Jedna przesyłka zmieniła jej życie
„Twoja paczka już na ciebie czeka!” – brzmiała wiadomość, która wydawała się zwykłą pomyłką. Tesa nie spodziewała się żadnej przesyłki, niczego nie zamawiała w sieci – a nawet gdyby to zrobiła, z pewnością nie wybrałaby dostawy do paczkomatu. Jeśli nie musiała, nie wychodziła z domu.
Postanowiła jednak sprawdzić tajemniczą przesyłkę – i okazało się to największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniła. Wpadła bowiem w spiralę zdarzeń, która miała zupełnie odmienić jej życie…
Gdy Tesa na nowo odkrywa swoją przeszłość, przez media społecznościowe przetacza się nowy trend. Kolejni internauci zamieszczają wpisy z hashtagiem #apsyda. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że osoby te od lat uznawane były za zaginione…
Autor | Remigiusz Mróz |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 424 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788379769896 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379769896 |
Waga | 438 g |
Wymiary | 135 x 205 x 32 mm |
Data premiery | 2018.07.18 |
Data pojawienia się | 2018.07.02 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 191 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Każdy chyba zna Remigiusza Mroza przynajmniej z imienia i nazwiska. Tworzy książki z prędkością światła, jednak nie oznacza to, że są nijakie. Wręcz przeciwnie. Jak wypadła najnowsza powieść? Czy okazała się warta uwagi?
'Nie. Nie potrafię normalnie pogadać z kimkolwiek choćby przez kilka minut. (...) Paraliżuje mnie sama myśl, że będę musiała pociągnąć jakiś temat przez dłuższy czas.'
Pewnego dnia Tesa otrzymuje wiadomość na swój telefon. Informację, że paczka oczekuje na odbiór w paczkomacie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że dziewczyna jest pewna, że niczego nie zamawiała. Jej mąż także. Kto więc jest nadawcą? I dlaczego w przesyłce znajduje się wyłącznie czaszka? Chwilę później na Twitterze pojawia się wpis oznaczony hasztagiem #apsyda. Wpis z konta osoby, która została uznana za zaginioną. Nie jest to jedyny wpis, który pojawi się w najbliższym czasie... O co w tym wszystkim chodzi?
'Tyle, że 'przypadek' to tylko zgrabne określenie niepoznanej jeszcze przyczyny danego zdarzenia.'
Historię opowiada Tesa. Kobieta z widoczną nadwagą i problemami natury psychologicznej. Jest aspołeczna, a jedynymi osobami, w których towarzystwie czuje się dobrze to mąż Igor i wykładowca Krystian. Przesyłka, a właściwie samo pojawienie się pod paczkomatem okazało się dla Tesy nie lada wyzwaniem. Czy to właśnie problemy psychiczne są podłożem tajemniczej paczki i wpisów w internecie?
Tesa ma wrażenie, że w końcu udało jej się ułożyć swoje życie. Mieszka z mężem, praktycznie nie musi wychodzić z domu. Pogłębia to tylko jej nadwagę, a ta z kolei jest przyczyną prób samobójczych i problemów z psychiką. Koło się zamyka. Tesa nie ma jednak wokół osób, które wyraźnie starałyby się jej pomóc. Spirala zdarzeń, która się rozpoczęła być może odmieni jej życie na zawsze. Czy jednak ta zmiana okaże się korzystna?
Otyłość jest chorobą, która jest przyczyną następnych. Osoby grube często są szykanowane, uważane za gorsze. Nie trzeba wiele, aby się załamały albo co gorsze, chciały zakończyć swoje życie. Nie ma znaczenia czy otyłe jest dziecko czy osoba dorosła, społeczeństwo zachowuje się zawsze w ten sam sposób. Nic więc dziwnego, że Tesa była zamknięta w sobie, a jakikolwiek kontakt z inną osobą był powodem do ogromnego stresu. Być może właśnie dlatego stała się ofiarą tajemniczego nadawcy przesyłki. Czy fakt, że była otyła oznaczał, że była też słaba?
'Przyszło mi do głowy, że oboje czerpiemy z tego równie dużą przyjemność jak osoba, która za tym stoi. Ja zyskiwałam wręcz wymarzony materiał na bloga, mogłam dzięki tej sprawie naprawdę zaistnieć, a Igor mógł przeżyć jedną ze swoich nigdy nienapisanych książek na jawie. Wszyscy zdawali się wygrywać.'
Wydarzenia po odebraniu przesyłki raz mnie wciągały, za moment z kolei się dłużyły. Książka okazała się dobra, ale nic ponadto. Samo wyjaśnienie pojawiło się na ostatnich kilku stronach i było zaskakujące, jednak całość wydała mi się przeciętna. Liczyłam na coś więcej po wszystkich zapowiedziach. Samą historię jednak polecam, nie tylko fanom autora. Warto zwrócić na nią uwagę.
'Ludzie się nie zmieniają. Jedynie ich maski niszczeją i zaczynają prześwitywać.'
"Ludzie się nie zmieniają (...). Jedynie ich maski niszczeją i zaczynają prześwitywać".
Odkąd tylko zobaczyłam, iż jeden z moich ulubionych rodzimych autorów wydał kolejną książkę (wiem, że w tym momencie już jestem do tyłu, bo najnowsza to "Kontratyp" ;)), wiedziałam, że prędzej czy później pojawi się ona i w moich rękach. Remigiusz Mróz to polski Midas literatury; każda publikacja, która wyjdzie spod jego ręki, czym prędzej zamienia się w złoto, zresztą nic dziwnego. Pomimo mnogości kolejnych części serii czy pojedynczych powieści - autor nie wypada z formy; podniesioną kiedyś poprzeczkę wciąż trzyma wysoko, ba, nawet mierzy nią jeszcze wyżej. Fakt, raz boleśnie się zawiodłam (mowa tu o "Czarnej Madonnie"), horror religijny bowiem to gatunek zupełnie NIE dla Mroza, jednak czymże jest jedna słabsza pozycja od kilkudziesięciu innych totalnych bestsellerów? No właśnie. Dlatego czym prędzej zabrałam się za omawiany dziś "Hashtag", nastawiając się na petardę. Jak wyszło? Zapraszam dalej.
Już od pierwszych stron Czytelnik zostaje niesamowicie zaintrygowany rozpoczynającą się fabułą. Mamy w niej do czynienia z perspektywy dwóch stron; najpierw poznajemy Tesę, główną bohaterkę, od której cały bieg zdarzeń się rozpoczyna, później Krystiana Strachowskiego, który szybko staje się jego nieodłączną częścią. Tesa otrzymuje niepokojącą przesyłkę - przycisk do papieru w kształcie czaszki. Później na jej twittera przychodzi dziwna wiadomość z hashtagiem #apsyda. Następnie #apsyda pojawia się na kontach innych osób, które już od pewnego czasu... Nie żyją. Kobieta wie, iż z całą historią związany jest jej były uczelniany wykładowca Krystian "Strach" Strachowski, dlatego odnawia z nim kontakt i prosi go, by pomógł jej rozwiązać coraz bardziej pogmatwaną zagadkę. Rozpoczyna się szaleńcza walka z czasem, która mnoży pytania, a nie daje żadnej odpowiedzi...
Powiem szczerze, że czytając opis fabuły, nie byłam specjalnie przekonana do tematyki lektury. Jednak wiedziałam, że to w końcu Mróz! Że na pewno pojawi się trzęsienie ziemi, huragan i totalny rozgardiasz, które po nitce do kłębka w finale zafundują mi pełen rollercoaster emocji. I dokładnie tak było. Już od pierwszych stron Czytelnik nie może się oderwać od postępującej fabuły. Poznaje Tesę, główną bohaterkę, która jest zupełnie inna od różnych literackich bohaterek. Tesa jest bardzo otyła, wstydzi się wychodzić z domu, najlepiej wcale by tego nie robiła, obficie się poci w najbardziej drażliwych miejscach, alienuje się w każdy możliwy sposób. Dlatego dziwnym wydaje się fakt, iż na zajęcia do Krystiana Strachowskiego przychodzi nawet w weekendy, siada zawsze w pierwszym rzędzie i chłonie każde słowo wykładowcy. Mało tego, na każdy wykład jest perfekcyjnie przygotowana, zatem nic dziwnego, iż sam Krystian zaczyna zwracać na nią uwagę. Dzieli się z nią swoimi spostrzeżeniami, włącza w rozmowę, ośmiela swoją osobą i charakterem; rozpoczyna się dziwna relacja, która niesie z sobą poważne konsekwencje...
Autor porusza w "Hashtagu" kilka aktualnych problemów społecznych. Po pierwsze, budząca kontrowersje prywatna relacja pomiędzy studentką a wykładowcą; ich rozmowy, spotkania, finał, do którego potrafią doprowadzić plotki innych ludzi. Po drugie, ważniejsze, motyw oddziaływań wszelkich mediów społecznościowych. W erze dzisiejszej technologii, jeden hashtag może zmienić świat, wiadomości są wysyłane z konta na konto, profile ludzi zaginionych ożywają na zawołanie, w Internecie na pierwszy rzut oka można być anonimowym i robić rzeczy, na które nigdy by się nie zdobyło w życiu realnym. Młodzież (ale i nie tylko) wpada w wir i uzależnienia od dziwnych gier i wyzwań, szykanuje słabszych od siebie za pomocą okrutnych filmów i pisemnych gróźb, jedni oszukują drugich, a droga do nieszczęścia wcale nie jest tak długa. "Hashtag" unaocznia fakt, iż w sieci teoretycznie możesz być kim chcesz, jednak do czasu. Po trzecie, autor przybliża Czytelnikowi świat finansów, który staje się swojego rodzaju spoiwem akcji. Kredyty, banki, zadłużenia - któż z nas tego nie zna? Każdy ma do czynienia czy to z bankowością tradycyjną czy mobilną, każdy płaci mnóstwo rachunków, boryka się z mniejszymi bądź większymi problemami finansowymi, dając w złości upust swojej frustracji. Remigiusz Mróz zgrabnie połączył owe kwestie z platońskim postrzeganiem rzeczywistości, co już kompletnie dało efekt karuzeli, z której nie można wysiąść.
