„Odcięte ramię leżało na stole sekcyjnym i gniło. Pozbawione krwi mięśnie wyglądały upiornie blado, lecz włosy porastające przedramię oraz paznokcie sprawiały wrażenie tak samo żywych jak wtedy, gdy jeszcze stanowiły część ciała mężczyzny. Pragnąc zaimponować starszemu o dziesięć lat bratu Williamowi, dwudziestoletni John wziął do ręki przygotowany wcześniej skalpel, by rozpocząć swoją pierwszą sekcję ciała człowieka. (...) kiedy John Hunter wykonał pierwsze cięcie przez twardą skórę ramienia mężczyzny, bardzo się starał nie wzdrygnąć ani nie okazać wstrętu. Z pewnością wiedział, że to najważniejszy sprawdzian, najważniejsza chwila w jego życiu.”
Tak wyglądały początki kariery Johna Huntera – człowieka, który podniósł chirurgię do rangi nauki. Przez wiele lat przeprowadzał nowatorskie badania anatomiczne i eksperymenty, jednak w osiemnastowiecznym Londynie zdobycie ciała do sekcji graniczyło z cudem. Młody chirurg nie przebierał w środkach i wszedł do przestępczego półświatka. Na jego polecenie przestępcy wykradali z cmentarzy świeże, dopiero co zakopane zwłoki.
Hunter zgromadził niezwykłą kolekcję osobliwości, w której można było znaleźć zarówno zakonserwowane w ogromnych słojach ciała pięcioraczków, jak i szkielet olbrzyma. Dla dobra nauki był gotów podjąć każde wyzwanie: od pokrojenia truchła wieloryba po potraktowanie własnego penisa skalpelem z bakterią rzeżączki.
„Makabryczna, ale fascynująca... Zdecydowanie nie dla wrażliwych odbiorców” – „The Guardian”.
Autor | Wendy Moore |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 576 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-5646-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324056460 |
Wymiary | 135 x 210 mm |
Data premiery | 2020.03.25 |
Data pojawienia się | 2020.02.12 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Pierwszy raz sięgnąłem po tego typu książkę i jestem bardzo zadowolony. Książka fascynuje opowieścią o niesamowitym człowieku jakim był John Hunter. Jego osobowość przedstawiona przez autorkę Wendy Moore jest urzekająca. Po prostu człowiek orkiestra, pracoholik, człowiek wielkiej pasji. Jego zainteresowanie człowiekiem i światem przyrody jest bezgraniczne. Pokazana przez autorkę jego wielka wola poznania budowy człowieka, porównania z innymi istotami żyjącymi, szukanie klucza do tego jak tworzyły i tworzą się istoty żywe wciągnęła mnie niezmiernie. Książka ukazuje Johna Huntera od początku do końca jego zawodowej drogi, jako anatoma, chirurga, nauczyciela. Niesamowita energia tego człowieka, chęć sprawdzania osobistego poprzez sekcje robione na ludziach, zwierzętach, eksperymenty medyczne (w tym na samym sobie) ukazuje człowieka niezwykle otwartego, szukającego szerokiego poznania tego co jest możliwe do poznania w zakresie nauki którą się zajmuje. Nie da się streścić tej książki, trzeba ją przeczytać by odkryć to zawiera. Książka jest niezwykle wciągająca a jednocześnie tak napełniona treścią i szczegółem, że dla człowieka takiego jak ja, bez praktycznie żadnej wiedzy medycznej była lekturą wymagającą, którą czytałem po małym kawałku, z przerwami, ale powracałem z ciekawością. Każda część dawała do myślenia, ukazywała niezwykłego człowieka i jego czasy oraz pokazywała rozwój medycyny i trudności z jakimi zderzali się tacy prekursorzy rozwoju jak John Hunter. W książce wiele rzeczy szokuje np. kradzieże zwłok w celu przeprowadzania sekcji do celów naukowych co jak się okazuje było rzeczą nagminną a dla wielu źródłem dochodu, albo to że bogaty człowiek, który tracił ząb kupował ząb od zdrowego młodego człowieka, któremu go wyrywano i wstawiano bogatemu. Nie miałem o tych rzeczach wcześniej pojęcia. Dodatkowo jak wynika z książki kiedyś zajmowanie się uzębieniem człowieka było czymś uznawanym za coś znacznie gorszego od innych zawodów medycznych. Ciekawy wątek książki to choroby weneryczne, gdzie jak wynika z książki o tym czy dana kobieta jest zarażona bądź zdrowa świadczyło … słowo dżentelmena, albo że uważano, że kiła i rzeżączka to ta sama choroba. Inny interesujący wątek to wiara wielu ludzi z jego czasów, że upuszczanie krwi to remedium na większość chorób. John Hunter zdobywał wiedzę badając różne stworzenia z różnych zakątków świata, które zdobywał – kupował, dostawał – martwe lub żywe, które hodował, robił na nich przeszczepy, eksperymenty medyczne – jak tylko coś było możliwe do empirycznego sprawdzenia musiał spróbować. Wykorzystywał przy tym wszystkie swoje zmysły, nie miał chyba żadnych hamulców wewnętrznych w dążeniu do celu. Stworzył własną fascynującą kolekcję eksponatów ukazującą budowę istot żywych ich cechy wspólne oraz anomalia, odstępstwa od normy. Był człowiekiem wzbudzającym zainteresowanie lub niechęć. Przyciągał młodych ludzi poszukujących mistrza i przewodnika, był dla wielu wzorem i drogowskazem do ich późniejszych działań. Warto poznać tego nietuzinkowego człowieka poprzez tą książkę. O ludziach, którzy go nie docaniali w miejscu pracy - w szpitalu powiedział mniej więcej te słowa - Ja jestem pigmejem wiedzy, ale przy nich jestem olbrzymem
Bardzo wnikliwy życiorys Johna Huntera, który zmienił podejście do chirurgii. Jego niekonwencjonalne metody często budziły sprzeciw społeczeństwa. Wykradanie zwłok potrzebnych do badań, liczne eksperymenty oraz nowatorskie rozwiązania przez jednych były krytykowane, przez innych uważane za konieczne. Prowadzona przez niego szkoła była najchętniej odwiedzana przez młodych uczniów, a wiedza, którą wynieśli z zajęć "rozniosła" się po całym świecie.
John Hunter to człowiek, który nie znosił szkoły, jednak jego chęć do wiedzy poprzez obserwacje, badanie i porównania, sprawiły, że zgromadzona przez niego kolekcja okazów była największa na świecie.
"Chirurg" to opowieść o niezwykłej postaci z historii medycyny, bez której rozwój współczesnej chirurgii nie byłby możliwy.
Zaskakujące metody pracy, wykradanie, gromadzenie, preparowanie i konserwowanie elementów ciał ludzkich, niezgodne z prawem sposoby pozyskiwania zwłok - to tylko niektóre z tematów pokruszonych na łamach książki.
Zachęcam do przeczytania nie tylko miłośników historii medycyny. Po lekturze postać Johna Huntera na długo zostaje w pamięci. Nieustraszony młody człowiek, który nie przebierał w środkach, aby poszerzać swoją wiedzę i zbiór osobliwości.
Po lekturze pojawia się również refleksja, że powinniśmy cieszyć się, iż nie żyjemy w czasach, gdy operacje były przeprowadzane bez narkozy, ponieważ dopiero testowano środki znieczulające. Nie przywiązywano także wagi o ochrony przed bakteriami, co powodowało wiele zakażeń i w konsekwencji śmierć tysięcy pacjentów.
Dzięki prekursorem w dziedzinie medycyny, także postaciom tak kontrowersyjnym jak John Hunter, możemy cieszyć się z postępu nauk medycznych. Z łatwością leczy się choroby, które jeszcze nieco ponad sto lat temu stanowiły przyczynę naturalnej selekcji.
Obecnie przeprowadzane są skomplikowane operacje na otwartym sercu czy mózgu, a nie byłoby to możliwe, gdyby nie odważni ludzie, którzy wyprzedzali swoje czasy i nie zważając na opinię publiczną, zdobywali doświadczenie i wiedzę niezbędną do rozwoju chirurgii.
Bardzo ciekawa biografia, warto po nią sięgnąć.
Autorka bardzo dobrze wiedziała jak od początku zaciekawić czytelnika do dalszej lektury, książka jest bardzo dobrze napisana, mimo swojej objętości czyta się ją szybko, styl pisania i język jest bardzo zrozumiały. Z łatwością można sobie wyobrazić niektóre przedstawione sceny. John Hunter poprzez swoje “doświadczenia” zyskał sobie duża rzesze sprzymierzeńców (w 1776 r został chirurgiem króla Jerzego III), lecz jak to zawsze bywa miał też swoich wrogów, którzy nie podzielali jego metod co do leczenia pacjentów. Hunter poprzez swoje zamiłowanie do poznania ludzkiej i zwierzęcej anatomii dorobił się sporej kolekcji rzadkich i niespotykanych okazów, którą wystawił w swoim własnym muzeum. Jeśli chcecie poznać początki powstania chirurgii i dowiedzieć się jak powstały pierwsze zabiegi tak popularne w naszych czasach jak operacja tętniaka, sztuczne szczęki, metoda sztucznego odżywiania czy początki resuscytacji polecam przeczytać biografię Johna Huntera na pewno zaciekawi niejednego czytelnika.
Johna Hunter'a śmiało możemy nazwać ojcem współczesnej chirurgii. Choć nie miał on formalnego wykształcenia medycznego, całe życie poświęcił na badania i eksperymenty, które okazały się być krokiem milowym w tej właśnie dziedzinie medycyny. To niesamowita historia człowieka całkowicie oddanego nauce - dla jej dobra gotów był poświęcić i zrobić naprawdę wiele. Podchody i łamanie prawa, by zdobyć materiał do przeprowadzania sekcji, robienie z siebie samego królika doświadczalnego, eksperymenty na zwierzętach. Hunter wręcz polował na okazje, by nieustannie poszerzać swoją wiedzę i doskonalić swoje umiejętności. Książka wyjątkowo ciekawa i godna polecenia nie tylko pasjonatom medycyny.
„Chirurg” autorstwa Wendy Moore jest nietypową biografią, czyta się ją bowiem, niczym dobrą powieść sensacyjną, z prędkością światła. Autorka przedstawia w niej życiorys Johna Huntera - odważnego i nieco specyficznego lekarza, praktykującego w osiemnastowiecznej Anglii. Wyprzedzał on swój czas niczym Leonardo da Vinci i nie dowierzał wiedzy starożytnych adeptów sztuki medycznej. Był odkrywczy i bezkompromisowy, był przyszłością medycyny w latach 1700+.
Jego wyjątkowość i brawurę napędzał głód wiedzy, informacji i praktyki. Często wbrew przyjętym normom. Nie wahał się trenować lekarskich, chirurgicznych praktyk na żywych zwierzętach, martwych płodach, czy też zwłokach wykładanych z grobów dzięki przekupieniu grabarzy. Wszystko to aby zgłębić lepiej ludzką anatomię i wyrobić sobie jak najlepsze pojęcie o ciele i jego reakcjach.
Książka podzielona została na zgrabne rozdziały, z których każdy przydzielony jest odrębnemu casusowi. Wśród tych przypadków medycznych, niejako obok i niezobowiązująco przemycone są fakty z życia Huntera. Wplecione zwinnie w opowiadaną historię nie nużą, a zaciekawiają. Stanowią uzupełnienie sprawy, doprawiają i poszerzają o koloryt. Na podobnych zasadach poznajemy również ówczesną Anglię, jej realia oraz stosunek medyków do pacjentów i zgłębiania samej nauki.
Każdy z rozdziałów zapoczątkowany jest cytatem, który odnosi się do treści niniejszego. A jest barwnie. Opowieść zaczyna się z pozoru niewinnie w 1785 roku przypadkiem niesprawnego kolana dorożkarza, by zabrać nas w barwną podróż po przypadkach medycznych, wsród kolorytu takich zagadnień jak czaszka kangura, czy kości olbrzyma aż po penis chirurga, czy jądro profesora. Jest pieprznie i autorka dobrze wiedziała, co uczynić by zaciekawić czytelnika, a następnie jego uwagę i koncentrację utrzymać. Jak wiadomo, nie jest to zjawisko łatwe, zwłaszcza przy obszernej, liczącej blisko sześćset stron książce. Moore jednak nie miała z tym najmniejszych problemów.
Dla wszystkich studentów medycyny to pozycja obowiązkowa. Ale nawet jeśli nie interesujesz się na codzień tą dziedziną, a myślenie o zdrowiu ogranicza się u Ciebie do okazjonalnych wizyt u lekarza pierwszego kontaktu z przeziębieniem, warto poświecić czas na książkę Moore i poznać postać Johna Huntera. Takiego barwnego, osiemnastowiecznego doktora House’a. Opowieść ta jest równie wciągająca jak popularny serial. Może nawet bardziej, bo na faktach. Polecam!