|
Spotlight. ZdradaSpotlight. Zdrada – opis wydawcy Wstrząsające śledztwo dziennikarskie nagrodzone Pulitzerem. Inspiracja dla nagrodzonego Oskarami filmu Spotlight „Ta książka zawiera odkrycia zespołu reporterskiego Spotlight, pracującego dla Boston Globe – twarde fakty i bolesne doświadczenia ofiar molestowania, księży i prawników, ukrywane przez dziesiątki lat. Połączone w całość stanowią wstrząsającą historię przemilczeń i głębokiego zepsucia, opowiadają o skandalu, który rozegrał się w samym sercu bostońskiej archidiecezji. Właśnie te odkrycia doprowadziły do podjęcia podobnych śledztw w dziesiątkach miast w Stanach Zjednoczonych i w innych częściach świata. Rzuciły światło na wieloletni problem przestępstw seksualnych popełnianych przez księży, a także na fakt tuszowania tych działań przez instytucje kościelne, które nie robiły nic, by je powstrzymać. To problem, z którym mierzymy się do dziś”. Z przedmowy reżysera filmu Spotlight Toma McCarthy'ego i scenarzysty Josha Singera Śledztwo opisane w książce stało się inspiracją filmu „Spotlight” uznanego przez Akademię Filmową za najlepszy film roku 2015. |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2016.04.29 |
| Opinie czytelników o „Spotlight. Zdrada”
Średnia ocena: 5,0 na bazie 9 ocen z 9 opinii |      |
Autor: InezStanley | , data: 23.01.2018 10:20 | , ocena: 5,0 |      |
Dzieci złożone na ołtarzu milczeniaSpotlight. Zdrada – Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes, Walter Robinson, Matt Carrol
“Nie możemy uciec od skutków zdrady popełnionej w imię Boga. Jest ona niezbywalną częścią tego, kim się staliśmy. Ta zdrada może nie jest przestępstwem w oczach prawa. Ale jeśli chodzi o jej skutki, nie ma przedawnienia. Nie wolno nam zapominać.”
W BLASKU REFLEKTORÓW
W naszym życiu różnie bywa. Czasem dzieje się dobrze, czasem źle. Czasem ci, po których tego nigdy byśmy się nie spodziewali, przychodzą nam z pomocą, czasem natomiast ci, którzy powinni być dla nas ostoją, ratunkiem i nadzieją, wyrządzają nam największą krzywdę, a cały świat robi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw. Tak było w przypadku dzieci seksualnie wykorzystywanych przez księży. Zmowę milczenia przełamali nie bez trudu dziennikarze, którzy postanowili ujawnić prawdę. Oto szokujący zapis i wyniki ich śledztwa.
„Boston Globe” na tropie…
Pedofilia w Kościele Katolickim. Temat trudny, przez wielu traktowany jako tabu. Dziennikarze „Boston Globe” ujawnili sprawę, która wstrząsnęła światem. W „Zdradzie” znajdziemy materiały, jakie udało im się zgromadzić podczas nagrodzonego Pulitzerem śledztwa.
Był rok 2001, kiedy zespól reporterów dziennika „Boston Globe” postanowił zbadać sprawę księdza pedofila, który od lat był podejrzewany o kontakty seksualne z dziećmi. Szybko odkryli, że większość oskarżeń wystosowanych przeciwko niemu została rozwiązana prywatnie, często za sprawą wypłacanych przez jego zwierzchników odszkodowań, a kiedy nawet niektóre przypadki trafiały do sądów, rozprawy były utajniane, a dokumenty niszczone. Zmowa milczenia obejmowała nie tylko księży, biskupów czy kardynałów, ale także świeckie osoby. Księża-pedofile zamiast odpowiadać za swoje czyny, przenoszeni byli z parafii na parafię, najczęściej mając możliwość dalszej pracy z dziećmi, a więc i molestowania ich. Ba, otrzymywali nawet listy polecające i zachwalające ich. Dzięki usilnym staraniom dziennikarzy prawda wreszcie zaczęła wychodzić na jaw, a milczenie kościelnych hierarchów zostało przerwane. Sprawa jednego tylko księdza natomiast okazała się jedynie czubkiem góry lodowej identycznych sytuacji…
Reportaże ,,Boston Globe" ujawniły wielki zakłamanie i zepsucie wielu księży. Wierni czuli się zdradzeni, wściekli i przestali łożyć pieniądze na kościół, wielu odeszło całkowicie od kościoła. Zanim wybuchł skandal w 2002 roku wielu rodziców na widok księdza odruchowo reagowało zaufaniem i czuło się zaszczyconymi, że ksiądz ich odwiedza i zabiera dzieci na lody. Problem w Bostonie nie był odosobniony, rozprzestrzenił się na wiele krajów, w tym Polskę.
Przerażające i frustrujące jest to, że przez dziesięciolecia w archidiecezji wiedziano o nadużyciach seksualnych i nic z tym nie robiono. Dziennikarze ujawnili informacje o zależnościach między prokuraturą a archidiecezją bostońską. Fakty ujawnione przez Spotlight oburzają, szokują i wywołują niewyobrażalną złość, bo jak księża mogli krzywdzić dzieci powierzone ich opiece?! Jak biskupi mogli chronić, nagradzać i awansować księży, którzy krzywdzili najmłodszych?! Jak z premedytacją mogli zatajać poczynania Geoghana, który był pedofilem?! Jak mogli przejść obojętnie obok cierpienia dzieci?
Historie ofiar przemocy, które latami cierpiały w milczeniu i samotności są przerażające. Jak chociażby historia chłopca, któremu ,,ksiądz wręczył drobne na pociąg po tym jak zgwałcił go analnie i zostawił krwawiącego." Jeden z chłopców wykorzystywanych przez Geoghana miał zaledwie cztery lata.
Co konkretnie znajdziemy w tej książce? Przede wszystkim zbiór faktów na temat bostońskiej archidiecezji. Po kolei opisane są poszczególne wydarzenia – od tuszowania sprawy, przez poznanie ofiar i oprawców, po szok opinii publicznej w związku z ujawnieniem przez dziennikarzy zatrważającej prawdy.
„Spotlight – Zdrada” to książka mocna, to książka szokująca, ale ważna i potrzebna. Rzetelne śledztwo dziennikarskie pozwoliło po latach ujawnić tragedię setek dzieci i jedyne, czego w tej sprawie żal, to tego, iż musiało to trwać tyle. Wiele ofiar zdążyło bowiem odebrać sobie życie, a wielu księży miało możliwość krzywdzenia kolejnych. Ale liczy się, że prawda w końcu wyszła na jaw i zmieniła postawę wobec podobnych przypadków.
Autorzy nie epatują tu tanim skandalizmem, starają się także powstrzymać od komentarza, a skupić na zaprezentowaniu faktów. Te zaś poruszają, wstrząsają, zniesmaczają, wywołują cała gamę emocji. Nie znajdzie się chyba nikt, kogo pozostawiłyby obojętnym wobec omawianych tragedii. Wszystko to poparto dokumentami, listami i obszernymi przypisami, a także galerią zdjęć. Choć oczywiście zakradło się tu kilka uogólnień tematu – czasem brzemiennie wypowiedzi sugeruje winę całego Kościoła, a trudno uznać to za niepodważalną prawdę. Owszem, księża popełniali wspomniane czyny, a ich przełożeni – także ci na najwyższych stopniu – robili wszystko by wyciszyć owe sprawy, ale Kościół to przede wszystkim ludzie – także ofiary księży – i to także trzeba mieć na uwadze.
Oczywiście to jedynie kwestia nomenklatury, każdy czytający doskonale zrozumie o co chodzi. Bo nie ma ze strony autorów oskarżeń dla wiary, ani wspólnoty kościelnej, a jedynie pewnych jej członków i hermetyzmu, jaki panuje w jej strukturach. I są to oskarżenia słuszne i powinny wybrzmieć.
Na podstawie opisywanej przez „Boston Globe” sytuacji w Kościele powstał film „Spotlight”, nagrodzony Oscarami w kategoriach najlepszy film i najlepszy scenariusz oryginalny. Książka „Zdrada” stanowi jego doskonałe uzupełnienie. Dla osoby, która nie śledziła uważnie kolejno publikowanych artykułów zbiór stanowi dodatkowo ich streszczenie i podsumowanie. Fragmenty z nich są cytowane, a dla bardziej dociekliwych czytelników autorzy umieścili również odsyłacze do, co ważniejszych artykułów i wywiadów.
„Zdrada” jest jedynie zbiorem tego, co udało im się osiągnąć, wynikiem ich wspólnego wysiłku. Poza tym zdecydowanie warto poznać tę opowieść. Spodobały mi się odniesienia do Polski, bo sprawiło to, że książka bardziej trafi do polskich czytelników, pomoże im zrozumieć skalę problemu. To nie tylko problem w Stanach Zjednoczonych, nawet na naszym własnym podwórku dzieją się tak okropne rzeczy.
Podsumowując, warto „Zdradę” przeczytać.
Polecam. Dla poznania prawdy. Dla zrozumienia. Dla wyrobienia sobie zdania. Ale przede wszystkim, jako przestrogę. Bo takie sytuacje zdarzyć się mogą wszędzie, w każdej społeczności, w domu, szkole czy dowolnej instytucji i nie można pozwolić by dla czyjejś wygody i opinii ukryte zostały przed światłem reflektorów.
Budzi bardzo silne emocje. Autor: Iwona_C_ | , data: 05.06.2016 22:01 | , ocena: 5,0 |      |
Kryzys KościołaKsiążka jest mieszanką iście wybuchową, szokującą i przerażającą. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że ujawnia to, iż przełożeni księży okręgu bostońskiego (ale i wielu innych w Stanach Zjednoczonych) po doniesieniach o uchybieniach w zachowaniu księdza wobec wiernych zawierali ugodę z klauzulą poufności (osoby skarżące nie mogły mówić o zdarzeniach), a „kłopotliwego” księdza przenosiły do innej parafii. Później takie scenariusze powtarzały się wielokrotnie.
....
