hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Ch...owa Pani Domu”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Ch...owa Pani Domu

Udostępnij
Wydawnictwo:
Rok wydania:
Oprawa:
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2021.06.16
36,90 zł
28,41
Rabat 23,0% – oszczędzasz 8,49 zł

Opis od wydawcy

Pierwszy antyporadnik w wersji #nofilter, z którego (nie) dowiesz się między innymi:

• jak nie gotować i nie prowadzić gospodarstwa domowego,

• jak nie celebrować Dnia Ręcznika,

• oraz jak nie zostać Miss Świata.

Książka – jak pisze autorka – powstała z tęsknoty za normalnością, z potrzeby stawienia czoła problemom współczesnych kobiet. Gdy na próżno dążymy do osiągnięcia doskonałości, zejście na ziemię wydaje się najprzyjemniejszym uczuciem na świecie. Tym bardziej, że lektura ułatwia spojrzenie na świat z humorem, ironią oraz zdrowym dystansem do siebie i innych.

Magdalena Kostyszyn – znana lepiej jako Ch…wa Pani Domu – udowodnia, że dzielenie się własnymi wpadkami może wzbudzić ogromny aplauz – nawet, jak w jej przypadku, pół miliona fanów na Facebooku. W 2016 roku otrzymała tytuł Superbohaterki Czytelniczek „Wysokich Obcasów”. Prowadzi także bloga: venilakostis.com.

AutorMagdalena Kostyszyn
WydawnictwoZnak
Rok wydania2016
Oprawamiękka
Liczba stron288
Format14.4 x 20.5 cm
Numer ISBN978-83-240-3678-3
Kod paskowy (EAN)9788324036783
Waga281 g
Wymiary145 x 205 x 21 mm
Data premiery2016.09.01
Data pojawienia się2016.09.01

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
4,4
Star2Star2Star2Star2Star1
Liczba opinii:
21
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
Moje spotkanie z Chujową Panią Domu
2017.02.10 12:40
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

"Zawsze znajdzie się ktoś, od kogo będziesz gorsza, biedniejsza, brzydsza, głupsza, mniej zaradna. Jedyne, co możesz zrobić, to być najlepszą wersją siebie."

Pewnego zupełnie zwyczajnego dnia, przeglądając Facebook’a natknęłam się na stronę „Chujowej Pani Domu”. Niby nic, a jednak tak wiele. Tak wiele zakochanych kobiet w tej filozofii. W tym także i ja zostałam pochłonięta przez wir, który wprawiła w ruch Magdalena Kostyszyn. Ta „nienormalność” (o ironio) zachwyca swoją normalnością. To nie jest kolejny wymysł polskich celebrytów, wskazówki jak być idealnym, czy inne pierdoły nijak się mające do życia, z którym się codziennie mierzymy. Oto machina do ukazania nam piękna szarej codzienności.

„Tak czy siak, o porządek dbać warto (nie wierzę, że to piszę).”

Pani Magda ma 29 lat i jest absolwentką filologii polskiej oraz dziennikarstwa. W branży PR pracuje już od 6 lat. Lubi dobrą literaturę, podróże oraz spacery z psem, a także trwonienie czasu na seriale. I jak sama pisze „W niektórych kręgach znana jest jako autorka profilu Chujowa Pani Domu”. A na końcu dodaje, że nie lubi się z piżamą, ale przekleństwa –swoją drogą – czasami się jej wymykają. No i słowa klucz – namiesza nam w głowach!

Zacznę od profilu, który nie wszyscy muszą znać. Zobaczyć tam można zdjęcia od takich dziewczyn i kobiet, jak Ty i ja. A mianowicie, możesz podejrzeć tam kilka ciekawych sposobów, jak radzić sobie w trudnych warunkach domowych ;) I tak między nami, to Pani Gosia się chowa, bo nie każdy ma dryg, jeśli chodzi o spotkania z panią miotłą lub panem kurzem. Natomiast tutaj dowiesz się, jak to wszystko skutecznie „przykryć” i wyjść z twarzą z każdej sytuacji. Oto szybki kurs dla każdej z nas!

Kiedy ktoś mnie pyta „O czym jest ta książka?” to nie wiem co powiedzieć i jak wytłumaczyć komuś zupełnie zielonemu (sorki, mamo) na czym polega filozofia Chujowej Pani Domu. A powiem Wam, że to się rozumie samo przez się. No jak to o czym? O byciu królową swojego umysłu i ciała, a także czterech kątów. Nieidealność to może nie materiał na Instagram, ale spójrz – tacy jesteśmy, to jest całkiem spoko! Nie ma co płakać nad stosem garów, czy pomarańczową skórką na udach, przecież i tak nigdy nie będziemy tymi perfekcyjnymi laskami z okładek gazet, czystą chatą i idealną pracą da się to obejść!

Powiem Wam w sekrecie… Kocham tę kobietę!

„Naprawdę nieliczne z nas wygrały główną nagrodę w loterii genetycznej i bez względu na to, co sobie do ust włożą, nie muszą się martwić o przyrost tkanki tłuszczowej. Reszta frajerstwa (a więc ja i prawdopodobnie też ty) nie może liczyć na ulgowe traktowanie ze strony Jej Wysokości Natury.”

Początki i tym razem nie należały do najłatwiejszych. Nie mogłam się przyzwyczaić do języka Autorki, swoją drogą bardzo bogatego. Było za dużo i za szybko – wszystkiego. Choć przyznam, że język jest lekki i przystępny, taki jakim posługujemy się na co dzień. Wzbogacony również o wyrazy obce (jak widać nawet w cytatach), a także wulgarne. Jednak ta książka idealnie naszą ojczystą mowę. Od strony językowej ta książka mnie zachwyciła. Kiedy natknęłam się w tekście na słowo „biesiada” momentalnie zwróciłam uwagę na całą konstrukcję zdania. Powiem Wam, że dlatego lubię polskie książki, bo znajduję tam wiele pięknych słów, o których na co dzień zapominam. Mając na myśli barwność językową, oczywiście nie myślę o tych słowach na „ch” :D Jestem wzrokowcem więc, sadystyczną wręcz przyjemność sprawia mi oglądanie niepospolitych wiązanek słów. Mam wrażenie, że nasz piękny język został tutaj w pełni wykorzystany.

„Dziesięć minut i cztery tysiące złotych później Polka jest już myślami na wakacjach. Jeszcze nie wie, jak bez grama oszczędności przeżyje najbliższe sześć miesięcy, ale ma pewność, jak powinny wyglądać jej nowy strój kąpielowy, nowa sylwetka i nowy mąż (o, pardon, endorfiny uderzyły o jeden ton za wysoko).”

Może to głupota tak jarać się zwykłym antyporadnikiem, ale ten ma swój urok. Określenie #notfilter, znajdujące się z tyłu okładki, doskonale ideę książki. Mamy tam wiele rozdziałów, a także wiele zagadnień dotyczących kobiet. Moim zdaniem ta książka to sklejka różnych sytuacji. Czuję, jakby ktoś odkrył damską Amerykę, jeśli wiecie o co mi chodzi. Nic nowego niby tam nie ma, a jednak podczas tej lektury dużo dowiadujesz się o samej sobie. Nawet się z tego śmiejesz, bo sobie uświadamiasz „kurczę, rzeczywiście tak robię!” Zwykła kobiecość wkracza w inny wymiar.

Nie wiem co myśleć, w mojej głowie szaleje huragan. Jak Autorka przewidziała namieszała mi w głowie i to nieźle. Różowe okulary spadły mi momentalnie z nosa. Za rozdział o macierzyństwie i dorosłości (aaa, zła kolejność) podziękuję z całego serca. Odechciało mi się całkiem ;) I mówię tu o refleksji, jaką wywołuję ta książka. Serio, czytasz i na chwilę pauzujesz i myślisz o tym co przeczytałaś. Po prostu ta lektura nie przejdzie bez echa, jeśli chodzi o Twoją podświadomość. W głębi duszy poczujesz się pocieszona (ach, my kobietki), że nie tylko u Ciebie tak się życie przekornie układa. Podsumowując to wszystko, uśmiechniesz się i powiesz do siebie „Jest dobrze!”.

