Nowe wydanie klasyki polskiego komiksu - przygód Szlurpa i Burpa, wampirów stworzonych przez Mistrza Tadeusza Baranowskiego!
Wampiry Szlurp i Burp ponownie się obudziły i ruszają na poszukiwania świeżej krwi. Choć zadowolą się także zapasami trzymanymi w lodówce (to nieprawda, że wampiry kręci tylko bulgocąca, gorąca krew w wyjątkowo ciepłe noce lubią zanurzyć kły w schłodzonej posoce i pogrzechotać kostkami... lodu, oczywiście).
Bezdomne wampiry o zmroku to wznowiona w jednym tomie kompletna zawartość albumów O zmroku i Bezdomne wampiry z przygodami słynnych krwiopijców stworzonych przez legendarnego Tadeusza Baranowskiego. Znajdują się tutaj m.in. historie publikowane przed laty w czasopiśmie Na Przełaj, opowieści powstałe podczas pobytu polskiego autora w Belgii, w tym historie według scenariuszy Jeana Dufaux, a także 9 zupełnie premierowych plansz! 4 z nich ukazały się w magazynie GaMa. Nowa Gazeta Magnetofonowa, pozostałe wychodzą z krypty na światło dzienne (aj!) po raz pierwszy.
Podczas lektury bardzo prosimy uważać na szyję.
Autor | Tadeusz Baranowski |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 104 |
Format | 325 x 245 mm |
Kod paskowy (EAN) | 9788367360098 |
Data premiery | 2022.09.23 |
Data pojawienia się | 2022.09.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 30 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
TADEUSZ BARANOWSKI jest niewątpliwie legendą polskiego komiksu, mistrzem dla innych twórców i czytelników tego literackiego gatunku, jak i wreszcie wspaniałym komiksowym artystą, na którego dziełach wychowały się całe pokolenia. Dlatego też wspaniałym i ze wszech miar należnym hołdem dla tego twórcy jest z pewnością premiera niezwykle efektownego, zbiorczego wydania opowieści „Bezdomne wampiry o zmroku”, które ukazało się właśnie teraz nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Na album ten składają się legendarne już komiksy „O zmroku” i „Bezdomne wampiry", przedstawiające przygody i perypetie dwóch poczciwych wampirów - Szlurpa i Burpa. I jak nie trudno się domyślić, będziemy mieć tu do czynienia z komediowym spojrzeniem na horror i fantastykę, które oczarowuje nas swoją fabularną inteligencją, zawsze trafionym w punkt żartem, jak i oczywiście pięknymi ilustracjami, które w tym nowym wydaniu przedstawiają się iście zjawiskowo. Uwaga - na kartach komiksu pojawia się także dziewięć zupełnie premierowych plansz!
Szlurp i Burp budzą się ze swojego wampirzego snu, przemierzając Polsylwanię w poszukiwaniu krwi - najlepiej pochodzącej od pięknych niewiast. Tyle tylko, że plany planami, ale życie - nawet te pośmiertne, życiem... Oto bowiem nasze dwa wampirze zuchy będą musieli zmierzyć się z wieloma trudnymi i niezmiernie pechowymi sytuacjami, by wspomnieć chociażby o konfrontacji z zombie, pewnym niefortunnym spotkaniu z kosmitą, który okazuje się być mało krwistym, czy też utarczkach z nad ambitnym łowcą wampirów...
Mało? To co powiecie na spotkanie z Thorgalem, sentymentalną opowieść o niespełnionej miłości jednego z naszej pary wampirów, trudach odnalezienia się w jakby nie patrzeć coraz bardziej kapitalistycznej Polsylwanii, czy też wreszcie braku dachu nad głową, co okazuje się szczególnie kłopotliwe wobec zbliżającego się, słonecznego świtu... Co by nie rzec - dzieje się tu wiele, ciekawie i zawsze porywająco!
Tadeusz Baranowski oddał w nasze ręce zbiór niedługich, zabawnych, tętniących akcją i przygodą, jak i przede wszystkim niezwykle klimatycznych, historii. Te opowieści o perypetiach Szlurpa i Blurpa bawią nas od pierwszych chwil - humorem, pechem bohaterów i rzutem oka na ten niezwykły, komiksowy świat, w którym odnajdziemy tak wiele z naszej rzeczywistości. Zaś o jakości i wielkości tej twórczości niechaj świadczy fakt, że te wszystkie sceny porywają nas w równie wielkim stopniu, jak miało to miejsce przed laty.
Co zatem urzeka nas tu w tak mocny sposób...? Otóż absolutnie wszystko! Weźmy chociażby bohaterów - pechowych, sympatycznych mimo swojej natury i nie koniecznie najbardziej rozgarniętych wampirów, którzy starają sobie radzić najlepiej, jak potrafią. Te same ciepłe słowa możemy odnieść do kreacji tego komiksowego świata, gdzie mamy potwory, ludzi, coś z baśni, ale też i chociażby realia naszego zwykłego świata - z pogodą pod psem czy też trudnością przeżycia bez dachu nad głową, na czele. I wreszcie humor - znakomity, wysmakowany, słowny i sytuacyjny, który rozbawi tak młodego, jak i starszego czytelnika.
Na osobne słowa uznania zasługuje ilustracyjne oblicze tego albumu, na które składają się niezwykle malownicze, charakterystyczne dla kreski Tadeusza Baranowskiego i bardzo szczegółowe w swej postaci, rysunki. To także pokaźna porcja karykatury - by daleko nie szukać, widać to chociażby w postaciach naszych dwóch wampirów, komediowy klimat, ciekawe kadrowanie oraz bogactwo kolorów. I cóż tu więcej mówić - piękne to jest, po prostu.
