Podobne historie są codziennością w każdym mieście, na każdej ulicy, w wielu znanych nam rodzinach. Dzień w dzień w szpitalach jest stawiana diagnoza śmiertelnej choroby. Co kilka godzin komuś uświadamiana jest jego śmiertelność.
Marek dowiaduje się o niej przez przypadek, w trakcie rutynowych badań. Banalna diagnoza, dla niego jest końcem życia, jakie znał. Wizją odejścia, z którą jeszcze pewien czas będzie musiał żyć i oswoić się z nią najlepiej, jak potrafi.
Przewodnikami w tych zmaganiach są jego idole muzyczni: Miles Davis, Neil Young, Bob Dylan. Z pomocą tych postaci i swoich bliskich Marek będzie musiał odnaleźć się w nowej sytuacji.
Historia opowiedziana w komiksie jest oparta na wspomnieniach dotyczących zmagań prawdziwej rodziny. Szczerość i zaufanie sportretowanych osób przydają „Tylko spokojnie” autentyczności, wzbogaconej pomysłami scenarzysty i rysownika. Dzięki temu ten uniwersalny dla współczesnego świata problem, zyskuje prywatny, intymny wymiar.
To nie jest opowieść o drodze do ozdrowienia ani o dramacie umierania. Nie jest to także medyczny zapis terapii, czy obrazu choroby.
To historia o śmiertelności, z którą każdemu przyjdzie się zmierzyć… zanim umrze.
Autor | Henryk Glaza, Anna Ostrowska-Warzecha |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 164 |
Format | 16.5 x 23.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-64858-60-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364858604 |
Waga | 438 g |
Wymiary | 165 x 230 x 16 mm |
Data premiery | 2017.05.23 |
Data pojawienia się | 2017.05.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 4 szt. (realizacja 2024.04.23) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Komiksowe wspomnienia Ani i Marka Warzechów to osobista, bardzo prawdziwa i poruszająca opowieść o walce z chorobą. O czekaniu na śmierć, lęku, zmianach, jakie nagle zachodzą w życiu i szukaniu tego, czego być może już nie ma – nadziei. I o pasji potrafiącej pomóc przetrwać nawet najgorsze chwile.
Dla Marka muzyka zawsze była na pierwszym miejscu. Dopiero po niej znajdowała się rodzina, a wreszcie i nałóg, który odebrał mu niemal wszystko. To dzięki niej Marek poznał Anię, organizatorkę jednego z festiwali, a w konsekwencji wziął z nią ślub, spłodził i wychował dzieci i żył, mając ją u boku, pomimo swojego trudnego charakteru. Happy end? Pewnego dnia podczas rutynowych badań okazuje się, że Marek, choć rzucił palenie, cierpi na nowotwór płuc. Na wyleczenie nie ma zbyt wielkiej szansy, ale lekarze starają się zrobić to, co w ich mocy, byle poprawić jego stan. Mężczyzna załamuje się jednak, odcina od rodziny, pogrąża w wytworach własnej wyobraźni – kiedy w końcu za sprawą muzyki wyrywa się z tego otępienia, zaczyna się zmieniać. Walczy, choć nie ma już nadziei, wścieka się, miota… Wśród wszelkiej maści rodzinnych porad, w towarzystwie konających na raka ludzi, których spotyka w trakcie leczenia, szuka tego, co nieuchwytne. Czegoś ponad. Czegoś jak siódmy utwór na liczącej sześć piosenek płycie.
Spokojnie, to tylko awaria. Awaria ciała. Awaria zdrowia. Awaria życia. Z tym muszą zmierzyć się Marek i jego żona, bo choroba nie dotyka tylko tego, który na nią zapadł. Jej konsekwencje dosięgają całej rodziny i zmieniają wszystko. Ile jednak dobra może przynieść tragedia? „Tylko spokojnie” to komiks, w jakim nie znajdziemy łatwych odpowiedzi. Skłania jednak do myślenia, porusza i przejmuje, nawet jeśli nie mieliśmy z nowotworem bliższego kontaktu. Na tych, którzy – tak jak ja – zmierzyli się z chorobą kogoś im bliskiego, czeka emocjonalny rollercoaster, trudny i rozdrapujący rany, ale ważny i naprawdę warty poznania.
I tak właściwie można by podsumować całość „Tylko spokojnie”. Nie znajdziecie tutaj nic z lekkich historii rozrywkowych, bohaterów też nie da się postrzegać w podobnych kategoriach, istnieją w końcu naprawdę. Marek, nawet jeśli są momenty (i to wcale nie rzadkie), kiedy nie da się go polubić, jest przez nas rozumiany, Ania zjednuje sobie naszą sympatię, a pozostałe postacie są wyraziste i posiadają własne charaktery.Szata graficzna „Tylko spokojnie” wygląda natomiast, jakby zrobił ją (wymieniony zresztą w podziękowaniach) Marcin Podolec. Może i jest prostsza i odarta z detali, jednak podobieństwa są wyraźne na pierwszy rzut oka, a same ilustracje znakomicie pasują do scenariusza.
I choć ze względu na bolesne wspomnienia do albumu wrócę nieprędko (jeśli w ogóle), to cieszę się, że mogłem go przeczytać. I przy okazji polecam go Waszej uwadze. Bo choć temat wydaje się już wyeksploatowany, „Tylko spokojnie” udowadnia, że szczerość i prawdziwość liczą się bardziej niż odkrywczość i wciąż potrafią zachwycać.