Kim jest Życiorysta?
Ano jest - można by rzec - biografem drugiego stopnia, kimś, kto zagląda do cudzych pism, studiuje je zawzięcie i niejako nad nimi nadpisuje własną, oryginalną i efektowną opowieść. Można zatem powiedzieć, że pasożytuje na wyjściowym materiale; albo bardziej elegancko - że przekształca go wedle swych potrzeb, a więc wyolbrzymia interesujące go wątki, czepia się szczegółów, wydobywa przeróżne smaczki, czyli "podkręca" to, co w czyimś życiorysie naznaczone jest ekscesem bądź skandalem."
- Dariusz Nowacki
Autor | Janusz Rudnicki |
Wydawnictwo | StoryBox |
Nośnik | CD |
Czas trwania | 4 godz. 48 min |
Lektor | różni |
Opakowanie | koperta |
Kod paskowy (EAN) | 9788379277551 |
Data premiery | 2017.01.24 |
Data pojawienia się | 2016.11.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Klasyka japońskiej literatury konfesyjnej. Autor, żyjący na przełomie XIII i XIV wieku poeta, twórca wierszy z gatunku tanka, w młodym wieku wstąpił na służbę na cesarskim dworze, by po kilku latach zostać buddyjskim mnichem. Zamieszkał w odosobnieniu i do końca żył w samotności, zapisując swoje myśli, obserwacje, wspomnienia. Zawarł w nich całe bogactwo spostrzeżeń – od opisu rozmaitych zwyczajów czy uprawianych w ówczesnej Japonii form artystycznych po ponadczasowe uwagi dotyczące ludzkiej natury, przyrody czy przemijania. Co ciekawe, jego zapiski cechuje nie tylko wielka uroda języka, ale też niemałe poczucie humoru. W lekturę zbioru wprowadza tekst tłumacza, Henryka Lipszyca.
Szkatułkowa opowieść o wyobcowaniu i walce z niepamięcią. U progu drugiej wojny światowej pięcioletni Jacques Austerlitz trafia do Wielkiej Brytanii, gdzie adoptuje go dwoje walijskich protestantów. Wkrótce chłopiec poznaje jednak swoje prawdziwe nazwisko i kraj pochodzenia, a po latach – jako dorosły mężczyzna – rozpoczyna długą wędrówkę, na końcu której spodziewa się znaleźć klucz do zrozumienia własnej tożsamości. Na swój cichy, przesycony melancholią iironią sposób ostatnia proza Sebalda należy do najważniejszych książek minionych dekad – pisze w posłowiu do książki Wojciech Nowicki. – Zawdzięcza to literackiej klasie, owej frazie, zdolnej unieść jej główne tematy: Zagładę, zagłady, niemożność dopasowania ipragnienie odosobnienia...
Katarzyna Kuczyńska-Koschany nie obawia się patosu, uwikłania osoby czytającego w tekst i samo czytanie, przechodzenia na stronę literatury, fikcji, idiosynkrazji, obawia się jedynie obojętności i zdawkowości. Jej czytanie jest namiętne, wyrafinowane i ryzykowne, a przy tym najzwyczajniej uważne.
Na początku było słowo, komentarz przyszedł później. Paweł Próchniak wierny jest temu fundamentalnemu rozpoznaniu. Wcale dziś nieoczywistemu. W swoich odczytaniach nie wychodzi przed szereg, zawsze daje pierwszeństwo słowom. A trzeba dodać, że zajmuje się nimi z nadzwyczajną czułością. Opukuje je, osłuchuje, obraca w palcach, bada skrupulatnie ich semantyczne przydźwięki. Wpuszczając słowa w nieoczekiwane konteksty ? patrzy jak znowu zaiskrzą. Uwalnia ich zaskakujące sensy i otwiera na niespodziankę. Próchniak wierzy w wiersze i wierzy wierszom. Żywi do nich dziką wprost namiętność: on naprawdę jest filo-logiem. Może jednym z ostatnich. Dariusz Czaja
Literaturoznawczo-filozoficzne studium poezji Paula Celana, bez którego – jak napisał Jakub Momro – trudno już sobie wyobrazić nie tylko „badania nad Celanem, ale i współczesną humanistykę, która chce się mierzyć z najwybitniejszymi, ale i najbardziej wymagającymi tekstami literackimi i tekstami nowoczesnej kultury”. „Książka Moniki Gromali jest wyjątkowa i wywrotowa. Wyjątkowa – dlatego, że Autorka z immanentnej lektury tekstów Celana wywodzi nie tylko właściwości jego idiomu, ale również (może przede wszystkim) określoną strategię filozoficzną i teoretyczną. Wywrotowa – dlatego, że Gromala czyta poezję Celana „pod włos”, wydobywając albo wątki nieznane, albo dotychczas niewidoczne. Stąd ogólna rama wywodu nie jest, rzecz jasna, argume...
Nowe tłumaczenie Bartosza Czartoryskiego! Ponadczasowy klasyk kryminał. Powieść, która znajduje się w każdej dziesiątce najlepszych powieści kryminalnych wszechczasów. Czas płynie powoli, a wiosnę na ulicach Los Angeles przesyca melancholią. Proste zlecenie, którego podejmuje się Philip Marlowe, przybiera nieoczekiwany obrót, gdy jego pracodawca zostaje zamordowany. Wbrew skorumpowanym policjantom, szarlatanom sprzedającym narkotyki gwiazdom Hollywood, bossom podziemia, Marlowe szuka zaginionej piosenkarki. I nikt mu za to nawet nie płaci. „Galahad z wyprzedaży”: Philip Marlowe nie do końca przypomina rycerzy Okrągłego Stołu. Dostaje po łbie, popełnia błędy, walczy ze swoim strachem i zmęczeniem, ale nie ustępuje. A Chandler, jak nikt inny, potrafi z krymin...
Punktem wyjścia dla tych miniatur były sprawy sądowe, które Thomas Bernhard opisywał jako korespondent jednej z gazet. Ale – i na tym polega największa niespodzianka – nie stały się one okazją do przypuszczenia wściekłego ataku na zakłamane i zepsute mieszczańskie społeczeństwo. Na kanwie tych kryminalnych zagadek Bernhard stworzył bowiem niezwykłe prozy poetyckie, pełne baśniowego okrucieństwa i onirycznego mroku. Jedno wszak się nie zmieniło – zjadliwe, typowo bernhardowskie poczucie humoru. A na dodatek dostajemy kilka reminiscencji z podróży autora do Polski...
Najstarsze polskie czasopismo literackie. Jego redaktorami byli m.in. Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wyka czy Adam Ważyk. Publikuje poezję, prozę i eseje wybitnych pisarzy, przede wszystkim polskich. Pozostaje otwarte również na interesujące debiuty. Na każdy numer składają się stałe działy, m.in. o nowościach wydawniczych i krótkie eseje o teatrze, filozofii, sztukach plastycznych i literaturze obcej. Stali współpracownicy tytułu to Małgorzata Baranowska, Jan Błoński, Tomasz Burek, Janusz Głowacki, Michał Głowiński, Jerzy Kwiatkowski, Włodzimierz Paźniewski, Edward Stachura i Henryk Waniek.
„Małe epiki” Janusza Rudnickiego otwierają duże okna na jeszcze większy, autoironicznie opowiedziany świat. Zbiór wypełniają żywe, wielobarwne wiązanki powagi i kpiny, szczerości i wymysłu. Zostaje tu zawarty pewnego rodzaju autobiograficzny pakt z czytelnikami, który jednak – gdy tylko ton staje się zbyt poważny – jest podważany nagłymi ucieczkami w biografię w stylu buffo. W ciętej i przewrotnej prozie autor kusi realistycznymi umiejscowieniami, jak rodzimy Kędzierzyn-Koźle czy warszawskie śródmiejskie ulice z kultowymi knajpami. Przekonuje wymienionymi z imienia i nazwiska postaciami kultury, doniesieniami medialnymi z czasu pandemii oraz wzruszającymi wspomnieniami o zmarłych znajomych. Każde zdanie stawia czytelników bliżej bohatera, który, chcąc...
Sunąłem przez miasta Europy jak kombajn przez pole, kosiłem wszystko, co przede mną, mieliłem i wyrzucałem za siebie w postaci zrolowanych tekstów. Stałem się fabryką obróbki faktów, końcowy produkt przetwarzania tego surowca znajdziecie między okładkami. Magdalena Cielecka: „Chciałam go zamordować, jeśli nic nowego nie wyda. I wydał.” Andrzej Chyra: „Rudnicki? Jak złapię oddech, to coś wykaszlę.” Krystyna Janda: „To drink o nazwie „Zmora z Piekielnym Talentem”. Kora: „Kocham go!” Hanna Krall: „No cóż... Rozdarta jestem między szczerym podziwem a nieszczerą zazdrością.” Kazimierz Kutz: „To jest szaleństwo, co ten facet wyprawia!” Maciej Stuhr: „Janusz Rudnicki jest żyjącym pisarzem, co sprawia, że po każdą kolejną jego książ...
„Oni wszyscy są jak moja przybrana rodzina. Świra już dostawałem. Wydawało mi się, że mieszkam z nimi w jednym domu. Odchylam drzwi sypialni, nagi Wagner wdzięczy się do lustra. Przymierzając damskie, różowe majteczki, krzyczy „Spieprzaj stąd, Rudnicki!” Łazienkę okupuje jak zwykle Kafka, celebruje poranne ablucje, jakby był Kleopatrą. Białoszewski w kuchni grzebie w śmieciach, a w przedpokoju przed lustrem Miłosz wyszarpuje włosy z nosa. Jeśli macie ochotę na taki dom wariatów, jego dozorca uchyla Wam drzwi”. – Janusz Rudnicki Jaka jest metoda Życiorysty? „Rudnicki starannie dobiera swoich bohaterów, a kryteria, którymi się posługuje, łatwo zrekonstruować. Otóż pociągają go osobowości megalomańskie, postaci przeczulone na swym punkcie, ła...
Dwadzieścia siedem nowych tekstów naczelnego rebelianta polskiej prozy, Janusza Rudnickiego. Nonszalancka życiorystyka w jego wydaniu obfituje w pikantne żarty, szydercze demaskacje, prześmiewcze prowokacje. „Żaden koniec tak nie wieńczy dzieła jak śmiech przez łzy”.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro