hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Fobos. Tom I”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Fobos. Tom I

Udostępnij
Wydawnictwo:
Rok wydania:
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2022.12.28
28,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 36,90 zł

Opis od wydawcy

„Odmów... – szepcze mi do ucha cichy głos. – Wiesz, że nie nadajesz się do tej misji z tym, co masz do ukrycia. Wiesz, że jeśli polecisz, będziesz cierpiała tak, jak jeszcze nikt dotąd nie cierpiał. Odmów w tej chwili...”

Léonor wchodzi na pokład statku kosmicznego. Doskonale pamięta moment, w którym zobaczyła ogłoszenie o naborze do programu „Genesis”, pierwszego reality show w kosmosie. Sześć dziewczyn i sześciu chłopaków wybranych w ogólnoświatowym castingu ma założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie. Będą poznawać się podczas sześciominutowych randek, by zdecydować, z kim założą rodzinę, gdy dotrą do celu.

Léonor uważa, że to jej jedyna szansa nie tylko na zdobycie sławy, ale i na lepsze życie. Przez całe dzieciństwo przechodziła od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Nie ma nic do stracenia i zamierza rozegrać tę grę po swojemu.

AutorVictor Dixen
WydawnictwoOtwarte
Rok wydania2016
Oprawamiękka ze skrzydełkami
Liczba stron464
Format13.6x20.5 cm
Numer ISBN978-83-7515-394-1
Kod paskowy (EAN)9788375153941
Waga418 g
Wymiary136 x 205 x 30 mm
Data premiery2016.05.30
Data pojawienia się2016.05.24

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
4,1
Star2Star2Star2Star2Star1
Liczba opinii:
10
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
Kosmiczna!
2016.10.20 20:15
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Dwanaścioro nastolatków - 6 dziewczyn i 6 chłopców - zostaje wybranych spośród milionów zgłoszeń na całym świecie, aby uczestniczyć w międzyplanetarnej podróży na Marsa i wziąć udział w sześciominutowych randkach. Wszystko ma na celu dobranie się astronautów w pary, a w późniejszym czasie zaludnienie obcej planety. Uczestnicy podróży zdecydowali się porzucić wszystko, co łączyło ich z Ziemią na zawsze, bowiem jest to wyprawa tylko w jedną stronę i żadne z nich nigdy z niej nie wróci. Dodatkowo, cała rywalizacja dziewcząt i chłopców podczas wyboru życiowego partnera, będzie stale monitorowana i transmitowana na Ziemi w formie reality show.

Zacznę od tego, że kosmos od zawsze mnie fascynował. W dzisiejszych czasach, kiedy człowiek jest w stanie przemieścić się i zobaczyć w zasadzie każdy zakątek Ziemi, jedynym miejscem, które pozostaje poza ludzkim zasięgiem jest kosmos. Oczywiście istnieją wybrańcy, którym dane było wkroczyć w przestrzeń międzyplanetarną, ale dla zwykłego śmiertelnika (czyli mnie), który marzy o kosmicznych podróżach, nie pozostaje nic innego, jak czytanie o kosmosie w książkach. Dlatego właśnie, kiedy tylko zobaczyłam ogłoszenie o Book Tourze z Fobosem, zechciałam zgłosić się i poznać tę historię.

Od powieści Victora Dixena oczekiwałam głównie dobrej rozrywki i tego, abym czuła się jak autentyczny widz telewizyjny, obserwujący rywalizację dwunastki młodych ludzi, który mają zaludnić Marsa. Fobos nie rozczarował mnie i właściwie, to okazał się świetną książką, w której dawkuje się emocje z każdym rozdziałem. Moją ulubioną częścią opowieści były krótkie randki, w jakich brali udział uczestnicy misji. Czytało się o nich naprawdę przyjemnie i uwielbiałam zgadywać, kto kogo wybierze na samym końcu jako swojego partnera życiowego.

Rzeczą, która odrobinę mi przeszkadzała, były mini spojlery umieszczane od czasu do czasu na koniec rozdziałów. Były to zdania typu: ,,Jeszcze nie wiedzieli, że za kilka miesięcy czeka ich śmierć." To dziwne, bo sam autor zdradza wydarzenia, które będą miały miejsce w późniejszym czasie. Moim zdaniem takie wtrącenia były całkowicie niepotrzebne i może lepszy byłby element zaskoczenia, kiedy czytelnik niczego by się nie spodziewał.

Fabuła Fobosa nie toczy się w porywającym tempie, ale jest bardzo przyjemna i ciekawa. Jest to jedna z tych książek, które dobrze czyta się po długim, stresującym dniu, kiedy mamy ochotę się odprężyć i czytać coś innego niż wielkie, opasłe księgi z ciężką, ze zmuszającą do przemyśleń treścią.

Końcówka książki tak bardzo namieszała mi w głowie i pozostawiła po sobie tak ogromny chaos, że mam ochotę natychmiast sięgnąć po kolejny tom!

To, że w książce występuje aż dwunastu bohaterów może sprawiać wrażenie chaotycznego i trudnego do ogarnięcia, ale Victor Dixen bardzo sprawnie zdołał przedstawić każdą z postaci i wykreować je tak, aby miały swój własny, unikalny charakter. Chociaż główną bohaterką jest Léonor, znacznie bardziej polubiłam jedną z reszty uczestniczek misji - Safię. Podobała mi się jej niewinność i dobroć oraz to, że nie była zepsuta całym programem Genesis. Jeśli zaś chodzi o postacie męskie, moją największą sympatię zyskał Mozart, chociaż przyznam, że żaden z panów nie był do końca przekonujący, co może zmienić się, kiedy lepiej poznam ich w kolejnych tomach.

