";
Autor | Stephen King |
Wydawnictwo | Albatros |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 480 |
Format | 14.0x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7985-753-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379857531 |
Waga | 598 g |
Wymiary | 145 x 205 x 30 mm |
Data premiery | 2016.06.08 |
Data pojawienia się | 2016.05.16 |
Spektakularne zamknięcie trylogii o emerytowanym detektywie Billu Hodgesie.
Brady Hartsfield, zabójca odpowiedzialny za masakrę w „Panu Mercedesie“, znajduje się w stanie wegetatywnym w Klinice Traumatycznych Uszkodzeń Mózgu. Zakończenie drugiego tomu trylogii sugeruje jednak, że w pokoju 217 przebudziło się coś złego – zabójca nie tylko odzyskał świadomość, lecz także zyskał nowe, śmiertelne moce, które pozwolą mu siać niewyobrażalne spustoszenie bez opuszczania szpitalnego pokoju. Emerytowany detektyw Bill Hodges i wspierająca go Holly Gibney, którzy nadal prowadzą agencję detektywistyczną, zostają wciągnięci w najbardziej niebezpieczne ze swoich dotychczasowych dochodzeń, bowiem Brady Hartsfield powraca i planuje zemstę nie tylko na Billu Hodgesie i jego bliskich, ale na całym mieście.
Tym razem Stephen King sięga po tak lubiane przez jego fanów elementy grozy, łącząc mistrzowsko literaturę detektywistyczną z nadnaturalnym suspensem, który jest jego znakiem firmowym.
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3844 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Długo czekałam na zakończenie trylogii z Billem Hodgesem.
Jej pierwsze dwa tomy niezmiernie mi się podobały, a kiedy dowiedziałam się, że w ostatniej części King wprowadził nadnaturalne zjawiska, po prostu oszalałam! Wiedziałam, że "Koniec warty" mnie
nie rozczaruje.
Brady Hartsfield powraca w jeszcze gorszej odsłonie. Bardziej szalony i bardziej żądny ofiar. Emerytowany detektyw wraz z Holly i Jeromem znów muszą stawić mu czoła. Tym razem jest jednak o wiele trudniej. Brady posiadł pewne umiejętności, nad którymi ciężko będzie zapanować.
Ci, którzy czytają mojego bloga od dłuższego czasu, wiedzą zapewne, że bardzo lubię Kinga. Nie jestem jednak jego bezkrytyczną fanką
i niektóre z jego książek potrafiły mnie znużyć. "Koniec warty" do takich nie należy. Powieść wciągnęła mnie od pierwszej strony. Czytałam z przejęciem, zaangażowana mocno w losy jej bohaterów. Postać jeszcze bardziej szalonego Hartsfielda została wykreowana w godny Mistrza sposób: przerażająca, i pomimo swych nadprzyrodzonych umiejętności, bardzo realna. Pomimo, że Brady istnieje tylko na papierze, na myśl o nim przechodzą mnie ciarki. Cały pomysł autora na to, jak morderca znajdował ofiary w moim mniemaniu również zasługuje na docenienie. Tym bardziej, że w naszych czasach, kiedy Pokemony nakazują wyjść na spacer, wcale nietrudno byłoby coś podobnego przeprowadzić bez użycia żadnych nadnaturalnych zdolności. W tym tkwi chyba największy plus książek autorstwa Stephena Kinga,
że zagrożenia w nich zawarte mogą czaić się na nas na każdym rogu.
Spotkałam się kilka razy z zarzutem, że autor niepotrzebnie wprowadził do serii wątek nadprzyrodzony. Dla mnie natomiast jest to duży plus i doskonałe zamknięcie trylogii. Takie rozwiązania to znak rozpoznawczy Kinga i dzięki temu jego książki jeszcze mocniej straszą i zapadają w pamięć.
Tempo akcji w "Końcu warty" jest idealnie wyważone, niezbyt szybkie, ale też nie powolne. Czytelnik nie poczuje się zmęczony natłokiem zdarzeń, ale też nie będzie się nudził.
Jeżeli podobały Wam się "Pan Mercedes" i "Znalezione nie kradzione", to "Koniec warty" również powinien przypaść Wam do gustu. Jak dla mnie, jest to naprawdę dobrze przemyślane zakończenie serii.