Najmłodszy w historii sędzia Trybunału Konstytucyjnego zostaje publicznie oskarżony o zabójstwo człowieka, z którym nic go nie łączy. Ofiara pochodzi z innego miasta i nigdy nie spotkała swojego rzekomego oprawcy, mimo to prokuratura zaczyna zabiegać o uchylenie immunitetu...
Spisek na szczytach władzy? Polityczna zemsta? A może sędzia jest winny?
Oskarżony zwraca się o pomoc do znajomej ze studiów, Joanny Chyłki. Nie wie, że prawniczka, która niegdyś brylowała w salach sądowych, teraz zmaga się z chorobą alkoholową i upiorami z czasów młodości.
Razem zaczynają odkrywać tropy prowadzące do miejsc, gdzie zasady prawa nie sięgają…
Autor | Remigiusz Mróz |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 648 |
Format | 13.5 x 20.3 cm |
Numer ISBN | 978-83-7976510-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379765102 |
Waga | 570 g |
Wymiary | 135 x 203 x 42 mm |
Data premiery | 2016.08.18 |
Data pojawienia się | 2016.08.18 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 248 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Nie zdawałam sobie sprawy, że tęskniłam za tą serią dopóki po nią nie sięgnęłam z powrotem. To była bardzo dobra decyzja! Mam teraz ochotę czytać wszystkie następne po kolei, tym bardziej, że są informacje o serialu z Chyłką i Zordonem w rolach głównych! Czy to nie wspaniała wiadomość?
'- Chyłka? - zapytał.
- Niektórzy twierdzą, że raczej odchyłka.
- Co takiego?
- Nic. Chodź do mojego biura, Zordon. Mamy sprawę.
- Oszalałaś?'
Najmłodszy sędzia Trybunału Konstytucyjnego zostaje oskarżony o zabójstwo. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie zna ofiary. Co więcej, utrzymuje, że nigdy nie było go na miejscu zbrodni. Zgłasza się do znajomej ze studiów, Joanny Chyłki. Pierwotnie nie chce ona dopuścić do uchylenia immunitetu, który chroni sędziego. Gdy jednak dochodzi do procesu, robi wraz z Zordonem wszystko, aby nie dopuścić do skazania.
'- Retro, Zordon, to jest klimat z dwudziestolecia międzywojennego. Lata pięćdziesiąte to...
- Twoja młodość?'
Można przejść obojętnie obok duetu Chyłki i Zordona? Zdecydowanie nie można! Poczucie humoru jakie towarzyszy w kontaktach między tą dwójką nie raz i nie dwa sprawiło, że śmiałam się czytając książkę. Historia sędziego należy po raz kolejny do tej z serii niemożliwych do wykonania. Joanna i Kordian oraz niezawodny Kormak robią jednak wszystko, aby znaleźć jakiekolwiek dowody. Po raz kolejny muszą udowodnić, że są świetną parą adwokatów i nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Czy im się to udaje? Z pewnością do rozwiązania nie dojdziemy od razu, autor wyjaśni je dopiero w końcowych rozdziałach.
W międzyczasie poznajemy też trochę prywatnej historii Chyłki. Jej charakter i zachowanie znajdują wiele wytłumaczenia w przeszłości i udaje nam się poznać niewielki jej wycinek.Nie ukrywam, że dzięki temu jeszcze bardziej pałam sympatią do zadziornej pani adwokat.
'-Ale nie masz oporów przed oglądaniem trupów, wysłuchiwaniem zdegenerowanych recydywistów i...
- Otóż to, Zordon. Psy to ludzkie stworzenia - oznajmiła. - W przeciwieństwie do ludzi.'
Książka trafi do wszystkich fanów adwokackiego duetu. Jeśli nie znacie serii, polecam rozpoczęcie przygody. Jeśli znacie, nie trzeba was przekonywać do sięgania po kolejne części!
'Wiesz jak to mówią - pytania są dla nas ciężarem, ale odpowiedzi więzieniem, do którego sami się wtrącamy. I nie bój się strzelać do nieznajomych.'
Kolejne losy mecenas Joanny Chyłki i Kordiana Oryńskiego i kolejny typowy podczas czytania tej serii mętlik w mojej głowie. Dlaczego?
„Immunitet” – czyli czwarta już odsłona cyklu z Joanną Chyłką i Kordianem Oryńskim na czele. Najmłodszy w historii sędzia Trybunału Konstytucyjnego zostaje publicznie oskarżony o zabójstwo człowieka. Ofiarą jest osoba pochodząca z innego miasta, która nie miała możliwości spotkać się z oskarżonym. Mimo to prokuratura zaczyna zabiegać o uchylenie immunitetu. „Wiesz, jak to mówią – pytania są dla nas ciężarem, ale odpowiedzi więzieniem, do którego sami się wtrącamy.” Im dalej brnę w losy Chyłki i Zordona, tym bardziej autor zaczyna mnie przerażać swoją wyobraźnią. Piszę to, ponieważ mam wrażenie, że dawna Chyłka zmieniła się pod względem emocjonalnym i już nie jest tą samą osobą, co na początku serii. Wiadomo, człowiek, jak i bohater książki zmieniają się z biegiem czasu, wobec okoliczności, w których się znaleźli, jednak coś z nią było nie tak, aż do samego końca, gdy okazało się, że czytając ostatnie strony – ponownie zostałam wywrócona z równowagi. Być może brzmi to tak, jakbym negatywnie ten aspekt postrzegała i niewątpliwie tak było, choć po odłożeniu książki na bok i zakończeniu, które dużo wyjaśnia i zarazem nic – uważam, że Remigiusz Mróz całkiem nieźle potrafi manipulować emocjami czytelnika. „Nie wgłębiaj się zbyt w umysł psychopaty, bo możesz już z niego nie wyjść.” Nie skupiajmy się jednak na postaci samej Chyłki, choć szczerze mówiąc, dla mnie Kordian jest tym samym człowiekiem, co w „Kasacji” i w jego charakterze niewiele różnic od tamtej pory zaobserwowałam. „Gdyby samobójcy mieli wcześniej wypisane na czole, co zamierzają zrobić, rodziny nigdy nie pozwoliłyby, by targnęli się na swoje życie, prawda?” W tej książce było niewiele rzeczy, które tak naprawdę bardzo by mnie zaskoczyły, zdenerwowały i zirytowały, jak to w powieściach tego autora jest w zwyczaju. Poza zwalającym z nóg zakończeniem, nie odebrałam tej książki tak, jak pierwsze tomy serii, ponieważ Remigiusz Mróz pisze dość schematycznie. Jest jednak coś w tym sposobie przekazywania informacji w książkach, że kiedy wychodzą kolejne powieści autora, bardzo często po nie sięgamy, bo po prostu chcemy więcej. I ja chcę więcej, i na pewno po więcej będę sięgać, z tym, że moim zdaniem większym zaskoczeniem są ukazane w cyklu relacje Chyłki i Zordona, niż cała sprawa, na której opiera się clue powieści, a według mnie powinno być odwrotnie. Oczywiście są to jedynie moje rozważania na temat „Immunitetu” i nie każdy może odbierać tą książkę w podobny sposób. Ja tymczasem mogę ją Wam serdecznie polecić, lecz przygotujcie się na duże zaskoczenie.
Już tak dawno tego nie czułam. Jakąś niechęć do książek. Wróć. Do jednej książki. Do „Immunitetu” Remigiusza Mroza. Zabierałam się do tej pozycji jak pies do jeża, kluczyłam wokół tematu, omijałam. Czułam się jak na kolejce górskiej. Albo lepiej – na wielkiej sinusoidzie – bo czasem było bardzo dobrze (Cymelium Chyłki – choć już w innych częściach coś przebąkiwała, to nie było dla mnie zaskoczeniem a tylko potwierdzeniem) a czasami wielkie dno (spisek Zordona, co to było, powtórka z Szatana z siódmej klasy czy myślenie dorosłego mężczyzny). W tej części bronią Sebastiana Sendala, najmłodszego sędziego Trybunału Konstytucyjnego oskarżonego o zabicie człowieka. Prawnik, na co dzień porządny obywatel, ma swoje sekrety, które są niezgodne z obowiązującymi w Polsce ustawami. Czy jednak ten mój duet wybroni człowieka? Mimo wszystko czekam z niecierpliwością jak zwykle na dalsze losy Chyłki i Zordona. Końcówka znowu wyniosła mnie na górę i … i trzyma. I nie puści dopóki nie zabiorę się do następnej książki Pana Mroza. Oczywiście absolutnie polecam choć nie było łatwo. Rzucałam tą lekturą, musiałam po niej odpoczywać, czasami była potwornie nudna, czasami zachwycająco ożywcza ale dotrwałam. Jak dla mnie Chyłka&Zordon nadal rules…
Sebastian, to człowiek krystaliczny, pozbawiony nawet najmniejszej skazy... Koleżeński, cieszący się szacunkiem i wysokim stanowiskiem jak na tak młodą osobę. Nagle mężczyzna zostaje oskarżony o straszną zbrodnię i postanawia zgłosić się do Joanny Chyłki, by ta rozwiązała kłopotliwą sytuację w znanym dla siebie brawurowym stylu. Niestety okazuje się, że nawet ona nie jest w stanie dokonać cudu i natychmiast wybronić sędziego... Ku swojemu przerażeniu Chyłka dostaje czarną różę z ostrzeżeniem, by zostawić tę sprawę... A jej przeszłość alkoholowa również daje o sobie znać.
Nie mam innego wyjścia jak pochwalić Remigiusza Mroza za to, co zwykle - przepełnione ironią i sarkazmem dialogi, wartką akcję, rozbudowaną fabułę, świetnie wykreowane postaci - zwłaszcza sędziego i wiedzę z zakresu prawa. Do tego dodam, że książkę czyta się naprawdę z zapartym tchem i uważam ją za najlepszą w całym dotychczasowym dorobku pisarza. Autor zachwyca elokwencją i nawiązaniami do kultury (w tym do książek, filmów i muzyki), a także istotnymi wątkami potocznymi. Dużą dbałość o szczegóły zaburzył mi tylko zbyt powierzchowny opis wyglądu bohaterów. Poza tym naprawdę nie mam się do czego doczepić. Inteligencję autora czuć na każdej ze stron, co napawa mnie zarówno zachwytem jak i zazdrością... Po raz kolejny Remigiusz Mróz prowokuje do myślenia na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości, pokazując jego największe luki, których jest naprawdę dużo.
To już czwarta część przygód Chyłki i Zordona, którą miałam przyjemność czytać i na szczęście nie ostatnia... Tym, którzy przeczytali pierwsze trzy już chyba nie muszę jej specjalnie polecać, a tych, którzy nie znają jeszcze tej serii - zachęcam do przeczytania. Sama z niecierpliwością czekam na kolejny tom, gdyż autor swoim zwyczajem zakończył książkę w bardzo intrygującym momencie.
Nadeszła jesień, a wraz z nią ochłodzenie i Remigiusz Mróz z „Immunitetem” czyli czwartym tomem przygód prawniczego duetu marzeń - Joanny Chyłki i Konrada Oryńskiego. Tym razem prawnicy z kancelarii Żelazny i McVay bronić będą sędziego Trybunału Konstytucyjnego oskarżonego o najgorszą ze zbrodni…
Po trudnych przeżyciach, o jakich przeczytać możecie w „Rewizji”, Joanna Chyłka wraca do pracy w dawnej kancelarii. Pierwsze zlecenie wymaga od niej niemało, klientem okazuje się być bowiem wschodząca gwiazda polskiego sądownictwa, najmłodszy sędzia Trybunału Konstytucyjnego, a prywatnie znajomy prawniczki ze studiów, któremu zarzuca się popełnienie morderstwa. Adwokat jak zwykle może liczyć na pomoc aplikanta Zordona, który nie raz stanął już u jej boku w sądowych bataliach. Czy wspólnymi siłami uda im się dowieść niewinności klienta?
Remigiusz Mróz nie zawodzi. Mam wręcz wrażenie, że każdy kolejny tom serii o Joannie Chyłce wychodzi mu coraz lepiej, a jego prawnicze intrygi stają się coraz mniej oczywiste i ciekawsze. Co ciekawe, autor w rozczulający mnie, czynnego zawodowo obrońcę w sprawach karnych, sposób stara się uzasadnić swoje proceduralne potknięcia i nadużycia. Przez półtorej strony uzasadnia fakt, iż aplikant wkłada togę (która jednak togą nie jest;)) wzbudziły mój szczery uśmiech. Zdaję sobie doskonale sprawę, że autor, choć sam skończył prawo, a nawet obronił pracę doktorską, z salą rozpraw niewiele miał wspólnego, a jego błędy dla przeciętnego czytelnika będą zupełnie niedostrzegalne. Niemniej jednak w książkach, których fabuła opiera się głównie na procesie karnym, warto byłoby na etapie redaktorskim sięgnąć po korektę czynnego zawodowo adwokata. Karnistyczna poprawność stanowiłaby bowiem wisienkę na torcie, jakim są prawnicze thrillery autora.
W „Immunitecie” widać echo obecnych wydarzeń politycznych i zawirowań wokół Trybunału Konstytucyjnego, autor stroni jednak od narzucania swoich poglądów czytelnikowi. Ukazuje jednak, przy pomocy niezawodnej Chyłki, minusy demokracji i olbrzymie zakłamanie środowiska politycznego. Choć przedstawione w książce wydarzenia bezapelacyjnie stanowią wymysł autora, same mechanizmy pracy sądów, prokuratury czy politycznego zaplecza, ukazane zostały w sposób jednoznaczny i boleśnie prawdziwy.
Nie pozostaną zawiedzeni również czytelnicy oczekujący na kolejne zawirowania na froncie Chyłka - Zordon. Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ale ten duet czeka jeszcze wiele trudnych chwil, a potyczki między nimi niewiele będą różnić się do tych, które prowadzą na sali rozpraw. Co jednak najważniejsze, autor zapowiedział już kolejną książkę z udziałem tej dwójki, a oficjalnie mówi się również o serialowej ekranizacji serii.
Reasumując - Mróz po raz kolejny gwarantuje czytelnikowi doskonałą prawniczą przygodę, w której nie zabraknie tak charakterystycznych dla autora nagłych zwrotów akcji, inteligentnych i złośliwych dialogów oraz zakończenia, które wbija w fotel i sprawia, że pomimo, iż jest to chyba najbardziej płodny literacko polski pisarz, do przesytu jego twórczością wciąż mi jeszcze daleko.
Po raz czwarty już zagłębiamy się w prawniczy i brutalny świat Joanny Chyłki i Konrada "Zordona" Oryńskiego. Tym razem wplatają się oni w polityczne zagrywki na najwyższym szczeblu władzy...
Chyłka po pewnym incydencie, który zmusił ją do pobytu w szpitalu, w końcu wraca do kancelarii "Żelazny i McVay". Jednak spotykają ją tam duże zmiany. Jej biuro nie jest już jej azylem, a Konrad nie jest już jej podopiecznym, gdyż podczas jej nieobecności przejął go inny patron. Jednak Joanna bardzo szybko przywraca dawny porządek i razem z Oryńskim po raz kolejny łączą siły we wspólnej sprawie. Dawny kolega ze studiów prosi ją o pomoc. Jednak nie jest to zwykły kolega - zajmuje stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego i posiada immunitet, co oznacza, że nie można go tak po prostu oskarżyć... Chyłka pamięta go jako bardzo sympatycznego mężczyznę, a w społeczeństwie ma nienaganną opinię.
Do czasu, aż na jaw wychodzą okrutne czyny, których się dopuścił. Jak poradzi sobie duet z obroną prawdziwego zwyrodnialca? I czy w ogóle powinien się tego podejmować?
Joanna Chyłka i jej wypowiedzi są bezbłędne. Powtarzam się na pewno po raz już któryś, lecz one mnie tak rozbrajają, że po prostu nie mogę o nich nie wspomnieć! Ta seria mnie tak intryguje i interesuje, a jednocześnie bawi, że zdecydowanie zyskuje miano ulubionej serii (kryminalnej?) wychodzącej spod pióra Polaka. Jest to w jakiś sposób również oryginalne, że główni bohaterowie to adwokaci, a nie policjanci/detektywi. W literaturze amerykańskiej, którą kocham po prostu za kryminały, jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby głównymi postaciami byli prawnicy. Chociaż pewnie takie książki istnieją. Trzeba również wspomnieć o sprawie, którą prowadzi duet, a nie tylko zachwycać się nim! Śledztwo jest bardzo skomplikowane i trudne, czyli takie, jakie być powinno zdaniem naszej prawniczki. Im więcej przeciwności losu, tym lepiej. Bo przecież zwykłe sprawy są tak nudne i banalne, a obrona oskarżonego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, którego teoretycznie chroni immunitet to nie lada wyzwanie. Niektórych fragmentów praktycznie nie dało się czytać... Jestem zdecydowaną sympatyczką zwierząt i to co opisał pan Mróz było dla mnie okropnie trudne do czytania. Ale przekonajcie się sami, o czym mowa.
Zakończenie oczywiście musiało być takie, jakie było - zaskakujące i sprawiające, że nie możemy doczekać się kolejnego tomu. Czyli standardowo! Na panią mecenas spadła ogromna bomba i ciekawe, jak sobie z tym faktem poradzi...Ale i tak największą niespodzianką i szokiem jest tekst napisany na tylnej okładce - "Bestsellerowa seria niebawem na ekranach!"... Naprawdę? To wprost cudowna wiadomość! Jeżeli powstanie serial na miarę "Pitbulla" to będzie po prostu rewelacja.
Złożona relacja pomiędzy Chyłką i Zordonem to jest mistrzostwo i jest to fakt. Tego nikt już autorowi nie zabierze. Ale stworzenie do tej mistrzowskiej relacji po raz czwarty rewelacyjnie skonstruowanego tła, a tak naprawdę głównej fabuły, to po prostu profesjonalizm sam w sobie. I jak zawsze w posłowiu subtelna zapowiedź kontynuacji... Czekam!