Zamek, nieboszczyk i jałówka, czyli jak Matylda szukała świętego spokoju
Kiedy Matylda zostaje porzucona przed ołtarzem, wszystkim, czego potrzebuje, jest odrobina samotności. Spotkanie z Władkiem, kolegą szkolnym, kończy się propozycją wprowadzenia się na jego zamek i Matylda decyduje się z niej skorzystać. Niestety, spokój nie jest jej pisany.
Sarni Dwór to zamek jak z koszmaru wciąż słychać tajemnicze stukanie, kamienne schody skrzypią, drzwi się otwierają... Na domiar złego Matylda odkrywa trupa parobka, zwierzęta z dworskiego gospodarstwa zachowują się niepokojąco, a jej przyjaciółka ląduje w szpitalu. Komisarz policji okazuje się interesującym, aczkolwiek aroganckim mężczyzną, na którego urok Matylda nie potrafi być obojętna. Wydarzenia nabierają tempa, a nieboszczyków przybywa...
Autor | Bożena Mazalik |
Wydawnictwo | Zysk i S-ka |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 436 |
Format | 14.0x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8116-465-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381164658 |
Waga | 460 g |
Wymiary | 140 x 205 x 30 mm |
Data premiery | 2019.02.28 |
Data pojawienia się | 2019.01.18 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 4 szt. (realizacja 2024.04.22) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Od kiedy dostałam tę książkę miałam na nią ochotę, ale jakoś nie mogłam się za nią wziąć. Bo okładka bardzo mnie przyciągała. Ale w końcu się wzięłam i nie żałuję. Dla mnie czytało się to tak, jakbym oglądała ciekawy, polski serial. Książka jest bardzo lekka i tutaj nie ma co ukrywać. To takie połączenie kryminału, romansu i obyczajówki. Matyldę - główną bohaterkę bardzo polubiłam. To taka kobieta- wulkan energii. I w tym jest bardzo normalna. W sumie większość bohaterów darzyłam sympatią - trzeba przyznać, że autorka umie kreować bohaterów. Romans- tutaj akurat uważam, że to najsłabszy wątek. Ale nie ma go dużo. Super przedstawiona za to jest babska przyjaźń. No i wątek kryminalny- domyśliłam się rozwiązania, ale przyjemnie było prowadzić śledztwo z Mati. Polecam. Głównie kobietą, ale to bardzo miła książka.
Matylda zostaje porzucona przed ołtarzem. Po żenującej sytuacji ma ochotę uciec jak najdalej od ludzi. Z ratunkiem przychodzi jej szkolny kolega Władek, który proponuje jej zamieszkanie w zamku, gdzie będzie mogła spełniać swą malarską pasję, tworząc w spokoju obrazy. Niestety spokój nie trwał zbyt długo, gdyż tuż po jej przyjeździe zaczynają się dziać dziwne rzeczy: w domu słychać niepokojące odgłosy, zwierzęta zachowują się w niecodzienny sposób, a w stajni leży prawdopodobnie nieżywy parobek.
Piękna, wiosenna, typowo kobieca okładka przyciąga wzrok i łapie w swe sidła takie okładkowe sroki jak ja. Zabierając się za lekturę książki, myślałam, że będę miała do czynienia ze wciągającym kryminałem, z nutą komedii oraz romansu, ale niestety żaden z tych gatunków nie wypalił. Powieść nie jest ani zabawna, ani wciągająca, ani mroczna, ani nawet romantyczna. Dłużyła mi się w nieskończoność oraz niesamowicie nudziła. Zachowanie głównej bohaterki oraz pozostałych osób było wręcz niedorzeczne, a dialogi między nimi chyba jeszcze gorsze.
Chciałam wymienić choć jedną postać, która przypadłaby mi do gustu, ale nie udało mi się, ponieważ wszyscy są jednakowo irytujący. Matylda jednak wychodzi na prowadzenie tego cyrku na kółkach. Domyślałam się, że miała ona być wykreowana na ładną, seksowną, a przy okazji inteligentną oraz błyskotliwą osobę, ale wyszło wręcz odwrotnie, jest żenująca, głupiutka i męcząca. Wydarzenia, które wokół niej miały miejsce nie wstrząsnęły nią szczególnie, więcej czasu poświęciła studiowaniu urody policjanta, niż na skupieniu się na zbrodni.
