Najnowszy komiks Guya Delisle'a, jednego z najpopularniejszych autorów komiksów ostatnich lat. Jego „Pjongjang”, „Kroniki birmańskie”, czy „Kroniki jerozolimskie” należą do kanonu współczesnej powieści graficznej.
Przez trzy lata, począwszy od 16 roku życia, Guy Delisle pracował w fabryce celulozy i papieru w Quebecu. „Kroniki młodości” to zapis tego czasu – codziennych rytmów życia w fabryce i dwunastogodzinnych zmian, które autor spędzał w gorącym, głośnym budynku wypełnionym skomplikowaną maszynerią.
Delisle przyjmuje znaną ze swoich poprzednich komiksów perspektywę outsidera. Tym razem jednak nie jest obcym w obcym kraju, ale chłopcem wśród mężczyzn. Chłopcem w trakcie uniwersalnego rytuału przejścia, jakim jest letnia praca. W „Kronikach młodości” Delisle wyczulony jest na hipokryzję, podkreśla napięcia klasowe i wszechobecny w fabryce seksizm, ale nie rezygnuje z charakterystycznego dla siebie poczucia humoru.
Autor | Guy Delisle |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 144 |
Numer ISBN | 978-83-66128-76-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366128767 |
Wymiary | 16 x 24 mm |
Data premiery | 2021.08.26 |
Data pojawienia się | 2021.08.26 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 22 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Spotkanie z twórczością Guy'a Delisle, to gwarancja spotkania z niezwykle wysmakowaną, inteligentną i emocjonalną sztuką komiksu. Tak było w przypadku jego wielkich dzieł - "Shenzhen" oraz "Pjongjang"... i tak też jest w przypadku komiksu "Kroniki z młodości", który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem fakt, iż opowieść ta stanowi kolejną odsłonę autobiograficznej relacji autora, tym razem ukazującą jego młodzieńcze lata. Oto bowiem Guy Delisle w wieku szesnastu lat zatrudnia się na czas wakacji w miejscowej fabryce papieru, powtarzając ów plan również na czas dwóch kolejnych, letnich wakacji. Tam spotyka się po raz pierwszy z zawodową, ciężką, fizyczną pracą, jak i również styka ze światem dorosłych mężczyzn, który to fakt w jakimś sensie zakończy dzieciństwo głównego bohatera...
Humor, szczypta karykatury, ale też i mocne, poruszające emocje - to właśnie te środki służą autorowi do konstruowania tej ciekawej, choć też i specyficznej opowieści. Ciekawej za sprawą komediowego charakteru tej relacji oraz interesującego spojrzenia na nastoletnie wcielenie Guy'a Delisle - tym bardziej, iż mieliśmy przyjemność poznać go również jako dorosłego i dojrzałego mężczyznę. Specyfika komiksu bierze się zaś z faktu, iż nie ma tu wartkiej akcji, wielkiej przygody i scen rodem z filmowych hitów..., ale jest za to piękna historia o zwykłym życiu.
Na scenariusz opowieści składają się kolejne sceny, wątki i zdarzenia z udziałem głównego bohatera, którym to daje początek rozmowa z dyrektorem fabryki. Następnie strony, to już praca Guy'a, poznawanie załogi zakładu oraz procesu tworzenia papieru, który został opisany tu w bardzo szczegółowy sposób. O wiele ciekawszą wydaje się jednak relacja chłopca z dorosłymi pracownikami fabryki, które z czasem ewoluują i stają się bardziej koleżeńskie, czy też choćby opowieść o jego pierwszym zauroczeniu sympatyczną koleżanką. I proces ten powtarza się cyklicznie przez trzy kolejne, letnie wakacje, gdzie to zmieniają się okoliczności i sam bohater, ale niezmienną pozostaje fabryczna codzienność. To niespieszna, klimatyczna i potrafiąca zaintrygować czytelnika, jak i też rozbawić, codzienność.
Guy Delisle - nastoletni Guy Delisle, to postać interesująca, w jakiejś mierze wycofana, ale też i już potrafiąca odbierać życie nie zawsze na serio i z lekkim przymrużeniem oka, co doskonale znany z jego komiksów o dorosłym życiu. I ten sposób bycia bardzo mi tu odpowiada, intryguje i sprawia wielką przyjemność podczas poznawania tego bohatera. To również, w mej ocenie perfekcyjnie uchwycone, dorastania człowieka, który z beztroskiego i chyba też nieco naiwnego nastolatka, staje się bardziej świadomym tego, czym jest dorosłe życie, mężczyzną.