Nie sposób nie docenić również okazałego wydania tego komiksu, które objawia się chociażby bardzo dużym formatem, twarda oprawą i nową grafiką na okładce, które przyciąga wzrok. I z pewnością jest to swoiste docenienie jakże wybitnej twórczości Tadeusza Baranowskiego, któremu można tylko i wyłącznie przyklasnąć. Co zaś do samej lektury tej pozycji, to jest ona oczywiście porywającą, intrygującą i gwarantującą wspaniałą zabawę - od pierwszych chwil spotkania z tym tytułem.
Nowe, zintegrowane wydanie komiksu „Bezdomne wampiry o zmroku”, to rzecz znakomita pod każdym względem – począwszy od fabularnej oferty, przez komediową wymowę, a kończąc na pięknych ilustracjach i okazałym wydaniu albumu. Pozostaje mi tym samym już tylko gorąco polecić was do sięgnięcia po ten tytuł, jak i po inne kultowe, komiksowe dzieła Tadeusza Baranowskiego. Polecam – naprawdę warto!
Lubić komiks polski, a nie znać Baranowskiego? Tak się chyba nie da, wyobrazić sobie tego nie umiem, bo to legenda, jedna z największych. Ale wyobrażam sobie, że można nie znać niektórych jego dzieł, bo przecież nie każde z nich to „Orient Man”, „Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa”, „Podróż smokiem diplodokiem”, „Porady praktycznego pana” czy „Skąd się bierze woda sodowa”, na których wychowały się całe pokolenia czytelników. „Bezdomne wampiry o zmroku” to właśnie jeden z takich mniej znanych dzieł autora. Co nie znaczy, że mniej poznania wartych, bo świetne są. I jak znalazł na zbliżającego się halloweenowe klimaty.
Poznajcie dwa wampiry, Szlurpa i Burpa, które mają wieczny wielki apetyt na ludzką krew, ale i jeszcze większego pecha. Kiedy w ich zamku zjawia się tajemniczy przybysz, to nie on ucieka ze strachem z budowli, a gdy spotkają kosmitę, żeby go wyssać, ten musi okazać się robotem z innej planety, a nie bytem biologicznym. Na tym kłopotów oczywiście nie koniec. Bo jak tu żyć w świecie potworów, jeśli człow…znaczy wampir boi się nawet ludzi albo dotyka go zmiana ustroju obowiązującego w kraju. Kiedy musi mierzyć się z problemami pokroju braku wolnych miejsc, gdzie można by spędzić w ciemności zaczynający się dzień czy też stawić czoła pomylonej przesyłce kurierskiej, która doprowadza do starcia głównych bohaterów z zombie! Ale tak to już bywa, jak jest się polskim bohaterem komiksu stworzonego przez Polaka. Można próbować coś zmienić, Szlurp i Burp porywają się nawet na to, by zostać… Thorgalem i Aaricią (lepsze to niż samobójstwo przy użyciu osikowego kołka), ale w ostatecznym rozrachunku i tak najlepiej wychodzi im pokazanie tego, na co stać nie światowych herosów, a wampiry z Polsylwanii!
„Bezdomne wampiry o zmroku” już nieraz wychodziły ze swoich trumien na sklepowe półki. Tworzone od lat 80. XX wieku, w formie albumowej od Kultury Gniewu pojawiły się w roku 2005, potem wróciły dwanaście lat później, a teraz, po pięcioletniej przerwie, przybywają znów. I to przybywają w formie, w jakiej dotąd nie były, bo z nowym materiałem. Co prawda to tylko kilka (dokładnie dziewięć) plansz, narysowanych a pandemicznych czasach, które odcisnęły na nich swoje piętno, ale jednak. Tym bardziej, że dobre to są plansze. Jak zawsze u Baranowskiego.
I dobrze, że album się ukazał, bo ja naprawdę lubię przygody Szlurpa i Burpa i uważam, że powinny być bardziej kojarzone, niż są. Może i mniej tu absurdalnego humoru (zastąpił go czarny, czasem nawet bardzo, a to mi osobiście odpowiada i to bardzo), mniej też gier słownych (nie zniknęły jednak, nie bójcie się!) – ale to wciąż ten Baranowski, którego uwielbiamy. Przy okazji to także album pokazujący, jak przez niemal trzy dekady, jakie dzielą pierwsze i ostatnie plansze, ewoluowała i twórczość, i kariera autora. Kariera? A tak, bo w końcu część z zebranych tu komiksów ukazała się na rynku belgijskim w magazynie „Tintin” (niektóre do scenariuszy Jeana Dufauxa, Baranowski jednak zmienił w nich dialogi na własne, niezadowolony z dokonań scenarzysty). Przede wszystkim jednak wciąga, bawi, poprawia humor i nie żałuje nam satyry i absurdów.
Cały ten przekrój przez twórczość Baranowskiego widać tu także na polu graficznym. Większość to typowe dla niego prace, pełne obłości i cartoonowości, ale czasem przybywa detali, kreska zmienia się w bardziej realistyczną (Thorgala i Aaricii, którzy wpadają tu na gościnne występy nie powstydziłby się sam Rosiński). I za każdym razem jest świetnie. A jeszcze mamy dodatki – wywiad, zdjęcia, kulisy, grafiki – i mamy wydanie, które samo w sobie prezentuje się iście rewelacyjnie: duży format (245x325 mm), papier kredowy, twarda oprawa.
Super rzecz. Do śmiechu, do sentymentalnych wspominek, ale przede wszystkim coś, co świetnie się czyta. Nie raz już czytałem większość zawartych tu historii i wciąż bawiły mnie tak samo, jak przed laty. I cieszę się, że mogłem wrócić do nich raz jeszcze.