Ścieżka Gniewomira to powieść o dorastaniu. Główny bohater – Oli Egilsson – z perspektywy lat opowiada o spędzonej w Norwegii młodości, dojrzewaniu i wierze. Początkowo był poganinem, modlącym się do wszechwiedzącego Odyna i gromowładnego Thora. Na tytułową ścieżkę wstąpił, aby zyskać nieśmiertelną sławę.
Powieść Piotra Skupnika to jednak książka niezwykła, ze względu na czas akcji, którą autor umieścił na przełomie X i XI wieku. Z perspektywy głównego bohatera czytelnik poznaje zaskakujące, często niebezpieczne przygody, jest świadkiem krwawych walk i morskich bitew oraz obserwatorem wydarzeń, jakie rozegrały się Gnieźnie w roku 1000.
Po latach tytułowy wojownik, zarówno w kraju Mieszka, jak i na ziemiach niemieckich, czeskich oraz ruskich, znany jest jako Gniewomir. Nazywany jest najlepszym wojownikiem księcia Bolesława. W jaki sposób Wiking związał się z władcą Słowian? Dlaczego został sługą syna Dobrawy i jakimi umiejętnościami musiał się wykazać, żeby zyskać przydomek Zuchwały? Lektura tej książki przyniesie odpowiedzi na wszystkie pytania.
Autor | Piotr Skupnik |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 208 |
Format | 14.0x20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8119-007-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381190077 |
Data premiery | 2017.08.18 |
Data pojawienia się | 2017.07.19 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Książkę czyta się bardzo szybko i całkiem przyjemnie. Autor publikacji poczynił postępy w stosunku do powieści „Strzały przeznaczenia”. Dialogi są żywsze, choć czasami zbyt łagodne jak na tamte czasy. Momentami aż nie chce się wierzyć w to, że dwóch rozwścieczonych wojowników może w taki miły sposób zwracać się do siebie!!! Mimo to akcja książki jest całkiem dynamiczna, a opisy przemyśleń Gniewomira oraz miejsc i postaci są dużo lepsze w stosunku do poprzedniej powieści. Tym razem wątek polski został wpleciony w fabułę książki o wiele sprawniej, stając się wartością dodaną całości publikacji.
Musze przyznać, że zainteresowały mnie losy tytułowego Gniewomira. Chociaż momentami aż trudno uwierzyć w furę szczęścia, która sprzyja wojownikowi z Norwegii, to ogólnie fabuła jest zachęcająca. Oprócz niniejszej powieści Skupnik napisał również dwie kolejne, w których opisuje dalsze losy wikinga. Mam nadzieje, że będą równie dobre, a nawet lepsze!!! Książkę polecam osobom poszukującym powieści opartej na faktach historycznych, która wprowadzi czytelnika w świat skandynawskich wojowników.
http://www.sladamihistorii.pl/2020/03/13/recenzja-ksiazki-sciezka-gniewomira/
Chyba nie jestem docelowym odbiorcą powieści. Ja w powieściach historycznych szukam jak najwięcej detali i szeroko odmalowanych realiów społeczno-obyczajowych. Chcę poczuć, posmakować, zrozumieć. ,,Ścieżka Gniewomira" mimo, że ciekawa to raczej nie pozycja dla mnie. Zdecydowanie nadawałaby się dla młodszych czytelników, takich którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z powieściami historycznymi.Szybkie tempo, niezwykłe zwroty akcji, delikatnie i w nienachalny sposób przemycana wiedza historyczna a oprócz tego walki, wyprawy i wikingowie - to wręcz idealna mieszanka, dla czytelników w wieku 13-16 lat. Sama takimi ekscytowałam się gdy byłam w tym wieku, podobnie jak moi bracia. Powieść Piotra Skupnika mogłaby zacząć całkiem niezły wikingowski cykl opowieści dla młodych czytelników bo wydaje mi się, że z tego tematu można jeszcze wiele wyciągnąć.
Połączenie fikcji i prawdy sprawia, że książkę czyta się wspaniale. Jeśli interesujecie się historią średniowiecza, to coś dla was.
