Saana, dziennikarka internetowa, została zwolniona z wyczerpującej i wypalającej pracy. Zamierza odpocząć i dojść do siebie spędzając lato u ciotki w małym miasteczku Hartola. Na miejscu zaczyna interesować się sprawą śmierci pewnej nastolatki sprzed kilkudziesięciu lat.
Jednocześnie w Helsinkach przechodzień znajduje ciało mężczyzny z wypalonym znakiem. Nad sprawą brutalnego morderstwa pracuje śledczy Jan Leino i jego zespół. Mimo wysiłków dochodzenie nie posuwa się do przodu. Jan obawia się, że sprawca rytualnego zabójstwa nie poprzestanie na jednej zbrodni.
Saana i Jan kontynuują prace nad swoimi sprawami do czasu, aż ich ścieżki się przetną.
Autor | Elina Backman |
Wydawnictwo | Czarna Owca |
Seria wydawnicza | Czarna seria |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 512 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788381438278 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381438278 |
Data premiery | 2021.10.13 |
Data pojawienia się | 2021.09.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Nie czytam kryminałów skandynawskich, Camillę Läckberg znam tylko ze Złotych Skrzydeł i muszę Wam powiedzieć jedno, to błąd że nie sięgałam po ten rodzaj literatury. Zaciekawiona okładką i dobrymi recenzjami, też sięgnęłam po "Kiedy umiera król" nawet się nie spodziewając że będzie lekturą, którą ciężko będzie odłożyć.
Wiele lat wcześniej ginie młoda dziewczyna, policja twierdzi że to samobójstwo ale ludzie, którzy ją znali nie mogą w to uwierzyć. Aktualnie młoda dziennikarką postanawia przyjrzeć się tej sprawie sprzed lat i prowadzi własne śledztwo. Niespodziewane w Helsinkach zostaje zamordowany mężczyzna, ktoś mu wypala znak korony na genitaliach. Policja szuka sprawcy lecz za chwilę pojawią się następną ofiara z tym samym znakiem. Czy to seryjny morderca? Przekonacie się czytając książkę.
Świetny debiut Eliny Backman, dobrze wykreowani bohaterowie, ciekawie prowadzone śledztwo. Nie jest to historia gdzie trzyma nas adrenalina, raczej wszystko dzieję się powoli ale nie czyni to książki nudnej. Zapraszam do lektury.
Uwielbiam Czarną Serię od Czarnej Owcy. Zawsze są to świetne kryminały i thrillery z ciężkim klimatem. Biorę je w ciemno i tym razem było tak samo. Tyle że początek nie zachęcał.
Miałam dwa podejścia do tej powieści. Nie mogłam się wczytać, przeszkadzała mi forma narracji. Było ciężko, jednak motywowana dobrymi opiniami, trochę w bólach brnęłam dalej. I to "dalej" było lepsze. Chociaż, nie mogłam oprzeć się wrażeniu zbytniej powolności. Bo ta książka taka jest. Bardzo stateczna i wyważona. Sama zagadka kryminalna jest dobrze skonstruowana, przemyślana, tylko zabrakło dynamiki. Jest to debiut, dlatego trochę przymykam oko na pewne niedociągnięcia, ale najważniejsze, że czuć tu ten specyficzny skandynawski klimat. Nie doszukałam się jednak podobieństwa do Lackberg, tak jak szumnie "mówi" okładka.
Podsumowując - warto, jednak trzeba trochę samozaparcia by przeczytać początek. Ciekawy kryminał, a autorka ma duży potencjał na przyszłość.
Od momentu, gdy po raz pierwszy przeczytałam opis książki Eliny Backman, okrutnie chciałam ją poznać. Coś było w tej pozycji, co po prostu mnie do niej ciągnęło. W końcu trafiła ona w moje ręce, a ja chcąc jak najdalej odwlec moment, w którym ją przeczytam - odłożyłam ją na półkę. Moja ciekawość jednak zwyciężyła i zdecydowałam się ją poznać. Jak myślicie, czy debiut autorki okazał się strzałem w dziesiątkę, czy też może strzałem w... kolano?
Saana jest dziennikarką internetową, ale zostaje zwolniona z dość toksycznej pracy. Kobieta postanawia odpocząć od przeżytych emocji i spędzić lato u swojej ciotki w fińskim miasteczku Hartola. Na miejscu okazuje się jednak, że czeka na nią prawdziwa gratka – Saana zaczyna interesować się sprawą śmierci pewnej nastolatki sprzed trzydziestu lat. W tym czasie w Helsinkach ktoś odnajduje zwłoki mężczyzny z wypalonym znakiem. Nad tą sprawą pracuje Jan i jego zespół. Choć wszyscy niemal od razu zabierają się do pracy, śledztwo nie chce posuwać się do przodu nawet o milimetr. Wszyscy obawiają się również, że zabójca będzie chciał uderzyć znowu... Czy to możliwe, żeby uśpione dawno zło właśnie wylazło na powierzchnię?
