Gdy w mieście Guile giną dwaj młodzi mężczyźni, zaskakujący rozwój wypadków rzuca Decimusa Fate i Opiekuna do rozpaczliwej walki o życie. Czarownice, mroczni zabójcy czy potwory zamieszkujące labirynt podziemnych tuneli – to wszystko tylko preludium. Podążając za prawdą i rozwiązaniem zagadki, przyjdzie im bowiem stanąć twarzą w twarz z osławionym Rzeźnikiem z Guile.
Ale kto wie, czy znacznie większe zagrożenie nie czai się znacznie bliżej domu. Gdzieś, gdzie ucieczka z więzienia i zabójstwo prominentnego maga zdają się tylko drobnymi zdarzeniami dnia codziennego w wielkim portowym mieście. Codzienność jednak, zwłaszcza codzienność niezwykłych ludzi, stanowi często wstęp do wydarzeń, które wstrząsną posadami świata. Ale to, zazwyczaj, okazuje się dużo, dużo później. I o wiele za późno.
Autor | Peter A. Flannery |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Seria wydawnicza | Decimus Fate |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 376 |
Format | 13.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-7964-773-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379647736 |
Data premiery | 2022.09.23 |
Data pojawienia się | 2022.08.03 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 58 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Po lekturze pierwszego tomu, czyli "Decimus Fate i Talizman Marzeń", niekoniecznie miałam ochotę na szybki powrót do historii. Zbyt banalna fabuła, miałcy bohaterowie i brak oryginalnych pomysłów nie zachęcały do sięgnięcia po kontynuację, czyli po "Rzeźnika z Guile".
A wiecie co? Dobrze, że się przemogłam, bo drugi tom Decimusa Fate'a to kompletnie inny poziom!
W książce czytelnicy mają do czynienia z zabójstwami na zlecenie, alchemikami parającymi się magią demoniczną, tajemniczymi zniknięciami mieszkańców Guile oraz niezwykle niebezpiecznymi Faerianami. Po mieście krąży wieść o morderczym Rzeźniku, który porywa niewinne osoby, brutalnie je morduje, a potem pozbywa się resztek ciała. To więc na nim skupia się cała uwaga Fate'a (maga nieużywającego mocy) oraz Opiekuna (łowcy demonów na emeryturze), kiedy ginie córka jednego z przedstawicieli najbogatszego rodu Guile.
Bohaterowie udają się na poszukiwania zabójcy i zupełnie nie spodziewają się tego, co ich czeka. Jaki związek ze sprawą ma szalony alchemik, w ukryciu warzący eliksiry miłosne? Albo przywołujący psa demonicznego? Czy uda im się wytropić sławetnego Rzeźnika? A może kolejna część to będzie opowieść o pływających w rzecze zwłokach Fate'a i Opiekuna?
"Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" Petera A. Flannery'ego to jedna z tych książek, w których ilość poruszanych wątków i wartka akcja potrafią wciągnąć lepiej niż podziemne minogi żyjące w kanałach Guile pod wodę. W książce motyw kryminalny miesza się z magicznym. W poprzednim tomie autor również postawił na podobny mix, lecz teraz wyszedł o niebo lepiej. Wątek kryminalny poprowadzono ciekawiej, ponieważ zaopatrzono go w kilka zaskakujących zwrotów akcji.
Konflikt z rodem Medicich, czyli najbogatszym rodem Guile, to strzał w dziesiątkę. Uwielbiam, kiedy główni bohaterowie mają problemy z siłami (lub w tym przypadku osobistościami) ponad ich poziom, kiedy nie dorastają im nawet do pięt. Zwykle wywołuje to burzę niesamowicie trudnych problemów, a co za tym idzie - lektura staje się irracjonalnie interesująca.
Nie twierdzę, że książka kompletnie rozłożyła mnie na łopatki. Nie. Znalazło się kilka momentów, które nie do końca mi się spodobała i takich typowo oklepanych w fantasy. Faerie to gatunek nie raz, nie dwa przewijający się w gatunku. Odniosłam też wrażenie, że Fate'owie za łatwo wszystko wychodzi. I za to spory minus.
W drugim tomie autor nie domknął wszystkich kwestii do końca, więc liczę, że trzecia część też zaskoczy i zaskarbi moje uznanie. Tym razem sięgnę po kontynuację bez marudzenia, co może być dla was sporym poleceniem. "Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" to niepospolita, pozytywnie zakręcona i wielowątkowa historia o magii, morderstwach, kluczeniu po omacku i stykaniu się z mocami, które lepiej pozostawić w spokoju.
Aha, a jeżeli jeszcze was nie przekonałam do sięgnięcia, to może zdradzę, że wydanie jest fenomenalne. Przepiękna okładka, twarda, oprawa i mroczne, klimatyczne ilustracje autorstwa .... sprawiają, że powieść wygląda przepięknie na półce, co spodoba się niejednej sroce książkowej.
Przygody maga... bez magii.
Jeśli podobała się Wam pierwsza odsłona przygód Decimusa Fate'a (którą mieliśmy okazję poznać w maju), to druga część cyklu pt. "Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" powinna spodobać się Wam co najmniej tak samo, o ile nie jeszcze bardziej! Oto bowiem Fate i jego nieodłączny towarzysz, Opiekun, będą musieli stawić czoła grasującej w podziemiach miasta Guile bestii zwanej Rzeźnikiem, który to potwór znany jest z tego, że ćwiartuje swe ofiary ogromnym tasakiem (!). Czy były łowca demonów i mag, który porzucił magię, zdołają powstrzymać to rzeźnicze szaleństwo? Przekonajmy się.
Gdy w mieście Guile giną dwaj młodzi mężczyźni, zaskakujący rozwój wypadków rzuca Decimusa Fate i Opiekuna do rozpaczliwej walki o życie. Czarownice, mroczni zabójcy czy potwory zamieszkujące labirynt podziemnych tuneli - to wszystko tylko preludium do tego, co wkrótce nastąpi. Podążając za prawdą i rozwiązaniem zagadki Decimusowi i Opiekunowi przyjdzie stanąć twarzą w twarz z osławionym Rzeźnikiem z Guile...
Mag, który nie włada magią. Łowca demonów, który porzucił dzieło zwalczania demonicznej rasy. Dwóch ludzi, którzy nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego i którzy w żadnym wypadku dobrowolnie by się ze sobą nie sprzymierzyli. A jednak, z przyczyn niezależnych od nich samych, będą musieli to zrobić. Jeśli bliżej się tej sytuacji przyjrzeć, to takie personalne połączenie sił nie tylko wygląda niecodziennie, ale takie też w swej istocie jest. Tytułowy Decimus Fate i tajemniczy ex-łowca demonów (zwany Opiekunem) pomimo istniejących między nimi różnic i wrogości będą jednak musieli się sprzymierzyć.
Z pewnością dużo prościej by było (i to dla wszystkich), gdyby Decimus posługiwał się magią, a Opiekun w pełni korzystał ze swych wyjątkowych umiejętności. Każdy z nich ma jednak powód, aby nie używać pełni swojej mocy i siły. Decimus pragnie w ten sposób odpokutować swoje dawne grzechy, a Opiekun odcina się od tego, co potrafi najlepiej, przez nie dające mu spokoju wyrzuty sumienia i okrywającą jego serce żałobę. Obaj noszą w duszy swoje winy, mają ich świadomość i pragną (nawet jeśli nie naprawiając, to chociaż łagodząc skutki przeszłości), aby ich nowe uczynki zmazały te stare. Przeszłość nie da im jednak o sobie zapomnieć i może się okazać, że bez sięgnięcia po swe największe atuty... po prostu przegrają.
Za tło całej tej opowieści posłuży bardzo klimatyczne i przekonujące uniwersum, w którym znajdziemy nie tylko magów, łowców demonów i alchemików, ale także demony z Daemonarium i Faerie z Ukrytego Królestwa. Magia wylewa się na nas z kolejnych stron i chociaż główne postacie się nią z premedytacją nie posługują, to jednak jest ona niezaprzeczalnie i przez cały czas w centrum tej historii.
"Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" to bardzo dobrze napisane, klimatyczne, niemal klasyczne fantasy, w którym na pierwszy plan wysuwa się to, co w takich opowieściach jest z perspektywy czytelnika zdecydowanie najlepsze: MAGIA wraz ze wszystkimi jej obliczami, twarzami oraz z każdą możliwą konsekwencją posługiwania się nią na co dzień. Flannery dodaje jednak do tej magii o wiele więcej, a tym "czymś" jest ludzka twarz głównych bohaterów, którzy pełni są żalu, poczucia winy oraz tak różnych motywacji i świadectw własnych czynów, że całokształt tej historii zyskuje w efekcie coś, czego znaczenia nie można przeceniać: REALIZM. A doświadczenie podpowiada, że z książkowego połączenia magii i realizmu po prostu musi powstać coś wyjątkowego. I tak też się w tym przypadku dzieje.
Świetna historia ma w sobie jeszcze jeden smaczek, a jest nim fakt, że każda część cyklu jest co prawda o czymś nieco innym, a jednak razem wzięte prowadzą one do nadchodzącej konkluzji, którą zapewne niebawem poznamy. I nie będzie to byle co! Fate'a i Opiekuna czeka bowiem prędzej czy później rozprawa z przeciwnikiem, na tle którego dotychczasowi wrogowie byli niczym kaszka z mleczkiem. Nie wiem jak Wy, ale ja czekam na tę konkluzję z niemałą niecierpliwością :)
https://cosnapolce.blogspot.com/2022/12/decimus-fate-i-rzeznik-z-guile-peter.html
Do sięgnięcia po książkę autorstwa Petera A. Flannery skusiła mnie okładka, tymi słowami rozpoczęłam recenzję pierwszego tomu „Decimusa Fate i talizman marzeń”. Dalej było jedyni lepiej, nie mogłam się doczekać, kiedy znowu pojawi się bohater na stronach książki. Czułam podekscytowanie, kiedy pojawił się u nas kolejny tom przygód niezwykłego maga. Wydanie, jak zawsze w przypadku tego wydawnictwa jest piękne i idealnie dopracowane, aż przyjemnie jest się wgryźć w lekturę i cieszyć nią. Po raz drugi wyruszyłam na wycieczkę w poszukiwaniu Rzeźnika z Guile. Byłam bardzo ciekawa, z czym tym razem przyjdzie mi się zmierzyć, czy Rzeźnik jest tak niebezpiecznym mężczyzną?
Głównym bohaterem książki autorstwa Petera A. Flannery pod tytułem „Decimus Fate i rzeźnik z Guile” jest Decimus Fate, niezwykle potężny mag, który miał swoje powody, aby zaprzestać praktykowania magii. Mężczyzna chce odpokutować za błędy i grzechy, których się dopuścił, jednak wspólnie z Opiekunem łowcą demonów, który ma swoje powody, aby zaprzestać na nie polowania, nie potrafi odmówić innym pomocy, zwłaszcza, kiedy dzieje się źle. W mieście Guile dochodzi do morderstwa dwóch mężczyzn. To nie jedyny problem, z którym będą musieli się zmierzyć bohaterowie, czarownice, zabójcy, potwory z podziemnych tuneli, rozpocznie się walka o życie. Czy może być trudniej i niebezpieczniej? Może, całe szczęście Deimus i Opiekun mają przyjaciół, którzy z pewnością posłużą im pomocą. Jak sobie poradzą bohaterowie?
„Decimus Fate i rzeźnik z Guile” cieszy czytelnika swoim klimatem, wprost jakby się żyło w tym mieście, przechadzało uliczkami unikając szemranych zaułków. Peter A. Flannery ma przyjemny styl, ukazuje ciekawych bohaterów, których los ze sobą powiązał, ku mojej czytelniczej satysfakcji. Magia, niebezpieczeństwo, zbrodnie, dziwne trucizny, tajemnica do rozwikłania. Wyobraźnia szaleje, a podkręcają ją niesamowite ilustracje, oprawa graficzna książki. „Decimus Fate i rzeźnik z Guile” sprawił, że nabrałam apetytu na znacznie więcej, chciałabym znacznie dłużej przebywać w świecie Decimusa i Opiekuna, wspólnie z nimi pomagać mieszkańcom nie tylko Guile. Powieść czytało mi się szybko, przyjemnie z dużą dozą lekkości, co sprawiało mi radość i pozwalało się rozerwać i rozluźnić. Mam nadzieję, że książka zaowocuje dalszymi przygodami bohaterów, ponieważ jestem ich bardzo ciekawa.
"Decimus Fate i rzeźnik z Guile" to drugi tom przygód Decimusa i Opiekuna. Ponownie jest to dosyć prosta, ale dynamiczna i zamknięta historia.
Ponownie dałam się pochłonąć klimatowi klasycznego fantasy, który uwielbiam bardzo lubię ten świat, jego magię, struktury, nastrój i całą otoczkę dla tej serii
I ponownie!, tak jak w pierwszym tomie, bardzo łatwo wkręciłam się w tę historię, czytało mi się ją błyskawicznie. Wiedziałam też czego mniej więcej mogę się spodziewać i to właśnie otrzymałam. Sporo akcji, nieskomplikowaną fabułę i ciekawy klimat.
To, na co trochę liczyłam, a się niestety nie spełniło, to nadanie tej serii większej głębi, poznanie przeszłości bohaterów, czy ogólnie ich wnętrza. Zarysy postaci z tej serii są naprawdę świetne, ale przez małą objętość tych książek i dużą ilość akcji ponownie zabrakło miejsca na nadanie głębi ich charakterom.
Była to prosta, ale nastrojowa rozrywka. To dobra seria na trudny czas, gdy w naszym życiu sporo się dzieje i potrzebujemy mało wymagającej, a wciągającej i klimatycznej odskoczni!
Seria o Decimusie ma to, co uwielbiają fani tego gatunku - magię, sporo walki i tajemnice!
Nie jest to wybitna literatura, ale bardzo miło spędziłam czas przy obu tych książkach, dobrze się bawiłam i odpoczęłam w fantastycznym świecie
Chętnie jeszcze do niego wrócę w kolejnych częściach
Pierwszy tom przygód Decimusa Fate'a bardzo mi się podobał, choć wolałbym by jednak był nieco dłuższy. Jednakże z niecierpliwością czekałem na "Decimusa Fate'a i Rzeźnika z Guile", ponieważ czułem, że i ta powieść przypadnie mi do gustu (tak jak i okładki obydwu części).
Powieść od samego początku wrzuca nas w wir akcji, więc nie sposób się nudzić, a z każdą kolejną stroną jest tylko ciekawiej. Tom ten nie zapomina również o poprzedniej książce, więc znajdziemy drobne nawiązania do poprzednich wydarzeń, ale też i wątki, które zapewne rozwiną się dopiero w kolejnych odsłonach cyklu. Fabuła jest według mnie ciekawa i nie można jej nic zarzucić. Zwroty akcji, dobre opisy i epickie walki, czyli wszystko czego oczekuję do fantastyki.
Co do bohaterów, to nie wiem czy można ich nie lubić. Z nowych postaci polubiłem pewnego fearianina, ale bez spoilerów. Autor skupia się głównie na relacjach między głównymi bohaterami, które mi osobiście się podobają.
Największą wadą tej powieści jest jej długość oraz szybkość czytania, czyli tak jak w przypadku części pierwszej. Całość nie zajęła nawet trzech godzin. Poza tym, choć lubię krótkie rozdziały to takie na dwie strony są już dla mnie trochę przesadzone.
Warto wspomnieć także o ilustracjach Pawła Zaręby. Są wykonane w bardzo ciekawym stylu, nieco mroczne, ale przyciągające wzrok i zapadające w pamięć. Świetnie wpasowują się w klimat powieści i zdecydowanie nie odstają poziomem od treści.
Ponadto, zdaję mi się, że te dwie części są tylko wstępem do epickiej historii, w której Decimus Fate z Opiekunem u boku, będzie musiał zmierzyć się z wielkim złem zagrażającym światu. I to właśnie z tego powodu te książki mogą być takie krótkie, ale to tylko moja teoria.
Jeżeli jeszcze nie znasz tej serii, to muszę popędzić Was do szybkiego nadrobienia. Już drepcze w oczekiwaniu na tom 3. Jedyny plus dla was, że teraz macie możliwość przeczytania dwóch tomów od razu, gdzie ja wypatruję kolejny. Wracamy do znanych nam już z pierwszego tomu Decimusa Fate i Opiekuna którzy tym razem będą mieli mocny orzech do zgryzienia, a momentami sytuacja będzie dotyczyć życia i śmierci. To co fantastyczne jest to fakt, że drugi tom według mnie jest na takim samym poziomie w dostarczaniu emocji jak poprzedni no może nawet lepszy, ale ci… :p
Nie ukrywam przez chwilę myślałam, że to już nie będzie to samo, lecz miłe było zaskoczenie jak wrażenia pozostały i z każdym rozdziałem byłam zaskoczona, że nie miałam racji (to tylko na plus), Czekając na trzeci tom biorę się za „Maga bitewnego” tego autora. Już kilka razy spotkałam się z książkami, które podobne były do Sherlocka Holmesa, czyli wiecie, co to oznacza? Przestępca, pomagierzy, ofiary, niewinni i Oni dwóch, którzy za wszelką cenę dowiedzą się, kto zabił. Nowe, stare postacie i tak jakoś klarownie to wszystko pasuje do siebie. Jeżeli macie wolny wieczór albo weekend jestem pewna, że pochłoniecie tę część w jeden wieczór, mimo że ma ponad 400 stron. Spotkałam się z opinią że dla kogoś kto jest wyjadaczem książek fantastycznych nie znajdzie tutaj nic odkrywczego i muszę się kategorycznie z tym nie zgodzić. Nie spotkałam tutaj nic co przeczytałam już wcześniej.
Jeżeli jesteś fanem książek fantastycznych lub dopiero co wchodzisz w ten klimat to według mnie ta książka na pewno spełni Wasze wymagania. Totalny rollercoaster emocjonalny. Opisów książki jest pełno, więc z całego serca polecam zapoznać się, bo to przybliży wam środowisko, w jakim będziecie się poruszać i jakich wrażeń będziecie świadkami.
Już oczami wyobraźni widzę, jakby np. Audioteka zrobiła z tego superprodukcje na kilkanaście głosów. O matulu, ale byłyby emocje. Fantastyczna opcja podarowania tej serii jako prezent.
Z wielką radością powitałam w swych rekach powieść Petera A. Flannery'ego pt.”Decimus Fate i Rzeźnik z Guile”, będącą kontynuacją pasjonującej relacji o losach pewnego starego maga i jego wiernego druha w osobie boleśnie doświadczonego przez los wojownika. Z radością, jak i przekonaniem graniczącym z pewnością, że oto staję przed lekturą porywającej historii spod znaku klimatycznego fantasy z najwyższej półki. I oczywiście się nie myliłam!
Decimus Fate i Opiekun stają oto przed kolejnym trudnym wyzwaniem, jakie stawia przed nimi niezwykłe miasto Guile. Otóż w tym samym czasie przepadają bez wieści dwaj młodzi mężczyźni, zaś ich bliscy nie mają się już zwrócić do kogo o pomoc, poza powyższą parą. Bardzo szybko okazuje się, że zaginięcia wiążą się z pewnym nader ambitnym magiem, a następnie jedną z najbogatszych i najznamienitszych familii w mieście. Tropy prowadzą Fate'a i Opiekuna ku podmiejskim kanałom, w których wydaje się tkwić najprawdziwsze, potworne zło...
Niniejsza powieść stanowi sobą dość rzadkie połączenie literackiego fantasy z klimatycznym kryminałem, które przybiera nie tylko pasjonującą i wielce efektowną postać, ale też i zachwyca swoją złożonością i inteligencją relacji. I w jakiejś mierze jest to nieco inna historia, aniżeli pierwszy tom cyklu, ale w mej ocenie owa odmienność przeradza się w jak najbardziej pozytywną wymowę tego literackiego dzieła. Oczywiście uspokajam wszystkich, iż oprócz kryminalnej intrygi nie zabraknie tu również magii, walki z mieczem w ręku i niezwykle spektakularnej przygody.
Główna oś wydarzeń skupia się wokół powyższej pary bohaterów - dawnego czarodzieja Fate'a i Opiekuna, którzy poszukują zaginionych mężczyzn, wdają się w konflikt z niebezpiecznymi ludźmi, jak i wreszcie stawiają opór demonicznej bestii, która ma tylko jeden cel - zabić ich. Jednocześnie jest i drugi interesujący wątek, przedstawiający przygody doskonale znanej nam już Sienny, która będzie musiała uratować przyjaciela przed niechybną śmiercią z rąk kata. I na obu tych narracyjnych polach jest równie ciekawie, barwnie i ekscytująco do samego końca, który zresztą zapowiada bardzo dramatyczne wydarzenia w trzecim tomie.
Mamy tu niezwykle intrygujących bohaterów - poczciwego, zawsze tajemniczego i nieco zmęczonego już magią Fate'a, honorowego, zawsze gotowego do działania i budzącego postrach Opiekuna, czy też zabawną, uroczą, ale też i wbrew pozorom niebezpieczną Motinę, czyli wiedźmę i zarazem gospodynię w domu Fate'a. Oczywiście pojawiają się tu i inni znani nam bohaterowie – m.in. na czele z odważną i pewną siebie Sienną oraz niezwykle zaradnym dzieckiem ulicy - Łasicą. By było jeszcze ciekawiej, są i nowe postacie, które czasami wzbudzają w nas sympatię i współczucie, czasami zaś wielką antypatię. Istotne jest to, że wszyscy bez wyjątku przekonują nas do tego, by im uwierzyć.
Nie sposób nie uwierzyć także w ten niezwykły, fantastyczny świat miasta Guile i jego okolic, na którego to obraz składa się quasi średniowieczna rzeczywistość, trudna codzienność życia biednych i bezkarność bogatych, czy też wreszcie wszechobecna przestępczość. Oczywiście jest i magia - taka bardzo klasyczna z zaklęciami, amuletami i miksturami na czele..., jak i brudna polityka, której w tej opowieści możemy zakosztować znacznie więcej, aniżeli w pierwszym tomie cyklu. To mroczny, ale też i na swój sposób piękny świat.
Intrygująca fabuła, niepowtarzalny klimat, idealne proporcje pomiędzy mrokiem i czarnym humorem oraz doskonały pisarski warsztat - to najważniejsze elementy tej książki, których dopełnia w tym przypadku również znakomity przekład Macieja Pawlaka oraz piękne ilustracje Pawła Zaręby, które są niezwykle wymowne i zarazem oniryczne. I tak też mamy przed sobą powieść, która zachwyca, porywa akcją i oczarowuje swoją fantastyczną wymową. Co ważne, możemy pokusić się o sięgnięcie po ten tytuł nawet wtedy, gdy nie znamy pierwszej odsłony tego cyklu, gdyż i wówczas odnajdziemy się w jej fabularnej ofercie - być może ze stratą dla pewnych smaczków i szczegółów, ale z pewnością odnajdziemy.
Rzecz całą resumując – powieść Petera A. Flannery'ego pt.”Decimus Fate i Rzeźnik z Guile” nie zawodzi w żadnej mierze, spełniając nasze wszelkie pokładane względem niej oczekiwania. Przede wszystkim jest to ciekawa historia, która intryguje, bawi i emocjonuje nas do ostatniej strony. To również barwne postacie, malowniczy świat magii i znakomity, mroczny klimat. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę – chociażby sprawiając ją sobie jako zasłużony prezent na Święta.