Mężczyzna po raz ostatni czule całuję swoją żonę i córkę, by za chwilę wejść na pokład statku, którym przemierzy ocean. To bolesne rozstanie jest początkiem najważniejszej podróży w jego życiu – opuszcza dom w poszukiwaniu nowego, lepszego miejsca dla swojej rodziny.
Kiedy w końcu zejdzie na ląd jego oczom ukaże się absolutnie niezwykły świat. Zamieszkały przez mówiących w dziwnym języku ludzi, pełen fantastycznych stworzeń i zapierających dech w piersiach budowli. I choć często towarzyszyć będzie mu uczucie zagubienia, w końcu obudzi się w nim nadzieja.
Shaun Tan, przy pomocy zachwycających ilustracji i wyjątkowego daru opowiadania wyłącznie obrazem, potrafił w przekonujący sposób oddać uczucia towarzyszące emigrantom – obcym w obcym kraju.
Co pcha tak wielu ludzi do porzucenia wszystkiego i podjęcia samotnej wyprawy do nowego, tajemniczego kraju; miejsca, gdzie brak rodziny i przyjaciół, gdzie wszystko jest bezimienne, a przyszłość – niepewna? Ta niema powieść graficzna opowiada historię każdego takiego migranta, uchodźcy, czy wysiedleńca i zarazem stanowi hołd wobec wszystkich, którzy podjęli to wyzwanie.
Komiks Shauna Tana obywa się bez słów i trudno też znaleźć słowa, które w pełni oddałyby jak piękną, pod każdym względem, jest opowieścią.
Lista wybranych nagród i wyróżnień, które otrzymał Przybysz:
Bologna Ragazzi Award – Specjalne Wyróżnienie
World Fantasy Award – Artysta Roku
Publishers Weekly – Najlepsza książka roku 2007
New York Times – Najlepsza ilustrowana książka roku 2007
Amazon.com – Najlepsza książka dla młodego czytelnika 2007
The Columbus Dispatch – Najlepsza książka roku 2007
A School Library Journal – Najlepsza książka roku 2007
The Washington Post – Nalepsza książka dla młodego czytelnika 2007
Nagrody Locus – Najlepszy album roku 2008
Fauve d'or – Najlepszy album festiwalu w Angouleme
Autor | Tan Shaun |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 128 |
Format | 24.0 x 31.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-64858-25-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364858253 |
Wymiary | 240 x 310 mm |
Data premiery | 2021.05.19 |
Data pojawienia się | 2021.05.19 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 19 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
||"Przybysz", Shaun Tan, Kultura Gniewu, powieść graficzna, s.128, 2009 r., 10/10||
Zmęczeni natłokiem słów, dopijamy kolejną kawę. Chcemy odpocząć od wszystkich wypowiedzianych myśli, drukowanych liter i dźwięków, które przypominają zgrzyty. Tak, takie drobinki piasku zdarzają się z klepsydrze naszej codzienności, a czasem nawet zbierze się ich cała garść. Bo za dużo, za głośno, zbyt tłoczno. I wtedy chcemy w ciszę, która mówi inaczej. Ja swoją znalazłam właśnie w tej powieści graficznej. Unikatowa. Wybitna. Zapadająca. Odnoszę wrażenie, że to wciąż zbyt mało, bo skoro brakuje w niej choćby jednego słowa, to i słowa nie są w stanie jej opisać.
Jest tu rodzinna fotografia minionego. Boleśnie rozerwana. Przez ciężkie realia i walkę o byt. Pakowanie życia w jedną walizkę. Ostatni czuły gest i spojrzenie. Włożenie butów i groźne ogony niewiedzy. Ciepła dłoń córeczki i papierowy ptak wyglądający spod kapelusza. Wreszcie pokład statku, który ma poprowadzić ku lepszemu. W tej rysunkowej kopule zamknięto los każdego przybysza, każdego kto musi porzucić to co mu najbliższe i ruszyć w nieznane światy. Zmierzyć się z nimi, mimo że lądzie jest tak obco.
Shaun Tan - światowej sławy ilustrator - zapamiętajcie to nazwisko. Jego kreska jest miękka, ale wyrazista zarazem. Wyczuwa się w niej pomieszanie nostalgii z bolesną szczyptą nadziei, że może jeszcze zdarzy się "bycie razem". Maluje emocje dosadniej niż jakiekolwiek zdanie, czy interpunkcyjny znak. Jest drżeniem niepokoju i patrzenia w odległą przyszłość.
O ludziach, którzy się zgubili, ale wciąż mają mapę prowadzącą do siebie. Może przez poplątane uliczki, kamieniste szlaki i porwane losy. O upływie czasu, który staje się niekończącym wężem, gdy obok nie ma tych, których się kocha. O twarzach - zmartwionych, tęskniących, szukających. Bez względu na narodowość, przynależność, grupy społeczne i etniczne - czujących tak samo.
O listach, które są namiastką domu, który nosi się w sobie. O szczęściu, które przybywa nieoczekiwanie.
Gdyby spróbować najprościej podsumować ten komiks, najlepiej chyba sprawdziłaby się maksyma: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Shaun Tan nie potrzebował bowiem nawet jednego słowa, żeby swoim „Przybyszem” pokazać maestrię talentu, jakim został obdarzony, i zachwycać nas każdą stroną i każdym kadrem. I chociaż to historia oparta przede wszystkim na ilustracjach i popisach wyobraźni, „Przybysza” warto polecić każdemu miłośnikowi opowieści graficznych.
Bohaterem jest tutaj tytułowy Przybysz, młody mężczyzna, którego los popycha w podróż. Przybysz porzuca swój kraj i bliskich na rzecz tułaczego losu w obcym kraju. A właściwie można by rzec, że w obcym świecie. To bowiem, co na niego czeka, przekracza dalece dotychczasowe pojmowanie rzeczywistości…
Obcy świat, do jakiego trafia bohater to świat znajdujący się na skrzyżowaniu tak wielu nawiązań i inspiracji, że aż trudno wszystkie je zliczyć. Tu krzyżują się ścieżki filmów Lyncha, ekspresjonistycznego kina niemieckiego z początków XX wieku i oczywiście autentycznych opowieści, anegdot z życia emigrantów. W nowym świecie Przybysz spotyka cuda, o jakich nie śnił, ale też i lęki – zarówno te nowe, jak i doskonale mu znane. Inna kultura, inna mentalność i inna rzeczywistość podkreślona zostaje olbrzymią porcją realizmu magicznego i czystą fantastyką, która fantastyką zarazem w ogóle nie jest. Świat, jaki odkrywamy wraz z bohaterem, to świat, jaki w swoich filmach ukazywał Fritz Lang. A właściwie jaki mógłby ukazać w pełni dopiero w czasach obecnych, kiedy nie krępowałyby go więzy ograniczeń technicznych. Świat przesycony artyzmem i symboliką. Podobnie jest z samym bohaterem, który jakże zagubiony, ale i oczarowany, staje się po trosze Józefem K., kiedy to wpada zaraz po przybyciu w tygiel biurokratycznej maszyny, a po trosze każdym z nas – tak łatwo bowiem być nim i w nim się odnaleźć, kiedy tylko choćby zabłądzimy do obcego miasta.
Strona graficzna tej milczącej opowieści to absolutne arcydzieło, bo to ona a nie fabuła buduje wszystko to, co napisałem powyżej. Shaun Tan pracował nad nią cztery lata, ale żadna chwila, żadna najdrobniejsza sekunda, nie była sekundą straconą. Hiperrealizm to za małe określenie, by oddać fotograficzne uchwycenie szczegółów utrwalonych na stronach. Perfekcyjnie ukazany świat, perfekcyjnie oddane postacie, ba!, tu nawet światło jest światłem bez konieczności uciekania się do komputerowych tricków. To w końcu tylko ołówek i stylizacja sepii, a oszałamia. „World Fantasy Award”, „Locus” i wiele innych wyróżnień, jakie zdobył „Przybysz”, zdobył absolutnie zasłużenie.
Wisienką na tym torcie, kropką nad „i”, staje się wspaniałe wydanie przypominające stary, zapomniany album, który z zachwytem, jak skarb, odkrywa się po latach. Wszystko to składa się na rewelacyjny komiks. Dzieło z najwyższej graficznej półki i całkiem udany twór, jako opowieść fabularna, snuta bez słów.