Myślę, że wszyscy czytelnicy mają świadomość, że takich wierszy w polszczyźnie nie było bardzo dawno: takiej głębokiej kondensacji emocji, takiej precyzji wypowiedzi i takiego chwilami porażającego piękna. Takich wierszy, które są w stanie "życie zmienić", się już dzisiaj wszak nie pisze. Nie wypada w czasach, kiedy poezja, kultura jest swego rodzaju zabawą, formą gry.
Krzysztof Koehler, Jan Polkowski - poeta polski (2013)
Autor | Jan Polkowski |
Wydawnictwo | JMR Trans-Atlantyk |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 367 |
Format | 15.5 x 24.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-935061-6-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788393506163 |
Wymiary | 155 x 240 mm |
Data premiery | 2017.07.12 |
Data pojawienia się | 2023.04.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Być może podstawą nośności Pańskich wierszy jest to, co Miłosz nazywa „dobrym ustawieniem języka", stronienie od manieryczności i chwiejności wyrazu, dążenie do krystaliczności i przezroczystości fraz i obrazów, nadającej im walor rzeczy koniecznych ... Ta tendencja pozostaje w zgodzie z manifestowanym w niektórych Pana tekstach nastawieniem antypoetyckim. Zawołanie: To nie jest poezja" rozumiem jako przejaw odrzucenia języka pięknych słów czy pięknych zdań na rzecz utopii ,języka rzeczy, poezji czystych przedmiotów. A także: języka czystych idei i czystych wartości. – Marian Stala, List do Jana Polkowskiego (1982) Aforyzmy cierpienia, palimpsesty zagłady. Fragmenty poezji, która - ufam głęboko - nie przeminie, kiedy przeminą jej czasy. – Jan Błońs...
Bycie poetą religijnym nie oznacza, że pisze się o Bogu wprost, lecz że wizja świata jest z gruntu religijna, że zakłada ufność i zawierzenie bez względu na świecką materię, choćby najbardziej zbrodniczą. Stara zasada anima naturaliter christiana w przypadku poety oznacza, że fundamentalna dobroć Boga istnieje w wierszach bezwiednie, właśnie naturalnie, a nie jako coś dodanego czy wykoncypowanego. W praktyce literackiej objawia się to w ten sposób, że bez względu na temat wiersza wyraża się prawdę zbawienia. Przykładem takiej sytuacji jest wiersz Morze białe. Utwór o temacie zaczerpniętym z historii Wysp Sołowieckich (pustelni pobożnych mnichów zamienionej w sowieckie miejsce kaźni) opowiada, jak kagebiści wrzucają zamarznięte trupy zeków do morza. Na...
Nowy tomik poezji Jana Polkowskiego z rysunkami Grzegorza Bednarskiego Inne tomiki poezji tegoż autora: • To nie jest poezja, Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA, Warszawa 1980 • Oddychaj głęboko, ABC, Kraków 1981 • Ogień. Z notatek 1982–1983, Półka Poetów, Kraków 1983 • Drzewa. Wiersze 1983–1987, Oficyna Literacka, Kraków 1987 • Elegie z Tymowskich Gór, 1988–1989, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008 • Cantus, Wydawnictwo a5, Kraków 2009 • Cień, Znak, Kraków 2010 • Głosy, Biblioteka Toposu, Sopot 2012 • Ślady krwi. Przypadki Henryka Harsynowicza, Wydawnictwo M, Kraków 2013 • Polska moja miłość, Wydawnictwo Pro Patria, Warszawa 2014 • Gorzka godzina, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2015 • Pochód duchów, Biblioteka Toposu, Sopot 2018 •...
Jan Polkowski, rocznik 1953, debiutował fenomenalnym tomikiem To nie jest poezja wydanym w drugim obiegu przed Sierpniem 1980. Uznany został za najwybitniejszego poetę lat osiemdziesiątych. Nowoczesnej dykcji towarzyszyło zanurzenie w historię narodu i ewangeliczny przekaz. Patriotyzm, mesjanizm, moralne napięcie, świadomość rodzinnych więzi, ożywiona tradycja, a jednocześnie rewelacyjne poetyckie odkrycia, z których do dziś korzystają zastępy młodszych poetów. „Język właściwie użyty” – podsumowywał z entuzjazmem pierwszy etap twórczości poety Jan Błoński. W wolnej Polsce zamilkł Polkowski na lat niemal dwadzieścia, by w roku 2009 powrócić z olśniewającym tomem Cantus. Zerwał z dawnym stylem, zmianie uległ też ton jego wierszy. Dominantą nowych...
„Nigdy dotąd nie dotknęło mnie, tak dojmująco, przeczucie końca epoki, nawet więcej, końca kultury trwającej, mimo ciężkich zapaści, kilka tysięcy lat. Nigdy wcześniej nie obezwładniła mnie tak bezwzględnie nicość agresywnej ideologii, chaosu moralnego, deprawacji języka, barbarzyńskiego zaborczego antyczłowieczeństwa, moralnie podobnego do grozy transhumanizmu. Kontury nowego porządku widać wystarczająco wyraźnie, by stracić nadzieję, że moje dzieci, nie wspominając o wnukach, będą żyły w normalnym świecie. (...) Od dłuższego czasu obserwuję działalność dystrybutorów filmów zagranicznych, która niszczy język polski i dobre obyczaje. Czyni to, fałszując podczas tłumaczenia dialogi filmów. Nie sądzę, by rzecz opierała się na braku kom...
"Co chwilę słychać kolejną wersję bajeczki, że historia się skończyła- albo polska, albo europejska, albo globalna. Że wolność słowa nie jest zagrożona (chyba że prawica dochodzi do władzy), a przed nami tylko przemiły postęp i wyprane z metafizyki i ze śmierci coraz dłuższe, wygodne życie. Tymczasem historia wrze, kipi i oblewa naiwnych wrzątkiem (...). Polskie spory są częścią globalnej rewolucji liberalnej, może są boleśniejsze dla stronników tradycji, bo uderzają w rany odziedziczone po latach wyniszczającej niewoli. Dla mnie wojna kulturowa jest irytująca również z tego powodu, że wielu autorów prawicowych bardziej zajmują interpretacje liberałów niż sama rzeczywistość (...). Można odnieść wrażenie, jakby niezależne media były lustrzan...
Konwersacja jest zasadniczo uprzejma, a nawet pełna podziwu, a przecież dominuje spór – oczywisty, skoro rozmówców dzielą nie tylko epoki, życiowe wybory i poetyka, ale także postawa wobec świata. Różni ich wszystko, a zbliża stosunek do poezji jako najważniejszej ze sztuk. Bo ich lirykę zaliczamy do literatury poważnej, a więc takiej, która nie ogranicza się do słownej gry czy czytelniczej strategii, ale stara się obwieścić coś istotnego na temat ludzkiej kondycji. Są to wyznania bardzo szczere i dramatyczne jednocześnie. Prawdziwa rozmowa nie może unikać obcości, nawet jeśli jest z gruntu przyjazna i szuka porozumienia. Tak bywa nawet w rozmowach z Bogiem.
Nowy tom opowiadań Jana Polkowskiego, poety i pisarza, przed 1989 rokiem – podziemnego wydawcy, w wolnej Polsce – redaktora i wydawcy m.in. „Czasu Krakowskiego” i tygodnika „Film”. Los zdycha, czas milknie, świat gaśnie, a ja, jak idiota, w nerwowym napięciu obmyślam plan, który ma przesądzić o wszystkim. Plan to neutralne i delikatne określenie, bo przecież pragnę i szukam ocalenia. Zamierzam, bez względu na wszystko, wydobyć się spod okupacji obcego obłędu, z koszmaru cudzych myśli. W rzadkich chwilach jasności marzę o odzyskaniu mowy, głowy, drogi i snu. O schowaniu się we własnym oswojonym spokoju. Powrocie do bezpiecznego azylu własnego ja. O słodkim śnie pod lekką kołdrą własnego ciała.
Kiedy czytam nowe wiersze Jan Polkowskiego to widzę, że każdy Jego wiersz jest jak krok, stawiany ciężko, mocno i w trudzie. I że ten ktoś, kto idzie, stawiając wiersze jak kroki, gdzieś nas prowadzi: do poznania? wzruszenia? wspomnienia? Nie wiem. Wiem, że idąc, podtrzymuje. Zmierzając w swoim celu dźwiga, unosi, ocala.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro