Uwspółcześniona adaptacja słynnej opowieści o Pinokiu nagrodzona za najlepszy komiks roku na festiwalu w Angoulme w 2009 roku.
Winshluss zaczął tworzyć Pinokia w 2003 roku i przez następne dwa lata publikował go w odcinkach w magazynie „Ferraille Illustr”. Wtedy jednak przerwał pracę nad nim, by całkowicie skoncentrować się na realizacji animowanej adaptacji słynnego „Persepolis” Marjane Satrapi. Bo to Winshluss, pod swoim prawdziwym nazwiskiem Vincent Paronnaud wspólnie z autorką komiksu wyreżyserował film, który został nagrodzony na festiwalu w Cannes, otrzymał Cezara i był nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy Film Animowany. Rysownikowi udało się skończyć Pinokia w 2008 roku, a już kilka miesięcy później na festiwalu w Angoulme został on uznany najlepszym komiksem roku!
W swoim komiksie Winshluss opowiada na nowo niezwykłe przygody słynnej marionetki. Jego akcja w dużej mierze pokrywa się z popularną powieścią Carlo Collodiego, ale intryga została uwspółcześniona. Pinokio nie jest tu drewnianym chłopcem, ale stworzonym przez pewnego inżyniera bojowym androidem. Z kolei gadający świerszcz zamienia się tutaj w karalucha, pijaka i olewusa, który w głowie robota urządza sobie squat.
Winshluss po mistrzowsku rozprawia się z klasyczną opowieścią, a także z jej słynną disnejowską adaptacją. Na bazie bajki uwielbianej przez dzieci tworzy przeznaczoną dla dorosłych mroczną, ironiczną i okrutną wariację na temat Pinokia. Fantastycznie narysowaną, pokolorowaną i obywającą się w zasadzie bez słów.
Autor | Winshluss |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 192 |
Format | 29.7 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788366128866 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366128866 |
Data premiery | 2021.11.06 |
Data pojawienia się | 2021.11.06 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 51 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Pinokio to bez wątpienia jedna z najsłynniejszych i najpopularniejszych bajkowych postaci w dziejach literatury. Dlatego też nie dziwi fakt, iż postać ta pojawia się wciąż na nowo na polu filmowej i literackiej sztuki - również i w formie komiksu. I właśnie o takiej komiksowej opowieści pt. „Pinokio” chcę wam dziś opowiedzieć. Opowieści specyficznej, gdyż tym razem dedykowanej wyłącznie dorosłemu odbiorcy. Tytuł ten ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Oto Pinokio - bojowy robot stworzony przez myślącego tylko o pieniądzach Gepetta, którego codzienność wypełnia służenie na polu codziennych prac i obowiązków. Ten stan rzeczy zmienia pewne niefortunne zdarzenia, które wiąże się z awarią Pinokia i zagnieżdżeniem się w jego wnętrzu psychopatycznego świerszcza/karalucha, za sprawą którego Pinokio się zmienia... Zmienia, jak i też pozostawiony sam sobie, wyrusza w wielką i niezwykłą podróż po otaczającym go świecie, którą wypełnią barwne przygody, spotkania z intrygującymi postaciami oraz sceny rodem z koszmaru, ale takiego słodko-gorzkiego koszmaru...
Winshluss - francuski twórca tej opowieści, oddał w nasze ręce ciekawą i niezwykle klimatyczną baśń dla dorosłych, która jest jednocześnie wariacją na temat Pinokia. To historia o losach głównego bohatera, jego nauce życia i świata oraz obecnym w nim złu - w bardzo rozmaitej postaci, tj. od przestępczości począwszy, poprzez biedę i wyzysk, a skończywszy na najprawdziwszym mroku rodem z horroru. Ale jest w tym wszystkim i płomień pewnej nadziei, być może malutki i lekko widoczny, ale jednak...
W 80% fabułę tego komiksu wypełniają ilustracyjne losy Pinokia, który przemierza świat, spotyka cwaniaków i złodziei, walczy, czy też choćby stara się postępować względnie dobrze, co nie jest łatwym wobec złego świata i podszeptów, a raczej poleceń leniwego i lekko szalonego świerszcza w jego głowie. Pozostałe 20% , to relacja właśnie owego świerszcza, który dzieli się historyjkami ze swojego życia, własnymi obserwacjami i przemyśleniami niejaką za sprawą "komiksu w komiksie", co przyjmuje całkiem interesującą postać. A co do samej fabuły, to jest ona barwną, niejednokrotnie przewrotną i z pewnością zaskakującą do samego końca.
Winshluss postawił tu na akcję, czarny humor, subtelną porcję erotyki i obrazowanie zła na wielu płaszczyznach. Zła, w które wpisuje się nawet sam Pinokio, który nie zawsze postępuje dobrze i w zgodzie z własnym sumieniem, ale też i chociażby zła na polu krzywdy dzieci, biedy, wszechobecnego cwaniactwa i tym samym wykorzystywania innych. I z pewnością wyłania się tego bardzo gorzki i ponury obraz świata - tak tego komiksowego, ale też i tego naszego, gdyż podobnie jak miało to miejsce w oryginalnej baśni o Pinokiu, tak i ta historia stanowi niejako odbicie w krzywym zwierciadle tego, kim i jacy jesteśmy - ot, być może tylko w nieco bardziej odważnej i bezkompromisowej formie. Na szczęście jest tu też i humor, który łagodzi ową wymowę...