Książka jest trudna, ale jednocześnie warta przeczytania. Jednak zanim sięgniecie po nią musicie się odpowiednio nastawić. Ja przyznam szczerze, że niektóre fragmenty, z uwagi na ich charakter musiałam pomijać.
pełna recenzja znajduje się na stronie: http://www.czytajac.pl/2016/06/spotlight-zdrada-kryzys-kosciele-katolickim/ Autor: monweg | , data: 02.06.2016 00:12 | , ocena: 5,0 |      |
Dramat w kościeleNagrodzone Pulitzerem śledztwo dziennikarzy Boston Globe, na podstawie którego powstał głośny film Spotlight, laureat: dwóch Oscarów, za najlepszy film i scenariusz oryginalny i BAFTY za najlepszy scenariusz.
"Ta książka zawiera odkrycia zespołu reporterskiego Spotlight, pracującego dla ,,Boston Globe" - twarde fakty i bolesne doświadczenia ofiar molestowania, prawników i księży, ukrywane przez dziesiątki lat. Połączone w całość stanowią wstrząsającą historię przemilczeń i głębokiego zepsucia, opowiadają o skandalu, który rozegrał się w samym sercu bostońskiej archidiecezji. Właśnie te odkrycia doprowadziły do podjęcia podobnych śledztw w dziesiątkach miast w Stanach Zjednoczonych i w innych częściach świata. Rzuciły światło na wieloletni problem przestępstw seksualnych popełnianych przez księży, a także na fakt tuszowania tych działań przez instytucje kościelne, które nie robiły nic, by je powstrzymać. To problem, z którym mierzymy się do dziś."
Ksiądz to osoba, która powinna wzbudzać szacunek. Osoba, do której idzie się po radę i pomoc. Nie jestem ślepo wierząca, krzyżem w kościele nie leżę, ale bardzo żałuję, że ten odsetek księży, który dopuszcza się czynów lubieżnych, rzutuje na cały Kościół. Zdaję sobie sprawę, że ksiądz jest tylko człowiekiem i nie jest wolny od różnego rodzaju słabości. Jednak powinien za swoje grzechy płacić taką samą cenę jak my, cywile.
Molestowanie seksualne dzieci uważam za zbrodnię ohydną. Brzydzę się tym i ludźmi, którzy dopuszczają się takich praktyk. Dzieci są niewinne, łatwowierne, a szczególnie w stosunku do księży. Garną się do nich, ufają im, sądząc że nie zaznają od nich krzywdy. Najgorsze jest to, że boją się wyznać prawdy w obawie, że nikt im nie uwierzy. Gdy skargi przynoszą oczekiwany efekt, zazwyczaj jest już za późno i psychika dziecka już ucierpiała.
Musimy pamiętać, że księża to nie święte krowy i nie powinni być nietykalni. Dobrze, że istnieją ludzie, którzy nie boją się grzebać w takim ,,szambie" i wyciągać na światło dzienne podobne historie. Każdy z nas jest zobligowany do pomocy ludziom chcącym ujawnić prawdę za wszelką cenę. Ksiądz, czy nie ksiądz, powinien odpowiedzieć za swoje czyny i być bezwzględnie dożywotnio odsunięty od kontaktów z ludźmi, zwłaszcza z dziećmi.
"Michael McCabe był początkującym ministrantem. Dotyk nie wydawał mu się niczym podejrzanym. Były wczesne lata sześćdziesiąte, chłopiec niewiele wiedział o seksie i seksualności. To zawsze działo się mimochodem, wręcz od niechcenia. Nigdy nie przyszło mu do głowy, by powiedzieć cokolwiek rodzicom. Przecież mówił do Josepha Birminghama ,,ojcze"."
Spotlight to książka bardzo ważna i wartościowa, zdecydowanie bulwersująca i oburzająca, ale boleśnie prawdziwa. Śledztwo przeprowadzone przez dziennikarzy Boston Globe ujawniło szokujące fakty. Dramaty setek dzieci, setek ofiar zwyrodnialców. Czytając tę książkę odczuwa się gniew, gniew tym większy im więcej pokrzywdzonych. A takich ofiar na całym świecie liczy się w tysiące, jeżeli nie dziesiątki tysięcy. Żadne pieniądze, nawet wielkie, nie są w stanie wymazać tego ohydnego procederu. Tego nie da się zapomnieć.
"Zrobił z tego normalny element naszych rozmów. Najpierw czułem się onieśmielony, ale on mówił: ,,Wiem, że to może być trochę dziwne i że się wstydzisz, ale nie ma czego. To normalne rozmawiać o swojej seksualności" (...) Zanim się zorientowałem, dotykał mnie w intymnych miejscach. A potem doprowadził mnie do wytrysku. Był przy tym bardzo łagodny, wycofywał się, gdy tylko wiedział, że robię się spięty i mówił: ,,Wszystko w porządku? To zupełnie normalne." Tłumaczył mi, że dobrze jest mieć wytrysk, i że dobrze, żebym czuł się przy nim swobodnie."
Dziennikarze Boston Globe nie wykorzystują pseudonimów. Piszą o tych obmierzłych poczynaniach używając pełnych imion i nazwisk, tak katów, jak ich ofiar. Strach bierze na myśl, że w twoim kościele ksiądz, którego znasz od dziecka może uprawiać taki proceder. Możliwe jest, że właśnie jego postępowanie w tej chwili zamiatane jest pod dywan, a prawnicy pracują nad ustaleniem kolejnego ,,zadośćuczynienia".
Spotlight to nie jest książka łatwa, miła i przyjemna. Nie czyta jej się jednym tchem. Ja musiałam robić co jakiś czas przerwy. Za dużo tego ohydztwa na mnie spłynęło. Chwilami miałam problemy ze swobodnym oddychaniem. Nie jest to książka dla osób, które czytają tylko lekkie historie. Polecam czytelnikom o silnych nerwach. Tę książkę trzeba przeczytać ku przestrodze i ku pamięci.
"Tych, którzy proszą, abyśmy wybaczyli i zapomnieli, proszę o zrozumienie. Każdy z ocalałych próbuje żyć dalej, po swojemu, nieustannie ważąc również drugą opcję. Niektórzy wcześnie zakończyli swoje zmagania poprzez samobójstwo, nadużywanie różnych substancji albo przemoc. Każdy z nas zaczął w jakiś sposób zdrowieć. Wróciliśmy do naszych marzeń, obroniliśmy dyplomy, założyliśmy rodziny, poszliśmy do pracy, a nawet szukaliśmy ukojenia w praktykach duchowych. Ale nie możemy uciec od skutków zdrady popełnionej w imię Boga. Jest ona niezbywalną częścią tego, kim się staliśmy (...)
Nie wolno nam zapomnieć."
http://monweg.blogspot.com/2016/05/spotlight-zdrada-kryzys-w-kosciele.html Autor: Justyna Gul (Qulturasłowa) | , data: 01.06.2016 18:32 | , ocena: 5,0 |      |
Oto Baranek Boży!Kardynał Stanisław Dziwisz w 2009 roku, w słowie pasterskim na adwent, zwracał się do młodej społeczności katolickiej tymi słowami: „Powiedzcie nam, dlaczego nie ma was wśród nas? Co wam przeszkadza, abyście się modlili razem z nami?”. I choć na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi, to można się zastanawiać, na ile przyczyną jest kryzys wiary jako takiej, upadek powszechnie dotąd uznawanych wartości, a na ile powodem masowego opuszczania Kościoła przez wiernych są … sami księża. Ostatnie lata przyniosły szereg afer z ich udziałem, uporządkowania wymagają zarówno finanse Kościoła, jak i szeregi jego przedstawicieli. Działalność księży wymknęła się już spod kontroli, a wśród nich są tacy, którzy w jednej chwili potrafią straszyć ogniem piekielnym, zaś w drugiej – dopuszczać się najbardziej zwyrodniałych czynów, takich jak gwałty oraz molestowanie seksualne nieletnich.
Jedną z takich afer, która okazała się być zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, odkrył zespół reporterski Spotlight pracujący dla „Boston Globe”. Wciągająca, ale i bulwersująca książka „Spotlight. Zdrada. Kryzys w Kościele katolickim”, opublikowana nakładem wydawnictwa HarperCollins, stanowi historię upadku moralności i prawości tych, którzy powinni dawać świadectwo swojego głębokiego umiłowania ludzi, których życie powinno stanowić przykład do naśladowania. Książka ta jest również dowodem na to, iż większość czynów karalnych, dokonywanych na małoletnich członkach Kościoła, odbywała się pod parasolem ochronnym kościelnych zwierzchników – trudno bowiem uznać przeniesienie do innej parafii za karę dla pederastów i zwyrodnialców.
Trudno jest się dziwić, że informacje zawarte w książce, a właściwie wyniki dziennikarskiego śledztwa, wstrząsnęły światem. Trudno też wytłumaczyć fakt, że problem przestępstw seksualnych dokonywanych przez księży ujrzał światło dzienne tak późno, skoro w sprawę, a także jej ukrycie, było zaangażowanych tak wiele osób. Bulwersuje świadomość, jak wielkie siły i jak wielkie środki musiały być uruchomione, by zatuszować skandal, któremu daleko jest do incydentu. Czujności w przedstawicielach prawa, w rodzicach, nie zwiększył nawet artykuł z 1997 roku, kiedy to „Boston Globe” ujawnił sprawę księdza Johna Geoghana – został on wysłany na zwolnienie lekarskie po wpływie złożonego przez jedną z matek doniesienia do urzędników kościelnych o wykorzystywaniu synów. Szokujący jest fakt, że już rok później ksiądz wrócił do posługi kapłańskiej, zyskując niejako milczące przyzwolenie na oddawanie się swoim bezeceńskim praktykom.
Jednym ze współwinnych cierpienia setek molestowanych dzieci jest kardynał Bernard Francis Law, arcybiskup diecezji rzymskokatolickiej w Bostonie, choć istnieją dowody, że o sprawie wiedział doskonale również papież Jan Paweł II. Niezrozumiała jest bezczynność kościelnych zwierzchników oraz praktyki polegające na płaceniu odszkodowań bez rozprawy, niszczeniu dowodów, wchodzeniu w układy z adwokatami. Dlatego wyniki śledztwa prowadzonego przez dziennikarzy i reporterów są krzykiem rozpaczy ofiar, są wołaniem o sprawiedliwość i powstrzymanie się od bulwersujących i obrzydliwych czynów.
W książce znajdziemy nie tylko kulisy prowadzonego śledztwa i kolejne tropy, ale i sylwetkę samego Geoghana, a także szokujące wyznania jego ofiar, w tym mężczyzny, który dopiero po latach (jak większość pokrzywdzonych) zdecydował się ujawnić fakt, że w wieku trzynastu lat był ofiarą molestowania. Autorzy opisują ponadto mechanizm, który miał na celu ochronę księży przed skandalem i uniknięcie przez nich odpowiedzialności karnej oraz społecznego ostracyzmu. Wspomniany ksiądz to zaledwie jeden z wielu oprawców ukrywających się w Domu Bożym i pod pretekstem świadczenia posługi kapłańskiej, wykorzystujących dziecięce słabości, naiwność i strach – tylko w samych Stanach Zjednoczonych w ciągu piętnastu lat o wykorzystywanie seksualne zostało oskarżonych około tysiąc pięciuset księży! Autorzy przybliżają ich praktyki, przytaczają wypowiedzi psychoterapeutów, piszą zarówno o sprawcach, jak i o ich ofiarach. Publikacja zawiera również przedruki dokumentów zebranych w trakcie śledztwa, między innym pisma Geoghana kierowane do przełożonych, opinie o księdzu i o jego gotowości do pracy, opisy spraw sądowych czy korespondencję pomiędzy zwierzchnikami dotyczącą zdeprawowanych księży.
Zarówno tematyka, jak i świadomość, że wszystkie opisane historie miały miejsce, czynią książkę „Spotlight. Zdrada. Kryzys w Kościele katolickim” publikacją szokującą, ale konieczną. Fakt, że przez całe lata udawało się (i zapewne dalej udaje) unikać księżom odpowiedzialności za popełnione czyny jest niewiarygodny i bulwersujący, dlatego też tak istotne jest, by głośno mówić o popełnionych przez przedstawicieli Kościoła przestępstwach, by uświadomić ofiarom, że nie są winne tego, co ich spotkało, że na potępienie zasługują nie oni, ale ich oprawcy. Mam nadzieję, że zarówno książka, jaki nakręcony na jej podstawie głośny film, staną się początkiem końca takich praktyk w Kościele katolickim, a wszelkie ich przejawy będą surowo karane. I choć lektura zebranego materiału nie jest łatwa, z uwagi na emocjonalny stosunek do sprawy, to jednak warto wiedzieć, co dzieje się w zaciszu parafii, co skrywają skromne sutanny. W tym kontekście odpowiedź na pytanie kardynała Dziwisza wydaje się oczywista … Autor: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com | , data: 30.05.2016 17:52 | , ocena: 5,0 |      |
SpotlightChoć zabrzmi to niewłaściwie to jednak to napiszę: uwielbiam czytać o wszelkiego rodzaju tragediach. Po co? Żeby wstrząsnąć samą sobą, żeby dowiedzieć się co ludzie wydawało by się tacy jak ja są w stanie zrobić drugiemu, żeby otrzeźwieć, żeby pomyśleć... Powodów jest wiele, a każdy z nich ma dla mnie jakiś cel. Czytam, bo potrzebuję właśnie czegoś takiego. I choć czasami odczuwam wręcz traumatyczne przeżycia jak bohaterowie takiej pozycji to często właśnie tego chcę.
"Zdrada" to śledztwo przeprowadzone przez reporterski zespół pracujący dla "Boston Globe". To oni w 2001 roku postanowili rozwikłać i przede wszystkim upublicznić sprawę księdza pedofila, który od wielu lat miał kontakty seksualne z dziećmi. Wszystko zaczęło się od Johna Geoghana. I nagle okazało się, że nie była to czarna owca, jedna rysa na szkle. Sprawa, która miała być pojedynczym przypadkiem stała się szokiem, tragedią, która zatrzęsła całym światem, ale przede wszystkim Kościołem, a raczej jego wiernymi. Jak się okazało śledztwo to było wierzchołkiem góry lodowej. Gdy zespół zaczął szukać, zgłębiać i dopytywać okazało się, że oskarżeń było na prawdę wiele i to na wielu księży tyle, że wszystko rozwiązywane było poufnie. Najczęściej przez wypłacanie odszkodowań i podpisywanie przez ofiary zachowania milczenia. Tyle, że zmowa milczenia nie obejmowała tylko księży molestujących, ale również biskupów, kardynałów, ale także osoby świeckie! A to co zszokowało mnie najbardziej to nie fakt występowania pedofilii w Kościele, bo przyznajmy sobie szczerze, że tacy ludzie byli, są i będą wszędzie. To nie fakt, że nie ujawniano tego publicznie, bo nikt z czymś takim się obnosić nie chce. To co mnie zszokowało to fakt, że takich księży nie odsuwano od posługi, nie zwalniano, tylko przenoszono do innej parafii. Mało tego nie zabraniano im nawet kontaktu z dziećmi...
Książka nie jest przyjemna, nie jest łatwa w czytaniu i nie jest też lekturą miłą. Ona szokuje, powoduje ból i żal, że nikt nic z tym nie robił. Za największy plus tej pozycji uważam fakt iż reporterzy nie komentują, nie oceniają. Oni tylko podają nam fakty i to poparte dowodami. Ciężko mi dodać coś jeszcze, ale polecam. Kto może i wytrzyma niech przeczyta. Po prostu polecam żeby zrozumieć, żeby się dowiedzieć, żeby zwrócić uwagę na własne dziecko i jego zachowanie. Bo coś takiego może wydarzyć się wszędzie i zawsze. Uważajmy! Autor: czytatnik | , data: 30.05.2016 16:45 | , ocena: 5,0 |      |
Historia pewnego śledztwaO ile film „Spotlight”, inspirowany tą właśnie książką, opowiadał historię śledztwa przeprowadzonego przez bostońskich dziennikarzy, o tyle książka ukazuje całą sprawę w nieco innym świetle. Tutaj każdy z rozdziałów ma jakiś konkretny motyw przewodni, który łączy wszystkie zamieszczone w nim historie. Znajdziemy w niej raczej niewiele informacji o śledztwie, za to pojawia się wiele wątków, których w filmie nie było. Przyznam szczerze, że podczas lektury włos się na głowie jeży, kiedy cytowane są wypowiedzi zarówno ofiar, jak i księży, którzy nadużywali swoich przywilejów. Sam fakt, że przez tyle lat w kościele było milczące przyzwolenie na takie praktyki stawia pod znakiem zapytania prawdziwość i szczerość tego, czego naucza. Jedna z wypowiedzi z tej książki zapadła mi w pamięć szczególnie: „Oni mówią o Bogu, ale ja nie wiem o jakim Bogu oni mówią”.
Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/spotlight-zdrada/ Autor: mil18@onet.eu | , data: 23.05.2016 17:45 | , ocena: 5,0 |      |
W BLASKU REFLEKTORÓWW naszym życiu różnie bywa. Czasem dzieje się dobrze, czasem źle. Czasem ci, po których tego nigdy byśmy się nie spodziewali, przychodzą nam z pomocą, czasem natomiast ci, którzy powinni być dla nas ostoją, ratunkiem i nadzieją, wyrządzają nam największą krzywdę, a cały świat robi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw. Tak było w przypadku dzieci seksualnie wykorzystywanych przez księży. Zmowę milczenia przełamali nie bez trudu dziennikarze, którzy postanowili ujawnić prawdę. Oto szokujący zapis i wyniki ich śledztwa.
Był rok 2001, kiedy zespól reporterów dziennika „Boston Globe” postanowił zbadać sprawę księdza pedofila, który od lat był podejrzewany o kontakty seksualne z dziećmi. Szybko odkryli, że większość oskarżeń wystosowanych przeciwko niemu została rozwiązana prywatnie, często za sprawą wypłacanych przez jego zwierzchników odszkodowań, a kiedy nawet niektóre przypadki trafiały do sądów, rozprawy były utajniane, a dokumenty niszczone. Zmowa milczenia obejmowała nie tylko księży, biskupów czy kardynałów, ale także świeckie osoby. Księża-pedofile zamiast odpowiadać za swoje czyny, przenoszeni byli z parafii na parafię, najczęściej mając możliwość dalszej pracy z dziećmi, a więc i molestowania ich. Ba, otrzymywali nawet listy polecające i zachwalające ich. Dzięki usilnym staraniom dziennikarzy prawda wreszcie zaczęła wychodzić na jaw, a milczenie kościelnych hierarchów zostało przerwane. Sprawa jednego tylko księdza natomiast okazała się jedynie czubkiem góry lodowej identycznych sytuacji…
„Spotlight – Zdrada” to książka mocna, to książka szokująca, ale ważna i potrzebna. Rzetelne śledztwo dziennikarskie pozwoliło po latach ujawnić tragedię setek dzieci i jedyne, czego w tej sprawie żal, to tego, iż musiało to trwać tyle. Wiele ofiar zdążyło bowiem odebrać sobie życie, a wielu księży miało możliwość krzywdzenia kolejnych. Ale liczy się, że prawda w końcu wyszła na jaw i zmieniła postawę wobec podobnych przypadków.
Autorzy nie epatują tu tanim skandalizmem, starają się także powstrzymać od komentarza, a skupić na zaprezentowaniu faktów. Te zaś poruszają, wstrząsają, zniesmaczają, wywołują cała gamę emocji. Nie znajdzie się chyba nikt, kogo pozostawiłyby obojętnym wobec omawianych tragedii. Wszystko to poparto dokumentami, listami i obszernymi przypisami, a także galerią zdjęć. Choć oczywiście zakradło się tu kilka uogólnień tematu – czasem brzemiennie wypowiedzi sugeruje winę całego Kościoła, a trudno uznać to za niepodważalną prawdę. Owszem, księża popełniali wspomniane czyny, a ich przełożeni – także ci na najwyższych stopniu – robili wszystko by wyciszyć owe sprawy, ale Kościół to przede wszystkim ludzie – także ofiary księży – i to także trzeba mieć na uwadze.
Oczywiście to jedynie kwestia nomenklatury, każdy czytający doskonale zrozumie o co chodzi. Bo nie ma ze strony autorów oskarżeń dla wiary, ani wspólnoty kościelnej, a jedynie pewnych jej członków i hermetyzmu, jaki panuje w jej strukturach. I są to oskarżenia słuszne i powinny wybrzmieć.
Polecam. Dla poznania prawdy. Dla zrozumienia. Dla wyrobienia sobie zdania. Ale przede wszystkim, jako przestrogę. Bo takie sytuacje zdarzyć się mogą wszędzie, w każdej społeczności, w domu, szkole czy dowolnej instytucji i nie można pozwolić by dla czyjejś wygody i opinii ukryte zostały przed światłem reflektorów. Autor: Erna | , data: 22.05.2016 20:58 | , ocena: 5,0 |      |
„SPOTLIGHT. ZDRADA”Każdy był dzieckiem, nastolatkiem. I wówczas można mieć problemy, często naprawdę poważne. Wówczas pojawia się chęć zrozumienia, poszukania autorytetu. Jak okrutna staje się rzeczywistość, gdy osoba, która miała pomóc sprawia, że wszystko jest koszmarem?
W ciągu ostatnich miesięcy triumfy święci film pod tytułem „Spotlight”. Zdobywa wszystkie najważniejsze nagrody i wzbudza dyskusje, często okraszone kontrowersją. Niestety, jeszcze nie miałam okazji obejrzeć, więc przewrotnie zaczęłam od książki. Sporo czytałam o całej sprawie, toczącej się wokół pedofilii wśród księży. Temat delikatny, jednak potrzebny. Bardzo liczyłam na pozycję merytoryczną, pozbawioną jadu i żerowania na krzywdzie, w otoczce fałszywej empatii. Dobrze, że twórcy tego uniknęli, inaczej do tej pory musiałabym przeklinać. Chciałam czegoś konkretnego — i otrzymałam. To lektura dość ciężka, sama rozłożyłam ją na kilka wieczorów, bo mimo ciekawości trudno byłoby przełknąć wszystko na jeden raz. Takie zagadnienia wymagają skupienia. Również obiektywizmu, choć to naprawdę trudne. Trzeba pamiętać, iż rzeczywistość nie jest tylko czarna i biała, choć poszukiwanie szarości potrafi zmęczyć. Bez względu na stronę. Pytanie — czy jakakolwiek strona istnieje, gdy mamy do czynienia z czystą tragedią?
Grupa dziennikarzy z „Boston Globe” zajmuje się śledztwem dotyczącym wyjątkowo okrutnej sprawy — molestowania dzieci przez księży. W ciągu zbierania materiałów Walter Robinson, Michael Rezendes, Matt Carroll i Sacha Pfeiffer natrafiają na historie mrożące krew w żyłach. Początkowo wszystko skupia się na postaci John Geoghana, który w wielu parafiach dopuszczał się karygodnych czynów. Czynów skutecznie zamiatanych pod dywan przez kardynała Bernarda Francisa Lawa. Dziennikarze odkrywają, że nie jest to odosobniony przypadek. Jest ich o wiele więcej, nie tylko w Bostonie, ale także w innych miastach. Również tych znajdujących się poza Stanami Zjednoczonymi…
Z każdą stroną czułam narastającą złość. Zeznania ofiar wprawiają w zdumienie, obrzydzenie. Jak można robić takie rzeczy drugiemu człowiekowi? Całe rodziny wspominały, że widziały w księżach przyjaciół, ojcowie i matki byli zadowoleni z uwagi poświęcanej ich dzieciom. Liczyli na na ciekawe rozmowy z mądrym człowiekiem, swoiste wychowanie. To było w jakiś sposób nobilitujące, a skrzywdzeni przez całe lata milczeli borykając się z problemami natury emocjonalnej. W tym czasie Geoghan i inni dalej bezkarnie kontynuowali proceder, żyjąc spokojnie ochraniani przez parasol stworzony przez swoich zwierzchników. Tylko w tajemnicy płacono odszkodowania, aby zamykać usta i uniknąć skandalu. Skandalu, który i tak musiał nadejść.
Jak wspominałam, spodobał mi się styl opisania każdej sytuacji. Nie ma wydźwięku wkładającego każdego księdza do tego samego worka, nie ma na celu obrażania katolików. Konkretnie przedstawiono fakty, bulwersujące, ale poparte dowodami. Momentami ciężko było mi uwierzyć w te okropieństwa. Pojawiła się we mnie cała gama emocji, choć gniew przeważał. Przez tyle lat maltretowania dzieci w białych rękawiczkach zwyrodnialcy (nie bójmy się użyć tego słowa) otrzymywali nagrody, wysokie pensje, wyjeżdżali na wakacje. Ich tłumaczenia bywały zabawne, w taki gorzki sposób.