Oczywiście, zanim otworzyłam tę książkę, naczytałam się wielu pozytywnych opinii na jej temat. To tylko wzmogło moją ciekawość i pragnienie poznania tej historii. Powinnam jednak nauczyć się już dawno, żeby nie brać takich rzeczy za pewnik. Pełna nadziei i ekscytacji rozpoczęłam lekturę książki Eliny Backman i tutaj było moje pierwsze zaskoczenie - książka przez pierwsze kilkadziesiąt stron w ogóle mnie nie wciągała...
Główna bohaterka powieści, czyli Saana przypadła mi do gustu. Zdecydowanie jest to ciekawie wykreowana postać, którą można albo polubić, albo całkowicie znienawidzić. Jest ciekawska, uparta i najchętniej drążyłaby temat aż do skutku. Te cechy jednak wzbudziły we mnie pewnego rodzaju podziw – ja bym tak nie potrafiła i już dawno bym sobie odpuściła dany temat. Saana jednak uparcie w to brnęła. Czy przyniosło to skutki? No cóż, nie zdradzę tego, ale warto się tego dowiedzieć samemu.
Jan również wzbudził moją sympatię i ciekawość, choć już nie w takim stopniu, co Saana. Uważam jednak, że i jego autorka wykreowała dobrze, choć z początku miałam co do tego pewne wątpliwości. Mężczyzna ten nie poddawał się w swojej pracy, nawet w momencie, gdy w jego życiu działy się prawdziwe tragedie. Może nie wszyscy będą tutaj podzielać moje zdanie, ale podziwiam go. Uważam, że autorka nadała mu bardzo dużo ludzkiego i takiego realnego charakteru, więc dość ciężko pisać mi o nim, jako o bohaterze tylko książkowym.
Elina Backman ma dobre pióro, choć czuć, że Kiedy umiera król to jej debiut literacki. Początek mnie nie zachwycił. Niby było ciekawie, niby coś się działo, a akcja była popychana do przodu, jednak mnie zabrakło z początku tej iskry, która utrzymałaby moją uwagę już od pierwszego zdania, aż po ostatnie. Dopiero z czasem zaczęłam coraz więcej dostrzegać w tej historii i coraz bardziej się wciągać, co mnie ucieszyło. Nie zabrakło też zwrotów akcji, jednak moim zdaniem były one zbyt “lekkie” - nie czułam przy nich takiego efektu WOW.
No ale, ostatecznie mogę ocenić tę książkę na ocenę dobrą. Kiedy umiera król to powieść, która przede wszystkim mówi o zemście i o ogromnej chęci jej zrealizowania, za wszelką cenę. Choć nie porwała mnie ta książka tak mocno, jakbym sobie tego życzyła, to i tak cieszę się, że ją przeczytałam. Dała mi ona nadzieję na bardzo dobrą drugą książkę autorki, więc już z niecierpliwością na nią czekam. Jeśli jesteście fanami kryminałów skandynawskich, to myślę, że ten tytuł może Was zaciekawić.
"Gdy pierwszego września znaleziono ją martwą w rzece, wszyscy ucichli. Taka przykładna i porządna. Nikt nie rozumiał, jak ona mogła tak nagle umrzeć. Przecież była ich truskawkową dziewczyną."
"Kiedy umiera król" to debiutancka powieść kryminalna napisana przez fińską autorkę Elinę Backman. Co mnie skusiło, by sięgnąć po tę książkę? Mroczna okładka i intrygujący tytuł. Nie czytałam opisu, by się nie zawieść, ponieważ wiele książkowych opisów zdradza 3/4 fabuły.
Nie wiedziałam czego się spodziewać. Objętość książki trochę mnie przeraziła (500 stron), ale krótkie rozdziały, w których akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych sprawiają, że historię napisaną przez autorkę czyta się szybko.
Zwolniona z pracy dziennikarka internetowa wyjeżdża do swej ciotki, by odpocząć od intensywnego życia zawodowego. Trafia na nierozwiązaną sprawę rzekomego samobójstwa nastolatki Heleny sprzed trzydziestu lat, chce dojść do prawdy i rozwiązać tajemniczy zgon młodej dziewczyny. W Helsinkach zostaje popełnione morderstwo na starszym mężczyźnie, a na jego ciele znajduje się wypalony znak. Jan prowadzi dochodzenie w tej sprawie i nie trzeba długo czekać, by zabójca znalazł kolejną ofiarę.
Akcja nie przebiega szybko, natomiast skupiona jest na wydarzeniach z przeszłości. Śledztwa, zarówno Jana jak i Saany, z początku odrębne wkrótce zaczynają mieć punkty wspólne. Wszystko sprowadza się do fińskiego miasteczka Hartola, gdzie aktualnie przebywa Saana.
Nie miałam łatwo na początku wdrożyć się w powieść. Rozpędziłam się dopiero przy 1/3 tekstu i przepadłam. Historia Heleny, choć smutna, skłania do refleksji. Ile młodych dziewczyn, nastolatek, czuje się doroślej, chce być pewniejsza siebie, być zauważona przez płeć przeciwną. Niestety zdarza się tak, że inni ludzie, ci źli, mają co do niewinnej dziewczyny inne plany. Nie sposób na początku wykalkulować, kto jest mordercą. Autorka sprawnie wodzi za nos i bardzo powolnie odkrywa kolejne karty.
Zaskoczył mnie polski akcent w postaci legendy, na podstawie której powstał obraz. Zawsze uśmiecham się do książki, gdy zagraniczni autorzy zaskakują mnie najmniejszym akcentem, który dotyczy naszego kraju.
Pani Backman stworzyła ciekawą fabułę, gdzie demony przeszłości powracają, bohaterowie z krwi i kości muszą radzić sobie z codziennymi problemami jak utrata pracy czy bliskiej osoby. Klimat pewnego dworku jest tajemniczy, bowiem w jego pobliżu znaleziono ciało Heleny. Co tak naprawdę się tam wydarzyło? Będziecie zaskoczeni. Według mnie warto przeczytać i czekam na kolejną książkę autorki 🙂
„Kiedy umiera król” to bardzo udany debiut autorstwa Eliny Backman, który przykuł moją uwagę już od samego początku. Powieść galopuje po wielu zwrotach akcji i bezwstydnie szydzi z czytelników, którzy próbują podążać za wskazówkami i dowiedzieć się kto odpowiedzialny jest za rytualne morderstwa. Kryminał bardzo płynnie mija i staje się teraźniejszością jak przyspieszające rzeki, które stają się znajome w miarę rozwoju historii. „Kiedy umiera król” to świetny początek, dobrze zapowiadającej się serii, którą z pewnością będę chciała kontynuować.
Saana Havas, bezrobotna młoda dziennikarka postanawia spędzić lato u ciotki w Hartoli, małym i klimatycznym miasteczku w Finlandii. Wkrótce kobieta zaczyna interesować się miejscową zagadką z końca lat 80., niewyjaśnioną śmiercią nastolatki. Policja nie zamknęła sprawy, więc nie byli pewni, czy incydent był samobójstwem, czy morderstwem. Saana postanowiła dokładniej zbadać tę tajemniczą zagadkę. W tym samym czasie śledczy Jan Leino bada sprawę morderstwa mężczyzny, na ciele którego wypalony został znak. Z biegiem czasu śledztwo nie posuwa się do przodu, a morderca nadal przebywa na wolności i może zaatakować po raz kolejny. Czy coś łączy obie te sprawy?
Książka składa się z wielu krótkich rozdziałów, które rozgrywają się na różnych poziomach. Opisano dwie serie morderstw, z przeszłości, które Saana stara się wyjaśnić, oraz z teraźniejszości, nad którymi pracuje Jan. Postacie są szczegółowo przedstawiane, a wszystko toczy się na pięknym tle Hartoli, prawdziwego królestwa w Finlandii, który swoim parnym klimatem nie pozwala odwrócić wzroku. Ciągle zmieniające się perspektywy i klifowe zawieszki na końcu rozdziałów zachęcają czytelnika do dalszej lektury. Fabuła jest starannie skonstruowana, a przeplatające się fabuły sprawiają, że byłam bardzo ciekawa tego, co ma nadejść. Zwrotów akcji było tak dużo, że moje podejrzenia rozwijały się w wielu, odmiennych kierunkach. Nieoczekiwane zwroty akcji sprawiają, że podejrzenia mogą rozchodzić się we wszystkich kierunkach.
Styl pisania jest płynny i opisowy, bez trudnych słów. Natura ożywa podczas czytania. Historia jest wciągająca i pomimo swoich 500 stron w zupełności się tego nie odczuwa. Pod skórą panuje nieustanne napięcie, które rośnie wraz z rozwojem fabuły. Czas spędzony na interpersonalnych wzorcach i życiu emocjonalnym każdego z bohaterów nie wydaje się zmarnowany, gdy już wiem, że niedługo zostanie wydany drugi tom tej serii. Mam nadzieję, że druga część osiągnie ten sam poziom.
Znakomity debiut Eliny Backman. Powieść „Kiedy umiera król” wciągnęła mnie od samego początku. Jestem z niej bardzo zadowolona. Nie mogę się doczekać kolejnej książki tej autorki. Znakomita wartka akcja, która ani na minutę nie zwalnia tempa. Nie miałam czasu na nudę. Idealni bohaterowie. Zakończenie bombowe. Idealny thriller. Jestem pod wrażeniem, że to jest debiut. Książka pozostaje w pamięci. Co za historia. Jeżeli lubicie niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze samobójstwa, do tego niezapomniane śledztwa i rewelacyjne zwroty akcji koniecznie przeczytajcie „Kiedy umiera król”. Powieść jest godna polecenia. Idealna na obecne czasy. Nie brakuje tutaj miłosnego wątku. Historia pełna emocji.
Dajcie się zaprosić do Finlandii i poznajcie tajemniczą historię jej mieszkańców. Razem z bohaterami odkryjcie prawdę. Kim są „Córki Rzeki”? Tego dowiecie się czytając.
Saana – nasza główna bohaterka była dziennikarką. Niestety zawodowo się wypaliła. Postanowiła odpocząć. Wyjeżdża do swojej ciotki do małego fińskiego miasteczka Hartola. Skrzywienie zawodowe nie pozwala na odpoczynek. Zaczyna interesować się śmiertelnym wypadkiem pewnej młodej dziewczyny, który miał miejsce 30 lat temu. Za wszelką cenę próbuje poznać prawdę. Czy jej się to uda? Czy jej życie będzie zagrożone?
Książka podzielona jest na dwa czasy 1989 i 2019, które się wzajemnie przeplatają. Poznajemy denatkę za życia oraz współczesne czasy. Jest to bardzo dobre rozwiązanie.
Mamy również współczesne morderstwo, które próbuje rozwiązać śledczy Jan Leio. Kto tym razem został brutalnie zamordowany? Czy sprawa sprzed lat ma coś wspólnego z tą sprawą? To już musicie zbadać sami.
Saana, młoda kobieta, mieszkanka Helsinek, dziennikarka internetowa, która w wolnych chwilach uwielbia oglądać seriale kryminalne, po utracie pracy postanawia zacząć nowy „sezon” w swoim życiu – nabrać dystansu, złożyć sobie obietnice i wrócić do formy. Stawia na sport i medytację. Zero alkoholu, słodyczy i facetów. I tak przez 2 miesiące. Małe miasteczko 200 km od Helsinek wydaje się być ku temu miejscem idealnym. Rozgościwszy się w tym raju na ziemi, z braku laku Saana zaczyna interesować się tajemniczą i do tej pory niewyjaśnioną śmiercią nastolatki. Mrocznym zdarzeniem, które miało miejsce 30 lat temu.
W tym samym czasie w Helsinkach dochodzi do brutalnego zabójstwa mężczyzny. Na ciele ofiary morderca zostawił nietuzinkową wizytówkę. Wszystko wygląda na starannie wyreżyserowaną zbrodnię. Sprawą zajmuje się zawzięty i doświadczony glina - Jan Leino i jego współpracownicy. Rytualny mord, ochrzczony „morderstwem spod znaku wypalonej korony”, okazuje się być początkiem gry z wytrawnym graczem, który jest sprytny, inteligentny i przewidujący, potrafi panować nad sytuacją i w razie potrzeby modyfikuje początkowy plan, nie przestrzega schematu działania, przez co mąci wodę w rzece teorii śledczych.
Sprawa rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Śledczy wykorzystują każdą minutę dnia i nocy, rozkręcają umysły do najwyższych obrotów, przyglądają się wszystkiemu przez szkoło powiększające… a i tak pozostają w tyle.
W końcu Saana i Jan spotykają się nieświadomi, że sprawy nad którymi pracują stanowią jedną, złożoną historię, w której pewna jest tylko śmierć pozornie obcych sobie osób.
Okazuje się, że dwie niby odrębne sprawy mają wspólny mianownik. Przeszłość i teraźniejszość są ze sobą nierozerwalnie połączone..
„Kiedy umiera król” to powieść kryminalna, którą nie sposób się nie zaciągnąć jak papierosem. W oparach dymu popatrzeć na fińskie niebo w jesiennej odsłonie, obleczone jakby pończochą chmur. Poczuć chłód zemsty i ogień nienawiści, który płonie nieprzerwanie od 30 lat i dać się wciągnąć w grę, w której stawką jest „poczucie sprawiedliwości”..
Autorka wykreowała magnetyzujące postacie. Do tego dynamiczna fabuła elektryzuje napięcie, dozuje informacje, myli tropy i intryguje do tego stopnia, że nie sposób odkryć wszystkich kart przed czasem.
Bawiłam się świetnie. Trudno uwierzyć, że czytałam literacki debiut.
Polecam.