Cała akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach; obecnej, gdzie Tesa jest już mężatką i właśnie dostaje tajemniczą przesyłkę, oraz w retrospekcji, gdzie była studentką Stracha. Czytelnik ma wrażenie iż nadąża za każdym z tych punktów widzenia, jednak standardowo zakończenie wbija w fotel i sprawia, iż chce się książkę przeczytać ponownie, ze szczególnym zwróceniem uwagi na kwestie, które się bezwiednie pomijało. Muszę przyznać, że co do kreacji bohaterów - do samego końca, pomimo szczerych chęci, nie polubiłam głównej bohaterki. Nie wzbudziła mojej sympatii, za to, pomimo wszystkiego, co po kolei działo się w książce - Krystian wywołał we mnie szereg dziwnych emocji i to właśnie do niego należał "Hashtag". Oby więcej tak wyraźnych postaci w kolejnych powieściach sensacyjnych i thrillerach.
Reasumując: przeczytałam jednym tchem i wciąż podtrzymuję swoje zdanie, iż po kolejne książki Mroza będę sięgać w ciemno. Polecam!
www.ksiazkolubna.pl
Jak wiele znaczeń może mieć jedno zwyczajne słowo? Czy to, co nas otacza, jest prawdziwe? Czy my jesteśmy prawdziwi? I czy rzeczywiście mamy świadomość tego, co się z nami dzieje, w jakim świecie egzystujemy? Kim właściwie jesteśmy?
„Twoja paczka już na ciebie czeka” – brzmiała wiadomość, którą pewnego dnia otrzymała Tesa. Tyle, że ona na nic nie czekała. Nic nie zamawiała, a tym bardziej nie z przesyłką do paczkomatu. Tajemnicza paczka od nieznanego nadawcy napędza niefortunną machinę zdarzeń, która zmienia życie Tesy o 180 stopni. „Przypadek to tylko beznadziejne określenie na przyczynę, której się jeszcze nie zna.” Mam ogromny problem z tą powieścią. I nie dlatego, że mi się nie podobała, wręcz połknęłam ją za jednym zamachem w zaledwie wieczór. I co najważniejsze, uważam, iż jest to dobra książka, aczkolwiek ma trochę mankamentów, o których mam zamiar opowiedzieć. Myślę, że najważniejszym z nich jest wywołany tutaj chaos. Rozumiem motywacje autora, by zaskoczyć czytelnika i zrobić mu tzw. „papkę z mózgu” po odłożeniu książki. Efekt uzyskany w stu procentach Panie Remigiuszu. Tyle, że podczas czytania historii Tesy, ciężko odnaleźć się w fabule. Dlaczego? Według mnie zawinił tutaj przesyt informacji zawartych w powieści. O ile wiemy, iż główna bohaterka to człowiek z otyłością, nieśmiały, schowany w cień i cierpiący na depresję, to osoby znajdujące się w jej otoczeniu, są trochę bardziej skomplikowane (choć na pozór tego nie widać). „Skoro nie wiem, co mnie czeka po śmierci, skąd mogę wiedzieć, czy mój świat jest realny? Może stanowi tylko jakąś przejściową formę między istnieniem a nieistnieniem?” Odnoszę również wrażenie, iż do problemu otyłości, pisarz odniósł się troszeczkę zbyt stereotypowo. Główna bohaterka bowiem non stop myśli o jedzeniu. Według mnie, aż za często. I piszę to z punktu widzenia osoby podobnej pod tym względem do głównej bohaterki. Jest to jedna z rzeczy, które mocno rzucają się w oczy. Niestety… Tacy ludzie nie myślą wiecznie o jedzeniu. Choć może to ze mną jest coś nie tak. Uznajmy jednak, iż Tesa była trudnym przypadkiem. „Zbrodnie cementują społeczeństwo. A nawet więcej, tworzą zbiorową świadomość, która jest podstawowym budulcem jakiejkolwiek społeczności.” Myślę jednak, iż sam w sobie pomysł skierowania fabuły na tytułowy hashtag był dobrym posunięciem. Jak zwykle z książki Remigiusza Mroza można się wiele ciekawego dowiedzieć, a tym razem sporo o apsydzie, od której wszystko się zaczyna, i wokół której wszystko się toczy. Warto też wspomnieć o zakończeniu, które jak już wspomniałam wyżej, robi „papkę z mózgu” czytelnika. I naprawdę nie wiem, jak to inaczej ująć. I przede wszystkim nie wiem, czy chcę to inaczej ująć. Mimo wszystko, iż od początku w głowie miałam jeden typ osoby odpowiedzialnej za ten cały bałagan, która notabene właśnie nią była i moje podejrzenia były słuszne, to autor tak wszystko skonstruował, że mimo, iż domyślałam się, jak powieść się skończy – byłam zaskoczona. Uważam, że „Hashtag” to dobra książka, lecz bardzo chaotyczna. Jest tutaj ciekawy pomysł na fabułę, mnóstwo zwrotów akcji, lekki styl, dzięki któremu przez powieść się płynie, a nie pełznie. Można ją połknąć w jeden wieczór, jak większość historii autora, lecz z pewnością nie zaliczę jej do moich ulubionych. Czeka na mnie wiele lepszych książek Remigiusza Mroza do przeczytania, jestem tego pewna.
