Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys
Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?
Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń.
Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.
Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?
Autor | Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda |
Wydawnictwo | Filia |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 420 |
Format | 14.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 9788380756137 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380756137 |
Waga | 434 g |
Wymiary | 140 x 200 x 30 mm |
Data premiery | 2019.02.13 |
Data pojawienia się | 2019.02.01 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 196 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Czy ciekawość to zawsze pierwszy stopień do piekła? Niekoniecznie, tym bardziej, jeśli odczuwamy typowy głód wiedzy literackiej. W przypadku książki pt. "Cymanowski Młyn" moją czujność wzbudzili autorzy. Magdaleny Witkiewicz raczej przedstawiać nie trzeba, ale bardzo zainteresowała mnie jej praca w duecie. Nie znałam twórczości Stefana Dardy, dlatego nie miałam jako takiego wyobrażenia o ich wspólnym dziele. Gdy widzę, że konkretna książka jest pisana przez dwie osoby, zawsze mam w głowie mętlik. Zastanawiam się, jak pisarze połączyli swoje pomysły, kto jest odpowiedzialny za dany wątek, jak ustalona została praca nad początkiem, rozwinięciem i zakończeniem powieści. Czy było warto czytać tę książkę? Cóż, początkowo czułam, że będzie to coś bardzo ciekawego, lecz bywały i takie partie tekstu, które zupełnie bym wykluczyła. Wniosek? Nie było beznadziejnie, ale na pewno nie dam tej książce najwyższej noty, bo zwyczajnie byłaby to nota bardzo nieuczciwa.
Zapoznajemy się z historią dość młodego małżeństwa. Państwo Kaczmarkowie, konkretnie Monika i Maciej, to mieszkańcy Warszawy. On to typowy przedstawiciel pracy biurowej, gdzie osiem godzin to zdecydowanie za mało, by przepracować jeden dzień. Monika zaczyna czuć się odrzucona przez małżonka, samotne przebywanie w domu to przecież nic miłego. Nieoczekiwanie nasi bohaterowie otrzymają szansę na poprawienie swojego związku. Voucher wakacyjny ma im zapewnić spokój, radość i czas na ogólne przemyślenia, co dalej z ich wspólnym jestestwem. Para ma wybrać się na Kaszuby, a więc będzie cicho, spokojnie, wręcz sielankowo. Kto sprezentował im ten wyjazd? Co wydarzy się w gospodarstwie o nazwie Cymanowski Młyn? Czy odcięcie się od internetu i zobowiązań zawodowych to rzeczywiście dobry pomysł? Tego oczywiście nie napiszę, lecz trzeba nastawić się na szereg zawirowań i nieplanowanych zachowań.
Cymanowski Młyn prowadzi niejaki Jerzy Zawiślak. Jest to człowiek starej daty, który nie potrzebuje współczesnych udogodnień, by radzić sobie w życiu. Na dodatek nie przebywa on na swoich włościach sam, bo pomaga mu syn, Łukasz. Młodszy z panów Zawiślaków to bardzo ciekawa, a zarazem tajemnicza postać. Interesuje się on bowiem okultyzmem, czyli wszystkim tym, co ma związek z duchami i fantastyką. Jeśli o mnie chodzi- nie jestem fanką tego typu tematyki, ale inne wydarzenia związane z Łukaszem nieco podwyższają ogólną ocenę powieści. Kim okaże się Łukasz Zawiślak? Do kogo porówna go Monika? By się o tym dowiedzieć, należy samemu zagłębić się w fabule. Uważam jedynie, że autorzy niepotrzebnie stworzyli dawną historię tytułowej gospody. Był to wątek dość nieciekawy, mało wciągający, a przede wszystkim mało rzeczywisty. Gdybym tylko mogła, zwyczajnie wykreśliłabym go z powieści.
Powieść Magdaleny Witkiewicz i Stefana Dardy nie jest doszczętnie zniszczona, ale niektóre wątki pogarszają jej ogólną notę. Na pewno nie jest to thriller- raczej obyczaj z mało istotnymi wątkami fantastycznymi. Zakończenie nie jest złe, choć ja wyobrażałam je sobie inaczej.
Czy polecam tę powieść? Tak, ale raczej osobom, które chcą przeczytać coś bardzo lekkiego. Z całą pewnością nie jest to tekst odpowiedni dla bardziej wymagającego odbiorcy.
Twórczość Magdaleny Witkiewicz znam i uwielbiam 😍. Jednak książek Stefana Darfy jeszcze nie miałam okazji czytać. Muszę stwierdzić, że historia napisana przez ten duet, bardzo mi się podoba.
Pewne małżeństwo, Monika i Maciej, znajduje w skrzynce na listy, voucher na dwutygodniowy pobyt w Cymanowskim Młynie na Kaszubach. Mimo, że nie mają pojęcia od kogo jest ten voucher, postanawiają go wykorzystać. Ten prezent traktują jako szansę uratowania swojego małżeństwa. Monika to bardzo sympatyczna i pełna ciepła kobieta, która parę lat temu straciła swoją największą miłość i nie może o nim zapomnieć. Z kolei Maciej, to zapracowany prawnik. Z początku wydaje się być zimny i kompletnie niedoceniający skarbu przy swoim boku.
O pensjonacie i pobliskim miejscu , do którego pojechali, krąży przerażająca historia.
Jeśli ciekawi Was ta historia, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Naprawdę podobała mi się ta książka. Autorzy świetnie się połączyli romans z nutką thrillera. Może fanom mocniejszych kryminałów ta książka wyda się za mało mroczna. Choć muszę przyznać, że bywały momenty, kiedy moje serce biło szybciej. Jednak ja należę do tych bardziej strachliwych osób.
„Cymanowski Młyn” przeczytałam błyskawicznie, bo w ciągu dwóch dni. Duży wpływ ma na to duża czcionka oraz liczne dialogi, co ułatwia czytanie. Dodam, że słuchałam również powieści w formie audiobooka i muszę przyznać, że Marta Żmuda-Trzebiatowska i Filip Kosior stanęli na wysokości zadania. Ciężko jest mi wyobrazić sobie lepszych lektorów do tej historii.
Jakiś czas temu dostałam zaproszenie na wyjazd do Cymanowskiego Młyna na Kaszubach. Zgodnie z tym zaproszeniem gwarantowano mi:
- najwyższy poziom emocji
- szczyptę grozy
- chwile romantycznych uniesień
- tajemnicze historie skrywane przez lata
-finał, którego nie zapomnisz.
Czy faktycznie było tak jak zapewniano w zaproszeniu?
Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys.
Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?
Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.
Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?
„Cymanowski Młyn” to połączenie powieści obyczajowej z thrillerem autorstwa Magdaleny Witkiewicz oraz Stefana Dardy.
Co autorom wyszło z połączenia dwóch jakże różnych d siebie gatunków literackich?
Czy tak dobrany duet mógł stworzyć powieść, która spełni oczekiwania czytelników?
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na te dwa pytania.
Przeglądając opinie gdzieś w internecie natrafiłam na wielu rozczarowanych odbiorców.
Ja mogę jedynie wypowiedzieć się za siebie.
Powieści Magdy Witkiewicz są mi znane i bardzo lubię zagłębiać się w ich pozytywnym wydźwięku z happy endem. Z twórczością Stefana Dardy nie miałam do tej pory styczności, zatem nie wiedziałam czego po jego piórze mogę się spodziewać.
Zaproszenie, które dostałam wzmogło moją ciekawość co do tej powieści.
Powiem wprost, bo nie chce Was zamęczać →
„Cymanowski Młyn” to było dla mnie coś, co mogę z czystym sumieniem nazwać dobrą lekturą na szaro- bure dni i wieczory. Tak. Podobała mi się ta powieść napisana w duecie. Czytałam ją wieczorami i ruszałam z bijącym sercem w głąb Kaszub.
Lubię zarówno powieści obyczajowe jak i thrillery – dlatego połączenie obu tych gatunków dla mnie osobiście okazało się bardzo udanym zabiegiem.
Lektura „Cymanowskiego Młyna” wzbudziła we mnie mnóstwo skrajnych emocji, ale pozytywnych. Było odrobinę strasznie i tajemniczo, była szczypta grozy, był ułamek romantyzmu i czułości. Było wyjaśnienie starych skrywanych sekretów i zaskakujące zakończenie, które zrodziło w mojej głowie więcej znaków zapytania niż się spodziewałam.
Nie zawiodłam się.
Warto wspomnieć, że wśród bohaterów powieści moją największą uwagę przykuł Jerzy – właściciel pensjonatu, którego postać okazała się dla mnie największą niespodzianką fabularną w całej tej historii.Obraz poznanego początkowo starszego, spokojnego człowieka będącego w jesieni swojego życia, krok po kroku burzy odsłaniana przeszłość tego bohatera. Ta postać to naprawdę świetna kreacja osobowości psychopatycznej! A takich coraz więcej na tym świecie. Warto zatem zwrócić na niego uwagę, chociażby z tego banalnego powodu, że może to być nasz spokojny sąsiad (:
Moim zdaniem, „Cymanowski Młyn” to bardzo dobra powieść, łącząca w sobie to, co lubię.
Nie jest to w stu procentach powieść grozy, ani też zwyczajowa obyczajówka, stąd być może tak wielu zawiedzionych...nie wiem, być może oczekiwali czegoś innego.
Mnie osobiście się ona podobała i serdecznie mogę Wam ją polecić – zwłaszcza tym osobom, które są znurzone czytaniem w kółko tych samych gatunków literackich.
W tej powieści macie dwa skrajne nurty literackie, więc czeka Wam z pewnością spora dawka zaskoczenia.
Mój ulubiony cytat z powieści, prosty a jakże prawdziwy:
„Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach.”
Ps. Zdradzę Wam jeszcze, że dzięki tej powieści sięgnęłam po indywidualną twórczość Stefana Dardy. A to chyba jest miarodajny wskaźnik poziomu przeczytanej powieści.
Ale o tym, już przy innej okazji... :)
Magdalena Witkiewicz, mistrzyni pozytywnych zakończeń, podjęła się napisania książki w duecie ze Stefanem Dardą, który bryluje w grozie... Że wyniknął z tego 'Cymanowski Młyn' wiemy, ale jak udało się połączyć obyczajówkę z thrillerem? A przede wszystkim jakie walory emocjonalnie niesie ta lektura dla czytelnika? Jedno jest pewne - otrzymałam coś zupełnie innego, niż otrzymałam. Ale o tym za chwilę...
ONA
Niezależna, samodzielna, wyjeżdżająca jedynie w delegacje lub do SPA z koleżankami. Jej małżeństwo nie przypomina tego z marzeń, mąż nie jest przyjacielem, oparciem... Najczęściej w ogóle go nie ma. Dlatego Monika Kaczmarek tęskniąc za uczuciami i ciepłem powraca myślami dziesięć lat wstecz - do swojej pierwszej miłości - Piotra.
ON
Wiecznie zniesmaczony życiem, nie lubiący chaosu, uciekający w pracę, na narty lub żeglowanie. Oczywiście bez NIEJ. Zły, gdy nie ma dostępu do mediów. Dla Maćka liczą się fakty, dowody, konkrety a nie ulotność uczuć.
Kaczmarkowie są małżeństwem z kilkuletnim stażem a kryzys, którego doświadczają nie jest błahy. Od lat nigdzie razem nie wyjeżdżali, wszystko robią oddzielnie. Dawniej byli zgrani i w łóżku, i w kuchni, teraz jednak wciąż się rozmijają. Czy blokadą szczęścia w związku mogą być marzenia Moniki o byłym ukochanym? Pewnego dnia w skrzynce na listy znajdują voucher, uprawniający do dwutygodniowego pobytu w pensjonacie 'Cymanowski Młyn' na Kaszubach. Nie brali udziału w żadnym konkursie, dlatego są zaskoczeni, ale postanawiają skorzystać z niespodzianki we wrześniu.
Pensjonat jest prowadzony przez Jerzego Zawiślaka i jego syna Łukasza, teoretycznie są sobie bliscy, jednak nie mają pojęcia o tym, co przed sobą zataili. Urlop w malowniczej scenerii ma sprzyjać wspólnym spacerom Kaczmarków a jednocześnie próbie zbliżenia się do siebie i odbudowania relacji. Muszą jednak uważać na pobliskie bagna, które kryją wiele zagadek.
Nagły wyjazd Macieja do stolicy staje się początkiem lawiny zdarzeń. Powoli wychodzą na jaw tajemnice skrywane przez każdego z bohaterów, ich przewinienia mniejsze lub większe, które godzą w nich samych, ale również w obce czy niewinne osoby. Między Moniką a Łukaszem iskrzy, Jerzy wspomina mroczną przeszłość oraz robi ciemne interesy a w powietrzu robi się mistycznie, magicznie, chwilami przerażająco... Zachowanie Łukasza zaczyna Kaczmarkowej kogoś przypominać a Jerzy przestaje poznawać syna. Co się z nim stało?
Książka wielokrotnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się pewnych wydarzeń czy zachowań bohaterów. Nie posądzałam ich o czyny, których byłam świadkiem czy też o których mi opowiedzieli. Ani opis, ani początek lektury nie zapowiadały takiego rozwoju akcji. Podobało mi się, szczególnie dlatego, że nie miałam pojęcia jak zakończy się bagnista przygoda. Nie odgadłam kto sprezentował małżeństwu voucher ani czy finalnie będą razem. Zmienna narracja, wielowątkowość, mnogość tajemnic i niewyjaśnionych śmierci to niewątpliwie plusy tej książki.
Jedyne co mi przeszkadzało to wątek paranormalny, nie lubię takowych a w tym przypadku nie wszystko mi się zgadzało z faktami. Duch Piotra w sposób w miarę logiczny pojawił się w fabule, ale pozostałe dziwne zjawiska czy postacie? Zupełnie nie wiem dlaczego na siłę wciśnięto to w historię.
Podsumowując - "Cymanowski Młyn" to początkowo obyczajówka o małżeństwie z kryzysem, które wyjeżdża w nieznane i próbuje naprawić związek, przeradza się później w naszpikowaną tajemnicami i narastającym napięciem historię. Opowiada o pozbywaniu się cieni z przeszłości, spotkaniu się twarzą w twarz z demonami, ratowaniu związku, tęsknocie i bólu po stracie ukochanej osoby. W tle nieco zjawisk paranormalnych, nawoływania przez zjawę oraz skutki chciwości.
recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Cymanowski Młyn jest książką, którą zdecydowanie polecam. Jest uznana za thriller i możemy się w niej doszukać elementów, które budzą w nas odrobinę dreszczyku i grozy. Historia Moniki i Macieja jest historią wydartą wręcz ze świata współczesnego. Na co dzień mamy do czynienia z rozwodami, kłótniami w naszych małżeństwach, lecz nie o tym jest książka, choć nie da się ukryć, że to jeden z jej ważniejszych elementów.
Owa groza i tajemnica dzieje się właśnie w tytułowym Cymanowskim Młynie, domku letniskowym, do którego udaje się młoda para, by odpocząć i poprawić swoje relacje małżeńskie. Jednak jak to bywa, Maciej wraca do Warszawy, a Monika zapoznaje się z synem właściciela i spędza z nim coraz więcej czasu, w tle możemy zauważyć relacje między ojcem a Piotrem, a także ważny jest tutaj wątek Cymanowskiego Młyna, który okuje się być dosyć kontrowersyjny.
To zdecydowanie połączenie thrillera i powieści obyczajowej.