Książka Piotra Skupnika „Ścieżka Gniewomira” to powieść niezwykle ciekawa i wciągająca. Przekonałam się o tym już na samym początku i nie miałam zamiaru odkładać jej na półkę bez przeczytania do ostatniej kartki. Autor bardzo sprytnie połączył fikcję i prawdę, co sprawia, że książka nie jest „sztuczna”, czego ja osobiście nie lubię. Znacznie przyjemniej czyta się coś, co nie jest tylko i wyłącznie ludzką wyobraźnią, a przenosi nas do realnego świata i wydarzeń, które miały miejsce w przeszłości.
Oli Egilsson to główny bohater, który opowiada o swoim życiu. Najpierw o dzieciństwie, dorastaniu i swojej młodości w Norwegii. Później o dojrzewaniu i swojej silnej wierze. Czas akcji książki to przełom X i XI wieku. Krwawe walki w okolicach Gniezna, bardzo niebezpieczne przygody i bitwy, których świadkiem był Gniewomir, stały się częścią jego historii. Nazwany najlepszym wojownikiem księcia Bolesława – Oli - boryka się z wieloma trudnościami w swoim życiu. Nigdy nic łatwo mu nie przychodziło i to, czego doświadczał za młodu, bardzo wpłynęło na jego osobowość. Wszystkie słabości z jakimi się zmierzył i wybory, jakich musiał dokonać sprawiły, że po pewnym czasie znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie swojego życia. Dlaczego dostał przydomek Zuchwały? I skąd znalazł się u boku syna Dobrawy? Dowiecie się szczegółów, kiedy postanowicie sięgnąć po tą powieść.
Samą książkę czyta się bardzo przyjemnie. To idealna pozycja dla miłośników historii. Podzielona jest na trzy części i uważam, że można ją sobie rozłożyć na trzy wieczory, by przeczytać ją ze zrozumieniem. Książki historyczne to coś, co zawsze mnie interesowało. Ta lektura przypadła mi do gustu ze względu na samego bohatera, który musiał przejść dość długą i niełatwą drogę, by coś w życiu zyskać. Warto powieść przeczytać i na chwilę przenieść się do świata głównego bohatera. Na pewno nie będziecie żałować.
"Ścieżka Gniewomira" to teleport do roku 1050, do wioski nieopodal Gniezna. Czytając, mamy szanse zapoznać się ze spowiedzią wojownika Gniewomira, która spisał ksiądz Anzelm. Książka opisuje pierwsze 20 burzliwych lat wojownika. Jego życie było usłane trudnościami. Urodził się w niewielkiej chacie, wzniesionej na skalnym klifie. Jego ojcem był norweski Wiking, a matką fińska niewolnica. Los nie rozpieszczał Gniewomira, dlatego zanim zyskał tytuł wojownika, zmagał się z własnymi słabościami i dokonywać skomplikowanych wyborów. Jest to niesamowita podróż, którą naprawdę warto odbyć.
"Ścieżka Gniewomira" pełna jest historycznych odniesień do wydarzeń oraz postaci rzeczywistych. W sposób przyjemny można więc przypomnieć sobie lekcje historii, a także poznać miejsca oraz zdarzenia, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Pod tym względem Piotr Skupnik wykonał naprawdę świetną pracę, zwłaszcza, że udało mu się to zrobić w formie przystępnej i przyjemnej w odbiorze. Gdyby tak wyglądały podręczniki historii, uczniowie chętniej by się jej uczyli! W każdym razie ja byłbym wniebowzięty, nawet pomijając wspomniane przeze mnie minusy.
Podsumowując, jest to naprawdę fajna książka, której minusy zakrywane są przez wartość merytoryczną. Widać dużo pracy, którą autor włożył w jej stworzenie, jak również ile wiedzy musiał w swoim życiu posiąść, aby napisać ją w takim a nie innym stylu. Przyjemna do czytania, ciekawa, chociaż może nieco za krótka (aż się prosi o więcej wydarzeń z czasów służby dla władców Polski). Ma parę mankamentów, które ciężko całkowicie zapomnieć, jednak w całokształcie jest to naprawdę wartościowa i fajna lektura.