druga książka opisująca losy Wincentego Rosenberga: Getto jest we mnie autorstwa argentyńsko-francuskiego pisarza, tłumacza i scenarzysty Santiago Amigoreny, który jest kuzynem Martína Caparrósa.
Debiutancka powieść laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie literatury i Międzynarodowej Nagrody Bookera. Tak swoją literacką podróż zaczynała Olga Tokarczuk. Dodruk do wydania z 2019 roku Francja, rok 1685. Król Słońce ustanawia katolicyzm jedynym legalnym wyznaniem. Grupy hugenotów przemierzają kraj, by dotrzeć na północ, gdzie mają nadzieję znaleźć nową ojczyznę. Z okien karety banitom przygląda się grupa nietypowych podróżnych, zmierzających na południe. Porzucona przez narzeczonego kurtyzana Weronika, Markiz parający się alchemią, twardo stąpający po ziemi bogacz de Berle oraz Gauche – niemy woźnica z nieodstępującym go żółtym psem. Każde z nich opuściło Paryż z innego powodu. Ta podróż, momentami wręcz awanturnicza, może odmienić nie tylko ich losy, ale również dzieje całej ludzkości. Oto w Pirenejach, ku którym zmierzają, w trudno dostępnym górskim wąwozie, w murach małego klasztoru od wieków ukryta jest Księga. Teraz ma szansę zaważyć na przyszłości świata. Tylko czy świat jest gotowy na to, by Księga została odnaleziona? Młodzieńcza powieść, napisana 30 lat temu, jest prawdziwą kopalnią motywów, które Olga Tokarczuk rozwijała w swoich kolejnych utworach, zdobywając przy tym międzynarodowe uznanie i uwielbienie czytelników.
Książka roku we Francji według dziennika „Le Monde”. Ponad 300 tysięcy sprzedanych egzemplarzy! Porywające dzieło o początkach chrześcijaństwa, religijnej ekstazie i utracie wiary. Emmanuel Carrere, ceniony francuski pisarz i reżyser filmowy, dwadzieścia lat temu przeżył religijne uniesienie – zaczął codziennie chodzić do kościoła i przyjmować eucharystię. Każdą wolną chwilę spędzał nad lekturą Pisma Świętego i dzieł ojców Kościoła, filozofów i wybitnych teologów. Wszystkie swoje myśli skrupulatnie zapisywał. Jednak pewnego dnia wiara odeszła. Równie niespodziewanie, jak się pojawiła. Carrere po latach powraca do tych doświadczeń i pisze Królestwo. Stara się – już z pewnej perspektywy i jako sceptyk – zrozumieć, co w istocie przeżył. Spłynęła na niego łaska boska, a może padł ofiarą zbiorowej hipnozy? Opierając się na prywatnych zapiskach, odtwarza czas, gdy wierzył wiarą krystalicznie czystą. Nie poprzestaje jednak na opisaniu swoich przeżyć. Wątki autobiograficzne na oczach czytelnika zaczyna przeplatać licznymi dygresjami na temat sztuki, przeczytanych książek, obejrzanych filmów, a przede wszystkim refleksjami na temat Pisma Świętego. Carrere z właściwą sobie lekkością, ale i uzbrojony w gruntowną wiedzę z różnych dziedzin, pochyla się nad Dziejami i Listami Apostolskimi i w porywający sposób odmalowuje epokę, w której rodziło się chrześcijaństwo. Opowieść autobiograficzna przeradza się tym samym w pasjonującą powieść o uczniach Jezusa i początkach nowej religii. Na pierwszy plan wysuwają się apostoł Paweł i ewangelista Łukasz. Wędrujemy razem z nimi od Troady, gdzie po raz pierwszy się spotkali, poprzez Jerozolimę, aż do Rzymu. Przyglądamy się zakładaniu kolejnych lokalnych kościołów, a w końcu prześladowaniu chrześcijan za rządów Nerona. Jak było naprawdę? W jaki sposób niewielka grupka wyznawców Jezusa powołała do życia jedną z najważniejszych instytucji w historii ludzkości? Czy między ewangelistami istniała rywalizacja? Szczera autobiografia, powieść dygresyjna, a może współczesny traktat teologiczny? Królestwo Carrere’a to epickie dzieło, które wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Zachwyca i nie daje o sobie zapomnieć. Wybitna książka – dla tych, którzy wierzą, bo dzięki niej pogłębią swoją wiedzę na temat narodzin chrześcijaństwa, i dla tych, którzy podobnie jak Carrere wciąż szukają swojego Królestwa.
Świat bez pisma? Jest bliżej, niż się zdaje... Najmocniejszy głos literackiej Islandii i nowa powieść autorki bestsellerowej Wyspy. Historia niezwykłego rodzeństwa uwikłanego w rozgrywkę sił, które chcą zmienić losy cywilizacji. Edda i Einar wychowują się w nietypowej rodzinie – mają wspólnego ojca, ale różne matki, silne kobiety, które postanowiły wspólnie, w jednym domu, wychować swoje dzieci. Edda cierpi na hiperleksję i komunikuje się ze światem wyłącznie za pomocą przeczytanych książek, z których może cytować całe strony. Einar z kolei ma głęboką dysleksję i ogromne problemy z czytaniem. Mimo to rodzeństwo łączy wyjątkowa więź. Dorosła Edda pokonała, przynajmniej pozornie, swoje zaburzenie i zyskuje popularność w internecie. Wychodzi za mąż, rodzi syna. Po trzech dniach od porodu znika bez śladu… Zamknięty w sobie Einar wyrusza na poszukiwania siostry. Aby rozwiązać zagadkę, musi przemierzyć drogę do obcego świata i stanąć twarzą w twarz z niezwykłą przeszłością rodziny. Jak introwertyk z Islandii poradzi sobie w Nowym Jorku? Czego dowie się o swojej siostrze i tajemniczej firmie ALEX Analytica, z którą związana jest od lat? Święte słowo to znakomite połączenie dramatu rodzinnego, powieści sensacyjnej i mrocznego klimatu Islandii, tak dobrze znanego czytelnikom z powieści Wyspa. To opowieść o pasji czytania, ucieczce i podróżowaniu, o ludzkiej cywilizacji, znajdującej się na rozdrożu. O cudownym labiryncie naszych umysłów.
