Asher „Duch” Collins i Natalie Kovac spędzili ze sobą namiętną noc. Noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć. W takim razie dlaczego tak trudno jest im przebywać w swoim towarzystwie? Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, postanawiają więc iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce?
Autor | Belle Aurora |
Wydawnictwo | NieZwykłe |
Seria wydawnicza | Friend-Zoned |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 346 |
Format | 14.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-7889-959-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788378899594 |
Wymiary | 140 x 200 mm |
Data premiery | 2019.05.14 |
Data pojawienia się | 2019.05.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 10 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 10 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"[...] Nie wierz swojemu mózgowi. To inni ludzie oceniają twoją wartość, nie zależy ona od tego, co sam o sobie myślisz." .
Znacie książki z serii "Friend-zoned"?
Nie?
To koniecznie musicie to zmienić, bo już 7 sierpnia premiera ostatniego tomu -> "Słodkie szaleństwo". 🍨🍰
.
"Kocham jeść. Na każdy nastrój znajdzie się odpowiedni posiłek.
Przygnębienie - coś smażonego.
Radość - słodkie wypieki.
Zadowolenie - lody. [...]"
.
"Miłość po sąsiedzku" to drugi tom tej uroczej serii. Opowiada o losach Ducha i zwariowanej Natalie.
Książkę czyta się bardzo szybko.
Bawi. Wzrusza. Wkurza.
Autorka zmieszała komedię z obyczajówką i po części, nawet z dramatem. Widać, że pisanie tej książki sprawiło jej przyjemność. No i jeszcze tytuły rozdziałów.. mistrzostwo 😂
Naprawdę bardzo ciężko jest ocenić tę książkę. Świetnie się przy niej bawiłam i miło spędziłam wieczór, ale tak, jak to najczęściej bywa, zirytował mnie koniec tej książki.
Miesiąc później... siedem miesięcy później... milion lat później...
A ja się wkurzam... wkurzam bo te krótkie fragmenty "później" były dobrym materiałem, żeby zrobić z tej książki lepszą historię.
Uciąć początek, rozbudować zakończenie.
Ale .... i tak z czystym sumieniem polecam Wam tę książkę.
Idealna pozycja na lato. Relaks i dobra zabawa, gwarantowane!
.
Wierzycie w przyjaźń między kobietą i mężczyzną?
Ja wierzę!
Ale, czy w tej historii ma ona sens?
Musicie się o tym przekonać! ❤💪
.
"Wolę słuchać. Można się o kimś wiele dowiedzieć, jeśli wydaje mu się, że nie interesuje cię to, co mówi. Dzięki temu mogę się zorientować, jakim człowiekiem ktoś jest."
„Asher „Duch” Collins i Natalie Kovac spędzili ze sobą namiętną noc. Noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć. W takim razie dlaczego tak trudno jest im przebywać w swoim towarzystwie? Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, więc postanawiają iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce?”
„Miłość po sąsiedzku” to drugi tom bardzo fajnej serii Friend-Zoned. W tym tomie poznajemy historię Ducha, czyli Ashera oraz Natalie. Jeżeli czytaliście pierwszą część, to wiecie, że ta dwójka od samego początku miała się ku sobie i koniec końców wylądowali razem w „łóżku”. I choć oboje wiedzieli, że nie są sobie obojętni i że to jedno zbliżenie wywarło na nich duże wrażenie, postanowili się unikać i nie wchodzić sobie w drogę. Jednak przeznaczenie miało dla nich inny scenariusz… Natalie wprowadziła się do tego samego budynku, w którym mieszkał Asher i już nic nie było takie samo. Na początku postanowili być tylko przyjaciółmi, którzy spędzają ze sobą czas. Tylko niestety niełatwo oszukać serce, które bije mocno na widok sąsiada. Czy i tę dwójkę połączy miłość? Czy odnajdą drogę do swoich serc? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Jeżeli mam być z Wam w stu procentach szczera, to uważam, iż ten tom był jeszcze lepszy niż poprzedni. Myślę, że bardziej wczułam się w historię Natalie oraz Ashera i naprawdę bardzo, ale to bardzo mocno trzymałam kciuki, by dziewczyna przebiła się przez mur, którym otoczył się mężczyzna. Uważam, że mimo tego, iż autorka porusza w książce bardzo trudny temat, to i tak cała historia kipi pozytywną energią, która od razu otacza czytelnika. To przezabawna historia o przyjaźni i o miłości, która dostarczy Wam wielu emocji i wrażeń. Będziecie się śmiać, ale także będziecie się wzruszać, bo przeszłość Ashera była piekłem na ziemi. Uważam, że i w tej części wątkiem przewodnim jest przyjaźń. Autorka w lekki i zabawny sposób ukazała różne oblicza przyjaźni, pokazała jej lojalność, jej oddanie i poświęcenie. Bohaterowie w imię przyjaźni byli gotowi zrobić naprawdę wiele…
Kreacja bohaterów wyszła autorce bardzo fajnie. Natalie to szalona i twardo stąpająca po ziemi dziewczyna, która pracuje w butiku swojej najlepszej przyjaciółki. To dzięki niej poznała Ashera, z który w pewien sposób wywrócił jej świat do góry nogami. Jeżeli chodzi o Ashera, to ten mężczyzna zawładnął moim czytelniczym sercem. Był on niczym rycerz na białym koniu, który dla Natalie i reszty swoich przyjaciół był w stanie zrobić naprawdę wiele. Na zewnątrz mężczyzna był silny i twardy, ale w głębi duszy cały czas był małym przerażonym dzieckiem. Nie potrafił sobie poradzić z traumatyczną przeszłością i uważał, że nie zasługuje na miłość. Czy Natalie uda się przebić przez mur, którym otoczył się ten wspaniały mężczyzna? Tego już oczywiście Wam nie zdradzę. W tej części mamy także wgląd w życie pozostałych bohaterów, bo autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na relacji Natalie z Asherem. Uwierzcie mi na słowo… u nich też będzie się sporo działo.
„Miłość po sąsiedzku” to naprawdę piękna historia o miłości, która choć jest dość przewidywalna, to autorce kilka razy udało się mnie zaskoczyć. Książka przede wszystkim bawi, ale przygotujcie się także na momenty, w których wasze gardła ścisną łzy wzruszenia, bo dzieciństwo Ashera było naprawdę okropne. Jednak to przede wszystkim cudowna opowieść o prawdziwej przyjaźni, której powinien doświadczyć każdy człowiek.
Gorąco polecam!
Miłość jest niesamowitym stanem, ale my ludzie uwielbiamy sobie ten stan maksymalnie komplikować. Nie umiemy przyznać się do naszych uczuć, uciekamy od odpowiedzialności i sami sobie wmawiamy, że nie jesteśmy stworzeni do związku. Może ni wszyscy, ale na pewno większość z nas, chociaż w raz w życiu wypierała swoje uczucia - wstydzimy i wypieramy się ich. Dlaczego tak robimy? Nie mam bladego pojęcia. Może jest to strach przed uzależnieniem się i utraty niezależności albo boimy się skrzywdzenia. Ale czy miłość nie jest warta ryzyka? Przed takim dylematem stoi główna bohaterka powieści pt."Miłość po sąsiedzku". Natalie Kovac wypiera się swoich uczuć i na siłę próbuje znaleźć powody, aby nie być z seksownym Duchem. Do czego doprowadzi ją takie postępowanie? Tego dowiecie się z mojej opinii! Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
Asher „Duch” Collins i Natalie Kovac spędzili ze sobą namiętną noc. Noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć. W takim razie dlaczego tak trudno jest im przebywać w swoim towarzystwie? Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, więc postanawiają iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce?
Jak ja czekałam na tą część! OMG. Po przeczytaniu "Friend zoned" nie mogłam doczekać się dnia, aż kolejna książka Pani Aurory Belle trafi w moje zachłanne ręce, a ja z pełną premedytacją będę mogła usiąść wygodnie z herbatą na kanapie i przeczytać kolejne losy moich ulubionych bohaterów. Po przeczytaniu historii Niny i Victora z niecierpliwością czekałam na drugi tom i w końcu się go doczekałam! W tej chwili kiedy piszę tę recenzję musicie wiedzieć, iż jestem teraz najszczęśliwszym czytelnikiem na świecie, bo od kilku dni jestem po lekturze tej niesamowitej historii i.... była świetna. Tak się bałam, że autorkę dopadnie klątwa drugiego tomu, a tu proszę! Kontynuacja jest utrzymana na bardzo wysokim poziomie i z pewnością Belle Aurora nie odgrzewała starych kotletów. "Miłość po sąsiedzku" różni się od swojej poprzedniczki i w moim odczuciu jest troszeczkę bardziej poważniejsza, ale nadal jest słodka i urocza w każdym calu. Nawet nie wiece jak się cieszę, że wydawnictwo NieZwykłe postanowiło wydać tę książkę. Jestem nią oczarowana. Bardzo mocno oczarowana! Jeżeli nie przeczytacie tej słodkiej serii to zobaczycie, że się na siebie obrazimy. W tej chwili macie szybciutko wpisać sobie ten tytuł na swoją listę czytelniczą. Zrobione? W takim razie możecie czytać tę opinię dalej.
Żałujcie, że mnie teraz nie widzicie, bo z takim zacięciem walę w klawiaturę, że masakra! Tyle chcę Wam powiedzieć o "Miłości po sąsiedzku", ale doskonale wiem, że nie mogę odbierać Wam przyjemności z czytania, bo nie wszyscy kochacie tak mocno spoilery jak ja. A szkoda, bo z przyjemnością opisałbym moje ulubione sceny z seksownym Duchem. Ach.... ten facet jest cudowny. C-U-D-O-W-N-Y! Dokładnie w tej chwili rozpływam się nad kreacją Ashera, bo autorka stworzyła go fenomenalnie. Już pierwszym tomie straciłam dla niego głowę, a teraz? Pożarł moją duszę! Drogi Asherze zwanym "Duchem" pokochałam Cię całym moim czytelniczym serduchem. Wiem, że tego nigdy nie przeczytasz, ale przez jakiś czas będziesz moim nowym książkowym mężem - do czasu, aż nie zakocham się w jakimś innym książkowym bohaterze. Jesteś idealny! Mroczny, seksowny, tajemniczy i taki nieprzewidywany, a zarazem taki opiekuńczy... Jestem zakochana na maxa. Skradłeś moje serce. O nie! Muszę zakończyć mój wywód, bo totalnie Was zasłodzę. Aczkolwiek musicie wiedzieć, że Asher jest mój. Nie macie do niego żadnego prawa! Zaklepałam go sobie i koniec kropka.
Tak jak wcześniej wspomniałam w moim odczuciu ta część jest troszeczkę bardziej poważniejsza, niż jej poprzedniczka. Może dlatego, że od początku wiemy z jakimi demonami walczą główni bohaterowie. Wiemy co spotkało Ducha w młodości i z czym walczy każdego dnia. No dobra, mniej więcej wiemy, bo autorka nie wszystko nam zdradziła w pierwszym tomie. Jego przeszłość jest naprawdę skomplikowana i na pewno ściśnie Wam się serducho jak odkryjecie z czym musiał się zwierzyć gdy był młodym chłopcem. Inaczej sprawa wyglądała z Nat, bo ona akurat nie zmaga się z okrutną przeszłością, lecz z teraźniejszością. Dziewczyna odkryła coś, co na zawsze zmieniło jej życie. Dobra, nic więcej nie mówię, bo czuję, że zaraz się zagalopuję. Aczkolwiek powinniście przygotować się na całe tornado emocji, szybsze bicie serca i niezwykły humor. Mimo, iż ta część jest ociupinkę poważniejsza to nie zmienia faktu, że autorka zapomniała o humorze! Wielokrotnie podczas czytania "Miłości po sąsiedzku" będziecie pękać ze śmiechu. Duet Nat i Ducha jest niesamowicie przeuroczy i zabawny.
Jestem totalnie zakochana w powieści pt."Miłość po sąsiedzku". Ta książka jest tak barwna, zabawna, urocza i nieprzewidywalna, że z pewnością nie będziecie mogli się od niej oderwać. Cięty język Nat rozbawi Was do łez, a przystojny Asher rozgrzeje Wasze wnętrza co czerwoności. Na samą myśl zrobiło mi się gorąco! Czy jest na sali jakiś wachlarzyk? Bo jak tylko pomyślę o Duchu mam czarno przed oczami! Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie "Miłość po sąsiedzku", bo ta powieść jest kapitalna! Pełna miłości, przyjaźni i oczywiście słodkich babeczek. Polecam!
Miłość po sąsiedzku podobała mi się odrobinę bardziej niż pierwszy tom. Jest mniej zabawnie niż w Friend-zoned, ale też pisarka przystopowała z ilością lukru, a dodanie wątku trudnej przeszłości przyjemnie zrównoważyło fabułę. Niemniej to w dalszym ciągu bardzo lekka, radosna i wesoła, oraz romantyczna historia, która skradnie niejedno serce spragnione miłosnych doznań. Idealnie się sprawdzi jako wakacyjna lektura.
Ta książka kipi pozytywną energią. Porwała mnie niesamowicie. I już nie mogę się doczekać kolejnej części. "Miłość po sąsiedzku" to druga część cyklu "Friend-Zoned". Muszę przyznać, że nie czytałam pierwszej części, jednak autorka tak prowadzi narrację, że wszystko bardzo szybko staje się jasne, klarowne i bardzo spójne.
Natalie i Asher "Duch" parę miesięcy temu spędzili ze sobą noc. Noc o której żadne z nich nie może zapomnieć. Ta noc pobiła wszystkie poprzednie upojne noce. Chcieli by więcej, ale nie potrafią, czy też nie chcą prawdziwym uczuciom, dać dojść do głosu. Obydwoje poranieni przez życie, toczą swoje boje i próbują żyć jak najlepiej potrafią. Unikają siebie, co nie jest łatwe, mają wspólnych przyjaciół. Niespodziewanie zostają sąsiadami. Są więc na siebie skazani, nie mając za dużego wyboru - postanawiają zostać przyjaciółmi. Co z tego wyniknie? Cóż, zapewniam, że czytając o ich wzajemnych przepychankach, zabawnych sytuacjach, rozmowach i żartach - śmiałam się w głos. Początkowo utrzymują wzajemny dystans. Jednak "chemia" między nimi i wzajemne przyciąganie, niweczy ich postanowienia. Oj dzieje się!
"Duch jest dziki jak cholera. Nieprzewidywalny, ponury, beznamiętny. Równie dobrze mógłby być dzikim zwierzęciem. Nigdy nie słyszałam, żeby się śmiał".
W całej książce unosi się kuszący zapach pieczonych ciasteczek. Autorka ma niesamowite poczucie humoru, głośne wybuchy śmiechu gwarantowane! Cięte, sprośne, momentami wulgarne riposty, których pisarka funduje nam całkiem sporo, w ogóle nie przeszkadzają. Takie jest prawdziwe oblicze naszych bohaterów, którzy nie mają żadnych zahamowań. Zostali wykreowani bardzo dobrze i wyraziście. Polubiłam ich. Ich historię możemy śledzić z perspektywy obojga. Mamy wgląd w ich myśli, czyny, uczucia - bardzo lubię taką formę przekazu. Bezpłodność, przemoc w związku, próba zostawienia przeszłości. Piękno bezinteresownej przyjaźni, miłość, rodzicielstwo. To wszystko znajdziecie w tej porywającej opowieści.
Przeczytałam z niesłabnącym zainteresowaniem i ciekawością. Czuć, że autorka przelała w swą opowieść niesamowitą ilość pozytywnej energii, pasji, ciepła, miłości, przyjaźni. Piękne to było, realne, namacalne. Ciężko było się oderwać. Uśmiałam się, rozczuliłam, współczułam, kibicowałam. Emocje ogromne - tak jak lubię. Jest to romans, więc polecam wszystkim lubiącym tego typu powieści, ale nie tylko. Był to bardzo pozytywnie i radośnie spędzony czas. Polecam :)
Tatiasza i jej książki :)
Przyjaźń przyjaźnią, ale i miłość potrafi odnaleźć drogę między bliskimi sobie osobami. Jednak czy każdemu pisane jest szczęście?
Seria Friend-Zoned oczarowała mnie pierwszym tomem pod tym samym tytułem. Idealnie wpasował się w mój gust, oczarował bohaterami oraz słodką fabułą przy której na moment się zatraciłam. Nic dziwnego zatem, że zdecydowałam się na kontynuację, która w moim odczuciu - o ile to tylko możliwe - wypadła jeszcze lepiej. Belle Aurora ma wielki talent do pisania lekko i przyjemnie, nie zatracając przy tym wiarygodności w kreacji postaci czy fabuły. Ogromnie polubiłam styl tej autorki i mam nadzieję, że szybko nie skończy swojej pisarskiej kariery.
Każdy tom to osobna historia. Wcześniej przelotnie miałam okazję poznać Natalie i Ashera, ale dopiero w dedykowanym im tomie rozwinęli skrzydła. A jest o czym czytać, ponieważ ta para od początku czuła do siebie coś więcej, chemia widoczna była od pierwszych stron oraz nie dało się nie zauważyć, że pasują do siebie idealnie. Dlatego kibicowałam im ile sił, śmiejąc się i płacząc wraz z nimi a chwile te uważam za najlepsze w mojej czytelniczej karierze. To zdecydowanie najlepsza książkowa para jaką miałam okazję poznać! Autorka przyłożyła się do kreacji bohaterów przede wszystkim pod względem szczerości oraz bycia po prostu sobą co najbardziej przypadło mi do gustu. Nie dostrzegłam ani grama przekłamania w ich zachowaniu a jedynie odbicie człowieka takiego jak my wszyscy.
Przeżyli razem jedną wspólną noc. A później przestali na moment przebywać w swoim towarzystwie. To było zdecydowanie zbyt trudne. Postanowili, że każde pójdzie w swoją stronę do czasu, gdy los ponownie rzuca ich w swoje objęcia. Stają się sobie bliscy i nawiązują przyjacielską nić porozumienia. Tylko czy to na pewno wystarczy? Ich relacja rozpoczyna się na nowo, uczą się siebie nawzajem, dostrzegają wad i zalety a wszystko to sprawia, że w swoich oczach wydają się lepsi niż do tej pory. Tylko, że nie zawsze można mieć to czego się chce. Prawda?
Belle Aurora wie jak pisać, by zainteresować czytelnika świadomą fabułą. Potrafi idealnie zrównoważyć problemy zwykłych ludzi z chwilami radości i prawdziwym poczuciem humoru. Dzięki temu w jej najnowszej powieści pojawiło się mnóstwo emocji, poważnych tematów i chwil pozbawionych trosk. Śmiałam się szczerze wielokrotnie podczas lektury, ale nie uciekłam również od łez wzruszenia dzięki czemu uważam tą powieść za w pełni kompletną. Odkryłam co wydarzyło się w życiu głównego bohatera, skąd pojawił się mrok skrywany głęboko w sobie oraz dlaczego główna bohaterka bała się ryzykować. To wszystko sprawiło, że Nat i Asher stali mi się ogromnie bliscy a ich opowieść piękna w każdym szczególe.
"Miłość po sąsiedzku" to piękna powieść obyczajowa z wyraźnie zarysowanym wątkiem romantycznym. Zabawna, urocza, życiowa. Pokochałam Ashera i zauroczona Nat nie mogłam wyjść z podziwu nad kreatywnością Belle Aurora. Ta autorka ma wielki talent! Ta powieść jest niesamowita, wciągająca i bardzo życiowa. Znalazłam w niej wszystko to co poszukuję w najlepszych powieściach o bohaterach takich jak my.
Natalie Kovac po ślubie swojej najlepszej przyjaciółki i zarazem współlokatorki, postanawia się przeprowadzić. Podczas pierwszej nocy w nowym mieszkaniu budzą ją odgłosy głośnego seksu dobiegające zza ściany. Początkowo kobieta nie reaguje, jednak gdy poziom hałasu wzrasta, postanawia upomnieć sąsiada. Jakie jest jej zdziwienie kiedy drzwi otwiera jej Asher „Duch” Collins, mężczyzna z którym kilka miesięcy wcześniej spędziła upojną noc, i którego od tego czasu unika jak ognia…
Szczerze mówiąc, sięgnęłam po „Miłość po sąsiedzku” przede wszystkim z ciekawości. Powieści tej autorki zbierają mnóstwo pozytywnych opinii, zastanawiałam się więc co jest w nich takiego wyjątkowego. Sama czytałam „Friend Zoned” i nie byłam nią zachwycona. Postanowiłam jednak dać tej serii jeszcze jedną szansę. I faktycznie tym razem było lepiej. Nie jest to może jakaś wybitna lektura, ale całkiem nieźle się przy niej bawiłam. Chociaż przyznam, że o wiele bardziej podobała mi się pierwsza połowa książki, ponieważ później było w niej zbyt wiele scen erotycznych, które już pod koniec zaczęły mnie męczyć i nudzić. I kilka z nich nawet ominęłam.
Autorce udało się stworzyć bardzo sympatycznych i realnych głównych bohaterów. Zarówno Nat, jak i Asher, to silne i zdecydowane postacie, które mimo problemów i złych doświadczeń, konsekwentnie walczą o siebie i swoją przyszłość. Pomimo osobistego bólu potrafią wspierać przyjaciół i cieszyć się ich szczęściem. Naprawdę ich za to podziwiałam. Dodatkowo uważam, że jako para mają niesamowitą chemię, od samego początku pomiędzy nimi mocno iskrzy, kłócą się i są o siebie zazdrośni. Jednocześnie świetnie się uzupełniają. Natalie potrafi rozśmieszyć swojego ukochanego i z łatwością przegonić dręczące go koszmary. Ash z kolei zapewnia jej poczucie bezpieczeństwa.
Czytając opinie o tej serii bardzo często trafiałam na zachwyty nad niesamowitym poczuciem humoru bohaterów. Nie do końca się z tym zgadzam. Owszem były momenty, w których wybuchałam śmiechem, ale mogę je policzyć na placach jednej ręki. Większość żartów kompletnie mnie nie bawiła, wręcz przeciwnie – wydawały mi się głupawe. Jako przykład mogę podać chociażby przyklejenie przez Natalie naleśników do sufitu w mieszkaniu Ducha.
Podsumowując, „Miłość po sąsiedzku” to przyjemny romans, który przypadnie do gustu zwłaszcza osobom, którym nie przeszkadza nadmiar scen erotycznych. Wielbiciele delikatniejszych i subtelniejszych historii mogą się czuć przytłoczeni.
Zapraszam Was na spotkanie z Duchem, nie mam tutaj na myśli takiego straszne ze zgrzytem łańcuchów, ani takiego przyjaznego jak Kacper, ale równie interesującego, o kogo chodzi? O Ashera Collins’a niesamowitego faceta, o którym marzy wiele kobiet. Belle Aurora jest autorką, z którą pierwszy raz spotkałam się właśnie w cyklu Friend-Zone, bardzo ucieszył mnie fakt, że mogłam tą historię objąć medialnym patronatem.
