W cieniu żuławskich wierzb odnajdziesz miłość
Ewa ma poważne kłopoty. Jednego dnia traci wszystko, co było jej drogie. Nawet jej ukochany wystawia jej walizki za drzwi. Ewa zostaje sama, bez środków do życia i z dużym rachunkiem za pobyt w szpitalu. Gdy już jej się wydaje, że cały świat runął jej z hukiem na głowę, przypomina sobie o domu odziedziczonym po babce i wyjeżdża na Żuławy. Tam stary przyjaciel rodziny oferuje jej pomoc
Czy Ewa w nowym miejscu zapomni o przeszłości i zacznie czerpać radość z życia?
Czy Kamil, młody właściciel gospody, w której dziewczyna znajduje zatrudnienie, zawalczy o jej uczucie mimo sprzeciwu rodziny? A może jej serce zdobędzie Antek?
"Krok do miłości" to wzruszająca i pełna ciepła opowieść o odnajdywaniu siebie i swojego miejsca na ziemi. Jeśli tylko odważysz się być sobą, szczęście i miłość upomną się o ciebie na najbliższym zakręcie.
Autor | Sylwia Kubik |
Wydawnictwo | Otwarte |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | broszurowa ze skrzydełkami |
Format | 135x205 |
Numer ISBN | 978-83-8135-105-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381351058 |
Waga | 400 g |
Data premiery | 2021.07.14 |
Data pojawienia się | 2021.06.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Ewa nie miała lekkiego życia. Najpierw wcześnie straciła mamę, która po prostu zaginęła, potem wychowywana przez ojca despotę marzyła, by jak najszybciej puścić domowe piekiełko. Niestety, trafiła z deszczu pod rynnę. Książę, o którym marzyła, okazał się sadystycznym łotrem, który porzucił ją gdy tylko się znudził. Dziewczyna przypomniała sobie, że gdzieś tam na Żuławach czeka na nią odziedziczony po babci domek, i to tam postanawia zacząć życie od nowa. Ma niewyobrażalne szczęście, że oprócz domu- ruiny, trafia tam na niezwykłych ludzi, którzy okażą jej wiele serca.
Kamil, bohater męski, to młody mężczyzna, który postanawia wyrwać się spod nadopiekuńczych rodzicielskich skrzydeł i zacząć żyć po swojemu. Kupuje ziemię i budynek na Żuławach i planuje otworzyć restaurację. Jeszcze nie wie, że to dopiero początek jego życiowych inwestycji.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, i już wiem, że nie ostatnie. Podobało mi się właściwie wszystko, a już najbardziej to, co pisałam na wstępie.
W tej powieści widać, że autorka jest cudownym obserwatorem. Docenia otaczające ją krajobrazy, przedmioty. Interesuje się ich pochodzeniem, historią, a to procentuje w książkach, bo przemyca w nich ogrom informacji zachęcając czytelników do odwiedzenia tych stron.
Czytając, ja to wszystko widziałam oczyma wyobraźni! Budynki, otulone mgłą pola, ludzi, którzy niegdyś tam żyli.
Sami bohaterowie współcześni są bardzo kontrastowi. Jedni tak jak Ewa i Kamil, szukają schronienia w spokojnym, przyjaznym miejscu, gdzie najważniejsze są uczucia i rodzina. Inni gonią za urodą, bogactwem, żyją z dnia na dzień, przy okazji po drodze depcząc po drodze uczucia i marzenia innych.
Bardzo ważnym wątkiem w "Kroku do miłości" jest przemoc domowa, której znajdziemy tu kilka odsłon. Najpierw terror ojciec dziecko, potem traktowanie Ewy przez partnera, gdzie bita, poniżana znosi to dopóty, dopóki ten jej nie wyrzuci sam. To przerażające jak wiele takich sytuacji dzieje się naprawdę tuż obok z nas. Ilu z nas zna takie kobiety, rodziny... Bardzo jestem wdzięczna autorce za piętnowanie i pokazywanie takich sytuacji, bo dzięki temu gdzieś tam, ktoś wyciągnie pomocną dłoń, ktoś dojrzeje do opuszczenia rodzinnego piekła.
Zaznaczę, że powieść nie jest tylko dramatyczna, oj nie! Jest bardzo ciepła, pełna miłości, ciepła rodzinnego, cudownych rozmów, przyjaźni, a do tego te smaki! Czytając byłam co chwilkę głodna! Pani Sylwio, ja poproszę dokładne przepisy następnym razem ;)
Uczucie, które łączy bohaterów jest delikatne, chwilami bardzo, napisałabym płochliwe, czemu w sumie nie ma się co dziwić po przejściach Ewy. Nie ma tu buchających płomieni namiętności, a delikatne iskierki, które podsycane zaufaniem i szczerością ogrzeją zbolałe serce.
Podsumowując, to ciepła, mądra i bardzo dobrze czytająca się lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem.
Znacie Cykl Żuławski
Ja poznałam i wprost się zakochałam. Miałam w planach omówić oba tomy w jednym poście ale po prostu się nie da
Dzisiaj wpadam do Was z opinią pierwszego tomu "Krok do miłości"
Poznajcie Ewę, która od zawsze miała pod górę. Życie ciągle rzucało jej kłody pod nogi nie pozwalając zaznać nawet odrobiny szczęścia.
Gdy los całkowicie przypiera ją do muru calkowocie zabierając nadzieję, Ewa postanawia rzucić wszystko i wyjechać na Żuławy.
Powiem Wam, że dawno nie czytałam książki, która już od samego początku porusza tak trudne tematy.
Sylwia zaczyna z grubej rury a następnie powoli stara się prostować wszelkie zawirowania w życiu Ewy, a tego prostowania jest od groma.
Ewa musi zmierzyć się z całym swoim życiem, problemami które towarzyszą jej od dawna al przede wszystkim musi zmierzyć się sama ze sobą i ze swoimi lękami.
Genialny język i ogrom emocji sprawiają, że książkę czyta ekspresowo.
Dostajemy rewelacyjnie skonstruowaną historię o bólu, samotności i braku poczucia własnej wartości, ale mimo tego szokującego początku w całej opowieści widać iskierkę nadziei, autorka sprawia, że razem z główną bohaterką możemy patrzeć w przyszłość bez lęku i mimo wyboistej drogi czekać na uśmiech losu.
Bohaterowie no właśnie to oni odgrywają ogromną rolę w tej historii i to właśnie dzięki nim emocje przekazane przez Sylwoe są tek bardzo realne, że aż możemy je poczuć.
Ogromnym szokiem był dla mnie ogrom nienawiści i pogardy jaką Ewa otrzymała od najbliższych jej osób, czasami sama miałam ochotę wykrzyczeć ból jaki ona odczuwała.
Autorka porusza w książce bardzo trudne tematy z którymi boryka się wiele osób.
Nie możemy oczywiście zapomnieć o pięknych Żuławach, które autorka opisuje w iście magiczny sposób. Krajobraz, kuchnia, ludzie a nawet zwykła mgła (która notabene nie jest wcale taka zwykła) sprawiają, że czujemy się jakbyśmy tam byli.
Aby dokładnie oddać swoje odczucia musiałabym się tu bardzo rozpisać i częściowo poruszyć wiele wątków, które lepiej jest odkryć samemu podczas czytania a szczerze mówiąc uważam, że samodzielne odkrywanie tajemnic bohaterów, poznawanie ich rozterek i emocji to najlepsze co może się nam przydarzyć, dlatego też gorąco i z całego serca polecam Wam Cykl Żuławski jest to seria dla której warto skraść czas.
Sylwia Kubik zyskała kolejną wierną czytelniczkę, która z niecierpliwością będzie wypatrywać kolejnych książek.
Kamil zostawia zatłoczoną Warszawę i wybiera się na Żuławy, gdzie spontaniczne inwestuje w ziemię i budowę karczmy. Jest zafascynowany lokalnymi specjałami i okoliczną naturą. Jego decyzje popiera najważniejsza w jego życiu kobieta, czyli... babcia. Ewa za to ucieka, bo musi, nie ma innego wyjścia. Jeśli coś mogło pójść źle, to poszło i tej młodej, niewinnej do bólu dziewczynie nie pozostało już nic innego, tylko rudera na końcu świata. Oczywiście, że ta para się spotka, ale w jaki sposób i co z tego wyniknie, tego musicie się dowiedzieć sami.
To była dla mnie zaskakująco dobra lektura. Pomimo nieraz trudnej i przykrej tematyki, czułam się wypoczęta, odprężona, miałam ochotę czytać tę książkę leniwie, rozkoszować się tą historią. Coś wisiało w powietrzu, taka nadzieja na odwrócenie losu i szczęśliwe zakończenie (chociaż jeszcze nie w tej części, a że mam drugi tom na półce, to od razu zabieram się za kontynuację!).
Świat przedstawiony wydaje trochę bajkowy, ale dzięki temu tak dobrze się w nim czułam. Staruszkowie są mądrzy i pełni współczucia, dzięki ciężkiej pracy można się odbić od dna, a w nieznajomych ludziach można odnaleźć dobro. Nawet te czarne charaktery, które się tutaj pojawią (borze szumiący, ta matka, trzymajcie mnie) są tak naprawdę niegroźne, bo wiemy, że po prostu muszą się pojawić i trochę namącić.
Żuławy są piękną scenerią do tej historii. Autorka postarała się, żeby było je widać w opisach przyrody, wystroju domów, a w szczególności w kuchni. Jeśli jej celem było rozbudzić apetyt na podróż czytelnika do jakiejś regionalnej restauracji w okolicach Malborka to owszem, udało się. Mam ochotę wsiadać w pociąg i jechać, a potem koniecznie wybrać się na spacer po polu.
Bardzo podobał mi się wątek z nawiedzonym domem i przeznaczeniem, które stara się dopełnić w kolejnych pokoleniach. To bardzo romantyczna wizja, która sprawia, że "Krok do miłości" nie jest kolejną powieścią obyczajową, jedną z wielu, tylko jest w niej coś wyjątkowego. Polecam, naprawdę warto sięgnąć po tę książkę!
Sylwia Kubik w książce „Krok do miłości” rozpoczynającą cykl Żuławski zaprosiła mnie do świata, gdzie bohaterowie szukają swojego miejsca na ziemi. Gdzie obok trosk i zmartwień, obok smutków i problemów za wszelką cenę starają się iść do przodu, podnosić po kolejnych niepowodzeniach i szukać swojego szczęścia…
Autorka na kartach książki przywróciła mi nadzieję i wiarę w drugiego człowieka. Pozwoliła uwierzyć w lepsze jutro i w to, że za kolejnym zakrętem nawet w najtrudniejszym momencie życia znów zaświeci słońce.
Zdecydowanie to książka dzięki której mogłam się oderwać od swoich trosk, zaszyć wieczorem w fotelu pod kocem z kubkiem herbaty w ręku i czytać… Przenieść do malowniczej wsi, gdzie z dala od zgiełku i miejskiego hałasu rozgrywa się akcja książki. Gdzie opisy przyrody przywołują wspomnienie lata, gdzie zapachy kuchni tego regionu powodują, że chciałoby się tam zagościć na niedzielnym obiedzie.
Autorka dowiodła, że nie trzeba komplikować fabuły i stosować sztuczek aby stworzyć wciągającą i wręcz niedokładaną powieść. Czasami wystarczy dostarczyć odpowiednich emocji, szczypty tajemnicy i malowniczych opisów, aby przekazać w ręce czytelnika książkę, która spowoduje, że historia chwyci za serce i dostarczy czytelniczych wrażeń…
Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem. Cieszę się, że mogę od razu sięgnąć po drugi tom tej powieści, zagościć w Krasnymstawie i poznać dalsze losy bohaterów…
Ewa zdecydowanie nie ma ma życiu łatwo. Ojciec znęcał się na nią psychicznie, a jej matką odeszła z dnia na dzień gdy Ewa była dzieckiem. Gdy poznaje Michała ma wrażenie że los w końcu się do niej uśmiechnął. Szybko się w nim zakochuje i przeprowadza do niego, co powoduje iż do domu rodzinnego nie ma już po co wracać. Niestety okazuje się że ukochany jest kimś innym niż myślała. Codziennie jest bita i poniżana. Gdy Michał wyrzuca ją na bruk została z niczym, bez domu, pracy i perspektyw. Postanawia wyjechać na Żuławy do domu odziedziczonego przez babcie której nigdy nie widziała na oczy. Spotyka tam Kamila który porzucił swoje życie w stolicy i otwiera restaurację na Żuławach.
" Krok do miłości " to pięknie napisana historia, która czyta się jednym tchem. Jest mądra, wartościowa i ukazuje życie takim, jakie ono jest. Zdecydowanie daje do myślenie, a przy tym niesie nadzieję na lepsze jutro. Autorka porusza tutaj bardzo trudne tematy jak przemoc fizyczną i psychiczna czy toksyczne relacje w jakie można się wplatać. Ale pokazuje również że w około jest jeszcze dużo dobrych ludzi oraz iż jeżeli tylko uwierzymy w siebie to wszystko jest możliwe. To historia o marzeniach, wybaczaniu, poszukiwaniu siebie i tajemnicach. Autorka wręcz czaruje słowem, a realistyczne i plastyczne opisy powodują, iż ma się ochotę odwiedzić Żuławy i skosztować tych wszystkich potraw kuchni regionalnej o których możemy przeczytać. Powieść całkowicie skradła moje serce, a czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością.
Pierwsze, co zachwyca, to piękna, klimatyczna, wręcz hipnotyzująca okładka, która mogłaby zwiastować subtelną, romantyczną, wręcz ckliwą opowieść. Pozory jednak mylą, Sylwia Kubik zgotowała swoi bohaterom silne życiowe turbulencje, z jakich otrząsnąć się nie będzie łatwo nawet czytelnikowi. Ta hipnotyzująca opowieść stopniowo zaciska na nim swoje mroczne macki, czyniąc go naocznym świadkiem porażających, niesłychanie bolesnych zdarzeń, dotykających najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy.
Autorka nie boi się trudnej tematyki i jak wspomniałam wcześniej, ani trochę nie oszczędza swoich postaci. Począwszy od trudnego patologicznego dzieciństwa, poprzez brak zrozumienia czy toksyczne relacje, aż do przemocy psychicznej i fizycznej, przekraczającej ludzkie granice. Na całe szczęście, bohaterowie stojący na zakręcie swojego życia, trafiają na piękną, spokojną wieś, która może stać się ich nowym startem, ucieczką od przeszłości, ale też ukojeniem i być może początkiem nowego uczucia. Tylko czy tak mocno pokiereszowana dusza odważy się jeszcze komuś zaufać? I czy można budować związek na niedomówieniach?
Język, jakim włada pisarka, jest niesłychanie przyjemny, błyskotliwy, sugestywny. Wszelkie malownicze opisy działają na zmysły równie mocno, co porażające sceny, mające miejsce w domu Ewy. Powieść angażuje wyjątkowo silnie, czytelnik widzi oczami bohaterów, czuje to, co oni, niemal zapada w otumaniający trans, dlatego przerwanie lektury staje się niemożliwe. Poruszona tematyka i autentyzm, bijący z każdej strony, dosłownie miażdżą psychicznie, po to, by za chwilę ukoić sielskim klimatem i nadzieją, że los zawsze może się odmienić, bo przecież każdy zasługuje na prawdziwe szczęście.
Fundamentem tej przejmującej powieści są doskonale nakreślone postacie. To bohaterowie złożeni, nietuzinkowi, których nie sposób nie pokochać już od pierwszych stron. Najmocniej porusza dopracowany portret psychologiczny Ewy, będącej ofiarą przemocy domowej, żyjącej w wiecznym strachu przed odrzuceniem, zgubionej zbyt silną potrzebą miłości i akceptacji, która doprowadziła ją do całkowitej zguby. Gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl, że nie jest to bynajmniej tylko wytwór pisarskiej wyobraźni, takich kobiet, uzależnionych od brutalnych partnerów jest wiele i niestety, każdej z nich bardzo ciężko zakończyć niszczący związek.
„Krok do miłości" jest boleśnie prawdziwą, wzruszającą, niesłychanie wartościową powieścią, która trafia do najskrytszych zakamarków ludzkiego serca. To słodko-gorzka historia o odnajdywaniu siebie i swojego azylu, ale też klimatyczna, dopieszczona wątkiem paranormalnym, otulająca niczym ciepły koc opowieść o rodzącym się uczuciu i życiu w zgodzie z naturą, pozbawionym konsumpcjonizmu i banalnych wartości. Głęboka, sentymentalna, lecz równocześnie przeszywająca na wskroś, poruszająca bolesną tematykę, a jednak napełniająca serce nadzieję, że każdemu pisane jest szczęście i prawdziwa miłość, fundująca lawinę skrajnych emocji, a zarazem kojąca sielskim, niezapomnianym klimatem. Ta powieść skradnie wasze serce!
Kolejna powieść polskiej autorki, która urzekła mnie w takim stopniu, że nie mogę przestać o niej rozmyślać i rozpamiętywać bolesnych przejść głównej bohaterki. To co ta biedna kobieta przeżyła dogłębnie mną wstrząsnęło i zszokowało. Bo jak można być aż tak uległą i bierną osobą, wobec krzywd i okrucieństwa najukochańszej osoby, którą się wręcz wielbi. Przyznam się wam, że czytając o tym łzy kąpały mi jak grochy i kilka razy odkładałam lekturę, by ochłonąć. Skrajne emocje aż mnie dusiły i pozbawiały tchu. Byłam tak wściekła, przerażona i miałam mordercze myśli. Gdybym dorwała tego kata to już by on wylądował w szpitalu.
Początkowo Ewa mnie irytowała, po mimo, że było mi jej żal, jednak później zyskała w moich oczach. Wyjazd na Żuławy do domku po babci odmienił ją i nareszcie została kobietą niezależną, która powoli stawała na nogi. W dużej mierze pomogli jej dwaj życzliwi przyjaciele Kamil i Antek, którzy podjęli walkę o jej poranione serce.