„No i taki grudzień. Wstajesz i czujesz się jak gówno. Patrzysz w lustro – wyglądasz jak gówno. Kładziesz się spać – nadal gówno. I tak every, kurwa, single day.”

Można powiedzieć, że jestem zauroczona. Autorka poruszyła wszystkie istotne dla kobiet kwestie. Znalazłam tutaj wiele doświadczeń dojrzałej kobiety i jej absolutną szczerość. W jakiś sposób zrozumiałam, że wszystkie to musimy przeżyć, to jest raz na jakiś czas wjechać do „Kobiecej stacji diagnostycznej”. Dziękuję za ten podrozdział. Czułam, jakbym to napisała. Te wszystkie teksty o kobietach perfekcyjnych, które nawet w największe mrozy wyglądają jak milion dolarów. W sensie, że ja się czuję jak „grube gówno” w swojej wielkiej kurtce i okutana od stóp do głów. Prawie nigdy nie osiągam efektu idealnej fryzury, a nawet roztrzepanie w przypadku moich włosów nie jest seksowne. Rzadziej niż bym tego chciała wyglądam też na pogodzoną z życiem. Fajnie wiedzieć, że masz tak samo!

Za wszystkie zabawne anegdoty, celne uwagi, wyborne rady i ćwiczenia, a także za przedrostek „anty” wielkie dzięki. Jeszcze nigdy bycie dziewczyną nie było tak gówniane, w tak optymistyczny sposób!

ZJADACZKA.BLOGSPOT.COM

Zdjęcie użytkownika
ChDP
2017.01.08 14:10
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Mam problem z tą książką. Znam fanpejdż Chujowa Pani Domu, na którym autorka udostępnia głównie jakieś obrazki/zdjęcia, i nie bardzo sobie wyobrażałam, jak mogą się one stać materiałem do książki. Ale że idea, którą ów fanpejdż ze sobą niesie, jest bliska memu sercu, wiedziałam, że prędzej czy później ta pozycja wpadnie w moje ręce.

Fanpejdż Chujowej Pani Domu zebrał grubo ponad pół miliona polubień na fejsbuku. Jak się okazuje, chociaż ze wszystkich stron jesteśmy w mediach społecznościowych atakowani przez posty jakichś Ew Chodakowskich, Ań Lewandowskich czy inny pań, które radzą nam, jak być szczupłą i piękną i w ogóle osiągnąć perfekcję w każdej dziedzinie swego życia, jest sporo osób, które mają to wszystko gdzieś i zamiast perfekcyjną, wolą być chujową panią domu. Umówmy się, nie wszyscy jesteśmy doskonali – i wcale nie musimy być. To, że w mediach taki wizerunek jest silnie promowany, jeszcze nic nie znaczy. Jeśli nam szczęście daje jedzenie i spanie, dlaczegóżby się tego wyrzekać? Kto powiedział, że mamy być idealni? Dla kogo niby mamy mieć tę idealną sylwetkę i perfekcyjnie wysprzątany dom?

Kostyszyn pisze, że jej książka powstała z tęsknoty za normalnością. Odrzuca kreowanie nieprawdziwego wizerunku na rzecz bycia sobą – ze wszystkimi niedoskonałościami, jakie się z tym wiążą. W swojej książce w sposób humorystyczny i sarkastyczny przedstawia różne sytuacje „z życia wzięte”, przeważnie bazując na swoim doświadczeniu. Nie boi się pisać otwarcie o tym, o czym mało kto ma odwagę mówić głośno. Przeczytamy tu między innymi o matkach polkach, rozmowach kwalifikacyjnych, pracowaniu w domu, teściowych czy świątecznym okresie.

W papierowej wersji Chujowej Pani Domu nie ma żadnych obrazków, jest sam tekst, podany w formie czegoś w rodzaju felietonów (powiedzmy, że można to tak nazwać). Autorka raz pisze w pierwszej osobie, a w następnym akapicie potrafi już zwracać się bezpośrednio do czytelnika. Ta maniera okazała się dla mnie ciężkostrawna. Niekiedy wywody Kostyszyn mnie zwyczajnie nudziły, ale znalazło się tu kilka obserwacji, pod którymi mogłabym się podpisać obiema rękami i jakoś ciężko mi ocenić źle autorkę, która podobnie jak ja ceni sobie jedzenie i spanie.

Myślę, że warto przeczytać tę książkę, bo w zalewie treści, które mają nas „doskonalić”, ten antyporadnik jest głosem przywracającym równowagę. Jak to śpiewał Mieszko z Grupy Operacyjnej: „Nie wiesz kim być? Bądź sobą!”. Nie musimy na siłę równać do całej reszty. Wrzućmy na luz, zwolnijmy i pozwólmy sobie na niedoskonałość. Świat się nie zawali, jeśli w kuchni będzie nieposprzątane, a my zamiast zrobić pranie obejrzmy sobie ulubiony serial. :)

Zdjęcie użytkownika
Ch***wa Pani Domu
2016.11.16 19:57
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Ch***wa Pani Domu..każda z nas coś z niej ma w sobie..;-) Jedna mniej druga więcej..ale dziewczyny, która z nas jest tak na prawdę az tak Perfekcyjna?;-) Sytuacje opisane w książce z tak wielka lekkością i ogromnym poczuciem humoru są mi tak bliskie, że czytając praktycznie nie było momentu kiedy się nie śmiałam a przynajmniej kąciki ust nie były lekko uniesione do góry;-) Po książkę warto sięgnąć zawsze wtedy kiedy mamy trochę gorszy humor a codzienne obowiązki wydają nam się po prostu nie do ogarnięcia.Warto jak tytułowa Ch***wa Pani Domu spojrzeć z dystansem i przymrużeniem oka na świat, który nas otacza i nie dać zwariować w toku przygotowań uroczystości domowych czy między półkami sklepowymi w poszukiwaniu najlepszego płynu do mycia szyb :D.. Idealna na prezent dla najlepszej przyjaciółki czy siostry ale i obowiązkowa pozycja na półce dla nas samych ;-) Bardzo polecam!

Zdjęcie użytkownika
Antyporadnik, który radzi.
2016.11.15 12:07
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Cóż to za wspaniała książka!

Słyszałam, że na facebooku istnieje strona o nazwie takiej, jak tytuł książki, ale za bardzo się nią - szczerze mówiąc - nie interesowałam. Ot, strona jak tysiące innych zapewne. Jednakże w przypadku książki było całkiem inaczej - od razu chciałam ją przeczytać i na szczęście treścią się nie zawiodłam.

"Ch**owa pani domu" to antyporadnik, który niesamowicie podniósł mnie na duchu, był idealną pozycją w idealnym wręcz czasie. Bo tu człowiek chce się jak najlepiej pokazać dorosłemu światu, obawia się, że średnio się z tą dorosłością poradzi, a w książce ktoś mi pisze, że tak naprawdę to nie ma znaczenia, że wszyscy się tego uczymy i wcale nie musimy się podobać światu, ważne by podobać się sobie (ot, takie mądrości między wierszami można wyczytać) i to w porządku jeśli nie lubimy świąt, nie lubimy się stroić i najlepiej czujemy się w rozciągniętym dresie i za dużej, dziurawej koszulce. Jeśli to nam sprawia radość to nic innego się nie powinno liczyć.

Jak radzić sobie z wcześniej wspomnianymi świętami? Jak się ubierać albo i nie? To i wiele pytać ( a także i odpowiedzi) znajdziemy w tej książce, podane w tak przyjemny i zabawnie momentami sarkastyczny sposób, że słowa czytają się wręcz same i nie wiadomo kiedy jesteśmy już na ostatniej stronie, a na naszej twarzy gości ogromny uśmiech.

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Dla każdego, niezależnie od wieku i płci (chociaż - wiadomo - paniom się bardziej spodoba).

Zdjęcie użytkownika
Genialna
2016.11.05 14:26
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Kiedy zobaczyłam na tej książce tytuł Ch…owa Pani Domu, pomyślałam cholera to coś dla mnie, muszę koniecznie mieć tą książkę!

Przeczytałam ją jednym duszkiem, łapiąc raptownie powietrze podczas przekręcania kartek.

I powiem tak, jeśli myślisz, że dowiesz się z niej jak tą tytułową Panią Domu nie być, i zdobędziesz jakieś nowe wskazówki które wykorzystasz w swoim życiu dążącym do perfekcji, to się zdziwisz! To nie taka książka i jeśli wolisz być raczej perfekcyjna to nie przez tą książkę droga do perfekcji 🙂 Pomyliłaś M. Kostrzyn z M. Rozenek – a to dwa bieguny, bardzo odległe i różniące się od siebie.

To jak? Zostajesz i czytasz dalej czy dążysz do perfekcji?

Jednak jesteś? To teraz powiem Ci o co w tym wszystkim chodzi 🙂

Magdalena Kostrzyn to wspaniała kobieta, radosna, szczęśliwa, zabawna, podchodząca do życia z dystansem, nie unosząca się pod wszystkie wielkie szczyty i nie zadzierająca nosa, jak ta reszta gwiazdek i gwiazdeczek! Jest taka jaka jest, czytając jej książkę i ciągle podążając za wpisami na Facebooku Chujowej Pani Domu (<– klik, klik) pomyślałam że ja chyba jestem trochę taką Chujową Panią Domu 😉

Ta książka to antyporadnik, niby, ale ja bym powiedziała że to genialny poradnik dla tych którzy marzą o tym aby mieć wszystko naj, z pewnością uświadomi im, że fajne i wystarczające jest to co aktualnie mają.

I dla tych którzy mają wszystko jak z żurnala, piękne, minimalistyczne i przepełnione nudą, tych z pewnością uświadomi, że to co mają wcale nie jest wszystkim co w życiu jest najważniejsze i że to naj nie zawsze jest najlepsze.

Książka składa się z pogrupowanych tematycznie felietonów, a każdy z nich jest lekcją i odpowiedzią na to często zadawane pytanie Jak żyć?

W książce znajdziesz porady nie ta temat sprzątania lecz jego unikania, dowiesz się jak dbać o urodę kiedy nie masz zbyt wielkiego majątku który mogłabyś wydać na kosmetyki, albo jeśli Bóg nie obdarował Cię urodą której każdy Ci zazdrości. Ale to nie wszystko, wiele z Nas ma problemy z teściową, no nie oszukujmy się 😉 Tutaj poczytasz również o tym jak i z taką grupą ludzi ułożyć sobie relacje.

I w końcu będziesz miała pewność dlaczego nie lubisz tych ładniejszych i zaradniejszych i czy zasługujesz na tytuł złej matki i żony 🙂

Teraz może wydawać Ci się, że książka to jakiś manifest w stylu Pie***dole nie robię! Nie kochana nie o to tutaj chodzi, tutaj chodzi o to aby pewnym rzeczom odpuścić, nie możesz złapać wszystkich byków za rogi, nigdy nie będziesz miała wszystkiego i dlatego ChPD opowiada o tym aby odpuścić tym wielkim pracom domowym , przymrużyć oko na to że znowu pranie kiśnie w prace już parę godzin, nie myśleć o tym że Twoje mieszkanie wygląda jak przyjazny chlewik w którym tak na prawdę zawsze się odnajdujesz. Tutaj chodzi o to żebyś złapała życie pełnymi garściami i robiła to co na prawdę kochasz! A więc jeśli jest to robienie kariery, to wskakuj w pończoszki, zakładaj szpilki i pędź na podbój świata, brudne gary w zlewie na Ciebie poczekają. Znaj swoje wartości, bądź silna, zaradna i sprytna, wiedz kiedy zacisnąć zęby a kiedy odpuścić.

A na koniec mam dla Was kilka cytatów Chujowej Pani Domu 🙂

„Ten moment, w którym z jednego paznokcia schodzi Ci hybryda i żeby zachować pozory klasy, naklejasz na niego plaster. Że niby rana.”

Życie śmierdzi czasem jak kupa bezdomnego zostawiona w dworcowej toalecie pod KFC. Czujesz, że coś jest nie tak, że przeszkadza ci ten ludzki odpad, rani nozdrza, ale brniesz dalej, bo co niby masz zrobić, kiedy natura jest silniejsza od ciebie?”

„Godzina szósta. Budzik przedwcześnie wyrywa cię z przytulnej odchłani absolutu. Wstajesz za pierwszym razem (lata praktyki). W głowie masz co najwyżej mentalny zakalec, ale hardo zwieszasz nogę z łóżka. Przecież jesteś kobietą sukcesu. Jeszcze tylko potknąć się o psa, nadepnąć na klocki Lego, wyjebać się na stosie ubrań, które czekają na swoją kolej do czyśćca, i można z klasą zaprezentować swoje oblicze w łazience.”

„Sztuka odpuszczania jest ciężka jak krakowski smog i trudna jak odkręcenie słoika z ogórkami kiszonymi oraz tłumaczenie babci, że zawodowo zajmujesz się social mediami i że nie, nie jesteś głodna.”

„Wstajesz rano i czujesz się jak gówno. patrzysz w lustro – wyglądasz jak gówno. Kładziesz się spać – nadal gówno.I tak every, kurwa, single day.”

„Rodacy masowo zaczęli chodzić na siłownie. Kobiety każdego koloru skóry i wyznania dokonały apostazji i przeniosły się ze swoją wiarą do fitnessowych guru promowanych w mediach.”

ChPD to bardzo bezpośrednia, szczera i życiowa książka! A teraz sama zdecyduj czy jest dla Ciebie.

Zdjęcie użytkownika
Ch...owa Pani Domu
2016.10.31 11:26
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Żadna z nas nie jest doskonała. Staramy się sprostać wymaganiom, które narzuca nam społeczeństwo, czy to jeżeli chodzi o rolę kobiety, matki, a w końcu doskonałej i perfekcyjnej pani domu. Ale czy ktoś wymyślając te reguły pomyślał choć przez chwilę, że my także raz na jakiś czas możemy odczuwać chwilową niedyspozycję? Że mimo wszystko ideały, które przedstawiane są w mediach czy gazetach, to przerobione Photoshopem kobiety?

Ta książka porusza wszystkie elementy z życia kobiety. Począwszy od jej stanu cywilnego (mężatka czy singielka) i postrzeganiu chociażby w pracy takiej dziewczyny. Jak bardzo różni się spojrzenie pracodawcy na kobietę, która przecież musi zająć się rodziną, a kobietę, na którą w sumie nikt w domu nie czeka. Czy tak mają wyglądać nasze stereotypy? Wchodzimy także na grunt sąsiedzki – poznamy albo przypomnimy sobie tak dobrze znane nam typy sąsiadek i sąsiadów, mentalność ludzi w mieście. Przejdziemy przez „proces teściowej” i typy ich osobowości. W końcu przejdziemy przez typowy poranek pani domu. Wszystko wydaje się znajome? Są to tematy na które my kobiety, mogłybyśmy dużo powiedzieć? Oczywiście że tak! Lecz tutaj jest to powiedziane prosto z mostu, bez ogródek i bez strachu, że użycie przekleństwa będzie piętnowane.

Autorka naprawdę pokazuje życie kobiety od kuchni – wszystkie je znamy i wszystkie o tym wiemy, lecz dziwnym trafem jakoś nigdy nie zdarza się nam o tym mówić głośno. Czy nie jest tak? A może czas w końcu to zmienić?

Wiele z Was zapewne odnajdzie w tej książce przykłady które można porównać do ich życia. Czasem czytając o pewnej sytuacji pomyślicie, że to właśnie przydarzyło się Wam, tak właśnie się czułyście. Może w takim razie jest nas więcej? Może w końcu pora zrobić coś ze swoim życiem i wyjść ze stereotypu kobiety przy garnkach? Jak mówi sama autorka, to w końcu mężczyźni uznawani są za świetnych kucharzy a mimo to miejsce przy kuchni nadal należy do nas. Dziwne prawda?

Pomyślicie pewnie teraz, że to bardzo feministyczne? W żadnym wypadku nie! Czy nie zgadzacie się z tym, że „matka Polka” także potrzebuje czasu i odpoczynku dla siebie? W końcu jakoś musi o siebie zadbać, by chociaż w połowie wyglądać tak jak piękne panie z okładek gazet.

Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Zdjęcie użytkownika
Trochę koloru
2016.10.29 14:24
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Przedstawiam wszystkim książkę, która powinna znaleźć się na liście "musisz przeczytać". Tadam! To: "Ch...owa Pani Domu" Magdaleny Kostyszyn.

Jest to świetny antyporadnik, który, oczywiście, należy traktować z przymrużeniem oka. Jednak jak to mówią niektórzy: "wreszcie ktoś napisał jak jest naprawdę" i z tym się zgadzam! Znajdziemy tu szczerość, aż do bólu i to mi się podoba najbardziej. Dowiemy się co to znaczy dobry sąsiad, w jakiej kategorii jest nasza teściowa lub jak ułatwić sobie życie.

Jedno jest pewne, już dawno nie śmiałam się aż tak bardzo czytając jakąś książkę. Na jesienną chandrę jest to idealne. Nie ma nic lepszego niż kubek herbaty, koc oraz książka, która Cię "zrozumie". Ta powieść jest idealna, nie krytykuje, ale na pewno bawi i uczy. To recepta na szczęście. Ja nauczyłam się jednej bardzo ważnej rzeczy. Lubię jak wszystko jest na swoim miejscu, więc myślałam, że nie zasługuję na tytuł Ch...jowej Pani Domu. Teraz wiem, że to nic złego. Co więcej każda z Nas powinna mieć cząstkę nie-idealności. Po prostu, żeby nie zwariować. Czasami perfekcyjne i żmudne sprzątanie nie równa się idealny porządek. Można wykorzystując kilka prostych trików pomóc sobie osiągając ten sam efekt.

Chu...ową Panią Domu pokochałam też za niesamowity dystans do Siebie. Wielu z Nas tego nie potrafi. Lepiej marudzić i narzekać. O tak, to wychodzi wszystkim najlepiej. Musimy to zmienić, czasami warto przyznać się do porażki lub śmiać się ze swojego pecha. Myślę, że to pozwoli go pokonać raz na zawsze. Walczyć z szarą rzeczywistością i wnieść odrobinę koloru w codzienne życie. Rady i antyporady które są przedstawiane w tej powieści są bardzo kreatywne. Jeśli chcecie zobaczyć też zdjęcia pomysłów zapraszam na Facebook i fanpage autorki. Dlatego trzeba pozwolić sobie w życiu na trochę swobody. Wiadomo najlepsze wynalazki tworzy się z przypadku. Kto wie, może nasz pomysł spodoba się reszcie społeczeństwa i zarobimy miliony na patencie?

Teraz pewnie zapytacie kto powinien przeczytać "Chu...ową Panią Domu"? Dobre pytanie! Na pewno każda kobieta, czy to mała czy duża, ale nie tylko. Panowie też znajdą tu coś ciekawego. Nawet mój chłopak, który nie czyta zbyt często siedzi z nosem w książce. Powiem Wam: piękny widok. Za to osobiście dziękuję Pani Magdalenie.

Zdjęcie użytkownika
Pani domu - inaczej
2016.10.26 14:03
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Książka Magdaleny Kostyszyn jasno daje do zrozumienia, że: perfekcyjny porządek, idealny wygląd pięknie wymalowanych i zadbanych kobiet, nienaganne zachowanie, czy trzymanie się planu skrupulatnie nakreślonego w kalendarzu - po prostu nie istnieje, albo istnieje tylko w filmach:)

" Ch...wa Pani Domu" to książka napisana bardzo swobodnym językiem. Językiem również zabawnym. Autorka zapragnęła pokazać czytelnikom, że obok tzw. życia celebryty istnieje normalność. Normalność, której wyznacznikiem może być niepościelone łóżko, szybki makijaż - albo go brak:), nie zaplanowanie każdej godziny tygodnia. Brzmi nieco ironicznie - ale życie takie jest. Pogoń za idealnym porządkiem i wyglądem nie ma sensu. Należy oczywiście, w miarę swoich możliwości dbać o siebie, rodzinę, dom, ale nie tak, aby stało się to chorobliwą obsesją.

Książkę "Ch...wa Pani Domu" czyta się jakby autorka celowo podsunęła nam swój osobisty pamiętnik do przeczytania. Autora obala pewne mity i stereotypy nakreślone przez "idealną" telewizję i prasę.

Zdjęcie użytkownika
Antyporadnik dla każdej z nas
2016.10.24 16:02
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Która z nas, młodszych czy starszych kobiet, nie ma czasem ochoty rzucić wszystko i uciec w Bieszczady? Albo chociaż na ploty do przyjaciółki, której życie wydaje się być zdecydowanie bardziej poukładane niż nasze? Z telewizji śniadaniowej (o ile oczywiście mamy czas ją oglądać) czy magazynów kobiecych płynie do nas przekaz, że wszystko jest możliwe i jeśli tylko trochę się postaramy, to z całą pewnością niedługo będziemy perfekcyjnie piękne i zadbane, o nienagannych figurach, z gromadką grzecznych dzieci, przystojnym mężem u boku i oczywiście wspaniale rozwijającą się karierą zawodową. No i pasja! Nie zapominajmy jeszcze o pasji, którą będziemy rozwijać w wolnej chwili (to nic, że ostatnio wolne chwile skutecznie zajmuje nam tona prania czy stosy brudnych garnków). Wszelkie odstępstwa od powyższego kanonu dyskredytują nas bezpowrotnie z listy perfekcyjnych pań domu i zsyłają na wieczne potępienie w oczach wymuskanych mamusiek.

Z takim scenariuszem nie zgadza się Magdalena Kostyszyn – blogerka, znana w sieci jako Chujowa Pani Domu, z którą utożsamiają się setki, jeśli nie tysiące polskich kobiet. Na fali popularności bloga i fanpage’a na Facebooku powstał poradnik dla kobiet, z którego dowiedzą się one jak być sobą i nie zwariować. Jego autorka bezkompromisowo żegna się z mitem cosobotnich porządków, idealnych rodzinnych świąt czy udanych relacji z teściową.

„Ch***owa Pani Domu” to zbiór lekkich tekstów dosłownie o wszystkim. Ameryki autorka co prawda nie odkrywa, nie przedstawia też żadnej wielkiej prawdy objawionej, pokazuje nam jednak, że czasami nie warto spinać się i napinać, aż do pęknięcia przysłowiowej żyłki. Świat naprawdę nie zawali się od naszych nieumytych okien, a szczęście rodziny nie zależy od bieli koszulowych kołnierzyków. Do szczęścia nie potrzebujemy bowiem perfekcji!

Dla mnie książka stanowi zgrabnie dobrany zlepek tekstów, które ostatnio często pojawiają się czy to w mediach internetowych czy klasycznych gazetach dla kobiet. Czyta się ją szybko, nie raz można się przy niej zaśmiać czy mruknąć pod nosem „skąd ja to znam…”, jednak życiowej rewolucji z jej powodu raczej nikt nie przeprowadzi. Jeżeli więc szukacie książki lekkiej i niewymagającej, która zapewni wam rozrywkę, a jednocześnie pokaże, że w codziennych bolączkach nie jesteście osamotnione, to „Ch***owa Pani Domu” sprawdzi się idealnie.

Zdjęcie użytkownika
Rozenek ma konkurencje
2016.10.17 12:44
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Od dawna śledzę profil Ch…jowej Pani Domu na facebooku. Każdego dnia pocieszam się, że nie jestem sama w tym, że nienadaje sie na strażniczkę domowego ogniska. No po prostu nie. Idealny porządek w kuchni, w mieszkaniu, zawsze ciepłe i zdrowe obiadki czy nie zwiędnięte kwiatki na parapecie – zdecydowanie moje mieszkanie tak nie wygląda. A czy mam z tego powodu wyrzuty sumienia? Już nie.

Ch… jowa Pani Domu udowadnia nam, zapracowanym kobietom, które nie chcą się spełniać jako kury domowe, że nie ma nic złego w tym, że siądziemy z popcornem i ulubionymi serialami zamiast szykować zdrowe kanapeczki reszcie domowników. W końcu wszystkim Bozia dała rączki, no nie? Nieidealna, wcale nie znaczy gorsza. A te pół miliona kobiet obserwujących profil na Facebooku nie mogą się mylić.

Zawsze jak widzę, że blogerka wydaje książkę staram się je omijać szerokim łukiem. Nie ukrywajmy, większość z nich nie ma do powiedzenia nic więcej niż mają na swoich stronach. A kupić książkę, żeby pooglądać więcej selfie? Równie dobrze mogę zacząć obserwować Kim Kardashian na Instagramie. Na jedno wyjdzie. A tu proszę, zaskoczenie! Ch…jowa Pani Domu ma jednak sporo do powiedzenia i co najważniejsze – wcale nie są to głupie wypociny. Co więcej, okazuje się, że to całkiem inteligentna lektura przy której nie tylko uśmiejesz się w głos przy co nie których rozdziałach ale też uznasz, że w sumie nie potrzebnie się przejmujesz pewnymi rzeczami. Szkoda dnia !

Książka jest świetna. Jestem przekonana, że połowa kobiet, do której trafi mocno utożsamią się ze słowami autorki. Szczególnie, że różnorodność tematów jest spora. Od macierzyństwa (w końcu nie każdy musi być super mamą) po wielkie wesela z pompą (rodzice płacą – rodzice zapraszaja). Jak się okazuje, nawet dziewczyny które jedyne co mają w lodówce to światło bądź parówki ale też idealne Matki Polki, które jakby mogły to rzucałyby mięsem gdzie tylko można, bo mają dość, ale przecież im nie wypada tego powiedzieć (sic!) znajdą tutaj coś dla siebie.

W końcu, czy my naprawdę wszystkie musimy być idealne? Nie sądze. Bo ja nie jestem. I zdecydowanie bliżej mi do Ch…jowej Pani Domu. Czy coś z tym zrobię? Hmmm, tak, a mianowicie uczcze to pudełkiem lodów. W końcu pranie, prasowanie i sprzątanie nie ucieknie, nie?

Zdjęcie użytkownika
Antyporadnik z dużą dawką humoru
2016.10.12 15:18
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

To chyba pierwszy antyporadnik na polskim rynku wydawniczym (albo pierwszy tak promowany, bo o innych – jeśli były – nie słyszałam), dlatego pewnie podzieli czytelników na tych, którzy są zachwyceni oraz oburzonych. Tytuł książki nie wziął się z kosmosu, to nazwa profilu FB i bloga, który Magdalena Kostyszyn prowadzi od dłuższego czasu.

Do poradników dotyczących wielu dziedzin życia już przywykliśmy. Teraz pojawia się coś innego, czyli antyporadnik. Ale nie znajdziecie w nim przepisu na spaloną jajecznicę i zostawiający smugi płyn do okien. To nie kurs jak zostać najgorszą panią domu (myślę, że akurat tego większości z nas nie trzeba uczyć, każda ma jakieś sukcesy w tym temacie), to raczej podpowiedź jak zejść na ziemię ;) O co konkretnie chodzi? Już tłumaczę. Napompowany balonik perfekcji ma się bardzo dobrze dzięki wszystkim programom i poradnikom o tym, jak dobrze posprzątać, ugotować, wyprawić przyjęcie lub chociaż kolację dla kilku znajomych. Pewnie każda z nas znajdzie w swoim otoczeniu kobietę, która dała się wciągnąć w bieg po perfekcję, gdzie kolor serwetek na stole może zaważyć na powodzeniu całego wieczoru, kluczowe dla istnienia są też ręcznie robione etykiety na przetwory itp. Nie ma nic złego w porządku i dbaniu o własne otoczenie, ale obsesyjne dążenie do perfekcji nie jest zdrowe. Zwłaszcza jeśli dołożyć do tego etat w pracy i inne obowiązki, które mają współczesne kobiety. A przecież koleżanki wrzucają co chwilę zdjęcia na FB nowego wystroju okien, ręcznie wyhaftowanych serwetek, lśniącej zastawy, a do tego meldują się ze SPA lub wycieczki z uśmiechniętymi, czystymi, wyprasowanymi dziećmi. Frustrujące? No raczej. I tu wkracza „Chujowa pani domu”, która pokazuje, że nie każdy jest mistrzem gotowania, planowania, sprzątania. Co więcej – da się z tym żyć! Autorka obśmiewa wiele kwestii naszego życia, a w ten sposób spuszcza powietrze z napompowanego balonika. Przypalony obiad, pranie, które zapomniałaś wyciągnąć z pralki, brak kolorowego, zdrowego drugiego śniadania w pracy, rozczochrana głowa o poranku – to wszystko dzieje się każdej kobiecie, jednym częściej, innym rzadziej. Gonienie za wykreowanymi ideałami jest męczące i ciężkie do osiągnięcia, a co najważniejsze nie daje szczęścia, lepiej (i zdrowiej) żyć po swojemu. Ale chcę też podkreślić, że autorka nie namawia do bylejakości, bałaganu i olewania.

Sądzę, że znajdą się osoby, których ta książka oburzy lub urazi. Jest pisana dosadnym językiem, bardzo bezpośrednio, a do tego kpi z wielu spraw.

Autorka jest spostrzegawcza, dobrze obserwuje ludzi, bo potrafi bezlitośnie wypunktować różne zachowania, które tworzą fasadę „idealną”, którą pokazuje się ludziom.

W książce jest duża dawka poczucia humoru, ironii i sarkazmu. Kwestia wyboru imienia dla dziecka czy organizacji wesela to tylko niektóre, przy których można się pośmiać. A do tego zestaw pytań, które padają podczas każdego spotkania rodzinnego (kiedy skończysz studia, kiedy ślub, kiedy dziecko, drugie dziecko, dom z tarasem?) oraz krótkie zestawienie czego uczą seriale (w domu chodzimy wyłącznie w szpilkach, a zmywanie makijażu przed snem jest zabronione).

Moim zdaniem książka rozkręca się z czasem, bo pierwszych kilkanaście/kilkadziesiąt stron było trochę nudnych i nie byłam przekonana czy doczytam do końca. Później jest zabawniej.

Podsumowując, autorka tą książką namawia do wrzucenia na luz. Jest zabawnie, zwłaszcza gdy w którymś opisie znajdujesz siebie :-)

Zdjęcie użytkownika
Jak nie być perfekcyjną panią domu?
2016.10.11 11:39
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Ostatnimi czasy wydawany jest ogrom poradników traktujących o tym, co jeść, jak się ubrać, umalować i żyć. Autorami tych publikacji są zazwyczaj blogerki i celebrytki. Na ogół takie książki omijam szerokim łukiem. Tym razem miałam jednak do czynienia z zupełnie inną formą. „Ch…owa Pani Domu” autorstwa Magdaleny Kostyszyn, szerzej znanej z bloga venilakostis to stuprocentowy antyporadnik, przy którym płakałam rzewnie ze śmiechu przez cały weekend.

Autorka pokazuje prawdziwy, jakże daleki od idealnych zdjęć na instagramie, świat większości ludzi w naszym kraju. Przedstawia problemy, które dotyczą większości kobiet . Przyznaj się. Masz idealny ład w domu? Twoje majtki zawsze, ale to zawsze pasują kolorem do biustonosza? Golisz nogi jednorazową maszynką tylko raz? Wytrzymujesz na diecie dłużej niż jeden dzień? Twój poranek wygląda tak, jak większości aktorek w popularnych serialach? Właśnie dlatego ta książka jest dla Ciebie.

Z tej książki zdecydowanie nie dowiesz się jak zostać miss, ani jak urządzić idealne mieszkanie w skandynawskim stylu, a także jak schudnąć i mieć idealną figurę poprzez siedzenie na kanapie i oglądanie motywujących filmików Ewy Chodakowskiej na YouTubie. Autorka nie zdradzi przepisu na to, w jaki sposób utrzymać mieszkanie w idealnym porządku, ani jak kręcić włosy, żeby zawsze wyglądały perfekcyjnie. Kostyszyn w bardzo prześmiewczy sposób przedstawia jak wyglądają wakacje typowych Januszy, kto i w jaki sposób układa menu w restauracjach, od kiedy zaczyna się dorosłość, jak wygląda macierzyństwo a wcześniej planowanie wesela i układanie sobie życia z teściową. Dowiemy się za to jakie choroby może zwiastować świąteczna gorączka. Myślę, że więcej nie trzeba, by zachęcić Was do czytania.

Jeśli jednak nie jesteście jeszcze przekonani, to na koniec jeden z lepszych cytatów z książki:

Życie śmierdzi czasem jak kupa bezdomnego zostawiona w dworcowej toalecie pod KFC. Czujesz, że coś jest nie tak, że przeszkadza ci ten ludzki odpad, rani nozdrza, ale brniesz dalej, bo niby co masz robić kiedy natura jest silniejsza od ciebie?”

Zdjęcie użytkownika
http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com/
2016.10.06 10:24
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

"Mit numer trzy: wszystkie kobiety to panikary

Mówią o nas: histeryczki. A ja znam co najmniej kilku facetów, którzy panikują bardziej ode mnie,

kiedy zdarzy im się skaleczyć w palec albo gdy mają wybrać się do lekarza.

Nie powiem, boję się rozmawiać przez telefon, wychodzić z psem na spacer po zmroku,

robić siku w pociągowej toalecie. Ale żebym piszczała, jak zobaczę w łazience pająka?

Nie, ja się wtedy po prostu nie idę kąpać."

Nie ukrywam, że przeczytałam w swoim dotychczasowym życiu dość sporo poradników, poruszających tematy dotyczące między innymi tego, jak żyć, jak być szczęśliwym, jak pokochać siebie i własne ciało, co jeść a jakich produktów unikać, jak dobrze wyglądać, jak być perfekcyjną panią domu i wiele innych. W ostatnim czasie jednak trafiałam na takie, które zdecydowanie mnie zniechęciły do sięgania w przyszłości po tego typu książki. Postanowiłam zatem, że już nigdy (przynajmniej nie w obecnym życiu) nie zaopatrzę się w takowe poradniki.

I nagle pojawia się na rynku wydawniczym zapowiedź książki będącej antyporadnikiem, o specyficznym i intrygującym tytule, okładką przyciągającą uwagę oraz z ciekawym opisem, zachęcającym do zapoznania się z jej zawartością. Od razu wiedziałam, że koniecznie muszę przeczytać tę książkę, tym bardziej, że jej autorką jest Magdalena Kostyszyn, bardziej znana jako Ch...owa Pani Domu, której fanpage na Facebooku (ponad 518.000 fanów) śledzę od jakiegoś czasu, a teksty oraz zdjęcia tam zamieszczane wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy, a nawet bawiły do łez. Podejrzewałam zatem, że książka będzie lekką, optymistyczną lekturą, przedstawiającą i omawiającą w zabawny sposób mnóstwo życiowych sytuacji. Czy rzeczywiście tak było? Czy książka przypadła mi do gustu? Zapraszam na recenzję :)

Antyporadnik składa się z siedmiu rozdziałów, a każdy z nich podzielony jest na kilka krótkich, ale treściwych części. W każdym z nich autorka ukazuje sytuacje, momenty, które miały miejsce w jej życiu, ale również dzieli się swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami, wyciągniętymi wnioskami, emocjami, przeżyciami i uczuciami. Porusza mnóstwo życiowych zagadnień, na temat których wypowiada się w sposób szczery, dowcipny, zdystansowany, niekiedy brutalny, ale niezwykle prawdziwy. Przyznaję, że to była najdłużej czytana przeze mnie książka. Powodem nie było to, że była nieciekawa, nudna, obszerna czy zwyczajnie mnie nie zainteresowała. Wręcz przeciwnie - to naprawdę rewelacyjny antyporadnik, ukazujący po prostu prawdę. Bardzo często zapoznając się z fragmentami, po prostu przytakiwałam, z wieloma omówionymi obserwacjami zwyczajnie się zgadzam. Ponadto czytając tę książkę, musiałam co parę stron przerywać jej lekturę, ponieważ umierałam ze śmiechu (niekiedy był to niestety śmiech przez łzy), bolał mnie brzuch i nie byłam w stanie kontynuować. Odkładałam książkę na półkę, po czym wracałam do niej za jakiś czas, kiedy już doszłam do siebie i mogłam czytać dalej.

"Ch...owa Pani domu" to książka, z której nie dowiecie się, jak sprzątać, jak być idealną kobietą, jak być perfekcyjną panią domu, jak być szczęśliwą osobą, jak przyjmować gości czy w jaki sposób celebrować wszelakie święta. W antyporadniku autorka obala mity, według których kobieta nadaje się tylko do garów lub kompletnie nie potrafi prowadzić samochodu. Opisuje, na czym tak naprawdę (bez ubarwień i koloryzowania) polega dorosłość, narzeczeństwo czy małżeństwo. Dzieli się wrażeniami z wizyty u ginekologa. Ujawnia dzień z życia pani domu. Przedstawia stylizacje na Ch...ową Panią Domu, omawia wakacje Polki za granicą, odpowiada na pytania, czy istnieje kobieta idealna oraz czy singielki mają lepiej. Ponadto pisze o macierzyństwie, wynajmowaniu mieszkania, kredytach, organizacji ślubu, obchodzeniu wszelakich świąt, przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej, obmyślaniu prezentów (może doprowadzić do choroby). A także ukazuje i pokrótce omawia typy teściowej, sąsiadów oraz ludzi zajmujących się zarządzaniem zasobami ludzkimi. Dodatkowo prezentuje swoją listę obaw (nocne potwory, jazda windą) oraz listę kawałków muzycznych "Jesienna chandra" (np.: Kury: "Jesienna deprecha", Coma: "Spadam").

"Ch...owa Pani Domu" to książka lekka, przyjemna, intrygująca, życiowa, prawdziwa, a przede wszystkim niesamowicie szczera. Wiele zawartych w niej spostrzeżeń jest oczywistych, ale można też z tegoż antyporadnika wynieść naprawdę kilka ciekawych i cennych wartości. Książka na pewno skłania do refleksji, wyławiania wniosków, uświadamia nam pewne rzeczy i wywołuje uśmiech na twarzy. Polecam jej lekturę wszystkim kobietom jako miłe spędzenie jesiennego popołudnia lub wieczoru.

Zdjęcie użytkownika
Pozytywne zaskoczenie
2016.10.05 17:36
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Byłam ciekawa tej książki na długo przed premierą. Znam fan page chujowej pani domu na facebooku i bardzo lubię go przeglądać od czasu do czasu, ale kiedy dowiedziałam się, że Magdalena Kostyszyn wydaje książkę, mocno się zdziwiłam. O czym ona właściwie ma być? Kolejna książka blogera o niczym, napisana tylko na fali popularności? Podchodząc więc do lektury, byłam sceptycznie nastawiona do treści. Ch**owa Pani Domu jednak pozytywnie mnie zaskoczyła

Obawiałam się, że będzie to poradnik w stylu: “Jak pokazać światu, że nic mnie nie obchodzi: bałagan w domu, wrzeszczące dziecko i nieogarnięcie w pracy; jak być fleją i być z tego dumną”. Na początku lektury miałam wrażenie, że książkę napisała sfrustrowana kobieta, której celem życia jest hejtowanie wszystkiego wokół. To chyba przez ten mój sceptyzm. Jednak z każdą kolejną stroną śmiałam się coraz bardziej i często przytakiwałam, zgadzając się z autorką. Mój śmiech zaintrygował mojego chłopaka, który czasem podczytywał ze mną fragmenty i stwierdził, że sam musi przeczytać Ch**ową Panią Domu, bo autorka z wieloma sprawami trafia w samo sedno. Okazuje się więc, że ta książka, z pozoru skierowana do kobiet, trafia treścią również do facetów.

Magdalena Kostyszyn w swojej książce porusza takie tematy jak: małżeństwo i kupowanie mieszkania na kredyt, posiadanie i nie posiadanie dzieci czy stosunki sąsiedzkie. Wszystko okraszone jest dużą dawką humoru, ale pod sarkastycznymi uwagami kryje się sama prawda. Co prawda wydaje mi się, że autorka czasem wyolbrzymia pewne rzeczy, ale pasuje to do charakteru książki.

Ch**ową Panią Domu czyta się błyskawicznie. Świetna książka na jesienną chandrę, gdy wszystko wokół zaczyna nas denerwować.

Zdjęcie użytkownika
Super
2016.10.04 17:21
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Nikt nie jest doskonały.Nikt nie jest idealny.A przynajmniej ja nie.Dlatego to książka o mnie.

Wielokrotnie podczas lektury mówiłam na głos:Tak właśnie jest,mam to samo.Głośne wybuchy śmiechu budziły zdziwienie domowników.Dobrze,że nie czytałam w autobusie;)Co chwilę cytowałam poszczególne fragmenty mężowi.

Nie razi mnie dosadny język,przecież wszyscy tak mówimy w życiu codziennym.

Z radością uczestniczyłam w spotkaniu autorskim z Magdaleną Kostyszyn w Krakowie,miło było poznać autorkę osobiście.Mam nadzieję,że to jej pierwsza,ale nie ostatnia książka.

Zdjęcie użytkownika
Nieperfekcyjna
2016.10.02 20:17
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Moja recenzja będzie krótka, zwięzła i na temat ;) Oczywiście zgodzę się z dużą ilością komentarzy, że (anty)poradnik Magdaleny Kostyszyn nie jest książką nominującą do nagrody literackiej. Tytuł choć kontrowersyjny to od razu pozwala na skojarzenie o kogo chodzi, bo sporo osób korzystających z portalu społecznościowego mimo wszystko słyszało o tym profilu.

Czytając książkę nieraz się uśmiechnęłam, przede wszystkim w kwestii, nienagannego ubioru i wyglądu, wizyt u ginekologa, braku dzieci i gospodarowania budżetem ;). Autorka z przymrużeniem oka opisuje normalne życie mam nadzieję większości „nieperfekcyjnych kobiet”.

Książkę polecam dla poprawy humoru i oderwania się od codziennych obowiązków.

Zdjęcie użytkownika
Ch***owa Pani Domu
2016.10.02 18:39
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„Tytułową” panią domu jestem, odkąd pamiętam. Niejednokrotnie podejmowałam najróżniejsze działania by zmienić ten stan, zdobyć uznanie męża, teściowej i kogo tam jeszcze, dać dobry przykład córce…. Jakoś się nie udawało. Żyłam więc sobie ch…owo, podgryzana od czasu do czasu przez wyrzuty sumienia, które gdzieś tam po cichutku szeptały że moje chwile radości i zadowolenia z siebie są zupełnie nie na miejscu i powinnam lepiej się starać. Lepiej wyglądać, lepiej zarabiać, lepiej gotować, lepiej….

„Tylko po co?” – mogłaby spytać Autorka. I muszę powiedzieć, że po lekturze antyporadnika zupełnie się z Nią zgadzam. Całkiem świadomie postanawiam utrzymać status „ch…owej” po kres moich dni, goniąc gdzie pieprz rośnie wszystkie wyrzuty sumienia. Bo „ch…owo” od teraz znaczy dla mnie „normalnie”. I nie chodzi o odpuszczanie sobie czy rezygnację z czegokolwiek! Wręcz przeciwnie, chodzi o to żeby robić wszystko na co ma się ochotę. Po swojemu, bez porównywania się z innymi.

To właśnie można wynieść z lektury książki, że warto się zatrzymać w codziennym dążeniu do perfekcji, spojrzeć z dystansem na swoje otoczenie, pracę, dom, rodzinę i znajomych. A przede wszystkim na siebie. Bo każda z nas gdzieś się w tej książce odnajdzie. Autorka bowiem przedstawia szeroki wachlarz życiowych sytuacji, z którymi na co dzień przychodzi się nam mierzyć- między innymi stosunki sąsiedzkie, wybór partnera, rozmowa kwalifikacyjna, przedświąteczna gorączka i postanowienia noworoczne. Robi to nieco ironicznie, a nawet groteskowo, okraszając to co pisze wspaniałym poczuciem humoru. I to jest kolejna ważna rzecz- umiejętność dostrzegania i niedemonizowania śmieszności. Wszak śmiech to zdrowie, czyż nie?

Właśnie dlatego książkę poleciłabym każdej pani domu, nawet – a może zwłaszcza- tej najbardziej perfekcyjnej. Może po lekturze i ona poczuje, że „…przyznanie się do własnych porażek nie jest słabością, ale siłą”.

P.S. Książka bardzo dobrze się czyta, według mnie jest idealna jako lektura podczas jazdy komunikacją miejską. Ale uwaga! Podczas czytania należy liczyć się z ochotą na niekontrolowany wybuch śmiechu.9

Zdjęcie użytkownika
Ch...owa Pani Domu
2016.10.01 17:33
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Jak żyć i nie zwariować, jeśli wszyscy wokół (telewizja, prasa oraz Internet) zasypują nas obrazami Idealnej Pani Domu, która zawsze pięknie wygląda, ma posprzątane i ugotowała przepyszny obiad dla całej rodziny. Tymczasem Ty zdążyłaś zwlec się z łóżka, obejrzeć serial i zacząć robienie skromnego śniadania. Magdalena Kostyszyn mówi, jak nie dać się zwariować, żyć po swojemu i czuć się z tym dobrze.

Jak mówi autorka, książka powstała z tęsknoty za normalnością. Kiedy ciągle widzimy wyidealizowany świat celebrytów zaczyna nam się wydawać, że skoro nie jesteśmy tacy jak oni to coś jest z nami nie tak. Coraz częściej ludzie dążą do osiągnięcia doskonałości, sami nie wiedząc czym ta doskonałość powinna być i jak powinna wyglądać. Każdy musi mieć idealną figurę, być niczym Perfekcyjna Pani Domu, mieć idealnego męża i dzieci. Tylko czy naprawdę to ma sens?

Autorka pokazuje, że w tym idealnym świecie zejście na ziemię i prowadzenie „normalnego” życia może być najprzyjemniejszym uczuciem na świecie. Naśmiewa się ona z tego co idealne, a pokazuje to co normalne. Robi to z wielkim poczuciem humoru, ironią oraz dystansem do siebie samej oraz do innych.

Książkę „Ch…owa Pani Domu” mogę naprawdę szczerze polecić. Ten antyporadnik pozwoli Wam nabrać dystansu i żyć bez zbędnej spiny. Wiele razy śmiałam się podczas lektury a już określenie „zdesperowany kasztan” jest moim ulubieńcem.

Zdjęcie użytkownika
Ch***wą Panią Domu być!
2016.09.30 23:37
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Poradniki nie są dla mnie, bo mnie nudzą i tak naprawdę nie są mi potrzebne, bo najczęściej zawierają wiedzę jak prowadzić dom, ogród… a po cóż mi taka książka jak mam mamę, która mi to wytłumaczy w lepszy sposób? ;) Tym z większą ciekawością sięgnęłam po antyporadnik jak być Nieperfekcyjną Panią Domu… po prostu, kolokwialnie… Ch***ową Panią Domu.

Książkę napisała autorka bardzo popularnego konta na Facebook’u o takiej samej nazwie (sprawdzone: ponad 515 tysięcy polubień - to mówi samo za siebie) Magdalena Kostyszyn, która skupiła się na kilku, najważniejszych dla wątkach życia codziennego, jak na przykład małżeństwo, typy sąsiadów, praca, macierzyństwo czy powody, dla których nie znosi świąt Bożego Narodzenia. Wszystko to jest otulone takim sarkazmem, że przez to staje się przyjemniejsze w odbiorze. Ale nie… nic z tego nie wyniosłam, gdyż „wiedza” zawarta w tym antyporadniku jest dla mnie już od dawna oczywistą oczywistością i przypuszczam, że wiele kobiet, które go przeczytają dojdą do takiego samego wniosku: my już to wszystko wiemy.