„Każda dziewczyna chce złego chłopca, który tylko dla niej będzie dobry. Wszystkie chcemy ujarzmić dziką bestię”.
Natalie Kovac i Asher Collins mają za sobą namiętną noc, która mocno wyryła się w ich umyśle, wspomnieniach i pragnieniach. Czują coś do siebie, a miłość i nienawiść, kiedy się zmiesza sprawia, że powstaje mieszanka wybuchowa. Uparciuchy z góry zakładają, że ich relacja nie ma żadnych szans, aby zbudować coś trwałego, wartego ryzyka. Klęska w przedbiegach.
Nat jest piękną kobietą, pewną siebie i zmysłową, która nie boi się sięgać po to, czego pragnie. Podrywanie mężczyzn nie jest czymś, co ją peszy, czy odpycha, zwłaszcza, kiedy może ich wykorzystać do swoich celów. Mylicie się, jeśli myślicie, że jest pustą panienką, ma swoje marzenia i pragnienia. Chce mieć swoja rodzinę, dobrego męża i dzieci, jak większość kobiet. Co ją powstrzymuje? Może inaczej, myśli o kim spędzają jej sen z powiek?
„- Zawsze sądziłem, że to ze mną jest coś nie tak, jeśli chodzi o relacje z kobietami. Ale nie. To one były problemem. (...) Widzisz, kotku, one nie były tobą".
Natalie nie tylko ma pecha, co do facetów, trudno jej trafić na tego jedynego. Ogrom uczuć, które szleją w dziewczynie sprawiają, że nie jest w stanie przy nim normalnie funkcjonować, dlatego się odsuwa, unika, zupełnie tak, jakby nie istniał. Czy jej się to udaje? Muszę przyznać, że tak, jej plan trybi około roku, do chwili, kiedy się okazuje, że Asher jest jej nowym sąsiadem. Dowiaduje się o tym w dość zabawny sposób, kiedy wyprowadzona do granic wytrzymałości, prowadzona głośnymi odgłosami uprawianego seksu, dociera do sąsiada, któremu zwraca uwagę, a tym, kimś jest nasz Duch, Asher.
„Jest pierwszą osobą, która nie chce mnie zmieniać, ani nie zmusza mnie, żebym się otworzył. Pozwala mi być takim, jakim jestem. I właśnie tego potrzebuję".
Czy uda i się egzystować w takim sąsiedztwie? Czy znowu podwiną ogon i uciekną? Budowanie wspólnie przyjaźni, która tak naprawdę była im potrzebna, aby lepiej zrozumieć siebie nawzajem, wychodziło im naprawdę dobrze.
Chociaż „Miłość po sąsiedzku” wydaje się słodki romansem typowym hate-love przechodzącym na stopę przyjaźni, ma w sobie także trudne tematy. Przeszłość Ducha nie jest pisana różami, występuje w niej przemoc wobec kobiet, mężczyzna chociaż czuje do Nat coś więcej, boi się, że ta go nie rozumie i nie będzie chciała go więcej znać. Takie typowe męskie zachowanie, jednak czas pokaże jak bardzo się mylił.
W „Miłości po sąsiedzku” poznajemy historię z perspektywy obojga bohaterów, zarówno Nat, jak i Ashera. Bardzo lubię taki zabieg i niejednokrotnie pisałam o tym, że pozwala to dogłębniej poznać wykreowanego bohatera.
Belle Aurora potrafi czarować słowem, tworząc wspaniała opowieść, która pochłania czytelnika od pierwszych stron, sprawiając, że zapisany tekst niknie wręcz w zastraszającym tempie. Poczucie humoru, które jest wplecione w tą opowieść jest niezwykłe. Emocje, które zawładnęły mą podczas lektury są skrajne, od śmiechu i zabawy poprzez wzruszenie. W „Miłości po sąsiedzku” otrzymamy wszystkiego po trochu i może właśnie to jest jej słodką tajemnicą?