W środku książki znajdziemy także zdjęcia. Trochę mnie uderzyły, bo Ci ludzie wyglądają na nich naprawdę sympatycznie. Wzbudzają zaufanie, dobrze im patrzy z oczu. Pomyśleć tylko, że ukrywali potworne tajemnice, perfidnie ukazując naturę pozornie czułą. Czy pieniądze mogły zrekompensować ofiarom strach, który przeszły? Tak, wielu trauma nadal towarzyszy. Całe dekady pełne powracających koszmarów. Autorzy próbowali również szukać przyczyn takich zachowań wśród księży, co znajdziemy w publikacji. Całość skonstruowano naprawdę rzetelnie, językiem konkretnym. Brak przerostu formy nad treścią, co mogłoby popsuć odbiór lektury. Nie dziwię się, że ekranizacja reportażu okazała się sukcesem, bo to kwintesencja wspaniałego dziennikarstwa. Obiektywnego, godnego wszelkiej uwagi.
Pozycja świetna, podczas czytania może pojawić się kilka łez. Przygotujcie się na brutalnie zderzenie. Wiele słów będzie za Wami chodziło przez kolejne dni, ale warto sięgnąć po książkę na tyle złożoną, że pozostającą w głowie chyba na zawsze. Autor: jeke5 | , data: 19.05.2016 13:16 | , ocena: 5,0 |      |
Zdrada,,Zdrada. Kryzys w Kościele katolickim" to książka zawierająca odkrycie zespołu reporterskiego Spotlight, pracującego dla ,,Boston Globe". Redaktor Walter Robinson oraz dziennikarze Matt Carroll, Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes postanowili sprawdzić, co Kościół wiedział o czynach, jakich dopuszczał się ksiądz John Geoghan w różnych parafiach, gdzie wykorzystywał seksualnie młodych chłopców. Przez wiele lat jego czyny były tuszowane przez kardynała Bernarda Francisa Lawa. Dochodzenie wykazało, że sprawa Geoghana to tylko wierzchołek góry lodowej. W 2002 roku okazało się, że dziesiątki bostońskich kapłanów dopuszczało się molestowania nieletnich. Z zebranych dokumentów wynikało, że duchowni hierarchowie przez dekady ukrywali nadużycia księży, a co najgorsze przekładali ich dobro nad troskę o dzieci. Nie zrobili nic, by uchronić dzieci przed zwyrodnialcami. Przenosili niewygodnych księży z jednej parafii do drugiej i historia powtarzała się od nowa. Archidiecezja bostońska w tajemnicy wypłacała liczne odszkodowania ofiarom wykorzystywanym seksualnie przez duchownych, niewygodna prawda pozostawała w tajemnicy, a ofiary zachowywały anonimowość i milczały, nie mając pojęcia, że to co im się przytrafiło spotkało też innych.
Reportaże ,,Boston Globe" ujawniły wielki zakłamanie i zepsucie wielu księży. Wierni czuli się zdradzeni, wściekli i przestali łożyć pieniądze na kościół, wielu odeszło całkowicie od kościoła. Zanim wybuchł skandal w 2002 roku wielu rodziców na widok księdza odruchowo reagowało zaufaniem i czuło się zaszczyconymi, że ksiądz ich odwiedza i zabiera dzieci na lody. Problem w Bostonie nie był odosobniony, rozprzestrzenił się na wiele krajów, w tym Polskę.
Przerażające i frustrujące jest to, że przez dziesięciolecia w archidiecezji wiedziano o nadużyciach seksualnych i nic z tym nie robiono. Dziennikarze ujawnili informacje o zależnościach między prokuraturą a archidiecezją bostońską. Fakty ujawnione przez Spotlight oburzają, szokują i wywołują niewyobrażalną złość, bo jak księża mogli krzywdzić dzieci powierzone ich opiece?! Jak biskupi mogli chronić, nagradzać i awansować księży, którzy krzywdzili najmłodszych?! Jak z premedytacją mogli zatajać poczynania Geoghana, który był pedofilem?! Jak mogli przejść obojętnie obok cierpienia dzieci?
Historie ofiar przemocy, które latami cierpiały w milczeniu i samotności są przerażające. Jak chociażby historia chłopca, któremu ,,ksiądz wręczył drobne na pociąg po tym jak zgwałcił go analnie i zostawił krwawiącego." Jeden z chłopców wykorzystywanych przez Geoghana miał zaledwie cztery lata.
W książce opisano bostoński skandal, dokonano analizy kryzysu w Kościele i jego przyczyn, pokazano zachowania księży i ich wpływ na ofiary. Śledztwo w niej opisane zainspirowało twórców filmu ,,Spotlight", który otrzymał Oskara za najlepszy film w reżyserii Toma McCarthy`ego i najlepszy scenariusz Josha Singera.
,,Zdrada" to książka zawierająca rzetelne i sprawdzone informacje. Budzi bardzo silne emocje. Koniecznie ją przeczytajcie.
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/ |
Klienci, którzy kupili Spotlight. Zdrada, wybrali również: |
|
| |