Autor | Martin Widmark |
Wydawnictwo | Mamania |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 40 |
Format | 19.5x26.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-65796-29-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788365796295 |
Waga | 332 g |
Wymiary | 200 x 265 x 8 mm |
Data premiery | 2017.10.18 |
Data pojawienia się | 2017.10.05 |
Dom, który się przebudził to drugi (po Tyczce w Krainie Szczęścia) wspólny projekt Martina Widmarka, szwedzkiego giganta literatury dziecięcej, i Emilii Dziubak, wybitnej polskiej ilustratorki.
Samotny i zrzędliwy Larson powoli gasi światła w całym domu, jakby szykował się na kres życia. Niespodziewanie w opuszczonym domostwie pojawia się mały chłopiec z prośbą o zaopiekowanie się jego roślinką na czas wyjazdu.
To opowieść o tym, że zawsze można zacząć żyć od nowa i że ważne jest, aby mieć się o co troszczyć – nawet jeśli to tylko roślinka w doniczce.
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Książki Martina Widmarka zajmują szczególne miejsce w naszej biblioteczce. Bardzo lubimy tego szwedzkiego pisarza. Tym razem postanowiłam pokazać Wam książkę „Dom, który się przebudził” jego autorstwa, która powstała we współpracy z bardzo utalentowaną polską ilustratorką Emilią Dziubak. Trzeba przyznać, że zarówno tytuł, jak i okładka tej książki są bardzo tajemnicze, może nawet nieco mroczne. O czym przeczytacie w środku?
Larson miał już swoje lata. Wzrok mu się pogorszył, stawy go pobolewały. Można było odnieść wrażenie, że dom Larsona zestarzał się razem z nim. Okna były brudne, wszędzie widać kurz, a rośliny na parapetach dawno zwiędły. Nawet kot postanowił poszukać sobie przytulniejszego schronienia. Staruszek często wspominał czasy, kiedy jego żona Sara jeszcze żyła, a syn i córka bawili się w dziecięcym pokoju. Teraz już nikt nie maluje obrazów w pracowni, nie słychać śmiechu dzieci, nie ma komu rysować na kuchennym stole. W domu panowała przygnębiająca cisza.
Nagle, gdy Larson kładł się spać, rozległ się dzwonek do drzwi. Staruszek, zrzędliwy jak zwykle, chciał upomnieć gościa, że o takiej porze nie należy sąsiadom zawracać głowy! Jakież było jego zdziwienie, gdy na progu domu ujrzał chłopca, trzymającego doniczkę z kupką ziemi. Okazało się, że chłopczyk mieszkał w sąsiednim domu i chciał prosić Larsona o pomoc. Wraz z rodzicami właśnie wyjeżdżał na wakacje i nie miał komu powierzyć opieki nad swoją roślinką. Staruszek nie zdążył nawet zastanowić się nad tym, jak odmówić małemu sąsiadowi, gdy usłyszał trzaśnięcie drzwiami i odgłos odjeżdżającego samochodu. Masz ci los! Problemy jak zwykle! Co on zrobi z tą nieszczęsną doniczką, w której jego zdaniem nie widać było nawet śladu jakiejkolwiek rośliny? Przecież jest za stary, by się czymkolwiek opiekować!
„Dom, który się przebudził” to bardzo wzruszająca i pełna refleksji opowieść o samotności. Autor porusza dość trudny temat, pokazując małemu czytelnikowi jak smutna i trudna może być starość. Larson czuje się niepotrzebny i opuszczony, przez co zaniedbuje wszystko w swoim otoczeniu. Jego dom sprawia wrażenie bardzo przygnębiającego miejsca. Czy jest coś, co może obudzić te smutne domostwo?
Martin Widmark wraz z Emilią Dziubak stworzył piękną książkę, z której dzieci dowiedzą się, jak to ważne, by czuć się potrzebnym! Historia, pomimo że dotyka trudnych spraw, napisana jest w przystępny dla dzieci sposób. Autor opowiada ją prostymi, krótkimi zdaniami. Nie znajdziecie tu rozwlekłych opisów czy rozbudowanej narracji.
Zupełnie inaczej sprawa się ma w przypadku ilustracji. Obrazki przeniosą czytelników w baśniową niemalże krainę! Wspaniale ukazują one wspomnienia Larsona, jego tęsknotę za tym, co minęło. Trafnie odzwierciedlają smutek i surowość, które panują w sercu naszego bohatera. Ilustratorka świetnie uchwyciła emocje, towarzyszące opowieści! Obrazki są bardzo cennym uzupełnieniem historii i pomagają małym czytelnikom ujrzeć to, co jest w niej niedopowiedziane… Do tego są po prostu (a może przede wszystkim?) piękne i niezwykłe!
Po raz kolejny jestem pod ogromnym wrażeniem podejścia Martina Widmarka do swoich czytelników. Autor ma ogromny szacunek do inteligencji i wrażliwości dzieci. Nie unika niepopularnych, trudnych czy bolesnych tematów. Wręcz przeciwnie – poświęca im w swoich książkach wiele miejsca i stara się dzieciom uświadomić, że absolutnie każdy aspekt naszego życia czy otaczającej nas rzeczywistości warty jest tego, by o nim rozmawiać. Cieszę się, że w książce „Dom, który się przebudził” podjął temat samotnej starości. Dzięki takiej lekturze można w łagodny i wyważony sposób uświadomić dzieciom jak ważna jest troska o osoby starsze.
Gorąco polecam książkę „Dom, który się przebudził” dzieciom od 3. roku życia.
Czytelnicze Podwórko