Tesa jest młoda kobietą, która boryka się z otyłością oraz spowodowanym przez tą chorobę problemami psychicznymi. Nie potrafi zaakceptować siebie przez co jest wyobcowana. Najchętniej nie wychodziła by z domu. Pracuje zdalnie jedynie jej mąż programista bez oporów włącza się życie zewnętrzne, choć uwielbia spędzać czas z żoną w domu.
Kobieta na studiach zawsze była prymuską, oczytana i niezwykle inteligentna. Jej guru stał się Strach, wykładowca na uczelni, w którym Tesa się zakochała. Mężczyzna bardzo polubił studentkę i często nawiązywał z nią kontakt. Nikt nie podejrzewał ich o nic, gdyż na uczelni nie dawali po sobie niczego poznać. Nie był to też typowy romans pomiędzy piękna studentką a wykładowca, więc nikt nie nabrał podejrzeń. Z czasem ich relacja zaczęła być toksyczna dla rodziny Stracha. Jego żona nie rozumiała dlaczego mąż interesuje się studentką, które tak wygląda, a nie nią, która była tzw. ideałem.
Pewnego dnia Tesa dostaje smsa, że w paczkomacie czeka na nią paczka do odbioru. Kobieta jest zdziwiona, gdyż ani ona ani jej mąż nie zamawiali. Nawet gdyby tak się stało to zawsze przyjeżdżał do nich kurier, bo Tesa nienawidziła wychodzi z domu.
Niemniej jednak postanawia pojechać odebrać przesyłkę. W domu, gdy otwarta paczkę niesamowicie się zdziwiła jej zawartością, gdyż była tam ametystowa czaszka oraz kartka z jej imieniem i hashtagiem apsyda. Małżonkowie usiłują rozszyfrować, co to oznacza. Z czasem wpadają na pewien trop. Pod tym hashtagiem zaczynają pojawiać się posty z kont osób zaginionych oraz zmarłych. Sytuacja zaczyna się wytykać spod kontroli. W tajemnicy przed mężem Tesa postanawia skontaktować się ze Strachem, z którym kilka lat wcześniej zerwała kontakt. W międzyczasie kobietą dostaje kolejnego smsa z informacją o oczekujące na nią paczce. Po powrocie do domu dowiaduje się, że jej mąż zaginął. Tesa nie wie, co ma zrobić. Kierowana intuicja kontaktuje się ponownie ż byłym wykładowcą. Nagle sprawą zaczyna się interesować policja oraz media. Jak po nitce do kłębka wszystko wiąże się z Tesą, która wkrótce zostaje oskarżona o porwania i zabójstwa. Ukrywa się u Stracha. Bohaterka ma wrażenie jakby żyła w innym świecie, niektóre fakty z przeszłości zacierają się z rzeczywistością.
Jak dalej rozwinie się sytuacja? Czy Tesa rozwinie zagadkę, które stoi za przesyłkami? Czy na pewno to co się dzieje to rzeczywistość, a może urojenia?
Hashtag to moje pierwsze spotkanie z twórczością Remigiusza Mroza, ale jakie to spotkanie. Akcja książki może nie jest dynamiczna. Mimo, ze jest to kryminał nie ma tu pościgów, strzelanin, krwi. Jest za to zagadka, która niezwykle trudno rozwiązać, znaleźć powiązania pomiędzy bohaterami. Wymaga to skupienia, redukcji. W książce poruszane jest wiele zagadnień z dziedziny psychologii, psychiatrii, socjologii oraz nauk Platona. Pomimo tego powieść nie jest nudna, gdyż ilość tych wątków jest wyważona. Fabuła książki jest zawiła i wymaga skupienia choć książkę czyta się niezwykle szybko. Widać, że autor starał się żeby nic nie było oczywiste. Chce aby czytelnik pomyślał, szukał sprawcy oraz motywu.
Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni. Tesa jako główna bohaterka jest postacią bardzo złożoną. Ma wiele problemów, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Są one głównie natury psychologicznej. Przyznam szczerze, że od początku główną bohaterka mnie irytowała. Dlaczego więc tak bardzo podobała mi się książka? Mam wrażenie, że za sprawą Tezy, która wywoływały we mnie takie uczucia, miałam ochotę jeszcze dalej czytać. Chciałam dowiedzieć się jak połączą się dalej jej losy. Czy to, co się jej przydarzyło ją odmieni i wpłynie na stan jej psychiki?
Postać Stracha przedstawiona jest z dwóch stron, jego samego oraz oczami Tesy. Jest to osoba inteligentna, eksportowane i wydawałoby się z idealnym życiem. Piękna Żona, dziecko, pozycja na uczelni. Czytając książkę odnosimy wrażenie, że to nie jest pełnia szczęścia wykładowcy. Widzimy też Stracha po kilku latach, gdy stracił wszystko i jest całkowicie innym człowiekiem. Jedno jednak pozostaje niezmienne. Fascynacja Tesą. Czy wykładowca pomimo swoich problemów, będzie w stanie pomóc swojej byłej studentce? Jakie będą tego koszty? Czy to wszystko jest realne, czy to tylko wytwór wyobraźni?
Moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem uważam za bardzo udane. Od dawna chciałam sięgnąć po twórczość tego polskiego autora tylko nigdy nie mogłam się do tego zebrać. Powodem były także bardzo mieszane opinie o książkach Mroza. Również Hashtag zbiera bardzo różne zdania. Jedno są zachwyceni, drudzy zawiedzeni, a jeszcze inni są pośrodku. Ja zdecydowanie zaliczam się do pierwszej grupy. Fabuła książki pomimo swojej zawiłości niesamowicie wciąga czytelnika w świat Tesy, która do końca nie wie co jest prawdą, a co wytworem jej wyobraźni. Powieść wciągnęła mnie na tyle, że gdy się skończyła to musiałam wziąć kilka głębokich wschód aby móc ruszyć dalej.
Zdecydowanie polecam Hashtag Remigiusza Mroza każdemu. Nie każdemu się spodoba, to pewne, ale uważam, że warto zabrać się za ta książkę, żeby wyrobić swoje własne zdanie.
http://recensione-libretto.blogspot.com/2018/09/hashtag-remigiusz-mroz.html
Początki były ciężkie. Zupełnie nie czułam klimatu powieści, nie wciągała mnie narracja, sama historia wydawała mi się nudna. Nie chciałam jednak poddawać się za szybko, liczyłam na to, że akcja w końcu nabierze tempa. I później owszem, byłam ciekawa co stanie się dalej, kto stoi za tajemniczymi wiadomościami i co się dzieje z Tesą. Bo przyznaję, Mróz miał naprawdę dobry pomysł na książkę. Był oryginalny, nie wybrał jako miejsca przesyłania informacji Instagrama czy Facebooka, a mniej popularny (zwłaszcza w Polsce) Twitter. I zakończenie… Zaskakujące. Tego kompletnie się nie spodziewałam. Także jak najbardziej na plus.
Ale… Tak, pojawia się WIELKIE ALE, coś co totalnie popsuło mi lekturę. Mianowicie styl pisarza. Zupełnie nie czuję tego klimatu. Bardzo dużo dialogów, często banalnych, sztucznych, aż czułam się nimi zmęczona. Do tego wstawki, które jak dla mnie były zbędne i jakby na siłę (Co mnie interesuje fakt, w jaki sposób Tesa i jej mąż przygotowują tortille? Albo nachosy. Co mnie obchodzi, czy ser się topi i ciągnie?). Nie pasowało mi również to, jak wiele współczesnych nawiązań było wstawionych. Czasem przyjemnie zobaczyć odwołanie do znanych aspektów ze współczesnej kultury, jednak co za dużo, to niezdrowo.
Zakładam, że autor przygotował się do pisania książki, używał sporo naukowych terminów, nawiązań do filozofii. Nie chce mi się tego wszystkiego sprawdzać, uwierzę na słowo. Szacunek dla Mroza za to, że wymagało to od niego wielu badań. Dla mnie, jako przeciętnego czytelnika, było to jednak nużące i przelatywałam nad tymi wątkami, zupełnie ich nie przyswajając.
Czytając Hashtag cały czas zastanawiałam się, czy to moje uprzedzenia, czy jednak jest to naprawdę słabo napisana historia. Przedzierając się przez Internet i fale zachwytów, znalazłam również mniej pochlebne opinie o książce. Więc może jednak nie jest ze mną tak źle. Tym bardziej, że przyznaję, iż sam pomysł na powieść był dobry i to mogła być bomba! Przy zakończeniu opadła mi szczęka. Gdybym tylko nie miała wrażenia, że powieść pisał debiutant, a nie tak doświadczony autor...
TAJEMNICZA PRZESYŁKA I SPOTKANIA Z WYKŁADOWCĄ
Popularny wśród polityków Twitter, wiadomości zza grobu i zagadkowa czaszka. Czego może chcieć człowiek, który rozpoczął grę o niezbyt jasnych regułach? Czy ma on coś wspólnego z dawnym zaginięciem kilku osób? W zagadkowy tok śledztwa z pierwszoosobową narracją Tesy zostają wplątane studenckie relacje (tutaj pałeczkę przejmuje narrator trzecioosobowy) z niejakim prowadzącym zajęcia w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania Strachowskim. Obsesyjna uczestniczka wykładów, śledzenie, w końcu odbywające się w dziwnym klimacie spotkania i wyrzuty czynione ze strony żony. O co w tym wszystkim chodzi - zastanawiałam się nieraz i nie dwa, docierając do momentu, przy którym musiałam przetrzeć ze zdziwienia oczy. Gdybym poszła za tłumem twierdząc, że to przewidywalna lektura, nie byłabym sobą. Dla mnie elementów zaskoczenia i dynamicznej akcji nie zabrakło. Wertowałam kolejne strony bardzo zaangażowana w rozsupływanie węzła zagadek, który choć skomplikowany, kusił.
