|
Dziennik łowcy przygód. Extremalne BorneoDziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo – opis wydawcy Czy można zaprzyjaźnić się z orangutanem? Czy łowcy głów są niebezpieczni? Jak przetrwać tydzień w dżungli bez namiotu i dlaczego nie wolno wnosić do samolotu durianów? To właśnie ja, Simon – bloger i podróżnik, fan hardcorowych trekkingów i egzotycznych zwierząt – zabiorę cię na dzikie, tropikalne Borneo. Poznasz nosacze, dzioborożce, krokodyle i węże, odwiedzisz pływające miasta i kopalnie diamentów. Dowiesz się, jak powstaje maczeta, gdzie rośnie cynamon, skąd bierze się kauczuk i co oznacza ular lari lurus. Zdradzę ci też, czy morze może świecić, co robią jednodniowe żółwiki i gdzie snorkelować z nieparzącymi meduzami lub z diabłami morskimi o paszczy większej od twojej głowy. Pamiętaj, każdy może zostać Tarzanem. Gotowy na superprzygodę? Wyruszamy! |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2016.09.01 |
| Opinie czytelników o „Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo”
Średnia ocena: 4,8 na bazie 5 ocen z 5 opinii |      |
Autor: Anna Radziach | , data: 25.09.2016 16:53 | , ocena: 5,0 |      |
Ekstra :)W książce jest sporo ciekawostek, opisów i porad jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, gdyby na przykład (wiem mało prawdopodobne, ale jednak) przyszło nam spędzić noc w samym sercu dżungli. A wszystko to opisane jest z taką lekkością, jakby Szymon opisywał nam wypad z rodzicami do supermarketu. Dla nas te wszystkie miejsca są tak egzotyczne, że gdyby nie zdjęcia pewnie w większość przypadków ciężko byłoby nam sobie je wyobrazić. Dla niego - kolejna wycieczka w nieznane. Ot, mały wakacyjny wypad i tyle. Niesamowite prawda? Podoba mi się to, że jego opisy są takie proste i takie ciekawe. że gdy czytamy o przygodach Szymona udzielają nam się wszystkie emocje jakie mu towarzyszą podczas wyprawy. Podoba mi się, że ten mały podróżnik w żaden sposób się nie wywyższa, nie czuje się lepszy tylko dlatego, że to właśnie on ma okazję zobaczyć to wszystko, a my, małe robaczki tylko czytamy o tym co mu się przytrafiło. Podoba mi się, że Szymon jest taki ciekawy świata, tak wielu rzeczy chce spróbować, zobaczyć, doświadczyć na własnej skórze. Mam wrażenie, że moje dziewczyny byłyby znacznie bardziej bojaźliwe i te ich wycieczki nie byłyby tak ekscytujące co Siomna. I ogólnie podoba mi się ta książka. Choć ma ona sporo stron, a czcionka jest niewielka czyta się ją błyskawicznie. A po skończeniu lektury, mamy ochotę na więcej. Autor: Agnieszka | , data: 19.09.2016 13:45 | , ocena: 5,0 |      |
Dla ciekawych świata. Bardzo polecam! Książka bardzo ciekawa, momentami niezwykle zabawna. Napisana przystępnym językiem, ubarwiona pięknymi zdjęciami. Spodoba się wszystkim miłośnikom podróży, a szczególnie dzieciom, bo z myślą o nich jest napisana. Największą wartością tej książki jest jej autentyczność. To absolutnie nie jest dzieło stylizowane na "dziecięce pióro", jak to bywa z niektórymi książkami pisanymi "przez dzieci".
Szymon Radzimierski jest autorem z krwi i kości. On istnieje naprawdę, przemierza ze swoimi rodzicami cały świat i samodzielnie opisuje swoje przygody. "Dziennik łowców przygód" jest jego debiutem literackim, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że z Szymona wyrośnie znany podróżnik i pisarz. ma ku temu wszelkie predyspozycje.
Poznałam Szymona osobiście, byłam z dziećmi na jego pierwszym spotkaniu autorskim w Warszawie i bardzo zachęcam do tego, żeby wybrać się na któreś z tych spotkań. Jest ich w planach sporo, w całej Polsce. Poznając go na żywo najlepiej można się przekonać o autentyczności jego książki. Szymon ma niesamowity dar opowiadania. Robi na spotkaniach autorskich świetną prezentację, rozbudza ciekawość i bardzo skutecznie zachęca do zagłębienia się w lekturę. A jednocześnie to zwykły, nieprzeciętnie rozgarnięty i sympatyczny chłopiec. Poznanie go pozwala innym dzieciom uwierzyć w to, że marzenia naprawdę mogą się spełniać i świat stoi otworem.
Moje dzieci wyrywały sobie książkę z rąk, bo nie mogły się od niej oderwać. W trakcie czytania zasypywały mnie ciekawostkami wyczytanymi w książce Szymona. Polecam wszystkim dzieciom ciekawym świata. Będą zachwycone. Autor: Michelle | , data: 08.09.2016 00:13 | , ocena: 4,0 |      |
Extremalne BorneoZastanawialiście się kiedyś jak zmotywować dziecko do aktywności fizycznej, do chęci poznawania świata? Jeśli nie, sięgnijcie po Dziennik łowcy przygód… Nie ma mowy, by nie pobudził on jego wyobraźni i chęci, by samemu zdobywać świat. Aktywnie.
Dziewięcioletni bloger i podróżnik – Szymon Radzimierski – oprowadzi czytelnika po Borneo. Nie tylko dziecko. Co prawda napis na okładce krzycy „Rodzicom wstęp wzbroniony” – ale jeśli ja, mama dwuipółlatka przeczytałam, to każdy może, a co? Po co się ograniczać?! :-) Poza tym, warto wiedzieć, co dajemy dziecku do czytania, prawda?
Ale wracając… Książka, tudzież swego rodzaju przewodnik, podzielony jest na kilka rozdziałów, tj. etapów podróży. Podróży po najdzikszych, a zarazem najpiękniejszych zakątkach Borneo.
W środku znajdziecie ogrom przepięknych zdjęć (poza tymi, na których są pająki… brr… miałam gęsią skórkę na całym ciele, gdy były w zasięgu mojego wzroku…). Dodatkowo bardzo fajną rzeczą są wszelkiego rodzaju porady survivalowe – jak poradzić sobie w dżungli, gdy… nie masz namiotu itd. oraz jak się w ogóle do takiej wyprawy przygotować…
A to wszystko ujęte słowami naszego przewodnika Simona, który dzieci pokochają i co najważniejsze, zrozumieją bez problemu… (ja również jestem zauroczona stylem małego podróżnika). Współczesny slang (tak to się nazywa?), mnóstwo ciekawostek, interesujące zagadki, a na sam koniec w „Dodatkach” coś, co zainteresuje dzieciaki na sto procent. Ale o tym, co tam jest, przekonacie się sięgając po egzemplarz… Obowiązkowa lektura dla rodziców i pociech!
Przekonałam Was, że to dobra lektura?
Jeśli nie, to dodać jeszcze mogę :-), że sięgając po ten dziennik poznacie kilka niezwykłych egotycznych zwierząt. Zwiedzicie pływające miasta i kopalnie diamentów. Dowiecie się, gdzie rośnie cynamon, jak powstaje maczeta, czy skąd bierze się kauczuk. Poznacie tajemnice święcącego morza i miejsca, w których możecie popływać z nieparzącymi meduzami, a nawet ogromniastymi mantami!
Zainteresowani, prawda?!
Gorąco polecam! | Szymon Radzimierski | - pozostałe pozycje w naszej księgarni: |
|
Klienci, którzy kupili Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo, wybrali również: |
|
| |