Niniejsza książka prezentuje mało znany w Polsce aspekt I wojny światowej, mianowicie operacje prowadzone na froncie rumuńskim w 1916 i 1917 roku. Szczególną uwagę autor poświęcił trzem bitwom kampanii letniej 1917 roku stoczonym pod Mărăşti, Mărăseşti i Oituz, które do dnia dzisiejszego stanowią część chlubnych tradycji armii rumuńskiej. W pracy omówiono także walkę dyplomatyczną, jaką obie strony walczące w Wielkiej Wojnie musiały stoczyć, by skłonić Rumunię do opowiedzenia się po ich stronie. Niewątpliwym paradoksem historii był fakt uzyskania w wyniku wojny przez Rumunię wszystkich terenów do których zgłaszano roszczenia, czyli zarówno Transylwanii, jak i Besarabii.
Wspomniana kampania letnia, która okazała się być zwycięską dla Rumunii, zamykała de facto działania na tym froncie, okazała się także doskonałą trampoliną polityczną dla generała Alexandru Averescu, który w okresie międzywojennym na czele Partii Ludowej, bazującej na jego wojennej sławie, wywarł piętno na dzieje Rumunii.
Autor | Andrzej Dubicki |
Wydawnictwo | Infort Editions |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 96 |
Format | 16.5x23.5 cm |
Numer ISBN | 9788389943545 |
Kod paskowy (EAN) | 9788389943545 |
Data premiery | 2018.09.06 |
Data pojawienia się | 2018.09.06 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Już pierwsze dwa tygodnie operacji dały się bardzo we znaki Wielkiej Armii. Zaopatrzenie utknęło na tyłach, zaczęły padać konie pozbawione paszy. Nie mniejszą uciążliwość stanowiły kurz, trudne drogi i upał. Wielu żołnierzy rozbiegło się po okolicy, aby zdobyć coś do jedzenia. Rabunki i niszczenie mienia stały się wręcz plagą, której nie były w stanie opanować żadne cesarskie zarządzenia. Płk Thomasset, dowódca 3. pułku szwajcarskiego (II K), w liście do płk. von Maya z 10 lipca pisał m.in.: Nawet sobie nie wyobrażasz, ile musimy wycierpieć w tej kampanii. Chleba nie mamy od dwóch miesięcy; jedynie trochę mąki, której każdy żołnierz ma 2 funty w małym woreczku. Kraj jest zupełnie zdewastowany, domy złupione, mieszkańcy uciekli. Straciliśm...
Druga salwa Kormorana trafiła wszystkimi pociskami w australijski okręt. Dwa pierwsze trafiły w dziób zakleszczając wieżę działową "A" i zdzierając dach z wiezy "B". Połowa artyleriiSydneya została najprawdopodobniej już wtedy wyłączona z akcji. Dwa kolejne pocoski grzmotnęły w rufę krążownika, ale natrafiły na pas pancerza burtowego i eksplodowały na nim nie wyrządzając większych szkód. Fragment książki
O godz. 0.15 w odległości ok. 20 kabli dostrzeżono sylwetę okrętu idącego kontrkursem. S 90 przyjął kurs równoległy i po chwili dostrzegł drugą jednostkę. Jak się okazało, były to krążownik Tacachiho oraz kanonierka Saga, pełniące dozór na drugiej linii blokady. Kpt. Brunner zdecydował się na atak. Przeszedł na południe, niknąc na tle ciemnego horyzontu, po czym z odległości 900 m odpalił pierwszą torpedę, z 500 m drugą i z 300 jeszcze jedną. Pierwsza ugodziła krążownik w dziób, dwie następne trafiły w śródokręcie, przy czym ostatnia spowodowała przełamanie okrętu na pół. Krążownik szybko poszedł na dno, pociągając za sobą 28 oficerów i 243 marynarzy (271). Brunner natychmiast wykonał zwrot na południe i rozwinąwszy maksymalną pręd...
Tymczasem Otskay von Ocsko opuścił Desenzano o świcie 3 sierpnia (do tej miejscowości z kolei kierowała się brygada Otta-Bathorkeza) i zmierzając na Ponte di San Marco podszedł pod Lonato, gdzie nadział się na Francuzów gen. Pijona. Ten nierozważnie rzucił się do ataku. Uległ jednak przewadze przeciwnika i dostał się do niewoli wraz z wielu żołnierzami swej 18 półbrygady lekkiej oraz 3 lekkimi działami. Reszcie 18 półbrygady udało się szczęśliwie wycofać za kanał i łańcuch wzniesień, co zniechęciło Austriaków do pościgu. Zaalarmowany o tej porażce Bonaparte przyspieszył marsz dywizji Masseny idącej właśnie na Lonato. 32 półbrygada liniowa i będąca około 800 m za nią 18 liniowa zostały uformowane w kolumny batalionowe i rzucone centralnie do...
