Miłość była ich życiem.
Wierzyli w przeznaczenie.
Czy boska moc to dla nich koniec wszystkiego?
Powracając do mrocznego, choć rozjaśnionego blaskiem luksusu świata Pozłacanych wilków, powieści z listy bestsellerów „New York Timesa”, w Bestiach z brązu Roshani Chokshi zabiera czytelników w ostatnią fascynującą podróż, pełną tajemnic i niebezpieczeństw.
Przyjaciele Séverina, którzy sądzą, że ich zdradził, są załamani. Mając do dyspozycji jedynie garść wskazówek, Enrique, Laila, Hypnos i Zofia muszą poradzić sobie w labiryncie mrocznych uliczek Wenecji – czy uda im się odnaleźć tam ich byłego przywódcę? Tymczasem Séverin próbuje przetrwać kaprysy niezrównoważonego patriarchy Upadłego Domu i dowiedzieć się, gdzie się znajduje wejście do starożytnej świątyni, w której mógłby zagrać na Bożej lirze i spełnić wszystkie swe marzenia. W ciągu dziesięciu dni – a tyle tylko życia pozostało Laili – drużyna będzie musiała zbadać cmentarz na wyspie, wziąć udział w tajemniczym balu maskowym, zmierzyć się z niebezpieczeństwami pieśni o nadnaturalnym pochodzeniu i wspiąć się na schody świątyni, by zyskać boską moc… Aby jednak stać się bogiem, być może trzeba oddać wszystko, co ważne w życiu.
Autor | Roshani Chokshi |
Wydawnictwo | Galeria Książki |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 416 |
Format | 12.3 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66173-95-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366173958 |
Waga | 374 g |
Wymiary | 123 x 195 x 32 mm |
Data premiery | 2021.09.27 |
Data pojawienia się | 2021.09.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 15 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Bestie z brązu" to zakończenie jakże niezwykłej trylogii. Autorka przenosi nas ponownie w inny świat, gdzie mamy możliwość dosłownie przeżywać losy bohaterów. Ksiązka nie zawiodła, wręcz przeciwnie rozpaliła ciekawość czytelnika i nawet na chwilę nie miałam ochoty jej odkładać przed poznaniem zakończenia całej trylogii. Tym razem rozdzieleni bohaterowie, którzy w dalszym ciągu starają się realizować wspólne cele. Bohaterowie są charakterystyczni, wyraźni i zdecydowanie dają się lubić. Nie można natomiast przejść obok nich obojętnie. Autorka doskonale pomaga nam ich poznać i zrozumieć każde z ich zachowań, gdyż najważniejsze wydarzenia przeprowadzają nas również przez ich przeszłość i dają możliwość poznania pobudek, które nimi kierują w danym momencie podejmowania konkretnych decyzji. Autorka zdecydowanie przemyślała całą fabułe książki, a zakończenie dosłownie rewelacyjne! Nie ukrywam, że w momencie czytania ostatnich stron miałam nieodpartą chęć na dalsze czytanie i niezwykle żałowałam, że to już ostatni tom tej trylogii i bohaterów nie spotkam już ponownie, niemniej jednak to chyba dobrze, bo jakże łatwo można przedobrzyć, gdy dalsze losy, pisane "na siłę" nudzą czytelnika i zniechęcają do dalszego czytania. Zdecydowanie z takim zjawiskiem nie mamy styczności w tej cudownej trylogii. Wenecja do której autorka wraz z bohaterami zabiera nas w tej części jest opisana w bardzo ciekawy sposób, dodatkowo z ciekawymi nawiązaniami do historii i zabytków, które mamy dosłownie możliwość zwiedzać podczas czytania. Dla mnie to zdecydowanie jedna z najlepszych serii, a zdecydowanie najlepsze zakończenie trylogii jaką miałam możliwość do tej pory czytać. Twórczość autorki niezwykle przypadła mi do gustu i jestem przekonana, że jeszcze nie raz sięgnę po jej twórczość. Książka uważam, że może spodobać się bardzo szerokiemu gronu czytelników, gdyż każdy znajdzie coś dla siebie. Największe zainteresowanie oczywiście odnajdzie wśród młodzieży, ale zdecydowanie nie zamknie się wyłącznie w tym przedziale czytelników.
Zakończenie trylogii wypadło wręcz rewelacyjnie. Zachwyciło mnie w niej wszystko: od okładki, po treść i zakończenie. Styl Chokshi jest wspaniały. Prowadzi nas przez opowieść w taki sposób, że trudno zostawić tę historię choćby na krótką chwilę. Tak samo jak poprzednio akcja jest ciekawa, wciągająca już od pierwszej chwili. Opisy przedstawiają świat tak, że można się poczuć, jakby się tam było. A bohaterowie są też świetnie skonstruowani. Mają swój charakter, który wyróżnia ich na tle innych, mają swoje wady, zalety, charakterystyczne zachowanie. Niczego im nie brak. I zakończenie. Zastanawiałam się, jak niektóre rzeczy autorka rozwiąże i jestem zadowolona. Z jednej strony aż chciałoby się, by dopisała jeszcze kilka stron lub rozdziałów. Z drugiej skończyła opowieść w idealnym momencie. "Bestie z brązu" to jedno z lepszych zakończeń trylogii, po jakie sięgnęłam w życiu. Żałuję tylko, że to koniec historii i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych książek autorki
„Bestie z brązu” to trzeci tom trylogii „Pozłacanych wilków” autorstwa Roshani Chokshi, więc żeby nie spoilerować wcześniejszych części, napiszę jedynie, że bohaterowie zostali rozdzieleni, jednak wciąż dążą do osiągnięcia tego samego celu.
To, co urzeka mnie w tych książkach, to postacie. Dzięki retrospekcjom czytelnik rozumie charakter i zachowania poszczególnych bohaterów, wie, że ich pobudki nie biorą się znikąd. Rzadko zdarza się, aby autor podszedł z taką dbałością do psychologicznego aspektu swoich bohaterów, nad czym zawsze ogromnie ubolewam. Prywatnie mam ogromny sentyment do Zofii, i to nie tylko ze względu na jej polskie korzenie, ale tak naprawdę mniej lub bardziej lubię wszystkie postacie, bo wszystkie mają w sobie cechy bohaterów tragicznych, a ja mam do takich słabość.
Nie podlega też wątpliwościom, że Chokshi potrafi pisać, a kreacja świata od pierwszego tomu stoi na wysokim poziomie. Tym razem fabuła przenosi się do Wenecji, która została niezwykle plastycznie opisana. Chociaż sama nigdy w niej nie byłam, to chwilami miałam wrażenie, że razem z bohaterami przemierzam uliczki i place tego miasta i że dokładnie wiem, gdzie jestem. Mam wrażenie, że ostatni raz takie poczucie miałam w przypadku Barcelony i „Cienia wiatru”.
A jeśli chodzi o samą fabułę… Lubię motyw „heist” zarówno w książkach, jak i filmach, więc żałuję, że tu było go trochę mniej, ale rozumiem, że autorka miała w tym swój cel. Zwroty akcji nie były tak szokujące, jak można by się tego spodziewać, ale czytanie książki nadal sprawiało mi dużo radości, a sam finał był satysfakcjonujący.
Podsumowując, „Bestie z brązu” są bardzo dobrym zakończeniem trylogii. To jest ten moment, w którym człowiek ma poczucie, że chciałby dostać coś jeszcze, żeby zostać z bohaterami na dłużej, ale ma przy tym świadomość, że każda kolejna rzecz mogłaby już tylko zaszkodzić historii i postaciom. Czy to nie jest oznaka dobrze napisanej powieści? Cóż, powiem tak: trylogia „Pozłacanych wilków” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki, ale z pewnością nie ostatnim :)
Wspaniałe zakończenie serii! tym razem bohaterowie udają się w podróż do romantycznej Wenecji. Autorka ma rękę do tworzenia niesamowitego klimatu, co udowodniła już w poprzednich tomach, realnie odtwarza miejsca, kładąc nacisk na kulturę i tradycje. W Bestiach z Brązu odwiedzimy most Ricalto, czy Plac Św. Marka.
Mocną stroną tej powieści jest wartka akcja, humor oraz zakończenie, którego nie sposób przewidzieć.
Nie jest to książka, którą można czytać samodzielnie w oderwaniu od poprzednich tomów, wiele wątków może być niejasnych i lepiej zacząć swoja przygodę od Pozłacanych wilków.
Jedynym minusem jest drobny i gęsty druk.
Im dalej w las tym mniej porównań widzę z Szóstką wron. Pierwszy tom miał wiele wspólnego ale teraz historia dotyczy ludzi, chciwości, chęci przetrwania i chronienia bliskich. Autora skupia się tutaj bardziej na psychice bohaterów niż na jakiś akcjach i zagadkach. Co prawda pojawiają się takie smaczki ale jest ich niewiele. Trochę szkoda bo urozmaicało to czytania ale ogólnie tom nie był zły. Bestie z brązu są pełne emocji. Działania niektórych bohaterów potrafiłam zrozumieć bardziej innych mniej. Nie mam swoich ulubieńców. Każdy jest inny a razem stanowią ciekawą całość. Początek jest trochę przegadany ale nie czyta się tego źle. Akcja rozkręca się w połowie książki. Autorka przyprawia nas o mini zawał serca co jakiś czas ale dopiero końcówka zadaje ostateczny cios. Na końcu zakręciła mi się łezka w oku bo mimo wszystko spodziewałam się czegoś innego. Zakończenie jest słodko-gorzkie ale ostatecznie wyszło naprawdę dobrze. Widać, że nie jest pisane na siłę i wciąż pozostaje przemyślane. Ogólnie zakończenie serii wypada całkiem dobrze. Dla fanów na pewno będzie to poruszający tom.
4,5/5
Ostatni tom serii jak to zwykle bywa skupia się na domykaniu wszystkich wątków. Tak też było w przypadku Bestii z brązu. Szkoda tylko, że autorka skupiła się bardziej na kwestiach Severina i Laili bo reszta ekipy mocno na tym traci. Czytając poprzedni tom złapałam się na tym, że jednak nie przepadam za samym Severinem i zdecydowanie wolę inne postacie a mianowicie Enrique i Zofię ❤❤ Ubolewam nad tym jak mało było ich w tym tomie. Na ich rozdziały czekałam z niecierpliwością ale nie dostałam ich zbyt wiele.
Przez całą serię obserwujemy jak postacie ewoluują i jak otwierają się na świat i nowe możliwości. Jest to piękne bo obserwując te postępy czujemy jakby to byli prawdziwi ludzie. Popełniający błędy ale też ponoszący ich konsekwencje. Całą tę historię można opisać jako opowieść o poszukiwaniu miłości i bezpieczeństwa, przyjaźni i budowaniu relacji, poczuciu straty i o nadziei przede wszystkim. Nadziei, która czyni z nas głupców...
Uwielbiam to w jaki sposób Chokshi wykreowała bohaterów. Widać że kocha ich i stara się by byli prawdziwi. Każdy z nich jest indywidualnością i ma coś w czym czuje się dobrze. Wszyscy nawzajem się dopełniają tworząc wspaniałą ekipę. Czego chcieć więcej?
Przejdźmy do kwestii samego zakończenia. Czy podobało mi się? Tak. Czy mnie usatysfakcjonowało? Niekoniecznie. Dlaczego? Nie wiem... Ogólnie jest to raczej slodko-gorzkie zakończenie. Niby wszystkie wątki zostały domknięte ale czegoś mi jednak brakowało. Chyba czegoś takiego WOW choć pomysł autorka miała świetny. Sama świątynia, jej wygląd jak i późniejsze światło i blask - w punkt! A może po prostu nie chciałam za bardzo się rozstawać z tą historią i nie byłam gotowa na taki całkowity koniec. Kto wie? 😂 Za to epilog był fenomenalny i nawet wycisnął ze mnie kilka łez 😭 Severin zyskał odrobinę w moich oczach. Szkoda, że dopiero na końcu.
Jednakże polecam każdemu zapoznanie się z tą trylogią jak i samą twórczością autorki bo to jak sprawnie łączy ona mitologię, historię, różne wierzenia z pięknym poetyckim językiem i cudownymi postaciami jest mistrzowskie! Nigdy jeszcze nie czytałam tak klimatycznej, naszpikowanej szczegółami i dopracowanej książki.
Jaką książkę chciałbyś/chciałabyś przytulić do serca? Których bohaterów przywitałbyś z otwartymi ramionami?
Do swojego domu zaprosiłabym właśnie ich: piątkę najbardziej inteligentnych i najzdolniejszych przestępców. Okej, nie gwarantuje, że wszystkie ściany byłyby na miejscu, zwłaszcza znając zamiłowania Zofii do piromanii, ale wierzę, że byłoby warto!
To już ostatni etap przygody… I niezwykle ciężko przychodzi mi się z rozstać z bohaterami „Pozłacanych węży”. Najchętniej jeszcze na chwilę, chociaż przez moment nie wypuszczałbym ich. Szczególnie po finale trylogii, które całkowicie mnie rozczuliło.
To jedna z tych serii, od których nie oczekiwałam wiele, a zawładnęły mną i na pewno zostaną w pamięci na dłużej. Fani „Szóstki wron” oraz Indiana Jonesa będą wprost zachwyceni! Historia pełna jest zawiłych łamigłówek i zagadek, których mój biedny móżdżek nawet po latach wysiłku by nie rozpracował. Dlatego tym przyjemniej obserwowałam, w jaki sposób bohaterowie krok po kroku dochodzą do rozwiązania. Nie obyło się bez żartobliwych przepychanek Zofii, Hypnosa i Enrique, którzy tworzą najlepsze trio, jakie tylko się da.
Pomimo ciętego humoru, zdecydowanie jest to bardziej nostalgiczny i poważniejszy tom. Sądzę jednak, że idealnie wpisuje się w jesienne klimaty, a zdecydowanie jest to jedna z pozycji, które warto przeczytać!
Każda przygoda kiedyś się kończy.
A może właśnie najlepszym w przygodzie jest powrót do domu?
Od wydania Srebrzystych Węży minęła chwila, emocje opadły, czytelnicy uzbroili się w cierpliwość po bombie, jaką zrzuciła na nich autorka w finale.
I co robi ta sama autorka w początkach Bestii z brązu? Rzuca czytelnika w to samo miejsce, w którym skończyła się poprzednia część.
Dla kogoś, kto czyta ciurkiem - szał. Dla mnie, czytającej na bieżąco, dezorientacja :D Ale minęło kilka chwil, upłynęło kilkanaście stron i wciągnęłam się na nowo.
Wciągnęłam się tak, że nie mogłam się oderwać.
Severin jak zawsze ma plan, choć wiele sznurków wysunęło mu się z rąk. Na szczęście jest dobrym improwizatorem i planistą, da radę. Przynajmniej ja wierzyłam w niego od początku.
Niebezpieczeństwa się mnożą, zagadki takoż, a czas płynie… Dni mijają, uciekają liczby na pierścieniu Laili… wydarzenia pędzą, losy ekipy się ważą...
Czy wrócą w komplecie do Edenu?
Bałam się o nich. Bałam się o wszystkich i o każdego z osobna.
Czy słusznie? Nie powiem Wam. Ale możecie czytać spokojnie, pytania nie zostaną bez odpowiedzi, zagadki znajdą rozwiązanie.
Trylogia jako całość jest genialna. Nie idealna, ale zapewnia rozrywkę na najwyższym poziomie.
Nie czytałam poprzednich części, ale nabrałam na nie ochotę. Ten tom bardzo pobudził moją wyobraźnię. Trzeba się naprawdę skupić i czytać dokładnie, aby przenieść się w świat jaki autorka nam pięknie namalowała. Później nie idzie już się oderwać od książki. Bohaterowie bardzo różni, a jednak ciekawi. Relacje między nimi są bardzo przyjacielskie i pełne trudnych wyborów i decyzji. Jednak ich grono wspaniale się uzupełnia i tworzy świetny zespół. Szkoda, że nie mogłam poznać ich jeszcze lepiej. W książce znajdziemy mnóstwo zagadek do rozwiązania i związanych z nimi przygód. Czuje niedosyt, ponieważ chciałabym dowiedzieć się więcej o ich losach. Pozostaje mi przeczytać poprzednie tomy i ukoić swoją ciekawość.
Seria "The Gilded Wolves" zdecydowanie jest godna polecenia, a ostatnia część, którą właśnie przeczytałam, czyli "Bestie z brązu" tylko upewniła mnie w tym przekonaniu!
Jest to ostatni tom, który jest dopełnieniem całej historii i dalszych losów przyjaciół. Poprzednia część zakończyła się w takim momencie, że każdy fan serii, jak najszybciej chciał sięgnąć po kontynuacje. Wcale się nie dziwie! Akcja nawet przez moment nie zwalania, tutaj cały czas, tak jak i w poprzednich częściach coś się dzieje i dzięki temu, tę książkę ciężko jest odłożyć nawet na chwilę. Po raz kolejny przekonacie się, jak piękną i zawiłą historię przygotowała dla nas Roshani Chokshi. Pełno tutaj zagadek,, zawiłości, a koniec spodobał mi się w 100%!
To seria, po którą zdecydowanie powinniście sięgnąć, jeśli wcześniej jej nie poznaliście. Książka, która z jednej strony chcemy przeczytać, jak najszybciej, żeby dowiedzieć się jakie zakończenie przygotowała dla nas autorka, a z drugiej strony nie chcemy jej kończyć, aby nie żegnać się z jej bohaterami! Polecam!
Zarówno „Pozłacane wilki” jak i „Srebrzyste węże” niezwykle mi się podobały. Sięgając po „Bestie z brązu” liczyłam na coś niesamowitego, coś, co będzie doskonałym domknięciem serii. Czy warto było tyle czekać na tą ostatnią część? Jak najbardziej!
Z racji tego, że fabuła „Bestii z brązu” jest ściśle powiązana z poprzednimi tomami, pozwolę sobie zarysować opis pierwszej części (której recenzję możecie znaleźć u mnie na profilu).
Szóstka bohaterów. Każda postać jest na swój sposób wyjątkowa, niezwykle utalentowana, zmagająca się z mrokami przeszłości. Razem przeżywają mnóstwo zapierających dech w piersiach przygód, napotykanych podczas poszukiwania i kradzieży pewnego artefaktu. Muszą zmierzyć się z własnymi słabościami i tajemnicami, ponadto wielokrotnie ich przyjaźń będzie wystawiona na poważne próby. Historia jest przepełniona mrocznymi sekretami, akcją i zagadkami. Pełna magii i cudów opowieść zabierze Was do całkiem innego świata. Dodatkowo, czas i miejsce akcji - Paryż, XIX w. – dodadzą całości niesamowitego klimatu.
Tak jak już wcześniej napisałam, miałam bardzo duże oczekiwania co do tej książki. Tak duże, że obawiałam się, że spotka mnie zawód i rozczarowanie. Na szczęście moje obawy okazały się całkiem niesłuszne.
