Wciągający, mocny kryminał retro
Mroczna historia zabójstw, osadzona w skrywającym tajemnice mieście.
Kłodzko, wiosna 1920 roku. Profesor miejscowego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Kilka dni wcześniej na ruchliwej ulicy zostaje zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy morderstwa coś łączy? Czy mieszkańcy Glatzu mogą się spodziewać kolejnych ofiar? I dlaczego do rozwiązania obu spraw sprowadzono z Berlina kapitana Wilhelma Kleina, wojskowego śledczego, którego przeszłość wydaje się równie zagadkowa jak popełnione zbrodnie?
Klein, przy wsparciu niepokornego wachmistrza Koschelli i asystenta policyjnego Jürgena Rotha, rozpoczyna dochodzenie. Wie, że na drodze staną mu zarówno miejscowi notable, jak i własne słabości. Nie przypuszcza natomiast, że sam otrzyma zaproszenie do niebezpiecznej gry.
Mistrzowsko skonstruowany kryminał Tomasza Duszyńskiego trzyma w napięciu do ostatniej strony. Jego szczególnym bohaterem jest Glatz – dolnośląskie miasteczko, w którym wciąż pobrzmiewają echa niedawno minionej wojny. W cieniu kłodzkiej twierdzy skrywa się wiele ponurych tajemnic.
„Elektryzujące! Książkę Tomka Duszyńskiego czyta się z wypiekami na twarzy od pierwszej do ostatniej strony”.
– Jarosław Rybski, autor książki Warkot
„Rasowy męski kryminał osadzony w ciekawych czasach i dobrze oddający ducha epoki”.
– Adam Wieczorek, Interia.pl
Autor | Tomasz Duszyński |
Wydawnictwo | Sine Qua Non |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 408 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-81291-90-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381291903 |
Waga | 430 g |
Wymiary | 135 x 210 x 29 mm |
Data premiery | 2019.04.24 |
Data pojawienia się | 2019.04.04 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Akcja, po wprowadzeniu stanowiącym obraz dawnego Kłodzka, toczy się szybko i wciąga. Warto przeczytać.
Akcja powieści toczy się w 1920 roku w niemieckim Kłodzku. Dochodzi tam do serii brutalnych morderstw na wysoko postawionych obywateli, a w miarę upływu akcji denatów wciąż przybywa. Do rozwiązania zagadki zostaje sprowadzony z Berlina kapitan Wilhelm Klein, wojskowy śledczy, który sam skrywa wiele tajemnic.
Bardzo lubię kryminały retro za to, że zagadki kryminalne rozwiązywane są tam nie za pomocą DNA i pęknięcia w kościach, ale głównie dzięki inteligencji prowadzącego śledztwo i dodatkowo przenoszą nas w świat, który już nie istnieje.
Śląskie miasteczko Glatz zostało w bardzo ciekawy i obrazowy sposób przedstawione przez Tomasza Duszyńskiego, więc czytelnik nie ma problemów, aby się tam przenieść i poczuć jego atmosferę. Duży plus za to dla autora.
Bardzo mi się spodobała postać głównego bohatera - Wilhelma Kleina, bo był to człowiek inteligentny, nietuzinkowy, oryginalny i właściwie niewiele było o nim wiadomo, zaś jego tajemnice poznawaliśmy w czasie lektury.
Przez większość książki akcja potwornie się wlokła. Intryga kryminalna skonstruowana przez autora okazała się jak dla mnie zbyt skomplikowana. Mnogość postaci i niemieckie nazwiska (nie znam tego języka) sprawiły, że myliło mi się kto jest kim, jak jest z innymi powiązany, więc w konsekwencji nie miałam takiej przyjemności z lektury jak oczekiwałam. Na szczęście w pewnym momencie akcja przyspieszyła i do końca było już zdecydowanie lepiej, choć nie aż tak, abym nie mogła się oderwać.
Rozwiązanie zagadki kryminalnej nie przyniosło mi oczekiwanej satysfakcji. Wydało mi się całkowicie nierealne i przekombinowane. Bardzo żałuję, bo po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii spodziewałam się rewelacyjnego kryminału retro od którego nie będę się mogła oderwać.
„Glatz” to książka dosyć dobra, ale dla mnie to niestety za mało. Po lekturze pozostałam z uczuciem niedosytu.
Rok 1920. W Kłodzku dochodzi do brutalnych morderstw. Na miejsce zostaje wezwany kapitan Wilhelm Klein. Czy uda mu się rozwiązać zagadkę? Jakie tajemnice skrywa woskowy śledczy?
Nie przepadam za powieściami retro. Wolę współczesne kryminały. Jednak coś mnie tknęło i postanowiłam sięgnąć po Glatz. Początkowo lektura wydawała mi się w miarę znośna. Kilka sytuacji udało mi się przewidzieć co mnie trochę zniechęciło ponieważ lubię być zaskakiwana. Jednak zakończenie było dla mnie niespodziewane. Książka sama w sobie jest dobrze napisana, prosto, szybko się ją czyta. Jeżeli ktoś lubi klimaty retro to polecam. Autor umiejętnie przenosi czytelnika do dawnego Kłodzka.
Glatz 1920r, malownicze miasteczko na dolnym śląsku, budzące się z mroków wojny. Ludzie jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po tych strasznych wydarzeniach, gdy profesor tutejszego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Właśnie wtedy na wezwanie burmistrza w miasteczku zjawa się Wilhelm Klein, który ma rozwiązać zagadkę i odnaleźć mordercę. Do pomocy przydzielony zostaje mu niepokorny wachmistrz Koschella, jednak okazuje się, że morderstwo na moście dopiero rozpoczyna krwawy spektakl. Każde kolejne miejsce zbrodni, zaczyna tworzyć na mapie tytułowego Kłodzka geometryczne figury, a to rzuca coraz to nowsze podejrzenia na pewne mniejszości tutaj mieszkające.
Ludzie skłonni są szybko wydać werdykt, jednak sprawa a drugie dno, a swój początek wiele lat wcześniej i ofiar jest więcej niż by się mogło wydawać. Dodatkowo, ktoś bardzo mocno chce by Kleinowi i Koschelli powinęła się noga. Czy ponure tajemnice ujrzą światło dzienne?
Autor stworzył mocno klimatyczny, retro kryminał w dobrym stylu. Akcja już od samego początku nabiera tempa, ale ciągle gdzieś czuć tę ponurą tajemnicę. Nieoczekiwane zwroty akcji, burzą raz przewidziany scenariusz i tworzą zamieszanie nie tylko w życiu bohaterów.
Książka napisana jest po męsku, nie ma rzewnych, mdłych opisów, ale nie są one także ubogie. Duszyński by pokazać hardość bohaterów nie musi używać wulgaryzmów, cała budowa postaci jest tak konsekwentna i dopracowana, że męskość i hart ducha jest tu oczywista.
Nie rozdrabnia się na długie i na siłę ciągnięte dialogi – tam gdzie jest to konieczne dialog się pojawia, ale za to konkretny i realistyczny. Co najważniejsze, krew nie leje się tu strumieniami. Czasami pojawi się opis ciała denata czy odcięte palce, ale nie tworzy to jatki jak w teksańskiej masakrze.
Po tej lekturze, aż ma się ochotę wsiąść w pociąg i pojechać do Kłodzka! Autora proszę o więcej 😉
1920 rok. W kłodzkim miasteczku Glatz dochodzi do serii brutalnych morderstw. Giną osoby znaczące w tym mieście, ludzie wpływowi pozornie ze sobą niezwiązani. Jednak czy aby na pewno?
Do pomocy w wyjaśnieniu tajemniczych zbrodni zostaje wezwany z Berlina kapitan Klein. Najważniejsze wydaje się teraz uspokojenie miejscowej ludności wzburzonej jeszcze niedawno zakończoną wojną. Obawy o wywołanie zamieszek są coraz większego dlatego sprawę trzeba rozwiązać jak najszybciej.
Wydaje się, że miejsca zbrodni nie są wybierane przypadkowo, ale mają szczególne znaczenie. Kapitan wybiera sobie do pomocy dwóch policjantów, którzy mogą umożliwić odnalezienie sprawcy i przywrócenie spokoju miejscowej ludności.
Kim jest tajemniczy kapitan prosto z Berlina? Czy zbrodnie są w jakiś sposób związane z jego osobą?
Ginie coraz więcej ludzi, a zabójca staje się coraz śmielszy w swoim postępowaniu. Czasu na jego odnalezienie jest coraz mniej. Napięcie w mieście wzrasta.
Tik Tak. Czas mija...
***
"Te dokumenty dotyczyły pana, Herr Klein. Pańska przeszłość skrywa wiele tajemnic i wydaje się wręcz niewiarygodna, a jednocześnie budzi szacunek. Jest w niej jednak jeden szczegół, jedno powiązanie, które stawia pod znakiem zapytania pańską bezstronność. Prowadzi też do szeregu pytań."
***
Intrygujący kryminał osadzony w burzliwych czasach. Zbrodnie pozornie niepowiązane w rzeczywistości takie nie są, jednak trudno jest odkryć ich przyczynę aż do samego końca. Czytałam książkę z dużym zaciekawieniem, ponieważ okazało się, że pozornie nic nieznaczące miasteczko skrywa wiele tajemnic, a są one tak mroczne, że aż trudno w to uwierzyć.
Napięcie towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony, ponieważ tak naprawdę dopiero na samym końcu książki wyjaśnia się sprawa tajemniczych morderstw, a przede wszystkim poznajemy motywy kierujące tymi okrutnymi zbrodniami. Ja sama nawet przez chwilę nie podejrzewałam takiego rozwoju wydarzeń i muszę przyznać, że autor całkowicie mnie zaskoczył, ale też zaintrygował swoją pomysłowością co do opisywanych zdarzeń.
Czytelnik zawsze będzie krok za kapitanem Klinem. Już dawno nie przeczytałam tak dobrze skonstruowanego kryminału. Bez podpowiedzi autora nie mamy szans na samodzielne znalezienie mordercy.