Może fenomen książki polega na tym, że nie jest to typowy poradnik jak być perfekcyjną, idealną na każdym kroku z paznokciami prosto po manicure, w bluzeczce bez żadnego zagniecenia, nastawioną pozytywnie do życia kobietą, ale pokazuje, że nie jesteśmy bóstwami. Umówmy się, kiedy wracamy do domu zakładamy na siebie byle co, bo to przecież ciuszki po domu! Nie potrzebujemy się wystrajać jak na telenowelach, że nawet w domu trzeba super wyglądać. A jeśli facet kocha to nawet ubrudzona jedzeniem bluza mu nie przeszkodzi skraść całusa ;)

Przeczytałam książkę z ochotą i ciekawością, co też się w niej zawarło, ale treść, choć chwilami naprawdę zabawna, bo urozmaicona bardzo trafnymi porównaniami, śmiesznymi zwrotami, nie wywołała u mnie efektu WOW. Ot, zwykła książeczka z… średnio przyciągającą wzrok okładką. Na jesienne wieczory, na tą przysłowiową chandrę może być akurat, bo humoru w niej nie brakuje. Ja jednak chyba… no nie polecam jej, bo trochę szkoda na nią czasu. Jest tyle innych, lepszych książek

Zdjęcie użytkownika
O wszystkim i o niczym
2016.09.29 23:13
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

W całym swoim dotychczasowym życiu nie spodziewałam się, że sięgnę kiedyś po jakiś antyporadnik. Nie mówiąc o tym, że na ogół spotyka się przecież poradniki. Aż tu nagle coś przeciwnego. Cóż… sięgnęłam, bo ciekawość zrobiła swoje. Ba! Tytuł jest tak chwytliwy, że ktoś miał nosa, jak go wymyślał. Marketing hulał niczym Ciasteczkowy Potwór w cukierni. Ale doba ma tylko 24 godziny, konkrety!

„Ch…owa Pani Domu” Magdaleny Kostszyn to antyporadnik, który podpowiada, czego nie robić, by być Perfekcyjną Panią Domu. Swoją drogą ciekawe, czy zapoznała się już z nim telewizyjna perfekcjonistka, czyli Małgorzata Rozenek. Na pewno łapałaby się za głowę, nie mogąc pojąć, co też ludzie mają w głowach, że nie potrafią żyć w świecie równiutko ułożonych sztućców, wyprasowanych ubrań i poukładanych tematycznie produktów w lodówce – tak, na pewno marchewka jest obrażona na masło i lepiej nie stawiać ich obok siebie.

Antyporadnik liczy sobie 283 strony i opowiada o ciężkim życiu kobiety, ale tak naprawdę o niczym konkretnym. Autorka sporo skupiła się na relacjach z teściową, na wydawaniu pieniędzy i rodzicielstwie – te kategorie rzuciły mi się w oczy najbardziej. Magdalena Kostszyn w sposób lekki przeskakiwała z tematu na temat i tak naprawdę nic z tego nie wyniosłam. A może powinnam? W każdym razie przeczytałam i tyle. Książka nie zostanie w mej pamięci, choć tytuł wciąż gdzieś obija mi się z tyłu głowy. Jest naprawdę chwytliwy. Wodząc oczami po stronach napotkałam wiele fajnych tekstów, sytuacji i hasełek, nie powiem, ale to była dla mnie przyjemna lektura i nic więcej. Nie skradła mego serca.

Główna bohaterka, którą jest sama autorka, strasznie narzeka na swoje życie. Porównuje się do ideałów, które przecież nie istnieją. A jeśli istnieją, to chętnie poznam imiona i nazwiska Nie ma lekko! A skoro wspomina o drodze pod górkę, to niech nie narzeka, że jest jej ciężko. Może gdyby wzięła się za siebie to udałoby jej się dotrzeć na szczyt, a stamtąd widoki są ponoć naprawdę piękne.

Książka idealna na leniwy wieczór, w którym czytelnik chce się trochę pośmiać. Czego jak czego, ale humoru „Ch…owej Pani Domu” nie brakuje, choć jej życie opisuje jedno słowo – dramat.

Zdjęcie użytkownika
książka odważna i niestandardowa, przełamująca utarte schematy
2016.09.27 16:49
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„Już nie umieram z niecierpliwości, kiedy tylko skończy się ulubiony serial, tylko po to, żeby biegiem puścić się w stronę łazienki i szorować kabinę prysznicową. Oddelegowuję zadanie jednemu z domowników i wieczorem z lubością odprawiam nieszpory z dobrym filmem i popcornem pod pachą. Przestałam zadręczać się myślą, ze nie mam w domu na święta choinki, i pozbyłam się wyrzutów sumienia, że od czasu do czasu siedzę beztrosko w fotelu i nic nie robię.

Od kiedy odpuściłam, wyciągnęłam z tyłu pleców mały zaworek i popuściłam trochę powietrza, w końcu zaznałam spokoju ducha.

Przypomniało mi się, że przecież też mam coś do powiedzenia w kwestii własnego życia”.

Świetna lektura dla wszystkich kobiet (i nie tylko!). Autorka z przymrużeniem oka i wielką dawką humoru zachęca do tego, by za wszelką cenę nie dążyć do doskonałości, nie spalać się w beznadziejnym biegu ku idealnemu porządkowi w szafie, idealnie zaaranżowanej kuchni czy idealnej kreacji. Zamiast tego radzi, by żyć i cieszyć się życiem! Przy lekturze często zaśmiewałam się do łez, ale przy niektórych fragmentach przychodziły też momenty gorzkiej refleksji. „Ch***owa Pani Domu” to książka odważna i niestandardowa, przełamująca utarte schematy.

Polecam :-)

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Ch...owa Pani Domu”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Klienci, którzy kupili „Ch...owa Pani Domu“ – wybrali również

Akademia 2-latka - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Akademia 2-latka
Dostępny
Produkt dostępny 169 szt.
Rabat 18,6%
oszczędzasz 0,91 zł
8 osób kupiło
Informacja
4,90 zł3,99 zł
Jak ogarnąć dom i nie oszaleć. Skuteczna i sprawdzona strategia walki z bałaganem - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 28,0%
oszczędzasz 10,61 zł
37,91 zł27,30 zł
Wampir z KC - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Wampir z KC
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2021.10.21
Rabat 20,0%
oszczędzasz 7,58 zł
37,90 zł30,32 zł
Mężczyzna doskonały. Przewodnik - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 21,0%
oszczędzasz 6,30 zł
2 osoby kupiły
Informacja
29,99 zł23,69 zł
Lato na ulicy Czereśniowej - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Lato na ulicy Czereśniowej
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.05.10
Rabat 25,0%
oszczędzasz 9,22 zł
36,90 zł27,68 zł
Wielki Ogarniacz Pracy, czyli jak robić i się nie narobić - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 23,0%
oszczędzasz 8,51 zł
4 osoby kupiły
Informacja
37,00 zł28,49 zł
Szkolni przyjaciele. Matematyka. Podręcznik. Klasa 3. Część 1 - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 11,0%
oszczędzasz 2,85 zł
3 osoby kupiły
Informacja
25,90 zł23,05 zł
Człowiek z Wysokiego Zamku - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Człowiek z Wysokiego Zamku
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2022.11.03
Rabat 25,0%
oszczędzasz 13,72 zł
54,90 zł41,18 zł
Rośliny oczyszczające powietrze - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 27,0%
oszczędzasz 8,88 zł
2 osoby kupiły
Informacja
32,90 zł24,02 zł
Zamrożona. Dlaczego kobiety zdradzają - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Zamrożona. Dlaczego kobiety zdradzają
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.04.18
Rabat 20,0%
oszczędzasz 7,98 zł
39,90 zł31,92 zł
Parabellum. Tom 1. Prędkość ucieczki - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 25,0%
oszczędzasz 9,22 zł
4 osoby kupiły
Informacja
36,90 zł27,68 zł
Szkolni Przyjaciele. Podręcznik. Klasa 3. Część 2 - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 11,0%
oszczędzasz 2,93 zł
26,64 zł23,71 zł

Magdalena Kostyszyn – pozostałe pozycje

Też tak mam! - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Rabat 13,0%
oszczędzasz 5,85 zł
2 osoby kupiły
Informacja
44,99 zł39,14 zł
Wróć do góry