Fobos Victora Dixena to idealna książka na zimny jesienny wieczór. Pozwala przenieść się na inną planetę, do zupełnie innego świata. Daje czytelnikowi jednocześnie wielką porcję rozrywki, ale w wielu momentach potrafi trzymać w napięciu i sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem. Gorąco polecam wszystkim kosmicznym czytelnikom!

booksofsouls.blogspot.com

Zdjęcie użytkownika
Kosmiczna książka!
2016.08.05 11:18
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Na pełną recenzję zapraszam na: http://amandaasays.blogspot.com/2016/07/fobos-victor-dixen.html

"Sześć uczestniczek z jednej strony. Sześciu uczestników z drugiej strony. Sześć minut na spotkanie. Wieczność na miłość." Właśnie tak reklamowany jest Program Genesis - kosmiczne reality show mające na celu założenie pierwszej kolonii na Marsie. Leonor jest jedną z uczestniczek programu i chociaż ma obawy przed wejściem na statek, to jednak postanawia podjąć się gry na własnych zasadach. Jednak jak się okazuje, w Programie Genesis każdy ma jakieś zasady oraz tajemnice - niektóre niegroźne, zaś inne wprost przeciwnie.

Motyw kosmosu jest ostatnio na czasie. Na mojej półce gości już parę książek o takiej tematyce i sądzę, że pewnie jeszcze parę przybędzie. Skąd fenomen takich historii? Może dlatego, że kosmos był od zawsze czymś nieznanym, intrygującym - wielu z nas marzyło chociaż raz o odkryciu tajemnic galaktyki. Niemal każda z takich historii skupia się na wątku romantycznym i jakiejś zakazanej miłości, jednak autor Fobosa proponuje nam coś całkowicie nowatorskiego - reality show, w którym w czasie lotu na Marsa, dzięki szybkim randkom, uczestnicy mają dobrać się w pary, by następnie po wylądowaniu wziąć ślub i rozpocząć kolonizację Marsa. Ten niecodzienny pomysł jest zdecydowaną zaletą powieści.

Zdjęcie użytkownika
Kosmiczny big brother
2016.07.04 16:52
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Fobos” to książka, do której podchodziłam bardzo sceptycznie. W sieci pojawiło się wiele pozytywnych opinii na jej temat, ale były również takie, które prezentowały ją w nieco gorszy sposób. Obawiałam się, że otrzymam kolejną, pełną schematów i stereotypów młodzieżówkę z akcją osadzoną w kosmosie, co ostatnimi czasy robi się coraz modniejsze. A na to nie miałam siły. Nauczyłam się już, że pozytywne opinie innych czytelników nie zawsze pokrywają się z moimi odczuciami po przeczytaniu danej pozycji. Czasami bywa wręcz przeciwnie – dlatego chyba jesteście w stanie zrozumieć moje obawy, bo zapewne nie tylko ja tak mam?

Przenosimy się do nieokreślonej przyszłości, do złudzenia przypominającej nasz świat, gdzie NASA została wykupiona przez prywatne przedsiębiorstwo Atlas Capital, którego pierwszym celem stała się kolonizacja Marsa. Aby tego dokonać, rozwinęli program Genesis, który ma być z jednej strony poważną wyprawą, a z drugiej reality show, które oglądać będą mogli wszyscy mieszkańcy Ziemi. Do programu wybranych zostało 12 uczestników: sześć młodych dziewcząt i sześć śmiałych chłopaków. Każdy z nich został wyszkolony w innej dziedzinie, choć równie ważnej, co ma im zapewnić najwyższe szanse na przetrwanie i zbudowanie społeczeństwa. Leonor nie ma nic do stracenia. Nie ma na Ziemi nikogo, za kim mogłaby tęsknić. Została wybrana przez organizatorów tego programu, co wielu uznaje za wielką szansę na lepsze życie – a właściwie na zupełnie nowy start. Dlaczego jednak w ostatniej chwili się waha i tuż przed startem chce zrezygnować?

Dzięki Wam Stwórcy, że moje obawy się nie sprawdziły! Owszem, „Fobos” jest powieścią młodzieżową, ale również taką, która spodoba się starszemu czytelnikowi. Właściwie chwilami zaczęłam się zastanawiać, kto powinien po nią sięgnąć, bo nie raz pojawiają się w niej przekleństwa czy sytuacje, które moim zdaniem nie zostaną odebrane odpowiednio przez wszystkie grupy wiekowe. Ale może właśnie to jest po części urok książek? Każdy może je odebrać na swój własny sposób. Ogromnie się jednak cieszę, że autor nie stworzył typowej młodzieżówki, ale coś więcej. Misja zasiedlenia Marsa nie jest już nawet zwykłym wymyłem sci-fi, ponieważ projekt jego eksploatacji znajduje się rzeczywiście we wczesnym etapie rozwoju. Z tego, co kojarzę, wybrani już zostali szczęśliwcy, którzy doznają zaszczytu postawienia stopy na czerwonej planecie. Mam dla Was jednak jedną radę – nie czytajcie tej książki, bo może sprawić, że zwątpicie.

Akcja tej powieści toczy się na kilku różnych płaszczyznach. W dużej mierze jest nią pokład Cupido, czyli statku, który został skierowany na Marsa. Stajemy się obserwatorami poczynań 12 uczestników, a właściwie to bardziej 6 uczestniczek – a to dlatego, że wydarzenia poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, Leonor. Jest ona ciekawą postacią i ma w sobie tajemnicę, która przyciąga czytelnika. Przyznaję, że zyskała moją sympatię, a chwilami byłam w stanie doskonale wczuć się w jej sytuację. Mamy tę przewagę nad widzami reality show, że widzimy o wiele więcej, a dodatkowo możemy wejść do umysłu głównej bohaterki, która ze wszystkich dziewcząt jest chyba najciekawsza – jednak każda z nich to osobny charakter, co jest doskonale widoczne. Jednak rozgrywające się wydarzenia poznajemy również z punktu widzenia organizatorów, gdzie pierwsze skrzypce gra Serena McBee. Myślę, że spokojnie można ją uznać za czarny charakter tej powieści – bezwzględna, bezlitosna i dążąca po trupach do celu. Jeszcze jednym punktem widzenia jest ten, który poznajemy z punktu widzenia młodego chłopaka, którego tożsamość i udział w całej historii poznajemy dopiero po pewnym czasie.

Mimo że „Fobos” ma w sobie elementy typowej młodzieżówki, to można uznać, że nieco wychodzi poza ich granicę. Owszem, chwilami zachowanie poszczególnych bohaterów wydawało mi się irytujące, ale z pewnością po części wynikało z ich fascynacji nową sytuacją i entuzjazmu, który stale im towarzyszył. Jednak tzw. „szybkie randki”, czyli sześciominutowe spotkania jednej wybranej pary w Kuli łączącej obie części statków, momentami były po prostu infantylne i sztuczne – ale przymykam na to oko, bo można to tłumaczyć tym, że to tylko część reality show… Jednakże autor naprawdę mnie urzekł swoją wizją i tak dobrym przelaniem jej na papier. Ta książka jest szczegółowo dopracowana, wzbogacona o schematy i ilustracje, wciągająca i naprawdę aż żal było się z nią rozstawać. To naprawdę dobra rzecz!

Wiecie… uwielbiam takie miłe rozczarowania. Nie napiszę, że „Fobos” to najlepsza książka, jaką w życiu czytałam, ale jeżeli mam ją porównać do wielu innych młodzieżówek, to z pewnością wybija się ponad 90 % z nich. Ta historia potrafi pochłonąć, a zatracenie się w tym świecie jest czymś praktycznie nieuniknionym –a co więcej, naprawdę warto dać się porwać. Autor nie boi się przekraczać granic i łamać schematów, a to jest coś, co zawsze pozytywnie wpływa na jakość powieści. Nie spodziewałam się, że w tak pozytywny sposób odbiorę tę pozycję, ale cieszę się, że nie była to kolejna banalna młodzieżówka, których mam już po prostu dosyć. Autor świetnie poradził sobie z kreacją świata, w którym rozgrywa się akcja, doskonale przedstawił wszystkich bohaterów oraz targające nimi emocje, odpowiednio stopniował napięcie i zadbał o to, aby czytelnik nie nudził się przez ani sekundę. „Fobos” to książka godna uwagi i z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne tomy tego cyklu!

www.bookeaterreality.blogspot.com

Zdjęcie użytkownika
Fobos
2016.07.04 11:44
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Do tej misji potrzebowali dwanaście osób, sześć dziewczyn oraz sześć chłopaków. Tych, którzy nie byli przywiązani do swojego życia na Ziemi. Polega na wysłaniu ich na Marsa. Planeta ma być tętniąca życiem, czyli ich celem jest utworzenie tam nowego pokolenia. Na początku, każdy z nich będzie uczestniczyć w sześciominutowych randkach, by później zadecydować z kim chcą tworzyć wspólne życie.

Ostatnio, zauważyłam że coraz więcej powstaje powieści z wątkami sci-fi. Po pierwszej takiej lekturze, zostałam bardziej przekonana do tego gatunku. Dlatego szybo wzięłam się po Fobos. Jednak najbardziej przekonał mnie fakt, że powieść wydawała się oryginalna. Szybkie randki, które dodatkowo odbywają się w kosmosie. Jeszcze takiej książki nie poznałam, dlatego trzeba było to jak najszybciej zrobić! Miałam nadzieję że bardzo ją polubię.

Już od początku autor zapewnił nutkę niepewności i tajemniczości, co zagłębiało się wraz z dalszą historią bohaterów. Przez co byłam zaskoczona, a jednocześnie miałam ochotę wiedzieć co dalej się stanie. Dlatego szybko brnęłam przez kolejne strony.

Ich zapoznanie, miało głównie polegać na sześciominutowych randkach. Każdy z nich, mógł wybrać osobę do rozmowy niezależnie od decyzji innych. Jednak te wszystkie rozmowy z początku, wydawały mi się sztuczne. Rozumiem, że każdy chciał przypodobać się drugiej osobie, ale serio tutaj wszystko szło zbyt idealnie, co niezbyt mi się spodobało. Super, że nie trwało to aż tak długo i później zaczęły pojawiać się pewne komplikacje.

