„Nie przypadkiem za scenę dla swych rozterek i wysiłku przywoływania pamięci epizodycznej poetka wybiera krajobraz surowy, kontrastowy, otwarty i graniczny. Przylądek z ostrym klifem najwyraźniej kontrastuje styk morza z lądem, kontynentu z oceanem, a ponadto z niebem, gdzie nicość jest tak blisko. Ponadto widok ten czasem zasnuwa mgła, która pozwala albo wycofać się w głąb wspomnień by nimi zastąpić doznania, albo snuć hipotezy co do ukrytych za tą zasłoną form i dociekać praw konstrukcyjnych całego świata.”
z posłowia Piotra Michałowskiego
Autor | Małgorzata Południak |
Wydawnictwo | FORMA |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 68 |
Format | 18.0x18.0 cm |
Numer ISBN | 9788364974540 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364974540 |
Data premiery | 2016.05.14 |
Data pojawienia się | 2016.05.14 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Poetyckie migawki spojrzeń człowieka żyjącego w nadmiarach wrażliwości, , w więzieniu swych zmysłów. Poruszająca galaktyka słów”. Urszula Zajączkowska
Twórczością Małgorzaty Południak rządzi chaotyczna dynamika zmienności. Są w niej obrazy przemijania i destrukcji oraz rozliczne choroby przygodnie dotykanego świata. Jest skarga na życie i melancholia, jest lament i ból, tęsknota i samotność. Obcość między zastygłą przestrzenią wspomnień a odrażającą teraźniejszością. Zewsząd wyziera brak i niespełnienie. Tymczasem gdzieś między przyrodą, nauką, filozofią, sztuką i codziennością przepływa życie, między wiedzą a doznaniem, koniecznością a pragnieniem kwitną wiersze jak róże: efemeryczne dowody piękna i bólu. Dowody chwilowej zgody i stałej nieufności, nieustannych przeczuć i przelotnej prawdy. (z posłowia Piotra Michałowskiego)
„Pierwsze wspomnienie wielkiego głodu to poetycka opowieść o szaleństwie, które opanowało ziemską przystań i rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie, niemal z prędkością światła, dotkliwie nieobecnego, będącego obiektem człowieczych tęsknot. W tym kosmosie wrażeń nie pomagają codzienne rytuały, powtarzane do znudzenia i smętnej monotonii czynności, nie ratuje terapia znanych powszednich ruchów, bo wszędzie króluje apatia i bezruch, lęk i bezradność, pustka i bezdroża okrutnej i beznadziejnej starości. Fale przemijania zalewają wietrzne brzegi, biel znikania zagarnia wszystko, bez wyjątku; nie ma portów, nie ma ratunkowych łodzi, jest wiatr i skurcze tonącego ciała. W tej poezji, mimo prób pokonania codziennego oporu nieustępliwej materii, zwycięża...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro