Późne lato 1983 roku. Pewnego wieczoru z gospodarstwa w Skanii znika chłopiec. Cała okolica angażuje się w poszukiwania, lecz nie przynoszą one rezultatów. Ludzie zaczynają plotkować i snuć podejrzenia. Nieudolnie prowadzone śledztwo ostatecznie zostaje umorzone, a rozpacz i frustracja doprowadza do powolnego rozpadu rodziny zaginionego.
Dwadzieścia lat później starsza siostra chłopca, Weronika, uczestniczy w terapii grupowej. Podczas sesji młody mężczyzna nagle porusza historię zaginięcia jej brata. Wszystkie koszmarne wspomnienia wracają. Weronika postanawia wrócić do Skanii, żeby odnaleźć odpowiedź na pytanie: Co właściwie wydarzyło tamtego lata? Lata, które nigdy się nie skończyło.
Anders de la Motte dorastał w niewielkiej miejscowości Billesholm w Skanii. Zanim został pisarzem, pracował jako policjant. Jego poprzednie powieści odniosły duży sukces. Za Ultimatum otrzymał nagrodę Szwedzkiej Akademii Powieści Kryminalnych za najlepszy kryminał 2015 roku. Mieszka z rodziną w miejscowości Lomma.
Autor | Anders de la Motte |
Wydawnictwo | Czarna Owca |
Seria wydawnicza | Czarna seria |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 384 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8015-672-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380156722 |
Waga | 400 g |
Wymiary | 135 x 210 x 28 mm |
Data premiery | 2018.02.15 |
Data pojawienia się | 2018.01.31 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Dobrze bawiłam się wchodząc w thrillerowsko-kryminalną scenerię drugiego tomu ("Jesienna zbrodnia") serii "Kwartet sezonowy", dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po pierwszą odsłonę. I nie zawiodłam się, książka prowadzi w świat złożonej zagadki detektywistycznej, z silnie wybrzmiewającymi emocjami i zgrabnie kreowanym napięciem. Ciekawie odkrywa się kolejne warstwy fałszu i kłamstwa, niecierpliwie wyczekuje pełnego brzmienia prawdy. Spora niepewność towarzyszy czytelnikowi od pierwszych stron, obserwujemy współczesne zdarzenia zapowiadające złowróżbne nuty, zaglądamy w dramatyczną przeszłość, niechętnie ujawniającą pomruk cichych szeptów, trwożnych sekretów i przerażających tajemnic. Przeskakujemy między incydentami oddzielonymi na osi czasu piętnastoma latami, powiązanymi intrygującymi nićmi i nieoczywistymi korelacjami. Przewodniczą nuty smutku, rozczarowania i rezygnacji, wkracza melancholia i przygnębienie, pojawiają się bolesne wspomnienia i nieprzyjemne skojarzenia. Trudno wyrwać się ze szponów dawnych demonów, złudnie stłumionych, niby zapomnianych, przysypanych nowymi doświadczeniami, a jednak domagających się uwagi i wyjaśnienia.
Podobała mi się kreacja głównej bohaterki, wyrazisty i przekonujący portret postaci, niedoskonałej w postawach, ułomnej w emocjach, lecz prawdziwej i dającej się lubić. Veronica Lindh, terapeutka, specjalizująca się w rozmowach z pacjentami, których dotknęła strata bliskiej osoby, sama boryka się z cieniami i głosami przeszłości. Trzydziestolatka, po załamaniu nerwowym, pracuje nad przełamaniem własnej niemocy i ponownym stanięciem na nogi. Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, nagle pojawia się mężczyzna przywołujący lawinę ponurych myśli i niemiłych przemyśleń. Wszystko oscyluje wokół niewyjaśnionego zaginięcia pięcioletniego brata Veronici. Kobieta decyduje się na powrót do Reftinge i próbę dowiedzenia się, co tak naprawdę stało się z chłopcem. Atmosfera wiejskiego społeczeństwa, owiana zmową milczenia, trwająca w pozornej jedności, z poczuciem krzywdy i straty, nie sprzyja odkrywaniu faktów. Jednakże przeszłość można ukryć, ale nie da się jej wymazać. Lekki problem miałam z uwierzeniem w postać Isaka, nie do końca zrozumiałam jego postępowanie, psychologiczne uzasadnienie przybranej przez niego postawy, ale na dobrą sprawę i to dało się uzasadnić. Chętnie sięgnę po kolejne tomy serii, odpowiadają mi przygody czytelnicze potrafiące zaskoczyć, pozwalające zaangażować się, dostarczające dobrej rozrywki, a przy tym wprowadzające w refleksyjny nastrój.
bookendorfina.pl
Rok 1983. Pewnego letniego wieczoru z gospodarstwa w Skanii znika mały Billy. Pięciolatek bawił się w ogrodzie, gdy w pogoni za króliczkiem pognał w pole kukurydzy. Rozpoczynają się poszukiwania, w których bierze udział cała okolica. Niestety nie przynoszą one żadnych rezultatów, nie ma żadnego śladu po chłopczyku. Zostaje wszczęte nieudolne śledztwo, które wkrótce zostaje umorzone.
Mija dwadzieścia lat od tego strasznego wydarzenia wydarzenia. Weronika, starsza siostra Billyego, jest na spotkaniu grupy terapeutycznej dla osób, które przeżyły utratę bliskiej osoby. W pewnym momencie nieznajomy mężczyzna wspomina przypadek jej brata, przywołując tym samym bolesne wspomnienia. Powracają pytania, które pozostawiono bez odpowiedzi.
Anders de la Motte stworzył wiarygodną historię, które dosłownie uderza w przeciwnika. Jest przepełniona wszechogarniającym wyrzutami sumienia, bólem, tęsknotą, żalem, smutkiem. Podczas czytania niezauważenie wchodzi się w melancholijnie ponury nastrój. Autor posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze piórem, więc z łatwością pochłania się treść w błyskawicznym tempie. Tym bardziej, że cała historia jest naprawdę intrygująca. Jestem mile zaskoczona tą książką. Nie spodziewałam się, że będzie taka dobra i że tak bardzo trafi w mój czytelniczy gust. Anders de la Motte swoim dziełem pokazuje jak destrukcyjne dla innych członków rodziny jest zaginięcie bliskiego. To jedna z tych lektur, za które warto się zabrać.