Jednak autor postarał się dotrzymać mnie do końca powieści. Nie mogę narzekać, że akcja była nużąca, ponieważ wiele się działo. Byłam ciekawa dalszych losów bohaterów a także jak potoczą się wszystkie wątki, które wydawały się dla mnie bardzo tajemnicze. Tak samo o zakończeniu nie mogę powiedzieć nic złego. Wywiera bardzo dobre wrażenie, jednak przez to tym bardziej mam ochotę sięgnąć po dalszą część. Po skończeniu, moja głowa była pełna myśli jak to będzie dalej, a do dziś nadal się tym zadręczam. Mam też nadzieję że jednak druga część nie będzie gorsza, niech przynajmniej utrzyma poziom tej książki.

Zdjęcie użytkownika
Wieczność na miłość
2016.06.28 12:35
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Kosmos, a w nim nasz Układ Słoneczny i planety od zawsze fascynowały ludzi, wywoływały miliardy pytań, wielką ciekawość, gdybanie, marzenia. Jest to temat niezwykle absorbujący i tak naprawdę nie do wyczerpania. Nic więc dziwnego, że wielu autorów zainspirowało się różnymi faktycznymi odkryciami, a także przypuszczeniami ludzi, co do różnych aspektów podróży w kosmos i postanowiło stworzyć na tej podstawie wiele mniej lub bardziej prawdopodobnych historii. Jedną z nich jest „Fobos” autorstwa Victora Dixena, czyli powieść o wyprawie na Marsa w odsłonie młodzieżowej z elementami reality show. Pewnie myślicie: kolejna książka o czerwonej planecie, znowu miłość w kosmosie, transmisje na żywo jak w popularnych „Igrzyskach śmierci”, no po prostu nic świeżego. Ale to zupełna pomyłka! Victor Dixen nie odgrzał kolejny raz tego samego kotleta, ale ubrał znane nam już motywy w zupełnie oryginalną, świetną fabułę.

Historia rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Green zobowiązał się do wyciągnięcia kraju z ogromnego zadłużenia, sprzedaje więc wiele ważnych instytucji prywatnym spółkom. Fundusz inwestycyjny Atlas Capital wykupuje agencję NASA i postanawia znacząco przyspieszyć podbój kosmosu. Organizuje on wielką akcję, która zainteresuje cały świat i sprawi, że zyski z reklam niewyobrażalnie wzbogacą głównych pracowników. Owo przedsięwzięcie polega na wysłaniu na Marsa tuzina nastolatków - sześciu chłopców i sześć dziewcząt. Przez całą podróż, trwającą pięć miesięcy, odbywają randki, na których mogą lepiej się poznać, a po wylądowaniu na czerwonej planecie wezmą śluby i zamieszkają w specjalnie dla nich przygotowanych kopułach, gdzie spłodzą potomstwo i przyczynią się do kolonizacji. Cała wyprawa jest transmitowana na żywo na kanale Genesis we wszystkich miejscach na świecie. Ojczyzny uczestników zaciekle im kibicują, inni oglądają z nudów, jeszcze inni, aby zobaczyć o co tyle szumu, ale co najważniejsze - ogromne pieniądze z reklam wciąż zasilają konto Atlas Capital. Jak potoczą się losy uczestników? Z kim zechcą spędzić resztę swojego życia na Marsie?

W dzisiejszych czasach mnóstwo ludzi śledzi przeróżne, nawet najgłupsze reality show transmitowane w telewizji, choć w większości się do tego nie przyznają. Nie chcą potwierdzić, że oglądanie tego typu programów sprawia im przyjemność, daje relaks, a także nierzadko wywołuje mnóstwo emocji. Nawet zupełny przeciwnik owych produkcji, gdy natknie się na nie raz czy drugi, pozna występujące w nich postaci, przywiąże się do nich i gdy odcinek standardowo zakończy się cliffhangerem, będzie niecierpliwie oczekiwał kolejnego. Absurdalny na pierwszy rzut oka pomysł Victora Dixena nie wydaje się więc już tak nierealny, jeśli spojrzeć na to, co aktualnie osiąga dużą oglądalność. Tym bardziej, że Genesis zawiera elementy, które przyciągają naprawdę najróżniejszych odbiorców - od nastolatek marzących o wielkiej miłości, przez miłośników kosmosu i wszelkich nowinek naukowych, po patriotów kibicujących przedstawicielowi swojego kraju.

Cała idea programu, jego przeznaczenie, kulisy produkcji - wszystko to jest przedstawione bardzo sensownie i logicznie. Ponadto, pomysł jest naprawdę świetny! Połączenie tak dużego wydarzenia naukowego z reality show o miłości ogromnie mi się spodobało. I nie myślcie sobie, że ta powieść głównie skupia się właśnie na relacjach między bohaterami i jest w gruncie rzeczy romansem. Absolutnie nie! Wątków jest tutaj od groma. Poza relacją z wydarzeń dziejących się w rakiecie, mamy także bardzo dużo sytuacji odbywających się na Ziemi. Nie brakuje motywów politycznych, mnóstwa sensacji, spisków, tajemnic, intryg. A mimo wszystko, łatwo jest się w tym odnaleźć, bo Victor Dixen doskonale łączy ze sobą wszystkie wydarzenia.

Sylwetki postaci są nakreślone świetnie - każda jest inna, charakterystyczna, nietypowa na tle bohaterów znanych nam już z innych młodzieżówek. Nastolatków należących do programu Genesis poznajemy tuż przed samym odlotem w kosmos, dlatego ich przeszłość i charaktery odkrywamy dopiero z rozmów na pokładzie Cupido. Leonor to jedna z głównych bohaterek, która jest narratorem wydarzeń dziejących się na statku i która zrobiła na mnie w tej części naprawdę dobre wrażenie. To typ artystki, wzrokowca, osoby wrażliwej nie tylko na piękno świata, ale także niezwykle pokrzywdzonej przez los. Wyprawa na Marsa jest dla niej szansą na lepsze życie. Zresztą tak samo jak dla reszty wybranych uczestników. Każdy z nich ma pewne tajemnice, bolesną przeszłość, którą wzajemnie między sobą odkrywają. Czytelnik z rosnącym zainteresowaniem śledzi ich randki i kibicuje swoim ulubionym parom. Niestety pojawia się tu także wszystkim nam znany trójkąt miłosny. Pozwolę sobie jednak obronić ten motyw w przypadku „Fobosa”, bo w przeciwieństwie do książek, gdzie dziewczyna jest pospolitą nastolatką i nagle dwóch niezwykle przystojnych chłopaków naraz chce ją zdobyć, to tutaj cały tuzin uczestników jest dobranych tak, aby wszyscy byli atrakcyjni, a w sytuacji, gdzie sześciu chłopaków musi dobrać się w pary z sześcioma dziewczynami, a ich randki trwają jedynie sześć minut - według mnie sytuacja, gdzie dana osoba spodoba się więcej niż jednemu rozmówcy, jest jak najbardziej możliwa.

Fobos” to bardzo intrygujący wstęp do kosmicznej serii. Mimo, że dzieje się tu naprawdę dużo, wątków jest masa, a akcja ciągle pędzi do przodu, to jest to tak naprawdę wprowadzenie do dużo ciekawszych wydarzeń, o czym przekonacie się na ostatnich kartach powieści. Polecam serdecznie, każdemu, kto ma ochotę na fascynującą podróż na Marsa w otoczeniu kamer z młodzieńczą miłością w tle. Czyta się przyjemnie i szybko, a historia wciąga czytelnika tak, że „Fobosa” nie da się odłożyć na półkę dopóki nie pozna się zakończenia.

Zdjęcie użytkownika
"Big brother" w kosmosie
2016.06.23 13:16
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com

Léonor wchodzi na pokład statku kosmicznego. Doskonale pamięta moment, w którym zobaczyła ogłoszenie o naborze do programu „Genesis”, pierwszego reality show w kosmosie (transmisja nadawana na żywo, możliwość podglądania uczestników). Pragnąc zmienić swoje dotychczasowe życie, porzucić świat biedy i trud przeżycia z dnia na dzień. Leonor to dziewczyna, której w życiu nie było łatwo. Porzucona przez rodziców musiała być zdana tylko na siebie. Dom dziecka, przechodzenie z jednej rodziny zastępczej do drugiej. Później praca dniami i nocami, by jej życie choć w małej cząstce było czymś normalnym. I jeszcze to co ciągle przypomina jej o przeszłości...

FOBOS

CEL: Stworzenie płodnej ludzkiej kolonii na Marsie

Sześć dziewczyn i sześciu chłopaków wybranych w ogólnoświatowym castingu ma założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie. Przeszli specjalne szkolenia, zostali wyspecjalizowani w przeróżnych kategoriach np. medycynie, nawigacji, łączności i tak dalej. Będą poznawać się podczas sześciominutowych randek, by zdecydować, z kim założą rodzinę, gdy dotrą do celu. Wyruszą w podróż, by nigdy nie wrócić na ziemię. Polecą dalej niż Jurij Gagarin, dalej niż Neil Armstrong, dalej niż jakikolwiek człowiek...

"Człowiek już latał w kosmos. Jadł tam, spał i pracował. Ale jeszcze nigdy się tam nie zakochał".

Czy przez kilka sześciominutowych randek można poznać człowieka? Wydaje mi się, że nie na tyle, by zakochać się i być pewnym, że chcemy z tym człowiekiem spędzić przyszłość. Czy jest to łatwe, gdy wiemy, że wyboru nie można odwrócić? Jednak przed taką decyzją będzie musiał stanąć każdy z uczestników misji. Choć są dla siebie nieznajomymi, przeznaczenie zapisało im w gwiazdach rolę najsłynniejszych kochanków w historii wszechświata. Czy jest coś bardziej romantycznego niż miłość na innej planecie? Jak potoczą się ich losy? Kto kogo wybierze?

Główna bohaterka - Leonor zyskała moją największą sympatię spośród wszystkich uczestników. Od początku dziewczyna miała swoje zasady, których sztywno się trzymała. Z jednej strony jej postępowanie było przewidywalne, a z drugiej za każdym razem zaskakiwała. Na tle innych uczestniczek misji bardzo się wyróżnia. Nie jest płytka, zapatrzona w błyskotki i kosmetyki. Tanie teksty również do niej nie przemawiają. W chłopakach szuka czegoś więcej niż urody. Czego? Duszy, charakteru...

Victor Dixen zadbał o kreację bohaterów. Prawie o każdym dowiadujemy się wiele - z wyjątkiem Kenjiego, chłopaka rodem z mangi. Kibicowałam mu od momentu, gdy zobaczyłam na skrzydełku jak wygląda. Oczywiście mój typ okazał się największym dziwakiem na statku... :D

Ogólnie bohaterowie dają się lubić (poza kilkoma płytkimi wyjątkami). Bardzo podobało mi się, że możemy dowiedzieć się ich historii oraz tego, co skłoniło ich do porzucenia dotychczasowego życia. Okazuje się, że ta grupka ma ze sobą wiele wspólnego.

