Komiks o superprosiaku, który podbije serca fanów Dogmana!
Przedstawiamy przezabawną powieść graficzną z wyjątkowo nieustraszonym bohaterem w roli głównej – superprosiakiem, który nieustannie walczy o sprawiedliwość... No, może nie aż tak nieustannie. Raczej gdzieś pomiędzy kąpielami błotnymi, a jedzeniem smacznych kanapek.
Grzesiek Podlaski wiódł życie przeciętnego szóstoklasisty. Był zwyczajnym, różowym, włochatym prosiakiem i jak każdy typowy prosiak w tym wieku uwielbiał jeść kanapki, grać na konsoli, zażywać kąpiele błotne i spędzać czas z przyjaciółmi ‒ karpiem Karolem i nietoperzycą Gryzeldą. Aż pewnego dnia... radioaktywne ugryzienie nietoperza dało mu moc, o której nawet nie śnił!
Zainspirowany przygodami ulubionego komiksowego bohatera, Wieprzowego Mściciela, Grzesiek postanawia, że użyje swoich mocy, by walczyć o sprawiedliwość w Wielkim Mieście, i przybiera superbohaterski przydomek (werble...) Batpig!
Teraz Grzesiek będzie potrzebować jedynie dobrze brzmiącego sloganu, kostiumu ze spandeksu, który podkreśli mu pośladki... i może jeszcze kilku drobnych porad, jak właściwie walczyć ze złem.
„Absolutny hit dla fanów Dogmana Dava Pilkeya!” – Kirkus
„Pełny akcji, sprytny i niesamowicie zabawny!” – Lincoln Peirce, autor serii „Big Nate”
„Kolorowy komiks Harrella to świetna zabawa, pełna szybkiego tempa, obfita w głupotki (mnóstwo kalamburów!) oraz dobrze rozwiniętej fabuły i postaci. (…) To absolutna lektura obowiązkowa dla fanów serii Dogman Dava Pilkeya. Czytelnicy oszaleją na punkcie tego uroczego bohatera”. – Kirkus
„Dzięki wyrazistym grafikom przypominającym kreskówki, jakie oglądaliśmy w sobotnie poranki, historia Harrella zachwyci fanów serii Dogman i Investigator”. – Publishers Weekly
Autor | Rob Harrell |
Wydawnictwo | Jaguar |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 240 |
Format | 14.0x21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8266-104-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382661040 |
Data premiery | 2022.04.27 |
Data pojawienia się | 2022.03.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1033 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zawrotne tempo. Absurdy nie z tej ziemi. Swoboda, która relaksuje i żart, który wręcz się wylewa z każdej strony. To tu i nie mam co do tego wątpliwości. Podchodzić należy z garścią dystansu i bez zbędnego nadęcia, bo inaczej może nie trafić.
Kreskówkowy odstresowywacz dla odpornych na specyficzny humor i luźny język. Nie inaczej. Bo nie zawsze musi być standardowo i tu nie jest.
Grzesiek Podlaski to najzwyczajniejszy ze zwyczajnych szóstoklasista. No może poza pewnym niuansem niewinnym, jest prosiaczkiem. Tak, różowiutkim, owłosionym, a nawet życie nudne wiodącym. Mieszkał z rodzicami swymi - Prosią i Rosiakiem (czyż nie uroczo?), w dużej płycie, bez windowych udogodnień. Ot nic szczególnego. Jego pasją największą są...kanapki, komputerowe gry i komiksowe światy z Wieprzowym Mścicielem na czele. Nie zapominajmy o kartach z przyjaciółmi nietuzinkowymi, bo karpiem Karolem i nietoperzem Gryzeldą oraz taplaniu się w błotku.
Choć wiecie co, zaczyna się naprawdę wystrzałowo. Bo Grześ trafia w kosmos za sprawą rakiety, do której jest przywiązany jak do mamy. Jakby tego było mało zyskuje umiejętności nadzwyczajne i wreszcie może realizować się jako superbohater, a marzył skrycie, bo które dziecko nie marzy? Chce ze złem walczyć, sprawiedliwości bronić i latać wysoko, choć poradnika w tym zakresie potrzebuje. Nie rozumiem dlaczego wraz z dorosłością marzenia więdną. Może za mało podlewane?
Jako, że życie ma odcieni wiele pojawia się i wróg Batpiga, bo takie imię przybiera nasz nieustraszony. W końcu nie może być za...różowo, a Dinoman potrafi zzielenieć. Ze złości? Są jednak przyjaciele, którzy w potrzebie nie opuszczą. A to bezcenne.