Misterny, magiczny i literacki reportaż o przychodzeniu, odchodzeniu i życiu. Angelika Kuźniak w poetycki i pełen wrażliwości sposób opisuje spotkanych na swojej drodze ludzi, którzy ze spokojem ducha i godnością oczekują na śmierć. Ta, która tka. Ten, który nosi maski. Ta, która ubiera. Ludzie starsi, młodsi. Od dawna starannie obmyślają, w czym położą się do trumny, jaka ona będzie, kto przyjdzie ich pożegnać, co dostaną na ostatnią drogę. Wyobrażając sobie własne odchodzenie, tak naprawdę opowiadają o życiu – doświadczeniach, które stały się ich udziałem, relacjach z sąsiadami, żywionych uczuciach, przekonaniach i o tym, w co wierzą. Historie kolejnych bohaterów autorka przeplata fragmentami Pieśni pustonocnych, przywołującymi na myśl obrzędy dziadów. Z opowieści Kuźniak wyłania się niezwykły obraz tego, jak na przestrzeni lat zmieniał się stosunek do śmierci. Soroczka to poetycki Zapis socjologiczny – mądre, naturalistyczne i zarazem metafizyczne uchwycenie tego, co umyka w codziennym zgiełku spraw. Co tu dużo gadać: człowiek rodzi się na śmierć, a umiera na życie. Ale ten mój sen to nie była zmora. Ja od samiutkiego początku wiedziałam, że ten sen był dla mnie, w sercu czułam. Nie tylko po wierzchu. Wyobraź sobie pani: śniłam ząb ułamany z krwią, wyplułam na rękę. Pani mówi, straszne. Ano straszne. A szczególnie dla tych, co w sny wierzą. A ja wierzę. Wierzę i już. Zły znak, pomyślałam. Otwarłam oczy. Trzy razy w okno spoglądałam, żeby ten sen mnie odszedł. Wstałam. Poszłam do studni nabrać wody, oporządziłam zwierzęta. Byle czymś myśli zająć. Nic nie pomogło. Nie mogłam tego snu z siebie zrzucić. Siedział we mnie jak drzazga. Aż do tamtego ranka. - fragment książki
Z Hiszpanii i Polski do Argentyny. Światowej sławy pisarz i dziennikarz opisuje historie swoich dziadków – Hiszpana Antonia Caparrósa i polskiego Żyda Wincentego Rosenberga. Martín Caparrós, argentyński pisarz i dziennikarz, autor kultowego Głodu, w najnowszej, pasjonującej książce rozplata i porządkuje zawikłane wątki rodzinnej historii, przenosząc czytelnika wprost do Hiszpanii z początku XX wieku oraz do…przedwojennego Chełma i Warszawy. Tytułowi dziadkowie to Hiszpan Antonio Caparrós i Wincenty Rosenberg – polski Żyd urodzony w zaborze rosyjskim, który w 1928 roku wyjechał z Polski i osiadł w Argentynie. Autor przygląda się ich losom, kreśli obraz miasteczek i miast, w których jego przodkowie dorastali i mieszkali, mając za tło burzliwe czasy, w tym drugą wojnę światową i wojnę domową w Hiszpanii. Caparrós opisuje, a częściowo próbuje wyobrazić sobie dylematy, przed jakimi stawali jego dziadkowie, trudne, dramatyczne nieraz, podejmowane przez nich decyzje, ale też ślady, jakie w osobowości Wincentego Rosenberga pozostawiła odległa – jakże nieobojętna – Zagłada. W tym samym dniu, 13 kwietnia 2022 roku, w ręce polskich czytelników trafia również druga książka opisująca losy Wincentego Rosenberga: Getto jest we mnie autorstwa argentyńsko-francuskiego pisarza, tłumacza i scenarzysty Santiago Amigoreny, który jest kuzynem Martína Caparrósa.
Reportaż totalny. Kronika naszych czasów. Jedna z ważniejszych książek non-fiction ostatnich lat. Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód. Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść. Niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia – 3 miliony każdego roku. „Większość głodujących to ubodzy mieszkańcy krajów rozwijających się. Wciąż jest na świecie 1,4 miliarda ubogich […]. Miliard czterysta milionów ubogich, czyli ludzi, którzy nie mają niczego z rzeczy uznawanych przez nas za tak codzienne, tak oczywiste – domu, jedzenia, ubrania, światła, wody, perspektyw, nadziei, przyszłości – nie mają teraźniejszości”. Argentyński dziennikarz i pisarz Martín Caparrós zjeździł świat, próbując zrozumieć, dlaczego nawet dzisiaj dla dużej liczby z nas największym wyzwaniem pozostaje znalezienie odrobiny jedzenia. Przemierza Niger, Sudan Południowy, Madagaskar, Bangladesz, Indie, Stany Zjednoczone, Argentynę. Pisze o Chinach i Barcelonie, w której, w momencie kiedy pisarz kończy pracę nad książką, przybywa ludzi szukających resztek jedzenia w śmietnikach. Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka – u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód. Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje – to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia. Głód Caparrósa wytrąca z równowagi, zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów. To imponujący rozmachem reportaż oddający głos tym, którzy na ogół milczą.