Autor skradł moje serce tą książką. Pomysł, bohaterowie, fabuła - rewelacja! Poziom naprawdę wysoki, poprzeczka trudna do przeskoczenia. Muszę jednak przyznać, że ta powieść science fiction jest trochę schematyczna. Bohaterka-buntowniczka i trójkąt miłosny. Schemat tak niesamowicie utarty i przechodzący przez nowo pojawiające się na rynku książki. Nic na to nie poradzimy, a tu zdecydowanie pasował. Autor całą historię serwuje nam z dwóch różnych punktów widzenia - ludzie na statku a ludzie poza statkiem, którzy zajmują się transmisją i ogólnie mają wiele wspólnego z reality show. Dzięki temu możemy dowiedzieć się tego, o czym nie mają pojęcia uczestnicy misji. I właśnie to zmienia cały pogląd na sprawę.

Podsumowując Victor Dixen wykonał kawał dobrej roboty. Kosmos, romantyczna miłość - to nie mogło się nie udać. Historia fantastyczna, od której nie można się oderwać na zbyt długo. Łatwy, lekki i przystępny styl pisania sprawia, że książki nie czyta się szybko, a wręcz pochłania.

Izabela Nestioruk

Zdjęcie użytkownika
Fobos
2016.06.21 18:32
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Leonor została wybrana w ogólnoświatowym castingu do nowego reality show. Sześć dziewczyn i sześć chłopców w wieku od 17 do 20 lat mają stanowić najnowszą rozrywkę dla całego świata. Sześciominutowe randki pomogą im w wyborze partnera na całe życie. Wszystko wydaję się takie normalne, ale daleko temu projektowi do zwyczajności, gdyż grupa młodych ludzi bierze udział w kolonizacji Marsa, a statek „Cupido” staję się ich nowym domem, w którym każdy ruch śledzą kamery.

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej książek o podróżach kosmicznych. Trzeba się bardzo wysilić, by napisać coś oryginalnego. Victor Dixen sprostał temu zadaniu. Gdy tylko ujrzałam zapowiedź tej książki, zapałałam ogromną chęcią przeczytania jej. Kosmiczne reality show jest oryginalnym pomysłem i może się wydawać mało realnym, lecz ludzie dla pieniędzy są wstanie zrobić wiele i taki program jest jak najbardziej możliwy. Stany Zjednoczone mają długi tak duże, że sprzedały wszystko co mogły, łącznie z NASA!

Akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy statek kosmiczny i uczestników. Chłopcy i dziewczęta mieszkają oddzielnie. Każdy z nich musi zyskać jak największe poparcie, by uzbierać posag, który ułatwi im późniejsze życie. Narratorką jest Leonor, co w pełni mnie nie satysfakcjonowało. Chciałam poznać lepiej męską część załogi, a tak nie było mi to dane. Sześciominutowe randki to z pewnością za mało. Ta część utworu spodoba się młodzieży. Sama bohaterka ma swoje traumatyczne doświadczenia i tajemnice. Skradła moją sympatie bardzo łatwo. Miłość i klimaty z tym związane mogą zawrócić w głowie, lecz mi podobała się druga strona tej historii. Dotyczy ona sekretów programu, intryg i bohaterów odpowiadających za program Genesis. Początkowo czułam dezorientację, gdyż narrator pompował informację w zawrotnym tempie. Dwie płaszczyzny, na których toczą się wydarzenia daję większe poje możliwości, a napięcie i liczne intrygi spodobają się każdemu, kto lubi niesztampowe i wielowątkowe historie.

Książka jest dopracowana i widać to w wielu momentach, lecz liczne opisy mnie męczyły. Akcja początkowo jest powolna i bardzo tajemnicza. Z jednej strony jest to bardzo dobre rozwiązanie, bo napięcie rośnie, a liczne tajemnice intrygują, lecz momentami traciłam kontakt z bohaterami.

Fobos” to oryginalna książka, nie tylko dla młodzieży, lecz każdego, kto uwielbia kosmiczne przygody i intrygi na światową skalę.

Polecam 4/6

Zdjęcie użytkownika
Całkiem przyjemna powieść z głęboko ukrytym przesłaniem
2016.06.20 16:02
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Spośród milionów zgłoszeń wyselekcjonowana zostaje grupa dwunastu nastolatków, którzy wezmą udział w kolonizacji Marsa. Podczas 6-miesięcznej podróży, przy pomocy krótkich randek, będą musieli zadecydować, z kim zwiążą się oraz założą rodzinę po przybyciu na Czerwoną Planetę. Co więcej - każda sekunda ich życia będzie transmitowane na żywo. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być idealne, jednak program Genesis skrywa więcej tajemnic, niż mogłoby się wydawać...

Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz usłyszałem o tej książce, nie przekonała mnie ona do siebie. Wręcz odpychała. Reality show? I to jeszcze w kosmosie? Nie chcę nic mówić, ale... zalatuje to trochę kiczem. Pomyślałem sobie jednak później, że przecież nigdy się z czymś takim wcześniej nie spotkałem, więc może warto by dać tej książce szansę? Potraktowałem to jako ciekawe doświadczenie i z takim właśnie nastawieniem przystąpiłem do lektury.

Tak jak wspominałem, nigdy się z takim pomysłem na fabułę nie spotkałem. Jest to coś nowego i bardzo nietypowego. Koncept z jednej strony nieco kiczowaty, jednak z drugiej niezwykle intrygujący. Mimo początkowych zastrzeżeń i wątpliwości, muszę przyznać, że z czasem przestał mi on tak bardzo przeszkadzać. Już mnie tak bardzo nie raził i nie zwracałem na niego większej uwagi. Być może po prostu przyzwyczaiłem się do niego, jednak koniec końców wyszło mi to na dobre.

Fabułę Fobosu poznajemy z punktu widzenia wielu osób. Zarówno tych z Ziemi, jak i uczestników ekspedycji. To według mnie bardzo przemyślane posunięcie, ponieważ w tej historii ważną rolę odgrywa nie tylko to, co dzieje się na statku kosmicznym, ale także to, co ma miejsce na Ziemii. Dzięki takiemu zabiegowi mamy pełen obraz na wszystkie wydarzenia oraz na to, jak one są odbierane przez poszczególne osoby. Oprócz tego, taki motyw niezwykle wzbogaca powieść, a krótkie, urozmaicone rozdziały nadają jej rytm i nie zanudzają czytelnika.

Pisząc tę recenzję nie mogłem nie zwrócić uwagi na pewną rzecz. A mianowicie - tej powieści nie należy brać na poważnie. Pomysł na fabułę, bohaterowie czy poszczególne elementy książki aż wieją tandetą i kiczem. Ale tak właśnie miało być! Fobos nie powstał po to, by coś przekazać, czegoś nas nauczyć, zmusić do myślenia. Został napisany tylko i wyłącznie dla rozrywki. Sam autor zaznacza, że właśnie w takiej kategorii trzeba rozpatrywać jego powieść. Dlatego jeśli nastawiamy się na inteligentną książkę z przesłaniem, na pewno się na Fobosie zawiedziemy. Trzeba po prostu do niego podejść z należytym dystansem i cieszyć się z lektury.

Mimo że cała otoczka książki jest bardzo infantylna i miejscami całkowicie niepoważna, wcale nie oznacza, że tak też została napisana. Victor Dixen posługuje się prostym, acz inteligentnym stylem. Potrafi zainteresować czytelnika, sprawić, że nie będziemy w stanie odłożyć książki na bok. Fobos to także dobrze przemyślana i szczegółowo dopracowana książka. Wielowątkowa, pełna zagadek i intryg, taka, przy której trzeba się skupić.

Fobos Victora Dixena to powieść, do której trzeba podejść z odpowiednim nastawieniem. Przede wszystkim nie należy brać jej na poważnie! Nie jest to książka filozoficzna, a służyć ma głównie rozrywce i odstresowaniu czytelnika. Ja się przy niej świetnie bawiłem. Wydaje mi się, że Fobos sprawdzi się doskonale jako przerywnik pomiędzy cięższymi, wymagającymi myślenia, powieściami. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego, a jednocześnie wciągającego i nietypowego, Fobos będzie dla Was idealny.

Ta i inne recenzje do poczytania na blogu:

https://mybooktown.blogspot.com/

Zdjęcie użytkownika
Fobos niestety mnie nie zachwycił
2016.06.11 16:21
Ocena:
1,0
Star2Star0Star0Star0Star0

Fobos” jest lekką powieścią, która intryguje i od razu wzbudza zaciekawienie. Przyznam, że nie jestem nią zachwycona, ale z drugiej strony zastanawiam się, jak akcja potoczy się dalej – „Fobos” ma potencjał i liczę na to, że zostanie on odkryty w kolejnych tomach.

Léonor bierze udział w projekcie „Genesis”, który jest niczym kosmiczna wersja „Big Brothera”. Sześć dziewczyn i szczęściu chłopców wyrusza w kosmos, aby założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie. W czasie krótkich randek, które trwają sześć minut, będą się poznawać i na podstawie tych spotkań zmuszeni zostaną do podjęcia decyzji odnośnie do swojego przyszłego partnera. Léonor zostawiła na Ziemi swoje tragiczne dzieciństwo i bolesne wspomnienia o życiu w rodzinach zastępczych. Projekt jest dla niej szansą na nowy rozdział i ułożenie sobie życia według własnych zasad.

W tej książce zabrakło mi… fabuły. Mamy niby wszystko – fajny pomysł na historię, wielu ciekawych bohaterów, świetny motyw miłosny i intrygę. Niestety albo tego wszystkiego jest zbyt wiele, albo autorowi nie udało się tych wątków poukładać i porządnie rozwinąć. A dodam, że książka wyróżnia się dużym rozbiciem ukazywanych perspektywy, co nie pozwoliło mi za bardzo wgłębić się w dany fragment, bo zaraz następował przeskok do kolejnej sceny.

Fabuła ma potencjał, została jednak sprowadzona do dosyć płytkiej historii, urwanej i niepogłębionej. Przeczytałam całą książkę i brakowało mi jej sporej części. Ani nie poznałam bohaterów, ani też nie przybliżyłam się do wygryzienia się w tę powieść. Jeśli autor postanowił ukazać nam dużą liczbę bohaterów, to dlaczego wszystkich opisał pobieżnie? W ten sposób nie poznaliśmy nikogo, nawet samej Léonor. Dixen mógł całkowicie skupić się na niej, dodając kilka przeskoków o tym, co dzieje się na Ziemi. Chyba że książka jest prologiem, wstępem do dalszych części. Co jeszcze? Niestety, naiwność samej historii. W fabule przewinęło się zbyt wiele oczywistych rozwiązań, schematycznych scen, ogólnych opisów, które tak naprawdę nic nie wyjaśniają.

Książka ma pomysłową kampanię promocyjną, jednak… niestety jestem na nie dla „Fobosa”. Z pozoru ciekawa historia, świetna i przyciągająca uwagę okładka, kontakt autora z czytelnikami – niby wszystko się zgadza, jednak czegoś „Fobosowi” brakuje i tym składnikiem jest bardziej przemyślana fabuła, wgłębienie się w ukazanie postaci, nieodkrywanie wszystkich kart przed czytelnikami, a pozostawienie nutki tajemniczości. Czasem pisarze mają pomysł, jednak na tym się kończy. Spodziewałam się kolejnej dobrej książki o locie w kosmos i niestety się zawiodłam. Przez całą książkę zastanawiała mnie naiwność pomysłu autora, co do przetrwania ludzi na Marsie i stworzenia tam kolonii. Tak naprawdę myślałam, że książka ociera się o fantastykę. Jeśli pisarz podejmuje się tak skomplikowanego tematu, to oczekuję, że choć trochę się w niego wgryzie, poczuje jak naukowiec i zastanowi – czy wysłanie ludzi w kosmos może być proste i możliwe? Dla Dixena okazało się nawet banalne, autor postanowił zignorować dosyć ważną część książki – wytłumaczenie czytelnikowi, jak jego bohaterowie przeżyją w kosmosie. Skupił się za to na wątku romantycznym i cóż, to też okazało się po części klapą. Niestety. Choć przyznam, że sam pomysł wysłania dwunastu ludzi w kosmos mnie zaintrygował. Niech połączą się w pary i stworzą kolonię. Byłam zaciekawiona tym, jak się poznają, jakie będę między nimi relacje, czy autor ukaże nam psychologię postaci i wprowadzi trudniejsze wątki. Jednak ponownie zawiodło wykonanie i brak przemyślenia ze strony pisarza tego, jak w rzeczywistości powinni poznawać się ludzie w takiej sytuacji. Czy rozdzielenie ich i zmuszenie do podjęcia decyzji na podstawie znikomej liczby informacji jest mądre? Sześć minut na spotkania? Cały czas wydawało mi się, że postaci powinny się ze sobą skonfrontować, naprawdę poznać, aby móc później stworzyć wspólnotę.

Książki o kosmosie wymagają od pisarzy wiele pracy, porządnego researchu i zastanowienia nad tym, co trzeba zrobić, aby fabuła wydawała się realistyczna? Po przeczytaniu „Marsjanina” byłam wstrząśnięta, pozytywnie poruszona tą historią i książką. „Fobos” jednak zaskoczył mnie swoją naiwnością, ogólnym spojrzeniem Dixena na fabułę oraz zirytował przeskakiwaniem z wątku na wątek. Czasem dobra kampania promocyjna nie wystarczy, choć pewnie sama książka odniesie komercyjny sukces. Nie spisuje „Fobosa” na straty, jestem pewna, że młodszym czytelnikom przypadnie do gustu. Może ja już jestem za stara na tego rodzaju literaturę, a może kolejna część bardziej mnie do siebie przekona.

http://recenzentkaksiazek.blog.pl/2016/06/11/fobos-victor-dixen-podroze-w-kosmos-nie-sa-dla-wszystkich/

Zdjęcie użytkownika
Marsie nadchodzę!
2016.05.25 10:56
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Chciałabym nawet napisać, że to nie jest lektura na jeden dzień, ale mnie nie słuchajcie - ja, gdy się wreszcie wkręciłam w ten styl i historię, to nie potrafiłam się od niej oderwać i nieważne były jakiekolwiek sprawy przyziemne. Styl Victora Dixena jest oszałamiający – zarazem nacechowany prostym językiem (jeżeli akurat nie ma wstawki o jakichś kosmicznych sprawach), ale jednocześnie bogaty i nieszablonowy. Każdy kolejny rozdział jest ciekawszy, a te ostatnie, uf, cóż to były za emocje! Z niecierpliwością przewracałam wirtualne strony, ponieważ byłam kłębkiem nerwów. Oczywiście wiedziałam, że to pierwszy tom, ale żeby tak zakończyć ten tom? Szczyt bezwzględności.

Bohaterów jest tu dużo, i poznajemy zarówno tych dobrych, jak i poniekąd złych. Dlaczego poniekąd? Bo nie do końca jestem przekonana czy wszystkie karty w pierwszym tomie zostały odkryte i mam wrażenie, że jeszcze się zdziwię w przyszłości.

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Fobos. Tom I”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Klienci, którzy kupili „Fobos. Tom I“ – wybrali również

Artemis Fowl. Tom 1, wydanie filmowe - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Artemis Fowl. Tom 1, wydanie filmowe
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.11.17
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,99 zł
30,99 zł
Dziennik cwaniaczka. Krótka piłka - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Dziennik cwaniaczka. Krótka piłka
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2024.03.12
Cena sugerowana
przez wydawcę: 29,90 zł
21,99 zł
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 4 - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 89,99 zł
67,49 zł
2 osoby kupiły
Informacja
Wróć do góry