Przeszłość skrywa tajemnice, o których nie śniło się archeologom.
Dwunastoletni Igor i jego rówieśniczka Hanka przypadkiem spotykają się na wakacjach nad jeziorem Gopło. Nie wiedzą, że lato w cichym zakątku koło Kruszwicy przyniesie im nieoczekiwane przygody. Któż by się bowiem spodziewał w takim miejscu gadających myszy, duchów pradawnych królów, hologramu czarodzieja i jak najbardziej żywych wieszczek i guślarzy? Tajemnice i dramaty czające się w przeszłości bohaterów też okażą się ważniejsze, niż którekolwiek z nich mogło przypuszczać.
Kim była matka Igora, o której nigdy nie mówi się w domu chłopca? Jak rozprawić się z lichem? Gdzie szukać sposobów na pokonanie króla ducha i jego upiornej małżonki? Odpowiedzi czekają w Mysiej Wieży, pierwszym tomie serii „Dzieci Dwóch Światów”, powieści przygodowej z mitologią słowiańską w tle.
Jeśli podoba ci się seria „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, to polubisz też Igora, Hankę i ich przyjaciół.
Autor | Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar |
Wydawnictwo | Galeria Książki |
Seria wydawnicza | Dzieci dwóch światów |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 456 |
Numer ISBN | 978-83-66173-09-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366173095 |
Waga | 412 g |
Wymiary | 125 x 195 x 30 mm |
Data premiery | 2019.04.03 |
Data pojawienia się | 2019.03.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 113 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Przeszłość skrywa tajemnice, o których nie śniło się archeologom.
Agnieszka Fulińska ukończyła archeologię, ale zajmuje się historią XIX wieku. Ma na koncie kilka opowiadań fantastycznych, a także tłumaczeń książek, w tym Ricka Riordana. Aleksandra Klęczar uczy studentów mitologii, literatury antycznej i języków starożytnych. Pisze o literaturze fantastycznej na blogach i w czasopismach. Muszę przyznać, że obie panie wykonały kawał dobrej roboty. Ich debiutancka powieść Mysia Wieża, należąca do cyklu Dzieci Dwóch Światów na pewno spodoba się młodszym czytelnikom. Nieśmiało przyznaję się, że i ja bawiłam się przy niej wyśmienicie.
Słowiańskość stała się ostatnimi czasy bardzo modna i należą się brawa dla autorek za to, że zabierają młodych czytelników w tak cudowną, pełną przygód i legend podróż, gdzie historia miesza się z mitami, a archeologia z nowinkami technicznymi. Towarzyszymy dwójce dwunastolatków, Hance i Igorowi, którzy całkiem przypadkiem spotykają się na wakacyjnym wyjeździe nad jeziorem Gopło. Bohaterowie tworzą mieszankę wybuchową (kto przeczyta, ten się dowie). Hanka to pewna siebie, trochę pyskata, przebojowa fanka sportu. Igor to spokojny, inteligentny chłopak, zakochany w książkach. Ich dialogi często doprowadzały mnie do śmiechu. Bohaterowie są świetnie wykreowani i bardzo sympatyczni, więc łatwo ich polubić – mnie się udało i już nie mogę się doczekać kolejnego z nimi spotkania.
Mysia Wieża zabiera nas do świata legend i mitów w troszkę zmienionym wydaniu, takim który naprawdę może zainteresować dwunastolatka. Amerykanie mają swojego Percy’ego Jacksona; Brytyjczycy znanego na całym świecie Harry’ego Pottera, a my od niedawna mamy Hankę i Igora odkrywających (w Mysiej Wieży oczywiście) tajemnicę legendy o Popielu i nie tylko.
W Mysiej Wieży, oprócz wspomnianej legendy, otrzymujemy przepowiednie, magię, historię i wierzenia słowiańskie. Będą też ruiny i wykopaliska archeologiczne. A także tajemnice do odkrycia, zagadki do rozwiązania oraz zadanie do wykonania. Hankę i Igora czeka również spotkanie z prawdziwym gadającym szczurem, który okaże się duchem woja Mścigniewa. W książce ciągle coś się dzieje, tak więc żadna nuda wam nie grozi. Szybka akcja tworzy klimat ciągłego oczekiwania, a prosty i nieskomplikowany język będzie odpowiedni nie tylko dla dwunastolatka, ale i dla jego rodzica czy dziadka. Co tu dużo gadać, książka praktycznie czyta się sama, a my (czytelnicy) jesteśmy potrzebni tylko do przewracania kolejnych kartek.
Pierwsza część Dzieci Dwóch Światów zainteresowała mnie na tyle, że mam ochotę na drugą odsłonę (Śpiący Rycerze) i na całe szczęście ta książka już na mnie czeka na półce. Jeżeli chcecie się odstresować, a przy tym świetnie bawić sięgnijcie po Mysią Wieżę. To ciekawa i wciągająca historia, napisana z humorem. Barwna, wspaniała i bardzo zajmująca opowieść, która może kiedyś zagości w kanonie lektur obowiązkowych w szkołach podstawowych.
I jeszcze tylko dwa słowa, bo lecę czytać – gorąco polecam.
Dedykowana młodszym czytelnikom, ale jak sama sprawdziłam, i starszego porwie ta lektura. Mnie najbardziej przypadło do gustu mnóstwo ciekawych informacji na temat legendy o Popielu i Myszkach, ale w trochę odmiennej wersji, nie tej znanej Wam ze szkoły. Poznajemy też realia pracy przy wykopaliskach archeologicznych i mnóstwo terminologii z nimi związanej. Dzięki Igorowi, który jest niezwykle oczytany, nie tylko Hanka dowie się czegoś nowego. Taka dawka wiedzy to nieoceniona rzecz, szczególnie w książce dedykowanej młodym. Ale nie tylko nauką żyje człowiek. Mamy tu mnóstwo wspaniałych przygód, nieoczekiwanych zwrótów akcji, prawdziwie niebezpiecznych rozgrywek i sporą dawkę magii i magicznych istot. Spotykamy nie tylko braci Myszków, ale samego Twardowskiego, nie wspominając o rusałkach czy Goplanie. Dla fanów słowiańskich klimatów to lektura idealna, jak również dla tych, którzy chcą się z nimi bliżej zapoznać. Książka na pewno wskrzesi w Was iskierkę ciekawości na ten temat.
Mysia wieża to przezabawna, wciągająca opowieść o przygodach dwójki dzieciaków spędzających wakacje nad jeziorem Gopło. Hanka i Igor to dwa zupełnie różne charaktery, a ich zderzenie bywa komiczne, kiedy dzieci przekomarzają się w najlepsze. Prosty, zrozumiały język, dostosowany jest do głównej grupy odbiorców, którą są bez wątpienia młodsi czytelnicy. Nieco starsi niech się jednak nie zrażają! Jest to opowieść dla całej rodziny, zachęcam do wspólnego czytania. Bardzo ciekawy sposób na zainteresowanie dzieci polskimi legendami, bo w tej powieści po prostu ożywają.
Hanka i Igor poznali się na wakacjach nad Gopłem. Nie wiedzieli, że czekają na nich atrakcje archeologiczno-legendarno-mitologiczno-magiczne. Wszystko zaczęło się od ruin wieży i spotkania gadającego szczura, ducha woja Mścigniewa z rodu Myszków, który prosi ich o pomoc. Hanka i Igor, choć zupełnie różni, stają się partnerami. Mają zadanie do wykonania. Często się nie rozumieją, ciągle się sprzeczają, ale i współpracują, razem krocząc ścieżkami magii. Są dziećmi dwóch światów. Ważni są inni bohaterowie z otoczenia małych detektywów oraz ci fantastyczni: istoty magiczne znane z mitów, legend i z księżyca. Wszyscy są wyraziści, dobrze scharakteryzowani.
Na uwagę zasługuje język i styl w powieści. Bohaterów można poznać po sobie wysławiania się: Hankę po niezrozumiałych kodach i licznych skojarzenia, Igora po wiedzy i trudnych słowach, Leszka po głoszonych teoriach, Mścigniewa i Racibora po wykwintnym języku ze staropolskimi zwrotami. Piosenki Guślarza i przepowiednie wieszczki cechują pokrętna składnia i niespójne zdania. Śmieszą nazwy nadawane innym, zabawne dialogi oparte na sprzeczkach i przekomarzaniu się. Całość uzupełniają komentarze, krótkie wykłady z archeologii, plastyczne opisy miejsc, obrazki z życia rodziny.
W powieści autorki nawiązują do polskiego dziedzictwa i słowiańskości, dodają czarną magię. Mroczny klimat tworzą złe postacie, przeszłość, wspomnienia, śledzące niewidzialne oczy, wkradające się do umysłu cudze myśli, wrażenie podglądana i podsłuchiwania, sny, nocne wydarzenia i wody Gopła. Sięgając po książkę, oczekiwałam przygód i słowiańskości, ale nie spodziewałam się wiedzy na temat pracy archeologa, wykopalisk, ciekawostek z pogranicza archeologii i antropologii podanych w przystępny sposób. Tylko nie wiem, czy młodzi czytelnicy zrozumieją wszystkie skojarzenia Hanki, odniesienia do popkultury i ballady Adama Mickiewicza.
„Mysia Wieża” to powieść przygodowa z mitologią słowiańską w tle, z przykuwającą uwagę i przemyślaną fabułą, wartką i nieprzewidzianą akcją, naprzemienną narracją, zabawnymi i mrocznymi scenami, niebanalnymi bohaterami, napisana lekkim piórem. Nie brak tu tajemnic, zagadek, przepowiedni, dziwnych snów i czarnej magii. Ciekawa fantasy dla małego i dużego o naszej słowiańskiej przeszłości.
Galeria Książki wydaje kolejny cykl, który zwie się „Dzieci Dwóch Światów” autorstwa Agnieszki Fulińskiej oraz Aleksandry Klęczar. Patrząc na okładkę „Mysiej wieży” ma się wrażenie, że główni bohaterowie to dzieci, ale nic bardziej mylnego. To wcale nie takie dzieci. Ale po kolei.
Igor i Hanka to 12-latkowie, którzy poznają się na wakacjach. Łączy ich przygoda, a w zasadzie przeszłość, która upomina się o swoje. Jeśli tytułowa Mysia Wieża kojarzy Wam się z Popielem, którego zjadły myszy, to Wasz trop jest dobry. Ale w tej historii jest sporo urozmaiceń, które wnoszą wiele nieznanych wątków – zmyślonych. Igor i Hanka znajdują się w samym środku tej historii, niekoniecznie z własnej woli i niekoniecznie z uśmiechem na ustach. Brzmi ciekawie?
Mam z tą książką ogromny problem. Pod niektórymi względami jest dobra, a pod niektórymi nie. Spróbuję poukładać wszystko w spójną całość, a zacznę od głównych bohaterów, ponieważ ich charakterystyka jest szalenie istotna!
Igor to ten rozsądniejszy, ostrożniejszy, a co najważniejsze, mądrzejszy. Jako że wychowywał go tylko ojciec, spędzał z nim czas na przeróżnych wykopaliskach, stając się obytym w świecie archeologii, ale nie tylko. Jest postacią ciekawą i nietypową jak na 12-latka, bo oprócz obycia w świecie nauki, nie ekscytuje się internetem, bez którego jego rówieśnicy nie funkcjonują. Posługuje się również bardziej wyszukanymi słowami, które w większości są naprawdę zrozumiałe… choć nie dla Hani.
Hanka to zupełnie przeciwieństwo Igora. Roztrzepana, lekkomyślna i… ujmę to delikatnie – nie najbystrzejsza. Żyje w internecie, ekscytuje się archeologią, a w dodatku jest cudownym przykładem hipokryzji. I jeszcze cudowniejszym przykładem bohatera, którego ma się ochotę skrzywdzić. Nawet w książce przyszedł taki moment, gdy sam Igor zaczął się zastanawiać nad jej inteligencją. Pozwólcie, że zacytuję! „Zawsze kiedy ona zadaje takie pytania, nie bardzo wiem, czy to na poważnie”. Krótko i na temat.
Po pierwsze… naiwność
Ja rozumiem, że jak się ma 12 lat, to wyobraźnia działa na wysokich obrotach, a różnorakie media nie ułatwiają sprawy. Rozumiem. Ale żeby uwierzyć w to wszystko, co zaserwowały autorki… Ba! Może nawet nie tyle uwierzyć, ale brać w tym wszystkim czynny udział, narażając się na śmierć?! Bo wiecie… sprawa została przedstawiona b a r d z o poważnie. Hania wciągnęła Igora w istne szaleństwo. Jej się w sumie nie dziwię, ale jemu? Wpadli w tę historię za szybko i w zasadzie bez pytań, a zapewniam, Wy mielibyście ich mnóstwo!
Po drugie… Hania
Wiem, było już o niej, ale teraz podzielę się swoimi odczuciami, bo nie potrafię inaczej. Jestem już po lekturze i wciąż nie potrafię zrozumieć, co tak właściwie jej postać miała wnieść. Była tak nijaka, głupiutka i władcza, że od pewnego momentu naprawdę miałam ochotę ją skrzywdzić. Strasznie mnie irytowała. I nie wiem, czy bardziej jej mądrzenie się czy głupota. Bo gdyby nie ona, odebrałabym całość zupełnie inaczej. Hania potęgowała negatywny odbiór, najczęściej wywołując u mnie śmiech lub kręcenie głową (reakcje na jej szalenie niską wiedzę/inteligencję). Dawno nie spotkałam tak irytującego bohatera!
Po trzecie… odjechane wątki
Z tyłu na okładce wspomina się o gadających myszach i hologramie czarodzieja – reszta jest do przyjęcia. Czy historia Popiela koniecznie musi być okraszona taką ilością fantastyki? Rozumiem, że w założeniu autorki chciały ubarwić tę opowieść, by wnieść coś nowego, ale wydaje mi się, że nieco dały się ponieść. Zwłaszcza, gdy historia toczy się w drugiej połowie książki. Według mnie to lekka przesada. Trochę zbyt mocne odejście od tematu. A szkoda, bo pomysł odkrywania Kujaw naprawdę świetny. I tu pojawiają się plusy.
Po czwarte… walor edukacyjny
Podoba mi się w tej książce, że autorki zwracają uwagę na autentyczne miejsca/odkrycia/legendy. Opisuje je, przybliżają młodszemu czytelnikowi nieco historii, być może jednocześnie zachęcając na wycieczkę. Świetna sprawa! Chociaż chwilami (głównie na początku) jest aż gęsto od natłoku wiedzy. Ale to szybko mija i jest dobrze. Sama chętnie odwiedziłabym niektóre miejsca. Na przykład tytułową „Mysią Wieżę” w Kruszwicy.
Dla kogo ta książka?
Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Niby jest to książka kierowana do młodzieży, ale główni bohaterowie trochę temu przeczą. Zwłaszcza Hania, której poziom inteligencji… nie, jednak się powstrzymam. Dialogi i przemyślenia (głównie Hani) są na poziomie znacznie młodszego czytelnika. Sama nie wiem, co o tym sądzić.
Nie bawiłam się dobrze przy tej książce, chyba że przy osobie Hani, której niektóre wnioski/słowa/przemyślenia doprowadzały mnie do uderzenia ręką w czoło, a następnie śmiechu. Żałuję, bo sam pomysł jest bardzo przyjemny. Walor edukacyjny, turystyczny, historyczny… naprawdę świetna sprawa! Niestety nie wystarczy mieć pomysł, trzeba go jeszcze umieć odpowiednio wcielić w życie. Być może przyczyną jest współpraca dwóch autorek. Gdyby była jednak, możliwe, że książka byłaby tak jak trzeba. Wiecie… gdzie kucharek sześć… A trzeba Wam wiedzieć, że „Mysia Wieża” to dopiero pierwszy tom! Czy drugi będzie lepszy, a Hania bardziej ogarnięta? Hm…
Dwunastoletni Igor i jego rówieśniczka Hanka przypadkiem spotykają się na wakacjach nad jeziorem Gopło. Nie wiedzą, że lato w cichym zakątku koło Kruszwicy przyniesie im nieoczekiwane przygody. Któż by się bowiem spodziewał w takim miejscu gadających myszy, duchów pradawnych królów, hologramu czarodzieja i jak najbardziej żywych wieszczek i guślarzy? Tajemnice i dramaty czające się w przeszłości bohaterów też okażą się ważniejsze, niż którekolwiek z nich mogło przypuszczać.
Początkowo nie miałam w planach tej powieści, jednak wiele pozytywnych recenzji skłoniło mnie do jej przeczytania. Czy żałuję? Nie! Ta pozycja była naprawdę ciekawa i wciągająca. Bardzo polubiłam bohaterów tej książki. Zarówno Ci pierwszo jak i drugoplanowi byli dobrze wykreowani. Igor i Hanka mają zupełnie różne charaktery i ich przekomarzanie się jest zabawne. Moją ulubioną postacią jest szczur Mścigniew. To tak przeuroczy bohater!
Książka jest skierowana do młodszej grupy odbiorców, więc język jest prosty. Jednakże powieść wciąga, a akcja cały czas pędzi, więc młodsi czytelnicy uwielbiający przygody będą oczarowani. W książce znajdują się nawiązania do mitologii słowiańskiej. Głównie do legendy o Popielu. Osobiście uważam, że warto poznawać te legendy, ponieważ można dowiedzieć się ciekawych rzeczy np. o świętach czy obyczajach powszechnie kultywowanych. Autorki zawarły w powieści żarty, mrugnięcie okiem do czytelnika. Sprawia to, że książka nie jest monotonna.
Polecam jeśli lubicie lekkie powieści dla nieco młodszych czytelników pełne niesamowitych przygód.
Przeszłość czasami upomina się o mroczne tajemnice w najbardziej niespodziewanym momencie...
Bohaterami książki jest dwójka dzieci (prawie nastolatków), którzy spotykają się nieoczekiwanie na wakacjach w bliskiej okolicy słynnej Mysiej Wieży. Pochodzą z różnych światów, pozornie nie mają ze sobą wiele wspólnego... ale niezwykłe odkrycie archeologiczne i odrobina magii sprawiają, że już nierozerwalnie połączy ich wspólna przygoda i wielka przyjaźń :)
Książkę czyta się lekko, wręcz jednym tchem. Bohaterowie są oryginalni i realistyczni, łatwo się do nich przywiązać i polubić. Podobały mi się zwłaszcza ich przekomarzanki, a przez to - podkreślanie różnic i "charakterków" :) W książce często też przewijają się w drobnych uwagach małe "mrugnięcia okiem" do czytelnika, dzięki czemu w naturalny i nienachalny sposób jest łamana czwarta ściana i tym bardziej można się wczuć w fabułę, która również nie zawodzi. Dzieje się tu bardzo dużo, zwrot akcji goni zwrot akcji, sporo jest nawiązań do folkloru i polskich legend, na pewno nie można się nudzić :)
Polecam serdecznie, zarówno młodzieży, jak i starszym nieco (jak ja ;) ) czytelnikom, lubiącym dla odmiany trochę lżejszego, przyjemnego fantasy :) Na pewno nie będziecie zawiedzeni! :)
Jest to historia, w której razem z Igorem i Hanką poznamy inną wersję znanej wszystkim legendy o okrutnym i tchórzliwym władcy Popielu. Pojawia się tu wiele tajemnic do odkrycia, zagadek do rozwiązania i przepowiedni do zrozumienia.
Ogólnie książka prezentuje się ciekawie. Jest wciągająca fabuła z fantastycznym wątkiem i legendą w tle. Sama akcja czasami przyspiesza, intryguje, jednak kiedy indziej zwalnia do tego stopnia, że staje się nużąca lub traci na dynamice. Do tego irytujące bywały niektóre — moim zdaniem nadmiarowe — myśli bohaterów, którzy komentują dane wydarzenia.
Postacie też mają swoje wady i zalety. Z jednej strony są mądrzy, pomagają w odkryciu prawdy i przeszkodzeniu antagoniście w spełnieniu swojego celu, a z drugiej stają się czasami aż zbyt tępi i nie pojmują prostych spraw, których łatwo można się domyślić.
Mysia Wieża to historia z humorem, ciekawą fabułą, ale nie pozbawiona wad. Sądzę jednak, że warto po nią sięgnąć, by zobaczyć legendę o Popielu z innej — fantastycznej — strony oraz poznać losy Igora i Hanki, którzy pokażą, że każdy może stać się bohaterem i przeżyć przygodę.
Dwunastolatkowie Hanka i Igor spotykają się przypadkiem na wakacjach nad jeziorem Gopło. Jeszcze nie wiedzą, że lato przyniesie im liczne przygody. I to takich z gadającymi myszami (znaczy rycerzami), hologramem czarodzieja, wieszczkami i guślarzami. I pewnym niekoniecznie dobrym pradawnym królem...
Jak zabierałam się za „Mysią Wieżę”, spodziewałam się niesamowitej przygody. I nie zawiodłam się. Otrzymałam ciekawą, przemyślaną i (co ważniejsze) dobrze poprowadzoną fabułę. Co prawda momentami się dłużyła, ale mi to wszystko wynagradzała mitologia. Nie byle jaką, bo słowiańską, która jest moim zdaniem równie ciekawa co grecka czy nordycka.
Co dobrego oferuje jeszcze nam ta książka? Dobrze nakreślonych bohaterów. Bardzo podobało mi się, że nie zostali oni wykreowani według utartego schematu, że chłopak musi być tym silniejszym, a dziewczyna królewną czekającą w wieży na ratunek księcia. Dzięki temu mamy skrajnie różnych od siebie Igora i Hankę, którzy jednak znajdują między sobą wspólny język. Przynajmniej w większości przypadków. Niesamowitą przyjemność sprawiało czytanie dialogów między nimi! Tak samo frajdą były dialogi między innymi postaciami, które również były wyraziste i zapadające w pamięć.
Ale to nie wszystko! Książka dostarcza także DUŻĄ dawkę humoru. I to takiego dobrego humoru. Nie brakuje też licznych odniesień do popkultury. I nie tylko do niej, ale też do... Adama Mickiewicza i jego dzieł. Akurat miałam romantyzm na lekcjach języka polskiego, więc było to tym bardziej zauważalne w „Mysiej Wieży”.
Ale zaraz, dostajemy mitologię, ciekawą fabułę, wyrazistych bohaterów i dużo humoru, czy to nie brzmi znajomo? Od razu nasuwa się skojarzenie do twórczości Ricka Riordana. W tym miejscu uspokajam – to tylko skojarzenie. Autorkom mimo podobnej tematyki udało się zachować własny styl.
Mnie „Mysia Wieża” oczarowała na tyle, że z niecierpliwością czekam na kolejne części (które sugeruje zakończenie). Tak samo powinny być oczarowani fani Ricka Riordana oraz osoby lubiące dobrą zabawę przy książce.
Dwunastoletni Igor przyjeżdża na wakacje nad jezioro Gopło, gdzie jego ojciec ma prowadzić wykopaliska. Chłopiec nastawia się na niezbyt ekscytujący pobyt, spędzony głównie w samotności, ale wkrótce spotyka swoją rówieśniczkę Hankę, a tuż za rogiem czai się największa przygoda ich życia. Jeśli wierzyć słowom gadającego szczura Mścigniewa, zły król Popiel (a może Pompil?) wcale nie został zjedzony przez myszy, jak głosi popularna legenda, a do tego wkrótce ma powstać z grobu, z pomocą swojej upiornej małżonki Dragomiry. Dzieci otrzymują trudne zadanie znalezienia sposobu na powstrzymanie władcy - zadanie z pozoru niewykonalne dla pary dwunastolatków, ale z pomocą parającego się hip-hopem guślarza, wieszczki z napadami poezji, myszek gadających ludzkim głosem (a to nawet nie Wigilia!), czy wyszukiwarki internetowej, Hanka i Igor mają szanse powodzenia, a przy okazji odkryją tajemnice z własnej przeszłości.
Dzieci w polskich szkołach poznają elementy mitologii greckiej, rzymskiej czy egipskiej, ale słowiańska traktowana jest po macoszemu, chociaż dotyczy naszych korzeni i nie brak w niej interesujących elementów. Na szczęście Agnieszka Fulińska i Aleksandra Klęczar stworzyły książkę, która przybliży młodszym czytelnikom słowiański folklor, i to w znacznie ciekawszy sposób, niż lekcje historii. Oczywiście po tę powieść mogą sięgnąć również dorośli, ale wydaje mi się, że nie każdemu spodoba się historia z perspektywy dwunastoletnich bohaterów - ja chwilami czułam się już na nią za stara.
Hanka i Igor to sympatyczne, inteligentne dzieciaki, chociaż mają trudności ze znalezieniem przyjaciół wśród swoich rówieśników. Igor, wychowywany tylko przez ojca-archeologa, nie orientuje się w najnowszych grach czy filmach, za to całkiem nieźle zna łacinę, a przed snem czytuje średniowieczne kroniki, co raczej nie przysparza mu popularności w szkole. Za to Hanka to typowa chłopczyca, kochająca piłkę nożną, przez co niezbyt dogaduje się z dziewczynkami, a chłopców onieśmiela jej silny charakter i dominujący sposób bycia. Razem stanowią jednak całkiem zgrany zespół, uzupełniając się nawzajem, choć nie bez zgrzytów i sprzeczek. Rozdziały pisane są naprzemiennie z perspektywy Hanki i Igora, co ubarwia całą książkę, bo każde z tych bohaterów jest kompletnie inne i trochę inaczej radzi sobie z całą tą fantastyczną sytuacją, w której się znaleźli. Polubiłam ich oboje, choć miejscami irytowało mnie to, jak ignorowali oczywiste fakty, zamiast tego skupiając się na własnych wydumanych teoriach. Do tego Hanka ma u mnie minusa za stwierdzenie, że Alina to imię odpowiednie dla kogoś, kto dla rozrywki robi powidła i szydełkuje ;) W książce pojawia się też kilkoro ciekawych postaci drugoplanowych, z których najzabawniejszy jest Leszek - kuzyn Hanki, zwolennik teorii Wielkiej Lechii, próbujący na siłę przekonać do niej innych. Bardzo mi się podobało, że autorki odniosły się do tych popularnych ostatnio rewelacji z przymrużeniem oka.
Fulińska i Klęczar stworzyły ciekawą powieść, w oparciu o legendę o królu Popielu, dodatkowo wplatając w fabułę wiele elementów z innych słowiańskich legend i wierzeń. Całość uzupełniona jest nawiązaniami do współczesnej popkultury (np. do Gwiezdnych Wojen, Harry’ego Pottera czy powieści Pratchetta - za te ostatnie autorki mają u mnie dużego plusa!), dużą dawką humoru i mnóstwem ciekawostek, dotyczących pracy archeologów. Jest to jedna z tych książek, które bawią ucząc i uczą bawiąc.
Jeśli lubicie powieści w stylu Ricka Riordana, przeznaczone dla trochę młodszych czytelników, jeśli uważacie, że słowiańska mitologia może być równie interesująca, co grecka, jeśli szukacie książki lekkiej, ale pełnej przygód, to wybierzcie się razem z Igorem i Hanką nad Gopło i poznajcie bogactwo naszego rodzimego folkloru.
Jak ja kocham właśnie takiego rodzaju książki od Galerii książki. No coś cudownego. I kto pomyślał, że książki dla dzieci mogą nas aż tak bawić i cieszyć? To nie tylko powieść fantastyczna! Zawiera wiele elementów sensacyjnych, a przede wszystkim obyczajowych oraz fantastyczych. Mnie jednak najbardziej chyba urzekły te elementy obyczajowe. To momenty, kiedy na spokojnie możemy ponać głównych bohaterów, zaprzyjaźnić się z nimi, poznać ich naturę, zobaczyć jak w danych chwilach się zachowują.To jak gdyby pozwala nam otworzyć jeszcze lepiej oczy na tajemniczą i magiczną fabułę.
Igor i Hanka to po prostu postacie genialne! Każde z nich ma jakieś wady i zalety, z jednej strony potrafią się dogadać i porozumieć, choć w sumie są tak różni i odmienni, że to aż wydaje się być nierealne. Ale może właśnie to ich splata? Oni się po prostu nawzajem uzupełniali w trudnych chwilach.
No i ta fabuła! No co się tutaj dzieje! Ja po prostu do samego końca miałam wrażenie, że nie ma tutaj żadnych niedociągnięć. Wszystko jest dopracowane niemal na tik top. Tajemnice i zagadki wkoło, sam wątek i motyw mysiej wieży, tajemnicze postacie, które zjawiają się nagle. Jest tutaj bardzo dużo magii, ale nie tylko! Według mnie miejscami akcja jest tak zabawna, że można się nieźle pośmiać i bardzo dobrze przy niej bawić. Widzicie, tutaj nie chodzi jedynie o czytanie, o poznanie losów bohaterów, odkrycia zagadki i tajemnicy mysiej wieży. Tutaj chodzi o dobrą zabawę! Nie ma co ukrywać, ja bawiłam się bardzo dobrze i to do samego końca.
Poza tym książka ta jest napisana bardzo prosto, nie zawiera jakiś zagmatwanych elementów, z którymi moglibyśmy sobie nie poradzić. Wydarzenia nie nakładają się na siebie, postacie są wprowadzane stopniowo.
Warto myślę też zwrócić uwagę na relacje jakie panują pomiędzy rodzinami Hanki i Igora. Można powiedzieć, że to takie typowe rodziny, które występują i we współczesnym świecie.
Czy warto? Zdecydowanie! I pamiętaj, wcale nie musisz być dzieckiem aby móc sięgnąć po tę książkę.
Opis fabuły
Hanka i Igor poznają się zupełnie przez przypadek, na wakacjach nad jeziorem Gopło. Stopniowo zaczynają się poznawać i zakolegowywać. Myślą, że to będą raczej normalne, przeciętne wakacje, takie jak każde inne, ale nie tym razem. Los szykuje im jednak pewne niespodzianki. Pojawia się tutaj taki słowiański klimat, bardzo charakterystyczny i powiedziałabym nawet, że na swój sposób bardzo oryginalny.
Bowiem w miejscu, w którym oboje przebywają na wakacjach, zaczynają pojawiać się duchy, gadające myszy, dawni królowie, wieszczki, guślarze i wiele wiele innych dziwnych, mitycznych stworzeń.
Jak się okazuje, ich relacje rodzinne są w pewien sposób powiązane z fabułą, która jak się okazuje nie przez przypadek została tak a nie inaczej rozegrana. W domu Igora brak jest matki, nikt od dawien dawna nie mówi o niej w domu. A jak się okazuje, w fabule odkrywa ona kluczową, tajemniczą rolę.
Bohaterowie muszą pokonać wiele przeciwności losu, które stoją im na drodze. A przede wszystkim uporczywe licho, muszą pokonać króla ducha oraz jego tajemniczej i mrocznej, budzącej krew w żyłach żony...To nie wszystko, książka skrywa w sobie o wiele więcej, trzeba tylko do niej zajrzeć.