Czy któryś z mężczyzn rozgrzeje w Ewie uczucia? Czy ta dziewczyna potrafi zawalczyć o swoje szczęście? Czy sprzeciwi się rodzinie? Czy wreszcie zacznie czerpać radość z życia i stanie się niezależna?
Ta genialna powieść zachwyca swoją niebanalną historią, przecudownymi opisami krajobrazu i świetnie wykreowanymi postaciami. Tajemnicza aura, nawiedzony dom i nostalgiczna opowieść o Matyldzie, która wiele przeszła w swoim życiu, dodają tej pozycji atrakcyjności.
Autorka cudownie pisze lekkim i przystępnym stylem, o uczuciach tych dobrych jak i złych, o bezinteresownej dobroci ludzkiej, o przemocy psychicznej i fizycznej oraz o codzienności. Fabuła jest prosta, toczy się wolnym tempem, jednak dynamiczne wątki nie pozwalają nawet na chwilę nudy. Na mój podziw zasługuje również prześliczna okładka, która zachęca do czytania.
Ujęła mnie za serce ta opowieść i zmusiła do głębszych przemyśleń. Jestem przekonana, że zainteresuje was w takim stopniu co i mnie. Dlatego zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Pozwólcie się porwać tej sielskiej historii, która daje nadzieję i przesiąknięta jest pozytywną energią. Gorąco polecam!
Za sprawą tej książki przeniosłam się do krainy dzieciństwa, odkrywając ją na nowo. Powieść ta rozbudziła we mnie ciekawość rodzimego regionu i z wielkim zaangażowaniem czytałam zawarte w niej opisy przyrody, historii czy kuchni. Tło regionalne było dla mnie osobiście tutaj dodatkowym bohaterem, który skupiał moją uwagę.
Historia Ewy i Kamila (Marcela) to historia osób, które szukają własnego miejsca. Czy to z własnej woli, czy zmuszeni przez sytuację życiową oboje trafiają na Żuławy, gdzie w tym nieco surowym i wymagającym regionie budują na nowo poczucie przynależności i bezpieczeństwa, budując powoli też własną przyszłość.
Mamy tu też wątek romantyczny, który nie jest przesłodzony, z czego bardzo się cieszę.
A dodatkowym smaczkiem jest historia pewnego, starego domu, w którym...sami się przekonajcie 😉
Pierwszy tom sagi żuławskiej bardzo przypadł mi do gustu, czekam zatem na kolejne. A ten tytuł polecam Waszej uwadze, jako wakacyjną lekturę 😊
Ewa to jedna z bohaterek najnowszej książki Sylwii Kubik – „Krok do miłości”. Kiedy pewnego dnia traci wszystko i zostaje bez dachu nad głową, przypomina sobie o domu odziedziczonym po swojej babci. Jedzie do niewielkiej miejscowości i musi nauczyć się życia w starej chacie, bez toalety, ogrzewania. Znajduje pracę u właściciela gospody Kamila. Czy młoda kobieta zapomni o przeszłości i będzie wreszcie szczęśliwa?
„Żuławy go zmieniły. Zmobilizowały go do jakiegoś działania. Już nie myślał tylko o sobie i o swojej wygodzie. Chciał robić coś, co daje radość nie tylko jemu samemu, lecz także innym ludziom. Miał wiele planów. Chciał pokazać światu to, co sam dostrzegł – pięknego zwykłego, prostego życia. Ludzie tak bardzo ograniczają się w pojmowaniu szczęścia i gonią wciąż za ułudą. Zrozumiał to dopiero na Żuławach. Tam docenił prostotę. Łapał się na tym, że teraz zupełnie inaczej postrzega rzeczywistość. Zwracał uwagę na to, co autentyczne i szczere.”
Od pewnego czasu, myślę że każdy z nas tak jak Kamil, musi odnaleźć swoje Żuławy. Miejsce na ziemi za którym się tęskni i do którego się zmierza, w którym życie ma inny smak. Ja mam nadzieję że już swoje miejsce znalazłam…
To nie pierwszy raz kiedy zachwycam się naturalnością i ilością emocji w książkach Sylwii Kubik. Krok do miłości ma w sobie ciepło i swojski klimat. Czytając ją poczułam jakbym wracała do domu. Do domu przyjaznego, zwyczajnego, pachnącego pieczonym chlebem. Dodatkowo powieść jest pełna smaków i zapachów wiosennych Żuław. Jednocześnie Autorka dorzuciła jeszcze trochę nadprzyrodzonych mocy, co sprawiło że książkę czyta się jednym tchem.