CZY FAKTYCZNIE POSTACI SĄ SŁABE?
Przytakuję stwierdzeniu, że postaci tej książki, a dokładniej mówiąc – ich kreacja, mają swoje mankamenty. Z pewnością nie wyczułam tutaj tego mocnego charakterku osobowości, które towarzyszyły mi w przypadku przygody u boku Chyłki i Zordona. Tesa, poza wyrazistą i wspominaną nieraz otyłością, była dość nijaka. Przyzwyczaił autor swoich czytelników do ciętego, inteligentnego dialogu i zabrał ulubione zabawki. Efekt? Wierni fani okazują swoje wyraźne niezadowolenie. Mnie udało się tego uniknąć, bo to dopiero moja trzecia książka Mroza, w efekcie czego jako amator mrozowskiego kryminału (tak tak, powinien już chyba powstać taki gatunek) nie mam solidnego porównania i kończę recenzję powieści „Hashtag” stwierdzeniem, że jestem lekturą w zupełności usatysfakcjonowana.
PODSUMOWANIE
Czy polecać? Polecam tym, którzy lubią wplątać się w sieć śledztwa, fanatykom tajemniczych przesyłek, niejasnych zagadek, odkrywania sekretów przeszłości. Może niekoniecznie wielbicielom wyrazistych portretów psychologicznych. Jak już wspomniałam, nie byłam wierną fanką Mroza i wiele z jego książek po prostu sobie odpuściłam, stąd nie mogę mówić o jego upadku, czy wzroście poziomu twórczości, a wiem, że tą gorszą ze wspomnianych opcji dzisiaj się mu zarzuca. Ja jednak, po tej lekturze z pewnością sięgnę po kolejne jego powieści, bo powieściowy # zapewnił mi odpowiednią dawkę pozytywnych wrażeń.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/08/hashtag-remigiusz-mroz-tajemnicza.html#more
Remigiusz Mróz coraz bardziej zaskakuje … i to pozytywnie zaskakuje. Kiedy zobaczyłam zapowiedzi wydawnicze o najnowszej powieści autora bardzo się ucieszyłam. Byłam bardzo ciekawa czym tym razem mnie zadziwi. Jest to moje trzecie zetknięcie z twórczością tego pisarza i z przyjemnością stwierdzam, że po raz trzeci pozytywnie zostałam zaskoczona . W książce został w dużym stopniu zastosowany aspekt psychologiczny, który bardzo sobie cenię w powieściach tego typu.
Po przeczytaniu ,,Hashtaga” długo nie mogłam ochłonąć. Autor w mistrzowski sposób pokazał umiejętności wpływania na ludzki umysł przez osoby o skłonnościach psychopatycznych, dla których ludzie z kompleksami są łatwą pożywką. Podczas lektury miałam wrażenie, że rozbieram rosyjską matrioszkę. Z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem , przekonywałam się, że moje próby rozwiązania zagadki okazywały się błędnym tropem... a w matrioszce była kolejna laleczka. Samo zaś zakończenie było niezwykle zaskakujące, nietuzinkowe i zupełnie przeze mnie nieprzewidywalne.
Cała fabuła została przedstawiona z dwóch perspektyw, mamy okazję bliżej poznać Tese, jej problemy dotyczące wyglądu i kontaktów interpersonalnych. Wiadomość jaką otrzymała: „Twoja paczka już na ciebie czeka!” jest dla niej zaskoczeniem. Początkowo sądziła, że ktoś robi sobie z niej żarty. Później, po zapoznaniu się z zawartością przesyłki, przeżywa szok… To co znajdowało się paczce uruchomiło karuzelę tajemniczych wydarzeń, które będą mieć wpływ na dalsze jej życie…
Autor doskonale przedstawił mroczne zaułki ludzkiej psychiki, dzięki czemu podczas lektury cały czas towarzyszył mi dreszczyk emocji, niepewności … Wielokrotnie próbowałam rozwiązać całą sprawę, ale za każdym razem okazywało się, że zmierzam w złym kierunku. Zdarzały się chwile kiedy naprawdę nie wiedziałam co jest prawdą, a co wybrykiem mojej wyobraźni.
,,Hashtag” wprowadza czytelnika w tajemniczy, czasem mroczny i niebezpieczny świat głównych bohaterów, ale wszystko jest w rozsądnych dawkach, dlatego powieść czyta się szybko i z zaciekawieniem. Zakończenia w książkach autora powodują, że na długo powieść pozostanie w umyśle czytelnika. #R.MRÓZ.
Jeśli chodzi o Remigiusza Mroza i jego twórczość w ogóle, to zdania są bardzo podzielone. Jedni go bardzo lubią, inni za nim stanowczo nie przepadają (nawet jeśli nie czytali ani jednej jego pozycji). Przyznać mu jednak trzeba, że wokół każdej jego nowej książki robi się spory szum, więc tak było i tym razem.
Gdyby Tesa zignorowała wiadomość o czekającej na nią przesyłce, jej życie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. To, co w niej znajduje, naprowadza ją na trop osób, które zamieszczają w Internecie wpisy opatrzone hashtagiem #apsyda. I w sumie nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że każda z tych osób została kilka lat temu uznana za zaginioną lub zmarłą. Co więc się dzieje i jeśli nie one, to kto umieszcza na ich kontach te dziwne wpisy? I jaki one mają związek z Tesą? Tego bohaterka próbuje się przez całą książkę dowiedzieć. Sama fabuła i pomysł na nią wydają mi się niezwykle ciekawe, ale nieco za dużo kręciło się tutaj wokół ekonomii, finansów i psychologii. Chociaż czułam się szczerze zainteresowana gdy pojawiały się nowe zagadki, wątki i tajemnice, a także ogromnie zaintrygowana z powodu rozdziałów będących retrospekcjami, jakoś nie potrafiłam dać się porwać tej historii.
Podoba mi się, że wreszcie nie mamy stereotypowej głównej bohaterki! Tesa nie jest śliczna, zgrabna i pewna siebie, wręcz przeciwnie. To zakompleksiona dziewczyna ze sporą nadwagą, która nie grzeszy urodą. Podobała mi się jednak jej inteligencja i chęć odkrycia prawdy. Co jak co, ale trzeba przyznać, że w niektórych momentach pan Mróz zrobił mi niezłą sieczkę z mózgu. Zniszczona psychika Tesy oddziaływała na mnie tak, że od natłoku informacji, czasem totalnie sprzecznych, sama czułam, że wariuję.
Co prawda Mróz z „Hashtagu” jest dla mnie zupełnie inny od tego z Chyłki, ale nie jest wcale zły. W stylu w jakim jest napisany „Hashtag” podobało mi się chociażby to, że rozdziały często kończyły się w takich momentach, że koniecznie chciało się wiedzieć co będzie dalej. Trochę mnie to motywowało do czytania, nawet jeśli miałam ochotę już odłożyć książkę. No i spektakularne, zadziwiające zakończenie, którego absolutnie się nie spodziewałam!
Nie za bardzo potrafiłam się w nią wciągnąć, ale tak czy siak jak dla mnie jest to całkiem fajna książka, z zaskakującą końcówką i ciekawym pomysłem, ale za to nieco rozwleczonym środkiem i z trochę niewykorzystanym potencjałem.
1/3 super wciąga, 2/3 czytasz nadal z zainteresowaniem, jak to się zakończy, 3/3 autor odpłynął i zaczęło się przerzucanie stron byleby zakończyć zbyt długie wywody.
"Nie ufaj sobie,
Nie ufaj temu, kim wydaje ci się, że jesteś"
Autor serwuje nam pyszne danie po którym czujemy się niezaspokojeni a do tego nasz umysł płata nam figle zadając pytanie czy my na pewno zjedliśmy to danie skoro dalej czujemy głód, czy może to uczucie głodu jest wywołane przez nasza psychikę? Czy możemy ufać sami sobie? Czy możemy zaufać autorowi?
Delektowałam się każdym rozdziałem tej książki, smakując każda stronę i pochłaniałam ją jak batony Bounty ale czuję się głodna, niezaspokojona i chciałabym jeszcze.
W połowie książki myślałam że nie pozbieram szczęki z podłogi!
Milion pytań - ale jak to ?? O co kaman?? Totalny mętlik w głowie!
Tesa ma problemy ze sobą. Jej psychice przydałby się mocny reset. Zakompleksiona, (rzekłabym z wielkimi kompleksami), wiecznie spocona o czym przypomina nam na każdym kroku miewa problemy w relacjach międzyludzkich. Największy strach wywołuje u niej rozmowa z drugim człowiekiem, nawiązanie jej i podtrzymanie. Najchętniej siedziałaby w domu snując samobójcze myśli lub oglądając z mężem nielegalnie seriale na Netflixie.
A właśnie - mimo tych swoich "wad" i skrzywionej psychiki Tesa ma męża, którego poznała podczas studiów. Mimo tych kompleksów nawiązała pewną emocjonalną relacje ze swoim wykładowcą o dziwo wysportowanym i w miarę przystojnym kolesiem, który ma żonę i małą córeczkę.
Tylko o co chodzi? Czy to ona zwodzi wykładowce grając depresyjną studentkę chcącą popełnić samobójstwo, czy to wykładowca zafascynowany studentką próbuje się do niej zbliżyć.
Do tego te hashtagi od zaginionych osób. Ktoś tu się bawi w kotka i myszkę. Dziwna przesyłka zaczęła wywoływać dreszcze, hashtagi zaczęły pojawiać się na kontach osób które zaginęły albo które nie żyją, nagle wszystko zaczyna łączyć się że sobą w jakiś sposób.
W książce poznajemy teraźniejszość i przeszłość, pisane z perspektywy dwóch osób, wydarzenia które w pewnym momencie wydają się że sobą nie współgrać, wydają się być nie logiczne i wtedy nasz mózg dostaje kopa a my zaczynamy kopać w ziemi jak jak pies w poszukiwaniu kreta. Próbujemy dostać się jak najgłębiej przemierzając tunelami różne ścieżki mogące doprowadzić nas do wyjścia.
Zakończenie pobudza wyobraźnię, gdzie mózg dostaje turbopowera i zaczyna chodzić na najwyższych obrotach, gdzie czytelnik staje się detektywem próbującym rozwikłać zagadkę - kto za tym wszystkim stoi, dlaczego i jak? A przede wszystkim co jest prawdą...
"Nikt nie będzie mógł się spodziewać tego, co nadejdzie"
Nadszedł czas, żeby przyznać się do czegoś szalonego... Nigdy wcześniej nie czytałam Mroza! Zaskoczeni? Na pewno tak! Doskonale wiem, że twórczość Remigiusza Mroza znają prawie wszyscy, bowiem jest to jeden z najpopularniejszych autorów ostatnich lat. Niespodziewanie zawładnął rynkiem wydawniczym i zdobył sławę w dziedzinie literatury. Jednak ostatnio słychać było głosy mówiące o tym, że Remigiusz Mróz tworzy coraz więcej i... coraz gorzej. Co można powiedzieć o jego najnowszej książce? Zapraszam na recenzję.
Główną bohaterką Hashtagu jest Tesa - kobieta ze sporą nadwagą, która pewnego dnia dostaje nieoczekiwaną przesyłkę. Ten jeden dzień i ta jedna przesyłka sprawiły, że w jej życiu wszystko się zmieniło. Kobieta gorączkowo próbuje rozwiązać zagadkę dziwnej paczki oraz tweetów przychodzących do niej od osób uznanych już dawno temu za zaginione. Tesa nie jest pewna, czy otaczająca ją rzeczywistość jest realna. Może wszystko jest iluzją, a może chorą grą, którą ktoś dopracował z dbałością o najdrobniejsze szczegóły?
Ze względu na fakt, że nie znam innych książek Remigiusza Mroza, nie jestem w stanie porównać Hashtagu do czegokolwiek innego, co pewnie w jakimś stopniu wpłynie na moją ocenę. Nie wiem, czy ta książka jest lepsza czy gorsza od poprzednich. Natomiast jedno wiem na pewno - Hashtag to thriller psychologiczny, który wymaga od czytelnika ogromnego umysłowego zaangażowania. Sam autor przyznał, że pisanie tej książki wiązało się z dość dużym obciążeniem psychicznym, więc siłą rzeczy czytanie jej również nie należy do najłatwiejszych czynności. Remigiusz Mróz bawi się czytelnikiem wprowadzając go w błąd (a może jednak nie?) raz za razem. Konstrukcja książki jest tak zbudowana, żeby czytelnik przynajmniej odnosił wrażenie (zapewne mocno złudne), że mniej więcej nadąża za opisanymi wydarzeniami. W rzeczywistości nikt nie będzie w stanie przewidzieć zakończenia tej książki i rozwiązać wszystkich jej problemów.
W którymś momencie odniosłam wrażenie, że chyba wiem, jak skończy się to wszystko. I być może mój scenariusz byłby dobry, gdyby nie to, że autor zdecydował się na całkowite pomieszanie z poplątaniem, przez co mogę powiedzieć, że każdy scenariusz znalazłby swoje miejsce w tej historii. Nie da się ukryć, że Remigiusz Mróz miał fantastyczny pomysł na fabułę, poruszył realny problem współczesnego świata i opisał to wszystko w ciekawy, oryginalny sposób. Mówiąc o problemie XXI wieku mam na myśli konkretnie cytat: Codziennie użytkownicy Twittera wysyłają około pięciuset milionów tweetów. Gdyby nawet kilka z nich pochodziło od osób zaginionych, nigdy byśmy ich nie dostrzegli. Coś w tym jest, prawda? Współcześnie wszyscy stawiają na masowość, szybkość, wydajność itd. Z całego oceanu (bo już nie morza) informacji nie jesteśmy w stanie wychwycić tych najistotniejszych, co jest bardzo problematyczne, a czasami może nawet niebezpieczne.
Hashtag jest dość "spokojną" książką. Nie szukajcie tutaj wartkiej akcji, pościgów, wybuchów, krwi czy innych tego typu rzeczy. Tutaj dominują dialogi, jest niewiele opisów miejsc, większość wydarzeń rozgrywa się na tej samej przestrzeni. Nie znaczy to jednak, że książka nie trzyma w napięciu. Jeżeli chociaż raz zaczniecie zastanawiać się nad fabułą i próbować przewidzieć wydarzenia, Hashtag z pewnością wciągnie Was bez reszty! Ja, jako miłośniczka tego typu literatury, jestem na tak.