Autor | Emmanuel Guibert, Marc Boutavant |
Wydawnictwo | Adamada |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 128 |
Numer ISBN | 978-83-8118-640-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381186407 |
Data premiery | 2023.04.05 |
Data pojawienia się | 2023.04.05 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 35 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
To nasze pierwsze spotkanie z Ariolem, jego serii do tej pory nie poznaliśmy. Faza na komiksy już dobrze się u nas rozgościła, więc przyjemne perypetie paczki rozrabiaków nas oczarowały.
Pierwszy rozdział z 12 dotyczący śmierdzącego sera przekonał nas, że będzie to fenomenalna lektura. Codzienne życie może przynieść wiele niespodzianek i dylematów, nawet dla osiołka i jego przyjaciela, Ramona, młodych fanów Superkonia. Zabawa w fotobudce, miłosne rozważania, dyskusje na temat wyborów, upałach i oszczędzaniu wody - to jedynie kilka z przygód.
Sposób myślenia, zwroty i metody rozwiązywania problemów za każdym razem nas rozbawiły, a całość przypomina mi rozterki i styl życia młodszego pokolenia. Imiona bohaterów to dopiero wspaniały pomysł. Znajdziecie tu: Ziółko, Harmider i Naftalinę.
Ta książka bardzo przypadła nam do gustu. Oprawa graficzna jest barwna i zabawna, nieco wprowadza w klimat kreskówek, co na pewno zachęci czytelników. Najważniejsze, że Ariol ze zwariowaną paczką zachęca do czytania i poznawania jego kolejnych przygód, a pomysłów im nie brakuje.
Na pewno uzupełnimy biblioteczkę o pozostałe tytuły, a to już 10. tom.
Rok czekania i jest kolejny „Ariol”. I jak zawsze czekać warto było. Od lat niezmiennie to jedna z najlepszych familijnych serii dostępnych na naszym rynku, coś absolutnie wyśmienitego. Coś co śmieszy i bawi. Co ma w sobie dojrzałą nutę – może i dla dzieci to, ale jednak starszych, bo nie za grzeczna to seria – i co oferuje dużo prawdziwości, chociaż przecież pozornie to tylko sympatyczna komedia o gadających zwierzątkach.
Co na naszych bohaterów czeka w nowym tomie? Ramono zjada pistolet, Petula tańczy w ramionach Ariola, a Dyzio prawie robi dziurę w dmuchanym basenie. Tak w skrócie informuje nas o tym wydawca, ale wydarzeń jest o wiele więcej. Razem z naszymi bohaterami wybierzemy się… potańczyć, spróbujemy przetrwać upał i odwiedzimy miejsce robót drogowych. A do tego przekonamy się, jak wypadnie konfrontacja ze śmierdzącym serem, odkryjemy jak to jest z wielkimi tajemnicami, a nawet przekonamy się, jak wyglądać będzie wieczór bez… mamy!
Różne są serie dla dzieci. I różnie dorośli za nimi stojący traktują docelowego czytelnika. Jedni zapomnieli już, jak to było być dzieckiem i traktują młodych czytelników… no infantylnie ich traktują, co tu dużo mówić. Są też tacy – i oni należą do najlepszych – którzy nie zapomnieli tego wszystkiego, a jednocześnie pamiętają, jakie rzeczy sami lubili w szczenięcych latach. Oba typy są potrzebne, bo są przecież dzieciaki wrażliwsze, które chcą czegoś mocno ułagodzonego, ale zdecydowana większość woli coś bliższego prawdzie. No i „Ariol” dokładnie taki jest.
Te przygody osiołka to taka spuścizna „Mikołajka” Goscinnego i „Titrufa”. Ariol to bohater, który nie jest grzeczny. On psoci, robi rzeczy, których nie powinien, oszukuje, kombinuje, wkręca się z kolegami w to i owo. Wszystko, byle dla siebie i byle nie ponieść konsekwencji. I, jak to w życiu bywa, kocha. Ale nie tę dziewczynę, która kocha jego, a której nawet nie zauważa, sam niezauważany przez swój obiekt westchnień. Wszystko, jak w czasach, kiedy sami byliśmy w jego wieku. Komiksy też czyta. Ot jak my.
I wszystko to zbliża nas do niego. Tak samo, jak te jego przygody. A może raczej należałoby napisać „przygody”, bo w sumie to, co go dotyka, to proste, codzienne rzeczy. Tyle, że on ma talent i ciągle w coś się pakuje. Ciągle coś mu nie wychodzi, ciągle coś jest nie tak, ciągle w coś się wpakuje, komuś coś popsuje… No ale z jakim wdziękiem to robi! Z jakim ujmującym, szelmowskim urokiem! I dokładnie taka jest seria o nim. Coś wspaniałego, co i dzieciaków, i dorosłych potrafi zachwycić. I zachwyca, każdego w nieco inny sposób, bo to seria, którą inaczej odczytuje się w zależności od pryzmatu wieku, ale za każdym razem na takim samym znakomitym poziomie.
Także graficznym. No prosto to wygląda, cartoonowy design postaci spotyka się tu jednak z doskonale nakreślonym drugim, i trzecim planem, pełnym detali i genialnego często klimatu. Oddane to jest rewelacyjnie, również pod względem kolorystycznym, ładnie też wydane. Po prostu miodna seria dla każdego, kto lubi się pośmiać, ale jednocześnie by ten śmiech nie był pusty. Cieszy więc, że mamy ją po polsku. I cieszy też, że przed nami jeszcze co najmniej osiem tomów – bo tyle na chwilę obecną cykl sobie liczy.