Bardzo udanie jawi się ilustracyjna szata tego tytułu, dopracowana w absolutnie każdym względzie. To prostota cartoonowej formy, lekkość i surowość kreski i niekoniecznie największa szczegółowość, ale w finalnym efekcie dokładnie to, co powinniśmy zobaczyć. A tym czymś jest codzienność pracy w fabryce, zwyczajni ludzie i emocje, które pojawiają się na ich twarzach. Do tego mamy szarość i biel z wyróżniającą się na tym tle żółcią, której kolor ma m.in. koszulka głównego bohatera. Jest pięknie.
Lubię komiksowe opowieści o prostocie życia, gdyż często to właśnie one potrafią przekazać sobą więcej odczuć, doznań i emocji, aniżeli spektakularne historie. Takim właśnie jest ten komiks, którego poznawanie niesie wielką przyjemność, relaks i odprężenie, jak i wreszcie chwilę na zastanowienie się nad tym, jacy my byliśmy w wieku nastu lat i jak bardzo – a być może wcale nie aż tak, się zmieniliśmy. To obyczajowo-biograficzna odsłona ambitnego komiksu, którą docenią wszyscy ci, którzy poszukują w tym nurcie czegoś więcej, niż tylko efektownej rozrywki.
"Kroniki z młodości" Guy'a Delisle, to niezwykle reprezentatywny tytuł w twórczym dorobku tego autora, który oddaje sobą w pełni jego naturę, pomysł na sztukę komiksu i wielki talent. To mądra, niespieszna i bardzo klimatyczna relacja o prozie życia i wkraczaniu w dorosłość, która tyleż nas bawi swoim komediowym kolorytem, co i porusza emocjami. Polecam, na czas niespiesznej, jesiennej lektury.
Guy Delisle najbardziej znany jest ze swoich komiksowych relacji z podróży do niegościnnych, obcych mu kulturowo krajów. Ale oprócz nich tworzył też zarówno biografie innych osób (znakomity „Zakładnik”) czy humorystyczne relacje z bycia rodzicem. Teraz zaś oddaje w nasze ręce kolejny element swojej autobiografii, skupiony tym razem na wkraczaniu w dorosłe życie i podejmowaniu pierwszych zajęć, jakich się miał w nim imać. A wszystko to albumie, który bawi, intryguje i skłania do zadumy.
Guy Delisle ma szesnaście lat, kiedy postanawia zatrudnić się w fabryce celulozy i papieru, żeby zarobić na naukę. To tylko letnia praca, powtarzana co roku przez trzy lata, ale jednocześnie staje się także swoistym wkroczeniem w dorosłość. Jakie nauki z tego okresu wyniesie Delisle? I co poza pracą czeka tu na niego?
Większość z komiksów Guya Delisle’a w ten czy inny sposób była dziełami autobiograficznymi. Bo nawet jeśli zabierał nas do innych krajów, robił to w formie wspominek o własnych tam przygodach, ukazując nam swoje życie i co doprowadziło go w te czy inne miejsce, a co za tym idzie, także to, co się z tym wszystkim prywatnie wiązało. Bardziej osobistym, choć jednocześnie sprawiającym wrażenie zdecydowanie mniej autobiograficznego, ze względu na natłok dowcipów i satyry, było „Vademecum złego ojca”. Za to „Kroniki z młodości” to i dzieło autobiograficzne, i osobiste – i, jak zawsze u Delisle’a, po prostu znakomite.
Tak, jak w jego travelogach życie autora poznawaliśmy poprzez podróże, tak tutaj robimy to poprzez jego pracę. Wątki osobiste tradycyjnie schodzą więc na dalszy plan, jednak tym razem wydają się intensywniejsze i stanowią zdecydowanie najciekawszy element albumu. W szczególności zaś wybija się jeden element opowieść – część o koleżance. I takie rzeczy właśnie sprawiają, że „Kroniki z młodości” stają się jednym z najlepszych komiksów Delisle’a. A na pewno jednym z najbliższych każdemu czytelnikowi. Bo relacje z podróży, jakkolwiek uniwersalnych tematów by nie podejmowały, same w sobie nie są tak uniwersalne, jak opowieść o pierwszej prace, zauroczeniach i dorastaniu do dorosłości.
A wszystko to jest po prostu znakomicie w swej prostocie zilustrowane. Strona graficzna albumu jest – jak zawsze zresztą – tak nieskomplikowana, jak to tylko możliwe. Autor nie zamierza pieczołowicie oddawać wszystkiego, choć jednocześnie robi to tej cartoonowości. A dzięki talentowi, udaje mu się uchwycić sedno tego, co przedstawia, a jego kreska po prostu urzeka i buduje też odpowiedni klimat. co w połączeniu ze znakomitą treścią daje nam naprawdę świetny komiks dla czytelników ceniących dobre, znajdujące się blisko życia i problemów opowieści graficzne z ambicjami.