Tymczasem wojska bawarskie stanęły pod dobrze umocnionym klasztorem benedyktynów w Altenburgu (czes. Staré Hrady). Jednakże jego załoga nie stawiła oporu, poddała się i zaciągnęła się na służbę u księcia bawarskiego. Wcześniej Maksymilian wysłał feldmarschallleutnanta von Anholta pod Waldberg z kilkoma chorągwiami piechoty i działami, aby zablokować zamek i zmusić załogę do poddania się. Jego właściciel, chory na podagrę baron von Puchheim (Buchheim), początkowo odmówił poddania się, oświadczając, iż chce zachować neutralność - na co otrzymał odpowiedź, że jeśli nie uzna władzy cesarza, zostanie powieszony za nogi, gdyż "jest to świetne lekarstwo na podagrę". Wobec takiej argumentacji baron zmienił zdanie i skapitulował. Żołnierze czescy...
Wystrzelone kule dosięgnęły celu. Dało słyszeć się charakterystyczny dźwięk pocisków trafiających w metalowe części uzbrojenia i wyposażenia dragonów. Kule zrywały jeźdźcom kapelusze, raniły głowy i twarze, gruchotały kości nóg. Najkrwawsze żniwo saski ogień zebrał w koniach. Kule świstały wszędzie raniąc wierzchowce w piersi, brzuch i głowy. Ranne i oszołomione wierzchowce wypadały z pola bitwy, zawracając w kierunku stanowisk szwedzkich. Niektóre konie wracały z pustym siodłem, inne, otrzymawszy śmiertelne trafienie, padały, przygniatając jeźdźca. Szwedzka linia została "skoszona", dziesiątki wierzchowców wraz z kawalerzystami padło na ziemię. Impet uderzenia załamał się. Jednak w tym całym zamieszaniu, grupce szwedzkich żołnierzy uda...
Tatarzy uderzyli najpierw z dużym impetem i wyparli dwie chorągwie kozackie, stojące z przodu ugrupowania, ale pod ogniem dział i piechoty natarcie ich załamało się. Kantymir, widząc, że i tutaj podczas obrony przewaga ogniowa przeciwnika jest zbyt duża, przez następną godzinę próbował wywabić Polaków z obozu. Stąd powtarzające się po sobie harce, połączone z ostrzałem tak z łuków jak i janczarek. Wojska Zamoyskiego nie broniły się rotami, a raczej spontanicznie bez porządku „skupiwszy się kilkadziesiąt, tak się strzelali z Tatarami, a Tatarowie w wielkie hufce się kupili, kiedy nasze spierali”. Podczas walki żołnierze zdobyli chorągiew Kantymira, którą przyniesiono następnie Zamoyskiemu. W starciu pochwycono również jednego więźnia.
Seydlitz, który jeszcze podczas przemarszu nad Zabergrund dostał rozkaz króla, aby natychmiast atakował rosyjskie praweskrzydło, pozostał w bezruchu. Na ponowione wezwanie polecił odpowiedzieć, że nie zawiedzie, a swoje zachowanie wyjaśni po bitwie. Wściekły król polecił przekazać mu, że po bitwie, tozapłaci za to głową, na co Seydlitz odpowiedział za pośrednictwem kuriera: Powiedz królowi, że po bitwie moja głowa jest do jego dyspozycji, a na razie wierzę, że pozwoli mi jąwykorzystać w tej bitwie. Seydlitz po prostu postanowił odczekać na odpowiedni moment i dopiero wówczas wykonać mordercze uderzenie. Tłumy uciekającej pruskiej piechoty i ścigających ich Rosjan sprawiały wrażenie, że bitwa została przegrana. Widząc to rtm.Wackenitz oświadczył w...
Hureau de Sénarmont uznał, że nadeszła stosowna chwila dla niego i włączył się do boju z 36 działami I korpusu. Sformował je w dwie baterie po 15 dział i 6-działową rezerwę pod osłoną 1. batalionu 9. pułku piechoty i dywizji dragonów Lahoussaye`a (4 pułki). Wprowadził całość do bezpośredniej walki, zmuszając najpierw do milczenia rosyjskie działa ustawione na przeciwnym brzegu Łyny. Zajechał następnie na 600 m od pozycji przeciwnika, bijąc w ścieśnione masy i odpłacając za straty VI korpusu. Napoleon, obawiając się, że Hureau de Sénarmont nierozważnie narazi baterię na zniszczenie, posłał do niego gen. Moutona, ale ten otrzymał krótką odpowiedź: Pozwól tylko mi i moim kanonierom działać, odpowiadam za wszystko. Gdy ten wrócił z taką odpow...
Kampania czehryńska 1678 roku, podobnie zresztą jak cały okres wojny moskiewsko-osmańskiej lat 167–1681, nie została do tej pory opisana w sposób przekonujący. Mimo dość znacznego zainteresowania tym tematem autorów rosyjskich i ukraińskich, ciągle dominują skrótowe opracowania zniekształcające – i to niekiedy w sposób skrajny – zarówno przebieg działań wojennych, jak okoliczności polityczne konfliktu. Również historiografia polska daleka jest od doskonałości w sposobie opisywania wojny moskiewsko-osmańskiej. W miarę dokładne zbadanie obrazu wojny pozwala nam na dokonanie wielu ocen ogólnych, odnoszących się przede wszystkim do sfery wojny (ale dotykających i zagadnień polityki). Ze względu na swoją długotrwałość i charakter, zarówno cała woj...
Deszcz ołowiu ostudził zapał Tatarów do walki. Ordyńcy odskoczyli i wycofali się do swoich sił głównych. Chan nie odważył się kontynuować natarcia w kierunku Moskwy, mając na swoich tyłach całą armię rosyjską. Zatrzymał się „siedem wiorst” na południowym brzegu Pachry, wśród „bagien i rozpoczął przygotowania do decydującej bitwy”. Trzecia runda zakończyła się zwycięstwem strony rosyjskiej – Worotyńskiemu udało się narzucić Dewlet-Girejowi bitwę w miejscu, gdzie było mu wygodnie i gdzie armia rosyjska mogła realizować swoją przewagę techniczną. Nocą chan przeniósł swój obóz bliżej Mołodii i stanął „pięć wiorst” od rosyjskich pozycji... Witalij Pienskoj (ur. 1969 we Frankfurcie nad Odrą), doktor nauk historycznych, profesor...
W poniedziałek 2 listopada Tilly rozkazał sypać wyższe szańce, tak aby dorównały czeskim i lepiej chroniły jego żołnierzy przed ostrzałem artylerii wroga, a jednocześnie umożliwiły mu ostrzał obozu przeciwnika. Natomiast w budynku kościoła św. Julii, który wypełniono gruzem i ubitą ziemią, ułożono na niej drewniany podest, na którym ustawiono baterię artyleryjską. Wnet działa bawarskie rozpoczęły ostrzał pozycji czeskich. Pociski dolatywały aż do Rakovnika, gdzie granaty zapaliły kilka budynków; pożary zdołano jednak szybko ugasić. Po obiedzie książę bawarski udał się na wzniesienie, aby zapoznać się z sytuacją na przedpolu Rakovnika. W pewnym momencie przeleciał obok niego pocisk wystrzelony przez królewskiego muszkietera. Nieco wcześniej...
Niniejszy tom kończy definitywnie cykl ?Oficerowie wywiadu??, zainaugurowany w 2009 r., który po 13 latach udało się autorom domknąć. Nie oznacza to, że w tomach uwzględniono już wszystkich zaangażowanych w pracę wywiadowczą oficerów II RP. Należy przy tym zwrócić uwagę na przyjętą przez autorów zasadę, a mianowicie uwzględnianie tylko tych, którzy służyli w wywiadzie przed wojną oraz w trakcie kampanii wrześniowej oraz w ramach PSZ. Praca podjęta w 2009 r. dała dużo satysfakcji autorom, poszerzyła ich pole badawcze, które objęło kilkanaście archiwów w pięciu państwach. Ważnym elementem składowym pracy były też kontakty osobiste z rodzinami poszczególnych oficerów, które doceniały, także poprzez swoje zaangażowanie, możliwość ich uwiecznie...
Niniejszy tom jest kontynuacją trzech poprzednich z lat 2009, 2011 i 2018. Przedstawia sylwetki oficerów wywiadu polskiego służących w latach 1939-1945 w PSZ na Zachodzie. Biogramy zawierają w miarę możności pełny ich życiorys, a więc przynosi informacje odnoszące się do wątków życiorysu także spoza ich służby wywiadowczej (dane rodzinne, wykształcenie, służba w WP, losy powojenne). Opracowanie oparte zostało przede wszystkim na materiałach archiwalnych znajdujących się w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Studium Polski Podziemnej w Londynie, Rossijskim Gosudarstwiennym Wojennym Archiwum w Moskwie.
Niniejszy tom jest kontynuacją dwóch poprzednich z lat 2009 i 2011. Przedstawia sylwetki oficerów wywiadu polskiego służących w latach 1939-1945 w PSZ na Zachodzie. Biogramy zawierają w miarę możności pełny ich życiorys, a więc przynosi informacje odnoszące się do wątków życiorysu także spoza ich służby wywiadowczej (dane rodzinne, wykształcenie, służba w WP, losy powojenne). Opracowanie oparte zostało przede wszystkim na materiałach archiwalnych znajdujących się w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Studium Polski Podziemnej w Londynie, Rossijskim Gosudarstwiennym Wojennym Archiwie w Moskwie.
Niniejsza publikacja jest drugim tomem wchodzącym w skład serii wydawniczej, będącej pierwszą w polskiej historiografii próbą odtworzenia pełnych biografii (służbowych i osobistych) oficerów polskiego wywiadu II RP, które w okresie międzywojennym ze zrozumiałych względów stanowiły pilnie strzeżoną tajemnicę.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro