Autor | Ilona Gołębiewska |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 416 |
Format | 13.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1879-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328718791 |
Data premiery | 2021.10.27 |
Data pojawienia się | 2021.10.12 |
Warszawa zimową porą, stara kamienica i jej nietuzinkowi mieszkańcy, rodzinna restauracja Gościna u Wajsów, niezapomniane smaki dzieciństwa… To właśnie w tym miejscu dzieją się prawdziwe cuda! A wszystko za sprawą trzech niezwykłych kobiet.
Wanda w młodości kochała do szaleństwa niezwykłego mężczyznę. Tamta miłość była niczym zakazany owoc. Przegrała w starciu z konwenansami i ludzką obłudą. Ale serce nigdy nie zapomina, mimo upływu czasu Wanda nie pogodziła się z przeszłością. Czy po latach zdradzi swój sekret córce i wnuczce? Czy przewrotny los pozwoli jej odnaleźć Cezarego?
Marta nie uznaje kompromisów, tym bardziej w uczuciach. Skrzywdzona przed laty przez ojca swojego dziecka postanawia, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie. Skupia się na ratowaniu rodzinnego biznesu i zapomina o sobie. Czy jednak otworzy swoje serce dla tajemniczego Krzysztofa?
Pola nie wierzy w miłość. Wokół siebie widzi jedynie nieszczęśliwe pary. Mężczyzn uważa za zło konieczne, niekiedy lubi się nimi po prostu bawić. Nie spodziewa się jednak, że w jej życiu może pojawić się ktoś, kto nie tylko zawróci jej w głowie, ale i pozwoli poczuć, czym jest prawdziwa miłość. Czy da sobie szansę i ulegnie urokowi Mikołaja?
Wzruszająca, pełna humoru, tajemnic i zwrotów akcji historia o tym, że każdy dzień to szansa na odnalezienie szczęścia, które zazwyczaj jest całkiem blisko. Wystarczy tylko patrzyć w dobrym kierunku i otworzyć swoje serce na miłość…
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 491 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 154 szt. (realizacja 2022.05.23) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Głównymi bohaterkami tej powieści są trzy kobiety. Babcia – Wanda, córka – Marta i wnuczka – Pola. Wszystkie trzy panie mieszkają w jednej kamienicy i uwielbiają spędzać razem czas. Najstarsza kobieta, jest już wdową, jednak pewnego dnia przypomina sobie o wielkiej miłości swojego życia, o Cezarym. Ich miłość nie mogła się udać, bo Wanda pochodziła z dobrego domu a Czarek lekko w życiu nie miał. Pewnego dnia ślad i słuch po nim zaginą, nikt nie wiedział, co się z nim stało, nawet jego wielka miłość.
Marta szczęścia w miłości chyba nigdy nie miała. Ojciec Poli, gdy tylko dowiedział się, że będzie tatą uciekł gdzie pieprz rośnie. Ostatni mężczyzna Adam, zdradzał ją nawet się za bardzo z tym nie kryjąc. Teraz kobieta postanawia skupić się na pracy, bo Gościna u Wajsów traci klientów, a kucharz został zwolniony. Na jego miejsce trzeba znaleźć kogoś nowego, co wcale łatwe nie będzie. Jak by problemów było mało pewien krytyk kulinarny, Kogut Domowy wystawił im niepochlebną opinię.
Na koniec Pola, która stara się pogodzić staż w redakcji i pracę, jako kelnerka w rodzinnej restauracji. Zależy jej na pracy redaktorki, bo uwielbia pisać, a jak się okazuje jej pomysły przypadają do gustu szefowej i tak młoda dziewczyna ma przed sobą nie lada wyzwanie, musi umawiać się na randki przez Internet a potem to wszystko opisać w artykule. Problem polega na tym, że Pola wcale nie wierzy w takie uczucie jak miłość. Jednak, kto wie, kogo spotka na randce przez Internet?
Czy wszystkie kobiety będą jeszcze szczęśliwe i odnajdą miłość? Czy Gościna u Wajsów zyska nowych klientów i odbije się od dna? I na koniec czy uda się znaleźć godnego, nowego kucharza?
Sięgając po książki Ilony Gołębiewskiej wiem, że będzie to historia pełna ciepła, oraz że będzie się ją przyjemnie czytało. Autorka pisze bardzo lekko, co sprawia, że powieść czyta się bardzo szybko. A dodatkowo jest to zimowa książka, która sprawiła, że już zachciało się tych zbliżających się świąt.
To była bardzo poruszająca lektura o miłości i szczerości. Bo jak wiadomo nie warto skrywać jakieś sekrety przed miłością swojego życia, bo prędzej czy później wyjdą one na jaw. A co jeśli ta tajemnica przekreśli związek? Co jeśli nie będziemy już w stanie odbudować tej relacji? Takie właśnie wnioski wyciągnęłam z tej książki.
Bardzo mi się podoba, że w książkach Ilony Gołębiewskiej sceny łóżkowe są napisane ze smakiem, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością. Dodatkowo kolejnym plusem tej książki jest temat, który został poruszony, a mianowicie szukanie miłości przez Internet. Naprawdę bardzo przyjemnie się to czytało, a te randki zapewniały dawkę humoru, lecz z drugiej strony dosyć niedawno czytałam książkę z takim samym wątkiem randek przez Internet i zabrakło mi w tej historii takiego momentu zaskoczenia. Nic nie wywołało u mnie takiego efektu WOW. Owszem czytało się bardzo przyjemnie, bo to jednak książka zimowo- świąteczna, a takie książki zazwyczaj miło się czyta jednak zabrakło mi czegoś, co momentami zaparło mi dech w piersi bądź elementu wzruszenia.
Jeśli lubicie taki zimowe historie to polecam przekonać się na własnej skórze, czy przypadnie wam do gustu. Ja na pewno nie poprzestanę na tej jednej zimowej książce.
Któż z nas nie zna Pani Ilony Gołębiewskiej? Wspaniałej autorki, wśród czytelników okrzykniętej "prawdziwą mistrzynią emocji”. Każda napisana przez nią książka natychmiast stawała się bestsellerem. Przypomnę tylko kilka: „Pragnienia”, „Zmysły”, „Dotyk”, „Zaczekaj na miłość” czy „Kochaj coraz mocniej”.
„Czas na miłość” to historia trzech kobiet, trzech pokoleń rodziny Wajsów –babci Wandy, jej córki Marty i wnuczki Poli. Kobiety niezwykle charakterne, które swoją upartością oraz niezależnością osiągają wszystko o czym kiedykolwiek marzyły. Trzy muszkieterki – tak siebie nazywały. Były różne, ale łączyły je wzajemna miłość, szacunek i wiara w to, że każda z nich wreszcie odnajdzie to, za czym tak bardzo goni przez całe życie. Choć skrycie każda z nich tęskniła za miłością.
Jednak marzenia o płomiennym uczuciu szybko zeszły na bok w obliczu kłopotów, jakich doczekała się rodzinna restauracja. To właśnie ten budynek scalał trzy pokolenia kobiet, trzymał je razem ze sobą. W przeszłości Gościniec u Wajsów był bardzo oblegany, zapomniane smaki z dzieciństwa cieszyły podniebienia najsroższych kuchennych krytyków.
Dziś natomiast szefową jest Marta, obok niej stoi nestorka rodu, babcia Wanda, ponad 70-letnia emerytka. Bardzo piękna kobieta, która nadal pomimo swojego wieku trzyma wysoko głowę i dumnie kroczy po rodzinnej restauracji. Przez ponad czterdzieści lat była przykładną żoną Edwarda Wajsa, człowieka niezwykle zamożnego, który należał do śmietanki towarzyskiej, lecz Wanda kochała innego. Marta, córka Wandy to 45-letnia kobieta, szalenie atrakcyjna, z wielką pasją do życia i głową pełną pomysłów. Jednak od zawsze brakowało jej szczęścia do mężczyzn….
„Czas na miłość” to zbiór opowieści o trzech kobietach, o przeciwnościach losu, a także o szukaniu miłości w życiu. Historie niby tak niepozorne szybko złapią za serce czytelniczki, w szczególności, kiedy książka czytana jest w okresie przedświątecznym. Czas, kiedy wszystko powoli zwalnia, aby ze spokojnością uchylić kapelusza przyszłości to idealny moment na ciepłą historię z miłością w roli głównej.
Gorąco polecamy: Dobre Recenzje
Trzy pokolenia, trzy kobiety, trzy historie miłosne i finał godny wielbicielek romantyzmu, tak najkrócej mogłabym opisać tę powieść. Jednak nie będę taka skromna w słowach, i trochę bardziej odsłonię, co znajdziecie na kartach "Czasu na miłość."
Wanda, to najstarsza z bohaterek, chociaż wiek ma tutaj najmniejsze znaczenie. To wciąż piękna, silna, radosna kobieta, matka, babcia, niegdysiejsza szefowa znakomitej, rodzinnej restauracji, obecnie ciesząca się życiem. Jedyne, co tak naprawdę spędza jej sen z powiek, to nieznajomość losów dawnej, wielkiej miłości.
Marta jest szefową Gościny u Wajsów. Nie ma szczęścia w miłości, lata temu została samotną matką, do dziś nie może trafić na mężczyznę godnego zaufania. Kiedy trafia się wyjątkowy kandydat, znów nie wszystko idzie tak, jak powinno.
Pola, najmłodsza przedstawicielka rodu Wajsów próbuje znaleźć swoje miejsce w dziennikarskim światku. Po godzinach z przyjemnością pomaga w rodzinnym biznesie, wspierając działania matki i babci, z którą ma wyjątkowe relacje. Co ciekawe, mimo młodego wieku, nie wierzy w istnienie prawdziwej miłości. Kiedy wpada na pomysł napisania o miłości w sieci, staje się uczestniczką wielu, szalonych i zaskakujących randek. Czy te bohaterki mają szansę na prawdziwe uczucie?
To moje, już kilkunaste spotkanie z twórczością Ilony Gołębiewskiej. Byłam bardzo ciekawa, jaki finalny kształt przybrała ta powieść, bo widziałam na stronie autorskiej "smaczki" dotyczące tego tytułu. I wiecie co? Wyszło naprawdę nieźle! Co prawda, jak dla mnie, mogłoby być więcej anegdot z randkowania w sieci, a mniej perypetii językowych Kamila (to już było w innej powieści, i mnie szczerze wkurzało), ale wynagradza mi to klimat tej historii.
Miejscem, gdzie toczy się zdecydowana większość akcji, jest rodzinna restauracja, przez co jest niezwykle smakowicie, a czytając, daję słowo, byłam co chwilę głodna! Cudowne są relacje między trzema pokoleniami kobiet, ich bliskość, wzajemne wsparcie, nieocenianie po pozorach, i łączenie sił, by pomóc losowi.
Fajnym pomysłem było wplecenie tutaj wątku pewnego kulinarnego blogera, to mi nieco przypomniało dziennikarza z innej powieści autorki, fanki na bank wiedzą o kogo chodzi. Dodało to tajemniczości i takiego pazura. Postaci drugoplanowe są świetnie zobrazowane, i kiedy trzeba, wiodą prym.
Kolejna rzecz, która mnie osobiście bardzo ujmuje w tej historii, to pokazanie, jak w dzisiejszych czasach tworzą się związki. Ileż par znam, które poznały się przez internet. Ja sama, swojego męża poznałam w ten właśnie sposób, chociaż nie na portalu randkowym.
Lekka, romantyczna, i jak już wcześniej zaznaczałam, bardzo w stylu Ilony Gołębiewskiej powieść, gdzie tradycyjnie znajdziecie tajemnicę z przeszłości, silne kobiece postaci, mocne więzy rodzinne okraszona szczyptą humoru. Po cichu liczę na coś nieco obiegającego od dotychczasowych historii, ale wciąż polecam jako lekturę na te chłodne, długie wieczory.
Po długiej serii kryminałów i thrillerów przyszedł czas na dobrą książkę obyczajową. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo brakowało mi czegoś ciepłego, romantycznego i mało krwawego. Trzy kobiety z jednej rodziny, listopadowo-grudniowa Warszawa i miłość. Dokładnie tego potrzebowałam.
Wanda jest nestorką rodu i założycielką rodzinnej restauracji - Gościny u Wajsów. Przed kilkoma laty przeszła na emeryturę i stery restauracji oddała swojej jedynej córce Marcie. Sama w wolnym czasie zajmuje się próbami w amatorskim teatrze. Teatr był jej odskocznią od życia codziennego. Właśnie w nim poznała miłość swego życia i to nie był ojciec jej dziecka.
Marta z większym lub mniejszym powodzeniem próbuje zarządzać restauracją. Przed laty skrzywdzona przez mężczyznę obiecuje sobie iż więcej nie zaufa żadnemu z nich. W rodzinnym biznesie wspiera ją w córka Pola, która właśnie ukończyła studia i próbuje wywalczyć etat w redakcji czasopisma.
Najmłodsza z rodziny zupełnie nie wierzy w miłość. Wokół siebie widzi same nieszczęśliwe pary. Pisze cykl artykułów o szukaniu potencjalnej miłości w sieci. Bawią ją przypadkowe randki, które opisuje w swoich artykułach. Czy można igrać z miłością?
Wszystkie trzy kobiety mieszkające w tej samej kamienicy, mające siebie nawzajem są samotne. Zbliża się grudzień, magiczny czas. Warszawa ozdobiona w lampki i świąteczne dekoracje, ogrzewa samotne serca. Czy Wanda, Marta i Pola odnajdą swoje drugie połowy? Ci…. to tajemnica.
Ilona Gołębiewska jak nikt pokazuje że, z pozoru błaha decyzja może odmienić życie. A każdy dzień w świątecznej Warszawie, jest szansą na odnalezienie swojego szczęścia. Czy te trzy wrażliwe kobiety będą w stanie zawalczyć o swoje marzenia? Tego dowiecie się czytając Czas na miłość. To idealna pozycja na listopadowy wieczór.
Z pełną odpowiedzialnością polecam wzruszającą i łapiącą za serce powieść o kobietach z rodziny Wajsów.
Czy po miłosnej porażce lub stracie warto zamykać się na nowe znajomości, na miłość? Czy raz utracone zaufanie da się odbudować? Wanda (babcia), Marta (mama), Pola (córka) to trzy pokolenia kobiet, którym nie dane było nacieszyć się miłością. Ilona Gołębiewska każdą z bohaterek wrzuciła w inny rodzaj miłości. Miłość niespełniona, samotne macierzyństwo, utracona wiara w miłość - bo ilu ludzi, tyle możliwości, prawda? Dzięki temu przedstawiona na kartach powieści historia nie jest w żaden sposób nudna, a dostarcza co chwila nowych wrażeń i spostrzeżeń na temat relacji damsko-męskich.
Bohaterowie z miejsca dają się polubić. Nasze trzy kobiece postacie są silne, uparte, niezależne i pracowite. Różni je wiele, ale równie dużo łączy. Wzajemna miłość, szacunek i wiara, że odnajdą to, czego tak poszukują i potrzebują. Towarzyszymy im w ich codziennych sprawach, obserwujemy jak się zachowują, jakie podejmują decyzje oraz jak skrajne emocje nimi targają.
Historia pokazuje, że zwykle nie dostrzegamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki. Czasem warto otworzyć serce i dać sobie szansę na szczęście, miłość i zawalczyć o to! Bo jak nie teraz, to kiedy? Później możemy tylko żałować, że nic nie zrobiliśmy. Kolejny raz mamy również przykład tego jak przeszłość wpływa na teraźniejszość oraz że uczuciami nie można się bawić.
Do gustu przypadł mi wątek rewolucji kuchennych rodzinnej restauracji Gościna. Zawsze, gdy czytam fragmenty dotyczące popisów kulinarnych, jakie roztacza przede mną autorka, mam nieodpartą chęć, aby coś skosztować.
Niezwykle zabawny, ale i dający wiele do myślenia okazał się wątek z portalem randkowym. Dowiadujemy się jak wyglądają randki w XIX wieku. I jak to mówi jedna z barwniejszych postaci książki Kamil - szok and szoł.
W książce nie mogło zabraknąć tajemnic, dramatów, zwrotów akcji, które wprowadzają odrobinę intrygi na to, co może wydarzyć się dalej. Ale jest też romantycznie, nostalgicznie i tak po prostu swojsko. Czyta się z czystą przyjemnością.
"Czas na miłość" to wzruszająca, pełna humoru, wielopokoleniowa powieść o kobietach, dla których los w sferze uczuć nie był łaskawy. Czy wszystkie znajdą to, za czym tęsknią i pragną? Sprawdźcie! Mnie było bardzo miło gościć u Wajsów.