Już od pierwszych stron jesteśmy wciągnięci w wir wydarzeń - zakończenie poprzedniej części jest tak naprawdę początkiem nowych przygód i akcji. Pomysł na fabułę jest wspaniale zrealizowany. Możecie uznać, że wyolbrzymiam i przesadzam, ale jestem zakochana! W tym tomie autorka udowadnia, jak dobrze posługuje się piórem, jak wielkim talentem jest obdarzona. Wszystko w tej książce jest niezwykle dopracowane, każde słowo jest na właściwym miejscu i pięknie wybrzmiewa, docierając do nas z podwójną siłą. Bardzo mocnym atutem tej serii są również relacje między głównymi i pobocznymi bohaterami. Są one na tyle skomplikowane i trudne, że stają się przez to bardzo realne. Trzeba przyznać, że bohaterowie tworzą specyficzną grupę, ale gdyby kogoś zabrakło, ta historia nie byłaby już tak dobra.
Chciałabym jeszcze poświęcić trochę uwagi zakończeniu, co do którego mam bardzo mieszane uczucia. Niestety muszę przyznać, że było bardzo dobre. Dlaczego zatem użyłam słowa „niestety”? Pozostawiło w moim sercu ogromną pustkę. Dotarło do mnie, że to koniec. Już nie spotkam się z tymi bohaterami, nie przeżyję już z nimi żadnych przygód. Owszem, mogę zrobić reread (do którego już się przymierzam), ale to już nie będzie to samo.
Tak naprawdę mogłabym zamiast tej recenzji napisać jedno zdanie.: „Ludzie, czytajcie to!” i w zupełności by wystarczyło. Ta seria jest zdecydowanie za mało popularna, a jestem przekonana, że zaskarbi sobie Wasze serca!
Ps.: Fani „Szóstki Wron” na pewno znajdą w niej coś dla siebie!
Według mnie był to najlepszy tom w całej trylogii! Od samego początku wciągnął mnie swoją akcją oraz fabułą, gdzie obie te rzeczy były naprawdę nieźle rozpisane. Sam styl sprawił, że dobrze płynęło się przez całą książkę i naprawdę trudno było się od niej oderwać. Dodatkowo relacje między postaciami w końcu były dobre! Finałowa książka daje wytchnienie w tych sprawach, a do tego tak ciekawie i pięknie je rozwija lub tworzy, że naprawdę można uwierzyć w uczucia łączące postacie. Biorąc pod uwagę całość, to muszę napisać, że jest to nawet dobre zwieńczenie trylogii. Książka trzyma w napięciu, odpowiada na wiele zadanych wcześniej pytań i przy okazji nie jest jednoznaczna w swoim zakończeniu. To sprawia, że nie wszystko jest tak proste do przewidzenia i czytelnik ma radość z bycia zaskoczonym.
Jednakże muszę też ponarzekać, bo mimo wszystko miałam swoje opory jeśli chodzi o wystawienie oceny. W głównej mierze dotyczą one zakończenia, niektórych postaw bohaterów oraz poczucia niedosytu. Choć "Bestie z brązu" to historia grupy bohaterów, to mimo wszystko miałam wrażenie, że jest to opowieść o Severinie i Laili, a cała reszta to tylko tło. Nawet jeśli czytaliśmy rozdział z perspektywy innej postaci, to zawsze główne rozmyślania były skierowane w stronę tamtej dwójki. Trochę mnie to bolało, bo naprawdę wolałabym rozwinięcia również pozostałych postaci i ich relacji - zwłaszcza, że jedna z nich potrzebowała nieco więcej rozpisania.
No i zakończenie... Jednocześnie było idealne, ale i nie. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale pozostawiło we mnie dziwnie gorzki posmak. Niektórzy nazwaliby je po prostu gorzko-słodkim zakończeniem pięknej historii, ale mi czegoś w tym brakowało i do teraz nie wiem, czy jestem z niego zadowolona.
Podsumowując, uważam, że jest to najlepszy tom "Pozłacanych wilków" i mimo wszystko jestem zadowolona, że dałam drugą szansę tej historii. Dla fanów poprzednich części ten tom z pewnością będzie wspaniały, a dla osób takich jak ja... Myślę, że będą zadowoleni!