Pięknie, wspaniale i niezwykle epicko jawi się ilustracyjne oblicze tej opowieści, które stworzył również sam Winshluss. Oto oddał on w nasze ręce niezwykle plastyczne, malownicze, szczegółowe w swej postaci i poprowadzone płynną kreską, rysunki. Co ciekawe, przyjmują one bardzo zróżnicowaną postać kadrowania, gdzie czasami jest to klasyka cartoonowej postaci, a innym razem rozległe na całą stronę malowidła. Do tego mamy bogactwo kolorów - z przewagą ciemniejszych barw, w części opisujących losy Pinokia oraz czarno-białą postać w historyjkach szalonego świerszcza, co też jest bardzo klimatyczne.
Opowieść ta porywa nas sobą od pierwszych chwil, gdyż funduje coś nie tylko ciekawego, pomysłowego i w jakiejś mierze obrazoburczego (przynajmniej na gruncie literackiej baśni), ale też i absolutnie nieprzewidywalnego. Otóż mamy tu nawiązania do pierwowzoru Pinokia, ale tylko nawiązania, gdyż już sam przebieg fabuły i konsekwencje czynów głównego bohatera, są już zupełnie inne. W efekcie cieszymy się tu znakomitą rozrywką, przednią zabawą, wielkimi emocjami oraz przekonaniem, że mamy do czynienia z dziełem co najmniej wielkim, jeśli nie wybitnym.
„Pinokio” Winshlussa, to piękna, mająca sobą wiele do zaoferowania i zarazem mocna opowieść o świecie zła, niespełnionych marzeń i lęków, które nigdy nie zasypiają. Jednakże jest w tym wszystkim również wspominany płomyk nadziei – być może złudnej, ale jednak nadziei, który pozwala wierzyć w to, że gdzieś tam kiedyś i naszego mechanicznego Pinokia spotka coś lepszego niż to, co zaoferował mu francuski twórca. Polecam i zachęcam was gorąco do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!
„Pinokio” Winshlussa powraca we wznowieniu. Jeśli spodziewacie się kolejnej adaptacji klasycznej bajki to lepiej zastanówcie się zanim sięgnięcie po ten album. to, co bowiem oferuje nam autor, jest skierowaną wyłącznie do dorosłych odbiorców ponurą reinterpretacją legendy. Intrygującą, nieoczywistą i zapadającą w pamięć.
Pinokio to bojowy android, sztuczny człowiek. Na razie wiedzie zwykłe życie swoistej pomocy domowej – w erotycznej sferze życia również – ale ma zdecydowanie większe możliwości. I to jakże zabójcze. Gdy dochodzi do wypadku z jego udziałem, zaczną się nowy epizod jego życia w świecie, w którym żyć chyba nikt by nie chciał. Co go tam czeka?
Winshluss to twórca dziwny. Niepokorny. Z mroczną wyobraźnią, w której to, co dziecięce, łączy się z tym, co dla dzieci w ogóle się nie nadaje. Jego wydany niedawno na polskim rynku album „W tajemniczym ciemnym lesie” był co prawda skierowany do młodszych odbiorców, ale i tak w tej swoistej konwersji opowieści o Czerwonym Kapturku na nowy grunt nie brakowało mroku, czasem iście narkotycznych wizji czy zdecydowanie niegrzecznego podejścia do tematu. A „Pinokio” idzie zdecydowanie dalej.
Przenoszenie klasyki dziecięcej literatury na dorosły grunt nie jest niczym nowym także w komiksie. Spójrzcie choćby na „Piotrusia Pana” Regisa Loisela czy serię „Baśnie” od DC Vertigo. Winshluss dokłada swoją cegiełkę do tej tradycji, jednocześnie robiąc to na swój sposób. Nie robi tego, jak Loisel, który postawił na brudny portret społecznych nierówności końca XIX wieku, nie celuje też w takie odświeżenie bajkowych mitów, jak robili to twórcy „Baśni”, zmieniający je w rasowe fantasy, jakby chcieli dorównać w tym Tolkienowi, a nawet przebić go złożonością. Winshluss idzie inną drogą. Jeśli miałbym do czegoś porównać jego „Pinokia”. Powiedziałbym, że to taka adaptacja klasycznej baśni, jaką adaptacją faktycznych wydarzeń był „Bośniacki płaski pies”. Co to oznacza?
Kto czytał tamten znakomity swoją drogą album, wie dokładnie, kto nie… Cóż, to właściwie trzeba odczuć na własnej skórze, żeby w pełni zrozumieć, ale spróbuję przybliżyć to i owo. Z jednej strony mamy tu pewną baśniowość, popisy wyobraźni, fantastykę, z drugiej dużo satyry, komentarza społecznego i traktującego ogólnie o ludzkiej naturze, dodajcie do tego brutalność, absurdy, mrok, erotykę… W „Pinokiu” Winshlussa jest coś z horroru, coś z bajki, coś z komedii, coś z tragedii, coś ze snu i coś z rzeczywistości, jaką obserwujemy za oknem. Przede wszystkim jednak, chociaż tekstu jest tu stosunkowo mało, jest całe mnóstwo treści, która w pewnym sensie oszołamia czytelnika, skłania do zadumy i bynajmniej nie pozostawia obojętnym.
A szata graficzna? Świetnie to wszystko oddaje. Album czasem wygląda realistycznie, czasem sprawia wrażenie, jakby plansze były wyrwane z książek dla dzieci, to znów jak jak paski gazetowe z okresu, kiedy opowieści graficzne dopiero powstawały. Czasem te ilustracje to zwyczajne szkice, czasem czarnobiała cartoonowa robota, która za chwilę przechodzi w pełno kolorowe, dominujące w tomie, dopracowane grafiki. Ogląda się to wszystko tak, jak czyta – dziwnie, jak z zachwytem. I to chyba najlepsze podsumowanie tego komiksu – a właściwie powieści graficznej. Dziwna, ale zachwycająca i przez to jakże warta poznania i polecenia.