|
Na ostrzu nożaNa ostrzu noża – opis wydawcy Przedstawiamy pierwszą spośród czterech części przygód Koniasza, przebojem wdarła się na polski rynek książki przygodowej z miejsca zyskując ogromną rzeszę fanów „Podczas swojej wędrówki nauczyłem się dbać sam o siebie i widać to po mnie na pierwszy rzut oka. Mam prawie dwa metry wzrostu, silną budowę, blizny gdzie tylko się da (zdziwilibyście się, gdzie), twarz upiększoną złamanym kilkakrotnie nosem. Jestem aż niezdrowo ciekawy i żeby zajrzeć w to czy inne miejsce, chętnie zaryzykuję parę następnych szram. I tak nie ma już czego na mnie popsuć”. Koniasz jest jednym z lepszych najemników. Nic zatem dziwnego, że otrzymuje bardzo trudne i nietypowe zlecenie. Szybko przekonuje się, że to zadanie jest również niezwykle niebezpieczne. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na jego drodze staje potężny przeciwnik gotowy zrobić wszystko, by nie dopuścić do realizacji przedsięwzięcia. Mimo, że Koniasz konsekwentnie realizuje cel, nic nie układa się tak jak powinno. Wszystko wskazuje na to, że wyprawa może nie dotrzeć do celu. Jej los wydaje się przesądzony. W obliczu klęski każdy rozsądny człowiek spakowałby manatki i ruszył w siną dal. Tymczasem „człowiek do wynajęcia” nie rezygnuje. W końcu, umowa jest umową, a dobry najemnik ma swój honor. Tak jak Koniasz. |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2016.08.09 |
| Opinie czytelników o „Na ostrzu noża” Średnia ocena: 4,0 na bazie 1 ocen z 1 opinii |      |
Autor: Michał Lipka | , data: 24.08.2016 16:19 | , ocena: 4,0 |    
|
AWANTURNICZE FANTASYGatunek fantasy nigdy nie był odległy od awanturniczo-przygodowych korzeni. Znany czeski pisarz, chyba najsłynniejszy fantasta z tamtych rejonów, Miroslav Žamboch w swojej trylogii o Koniaszu zdecydował się na pójście w tę właśnie stronę. Jak się jednak można było po tym autorze spodziewać, podlał to wszystko mocno męskimi motywami i bez zbędnego ociągania wrzucił w wir akcji i niebezpieczeństw.
Koniasz jest najemnikiem. I to bardzo typowym najemnikiem, który potrafi udowodnić, że pozory mylą, a nawet persona dość wątpliwa, jak on, może mieć swój własny kodeks honorowy i konkretne zasady. Koniasz wygląda więc jak na najemnika przystało, wielki, silny, uzbrojony, poprzecinany bliznami, jakby został zjedzony żywcem, nawet wyraz twarzy (a i zachowanie plus sposób wyrażania się) posiada bardzo ograniczony, by nie rzec tępy. Głupiec z mieczem w dłoni, co to nie zna wartości pieniądza? Tak woleliby o nim myśleć ci, którzy najmują go do najróżniejszych zadań, najczęściej kosztujących kogoś głowę, a i samemu Koniaszowi taki wizerunek jest jak najbardziej na rękę. Tym razem nasz bohater dostaje jednak zgoła odmienne zadanie – zleceniodawca nie chce by kogokolwiek zabijał, wręcz przeciwnie. Koniasz musi przeprowadzić ponad tysiąc ludzi na ziemię niczyje, gdzie mają założyć kolonię. Warunek jeden – co najmniej tysiąc z nich musi dotrzeć tam żywych. Jeśli będzie choćby o jednego mniej, horrendalna zapłata przepadnie. Koniasz, który na swojej pracy zna się jak mało kto, zlecenie oczywiście przyjmuje. Wie, że nie będzie lekko, ale czy może spodziewać się jakim naprawdę kosztem przyjdzie mu wykonać powierzoną misję?
Literatura Žambocha to taki książkowy odpowiednik kina akcji ze Schwarzeneggerem – dzieje się dużo, z humorem, bohaterowie są twardzi i na wskroś męscy, takie samce alfa, które i pysk obiją i niewiastę do łóżka zaciągną, a w życiu wiedzie im się dobrze, nawet jeśli wiedzie się źle. Coś więcej? Walki, pojedynki, ucieczki, pościgi, piękne kobiety, silni wrogowie, seks, przemoc… Wszystko podane stylem lekkim i szybkim w odbiorze, bo Žamboch literacko radzi sobie bardzo dobrze. Inna sprawa, że czytelnik sięgający po jego powieści musi być do pewnej stylistyki przyzwyczajony – zbiegi okoliczności, czasem niekonsekwencja i bardzo współczesne potraktowanie tematu. Nie jest to więc klasyczne fantasy, nie ma tu nazbyt rozbudowanego świata czy przesadnie oderwanego od ziemi podejścia, bardziej już pastisz, który spodoba się męskim odbiorcom.
Wznowienie od Fabryki Słów natomiast wygląda rewelacyjnie. Świetna, ujednolicona szata graficzna, znakomita okładka i bogato ilustrowane wnętrze składają się na tom, na który miło się patrzy i który jeszcze milej ogląda się w trakcie. A że i liczba stron jest solidna i wszystkie składowe również, warto jest po „Na ostrzu noża” i pozostałe tomy cyklu sięgnąć. | Miroslav Zamboch | - pozostałe pozycje w naszej księgarni: |
|
Klienci, którzy kupili Na ostrzu noża, wybrali również: |
|
| |