Zabrakło mi klimatu, a szkoda, ponieważ potencjał był: zamek na odludziu, stare skrzypiące drzwi i schody, czarna noc… Mogło z tego połączenia wyjść coś naprawdę dobrego i taką właśnie miałam nadzieję. Niestety książka okazała się dla mnie bardzo nudna, a sam pomysł na zbrodnie mi się nie spodobał. Poczucie humoru bohaterów w mojej opinii było wymuszone, zupełnie nieśmieszne. Pogadanki między nimi były niczym zapchanie czymś dziury. No i do kompletu niedorzeczne zachowanie wszystkich, łącznie z komisarzem policji, miałam nadzieję, że choć on będzie normalny, ale się myliłam. To nie tak, że nie lubię komedii kryminalnych, ponieważ bardzo je lubię, ale tym razem coś nie wyszło.
W momencie, gdy dobiłam do połowy, czekałam już tylko na zakończenie, ponieważ byłam ciekawa rozwiązania całego galimatiasu, a po drugie nie lubię zostawiać nieprzeczytanych do końca książek. Niestety ono również pozostawia wiele do życzenia.
„Kryminalne przypadki Matyldy”, to lekka, nieco absurdalna powieść, po którą można sięgnąć, ale nie jest ona ani lekturą obowiązkową, ani wybitnym arcydziełem. Jeśli nie przeszkadza Wam wolno rozwijająca się akcja oraz duża ilość dialogów, to sięgajcie po nią śmiało.
Napisać dobry kryminał to sztuka ale napisać dobrą komedię kryminalną to już nie lada wyczyn. Nie dość, że trzeba wymyślić świetną zagadkę kryminalną to jeszcze trzeba napisać to z taką lekkością i humorem żeby czytelnik mógł się dobrze bawić przy czytaniu.
Wydaje mi się, że Bożenie Mazalik dość sprawnie się to udało.
Główna bohaterka Matylda zostaje porzucona przed ołtarzem ale nie rozpacza i nie użala się nas sobą, korzysta z niecodziennej propozycji dawnego szkolnego kolegi i na pewien czas ucieka z rodzinnych Katowic i przenosi się do starego dworku w okolicach Tarnowskich Gór.
Miała być cisza i spokój niestety zagadkowa zbrodnia (i to nie jedna), dziwne dźwięki i niepokojące zbiegi okoliczności tworzą dziwną i wybuchową mieszankę.
Na szczęście Matylda nie siedzi w tym sama pomagają jej przyjaciółka Ilka i miejscowy komisarz, który okazuje się być irytujący i arogancki a także niesamowicie interesujący.
Książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością i muszę przyznać, że miałam dzięki niej przyjemną odskocznie od thrillerów i kryminałów w jakich ostatnio siedzę. Czasami potrzebna jest taka odskocznia a "Kryminalne przypadki Matyldy" idealnie się do tego nadają.
Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła i z dokładnie takim rodzajem ciekawości spotykamy się czytając o przygodach Matyldy i jej przyjaciółki Ildefonsy. Beztroski pobyt w starym zamku zamienia się w kryminalną zagadki a dwie przyjaciółki pomimo ostrzeżeń i zaleceń policji znajdują się w jej środku.
Autorka bardzo dobrze połączyła kryminał z komedią, a niektóre teksty wprost wywołują uśmiech podczas czytania. Książka napisana jest bardzo lekko i z lekką dawką sarkazmu i ironii co mi osobiście się bardzo podobało.
Jednym mankamentem jaki zauważyłam było lekkie zamieszanie i powtarzalność faktów. W pewnym momencie zrobiło się monotonnie i wydawało mi się, że finał całej zagadki jest strasznie przeciągany. Bardzo też drażnił mnie motyw koleżanki Matyldy, którą dziewczyny nazywały Wredną, coś mi jednak w tej postaci nie pasowało.
Pod koniec zrobiło się takie lekkie masło maślane co nie zmienia jednak faktu, że jest to całkiem przyjemna i lekka pozycja świetna jako odskocznia od kryminałów i thrillerów jakie najczęściej czytam.