O więzi, która ponad wszystko, lojalności bezgranicznej, szczerości, która i odwadze, dodającej skrzydeł. Ach, żeby tak duży świat o tym pamiętał. Byłoby jakoś piękniej, łatwiej, lżej.
Krótkie dialogi, konkretne akcje, sprytne sytuacyjne zwroty.
Kolorowo, głupawkowo i już!
A może ktoś chce łyka świn-koli?
No dobrze, już dobrze, wracamy do normalności.
Lubicie komiksy? Ja będąc dzieckiem bardzo lubiłam tę formę „czytanek”. Mało tekstu, dużo obrazków. Później zapomniałam o tym gatunku. Dzisiaj dzięki wydawnictwu Jaguar wraz z dziećmi mam okazję przypomnieć sobie ten rodzaj książek.
Poznajemy Grześka Podlaskiego, zwykłą włochatą świnkę, która mieszka na czwartym piętrze z rodzicami. Uwielbia dużo jeść, grać na komputerze, czytać komiksy, brać błotne kąpiele i grać w karty z przyjaciółmi: nietoperzycą Gryzeldę i rybą - Karolem. Pewnego dnia podczas takiej gry, jego przyjaciółka, ugryzła Grześka w nos i od pory już nic nie było takie samo. Nasz prosiaczek odkrył, że ma supermoce. Potrafi lewitować, podnosić ciężkie rzeczy i poruszać przedmioty za pomocą umysłu. Fajnie nie?
Grzesiek Podlaski był fanem komiksu „Wieprzowy Mściciel” i chciał być jak jego ulubiony bohater. Postanawia użyć swoich mocy by walczyć z różnymi złoczyńcami. Ubiera się w strój superbohatera i wymyśla sobie ksywkę BatPig. Jego pierwsze zadania to pouczanie łotrów, że nie należy śmiecić na chodnikach lub przeklinać. Nasz bohater jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że musi zmierzyć się z zmutowaną jaszczurą i ze sprzedawczynią Sklepu Mięsnego na Rogu. Czy sobie poradzi z tymi naprawdę groźnymi superzłoczyńcami? Czy uda mu się utrzymać w tajemnicy swoje zdolności? Czy karp Karol będzie umiał nabrać wody w usta, a mająca lek wysokości nietoperzyca Gryzelda nauczyć Grześka latać? Przekonajcie się sami.
„Zobaczyła świnka niebo” to pierwsza część przygód BatPiga. Muszę przyznać, że ten komiks mnie zaskoczył jak na najbardziej na plus.
Myślałam, że będzie zwykłą historyjką, a tutaj mamy parę wyrazów typu retrospekcja, które rozwijają słownictwo dziecka. Do tej pory znałam łacinę podwórkową, kuchenną, a dzisiaj poznałam jeszcze… łacinę kiblową. I te słówka również zbogacają język najmłodszych. Ta niewielka książeczka posiada dwie oddzielne historyjki. Każda z nich jest przezabawna i zakręcona jak świński ogonek. Sama śmiałam się z niektórych pomysłów jak i reakcji przedstawionych na ilustracjach.
Komiks wydaje mi się, że jest świetną pomocą w nauce czytania. Duża, kolorowa czcionka, krótkie teksty i kolorowe ilustracje, przy pomocy których dziecku o wiele łatwiej jest przeczytać dialogi bohaterów. Oprócz nauki czytania książeczka może posłużyć również do pokazania czym jest przyjaźń i jak można ją łatwo stracić, jak również pokazuje prawdziwość przysłowia, że „prawdziwych przyjaciół poznajmy w biedzie”.
Obojętnie czy masz 5 lat czy znacznie więcej bardzo polecam by przeczytać przygody BatPiga. Dobra zabawa gwarantowana.
Kto jest miłośnikiem komiksów? A może jest ktoś z was, kto chociaż raz w życiu przeczytał taki komiks? Ja z moją Helenką podnosimy rękę i ogłaszamy, że jesteśmy fankami wszelakich, kolorowych komisów. Co jest przy nich zabawy i śmiechu to nasze. Przed wami pierwszy tom przygód pewnej małej świnki Grzesia Podlaskiego, który w dziwny sposób nabiera mocy, dzięki którym lewituje, ma ogromną siłę oraz przenosi przedmioty.
Z taką mocą wiążą się też obowiązki. Pierwszy tom przedstawia od początku, kim jest Grześ, jaką ma rodzinę oraz przyjaciół i o przyjaciołach przeczytasz najwięcej. Grześ od początku nabrania mocy ma ręce pełne roboty i ugania się za bandytami i przywróceniu spokoju w okolicy. Jeżeli wasze dziecko dopiero raczkuje w czytaniu, to tutaj śmiało możecie kupić i uczestniczyć w przygodach Grzesia i jego przyjaciołach, takich jak Gryzelda, która jest nietoperzem oraz rybka zwana Karolem. Pełna przygód zwrotów akcji, ale i pokazująca, czym jest przyjaźń, jak trzeba dbać o nią, bo stracić przyjaźń można bardzo szybko.
Czcionka i kolorowe chmurki dialogowe na pewno zaciekawią wasze pociechy. Ta metoda poznania literek i nauki czytania sprawdza się u Heli, a to za sprawą tego, że dialogi są krótkie i czytelne okraszone fantastycznymi obrazkami, które nie tylko dziecko rozmieszą.
Polecamy z wielkim uśmiechem na twarzy.
Czy świnka może być superbohaterem?
Temat oryginalny, ale o dziwo kilka lat temu spotkałam się już z podobnym motywem. Być może dorastający w latach 90 pamiętają serial telewizyjny japońskiej produkcji, w którym główna bohaterka pod wpływem magicznych mocy zamieniała się w Superświnkę ratującą świat. Tutaj mamy podobnie.
Grzesiek Podlaski jest zwyczajną, 10-letnią różową świnką wchodzącą w wiek dorastania i zmagającą się z typowymi dla tego okresu problemami. Jego życie płynie leniwie i spokojnie przy boku przyjaciół - nietoperzycy Gryzeldy oraz karpia Karola. Pewnego dnia niespodziewanie zostaje ugryziony przez najlepszą przyjaciółkę, która okazuje się radioaktywna. Prosiaczek zyskuje nadprzyrodzone moce. Początkowo jest nimi przerażony, jednak szybko znajduje pozytywne zastosowanie nowych umiejętności i postanawia zostać superbohaterem walczącym ze złem i niesprawiedliwością.
Komiks zaczyna się dość nietypowo, bo w samym środku akcji.
Grześka poznajemy podczas starcia z pierwszym antagonistą, gigantycznym jaszczurem w kapeluszu lubującym się w kibelkowych żartach.
Jak to się zatem stało, że świnka stała się Badpig'iem?
Historię jego transformacji poznajemy w retrospekcjach oraz wspomnieniach głównych bohaterów, którzy stanowią barwną, lekko paradoksalną paczkę.
Nietoperzyca ma lęk wysokości, karp problemy z "nabieraniem wody w usta" i trzymaniem języka za zębami. Czy dla przyjaciela są w stanie przezwyciężyć swoje słabości?
Chociaż jest to komiks typowo rozrywkowy, którego głównym zadaniem jest bawić, to porusza również ważne tematy, z którymi dzieci spotykają się na codzień. Przyjaźń, odrzucenie, chęć zemsty, brak pewności siebie, prześladowanie i hejt oraz odwieczna walka dobra ze złem.
Niezwykle podoba mi się nawiązanie tytułu do związku frazeologicznego "zobaczysz jak świnia niebo".
Budowa kręgosłupa uniemożliwia świni podnoszenie głowy do góry, dlatego zwierze to nie jest w stanie spoglądać w niebo. Grześkowi się to udało, dokonał niemożliwego.
A na koniec zagadka:
"Dlaczego papier toaletowy nie przeszedł na drugą stronę ulicy?"
Grzegorz Podlaski to 10-letni prosiak, który jak to nastolatki mają w zwyczaju, uwielbia grać na konsoli i w gry karciane, szamać pyszne kanapki popijając Świncolą, taplać się w błocie, oczywiście czytać komiksy i spędzać czas z przyjaciółmi karpiem Karolem i nietoperzycą Gryzeldą. Jego życie jak dotąd upływało spokojnie, żeby nie powiedzieć nudno. Do czasu, gdy jego radioaktywna przyjaciółka zupełnie przypadkiem go ugryzła, wtedy stało się coś nadzwyczajnego! Grześ zyskał
supermoce, dzięki którym podjął decyzję o byciu superbohaterem i ratowaniu miasta z opresji.
Niemal od początku na jego drodze do ratowania mieszkańców staje zmutowany jaszczur Dinoman oraz Rzeźniczka z mięsnego sklepu i jej słynny Roladomiks. Ojj będzie się działo!
.
To nie jest komiks dla każdego!
Nie wszystkim dzieciom (a może bardziej nie wszystkim rodzicom?) spodobają się kibelkowe żarty, jak najbardziej rozumiem. Ja natomiast mam trochę luzu i przyznam, że sama świetnie się bawiłam przy Batpigu. Genialne dialogi, żarty sytuacyjne i ogólnie rzecz biorąc dobry humor to największy jego atut.
Bohaterowie wykreowani zostali zupełnie niepoprawnie. Nietoperz z lękiem wysokości? Karp nieumiejący "nabrać wody w usta"? Ot, taki paradoks...
Syn koniecznie prosił, żebym dopisała w recenzji o prostym języku i młodzieżowym slangu. Tak właśnie jest, prosto i czasem po prostu nie ładnie.
W komiksie na próżno szukać głębszych przesłań, życiowych morałów czy też właściwych zachowań. Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie ten typ literatury. To szalenie zwariowana książka wymagająca od czytelnika dystansu do świata i poczucia humoru.
Dobra zabawa i ubaw gwarantowany!
Swoją drogą, wiecie, dlaczego papier toaletowy nie przeszedł na drugą stronę ulicy?
Niedawno wydawnictwo Jaguar zakończyło wydawanie bardzo przyjemnej serii „Dogman”. Luka na rynku wydawniczym nie czekała jednak długo na wypełnienie, bo oto pojawił się właśnie pierwszy tom „Batpiga”, serii jakże z „Dogmanem” się kojarzącej. I będącej jakże przyjemną pozycją dla miłośników takich szalonych komiksów dla całej rodziny.
Poznajcie Batpig. Bohatera! Superbohatera!!! Ma pelerynę i maskę, walczy ze złem – o akurat zmaga się z Dinomanem o niewyważonej gębie – stawia czoła kłopotom – teraz ma nie lada problem! – ale nie zawsze tak było. A jak?
Kiedyś Batpig nie był Batpigiem, a zwykłym, włochatym, nudnym, różowym prosiakiem o nazwisku Grzesiek Podlaski. Lubił zagrać na konsoli, dobrze zjeść, zabawić się z przyjaciółmi, poczytać komiksy o Wieprzowym Mścicielu… Aż tu nagle jego przyjaciółka Gryzella, nietoperzyca, w przypływie strachu ugryzła go w ryjek i się zaczęło! Zaczęła się przemiana w superbohatera, ale droga do zostania nim nie będzie łatwa. Oj nie będzie…
Jako człowiek urodzony pod koniec lat 80. XX wieku i wychowany na wszystkich tych modach lat 90., od „Smerfów”, „Muminków” i tym podobnych wieczorynek, przez boom na dinozaury, mangę i anime, na komiksach z Kaczorem Donaldem i amerykańskich zeszytówkach od TM-Semic skończywszy, otarłem się o wiele dzieł, których echa mniej lub bardziej świadomie pobrzmiewają w „Batpigu”. A pobrzmiewa tu sporo, nawet jeśli czasem może niezamierzenie, bo o ile np. parodiowanie „Batmana” wyraźnie jest tu celowe, o tyle np. odniesienia do Pink Floyd czy podobieństwa tematyczne z „Superświnką” (pamiętacie to jeszcze?!) mogą stanowić pewną nadinterpretację. Tak czy inaczej jednak, czytając „Batpiga”, bawiłem się dobrze.
Co o tym zadecydowało? Na pewno lekkość, humor, sporo zabawy schematami, pastisz i urok. Pod wieloma względami to naprawdę rzecz podobna do „Dogmana”, równie nonszalancka i nieokiełznana, pełna dziwnych, a jednak dobrze sprawdzających się pomysłów i dobrej zabawy. Ale ma też swój własny charakter i jest po prostu ujmująca. Głupawa, ale nie głupia, jak na komiks dla dzieci przystało oferuje odpowiednią dawkę – ale dobrze, nienachalnie podanego – dydaktyzmu. I jednocześnie nie obraża gustu dorosłego odbiorcy.
Graficznie? Tu komiks najmocniej przypomina „Dogmana”. Jest tak samo prosty, cartoonowy, ale jednocześnie Rob Harrell oferuje nam nieco więcej szczegółów i bardziej złożony kolor. A wszystko to razem wzięte daje po prostu dobry komiks, tak dla fanów „Dogmana”, jak i nowych odbiorców, którym po prostu rzecz wpadnie w oko.