Ari, najmłodsza z wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze...
Od wieków jej poprzedniczki opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie jest już bezpieczna.
Fae od dłuższego czasu ignorowali zmiany zachodzące w świecie śmiertelników, a do cienistego świata podróżowali jedynie po chwile dobrej zabawy. Tymczasem drogi powoli zaczynają znikać, skazując klany Fae na izolację i samotność.
Choć światy duchowy i naturalny kiedyś pozostawały ze sobą w harmonii, dziś do uszu zarówno Fae, jak i śmiertelników, docierają akordy, które nie chcą ze sobą współbrzmieć.
A kiedy przez miasto przetoczą się pomruki polowań na czarownice, niektórzy zaczną się zastanawiać, czy te dziwne znaki nie są przypadkiem różnymi nutami tej samej melodii.
Jedyna wskazówka, która ich wszystkich prowadzi, to niejasna wzmianka o Filarach Świata…
Autor | Anne Bishop |
Wydawnictwo | Initium |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 528 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-62577-84-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788362577842 |
Waga | 410 g |
Wymiary | 125 x 195 x 32 mm |
Data premiery | 2019.01.14 |
Data pojawienia się | 2018.11.22 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Magia, magia i jeszcze raz magia, która wciąga bez reszty i nie pozwala oderwać się od lektury, a na wet po jej zakończeniu pozostaje na długo z czytelnikiem.
Magia, istoty nadprzyrodzone, stare wierzenia, a wszystko osadzone w misternie skonstruowanej, fantastycznej rzeczywistości i owiane nutką tajemniczości oraz niebezpieczeństwa. Nie zabrakło również wartkiej akcji, znakomitych intryg i stopniowo rosnącego napięcia. Tak, to bez wątpienia jedna z tych pozycji, którą z jednej strony chciałoby się delektować i zachować na wiele wieczorów, z drugiej jednak, nie sposób oderwać się od lektury. Przepadłam bez pamięci, pochłonęłam ją z wypiekami na twarzy i już zdążyłam się stęsknić za bohaterami.
Według mnie Anna Bishop nie ma łatwego stylu pisania, jednak potrafi w taki sposób przedstawić wykreowany świat, że nie ma się problemu ze zrozumieniem fabuły. Tak było i z tą książką. Przeczytałam ją bardzo szybko. Byłam wręcz zdumiona, że tak szybko sobie poradziła.
Główną bohaterka tej książki jest Ari. Siedemnastoletnia dziewczyna, która mieszka sama we wioskowej chatce. Matka i babka zmarły. Nikt nie wyciąga do dziewczynki ręki z pomocą. Zamyka się ona w sobie. Nie wychodzi do ludzi. Niestety jako ostatnia żyjąca czarownica ma ona obowiązek opiekować się magią miejsca, z którego pochodzi. Jednak nie jest jej dane żyć w samotności jak tego chciała. Pewnego wieczoru spotyka Lorda Fae i zawiera z nim tajemniczą umowę. Należy podkreślić, że Ari mimo, że ma tylko siedemnaście lat zachowuje się jak mało który dorosły. Jej myśli są przejrzyste. Skoncentrowana na głównym celu. Odwaga, jaką ukazuję na w swojej historii. Racjonalne myślenie. Jej zachowanie ukazuję, że nie jest już małą dziewczynką lecz dojrzałą kobietą.
Życie dziewczyny zmienia się nie do poznania. Zamiast wieść spokojne życie, wkracza chaos, lęk, strach i walka. . I do tego pojawiają się paskudne istoty, które nie są dobre. Okej… właśnie zakryłam oczy dłońmi, gdyż sobie je wyobraziłam. Akcja jeszcze bardziej się rozwija gdy do wioski dziewczyny przybywają Inkwizytorzy. Oni zaś chcą zgładzić każdą czarownice, która napotkają na swojej drodze. Ari jest w niebezpieczeństwie. Kilku jej przyjaciół pomaga jej przetrwać.
Czy nie brzmi to super?! Dla mnie tak. Nie potrafię zbytnio wyrazić zachwytu jaki wzbudziła we mnie książka. Na pewno po raz kolejny nie zawiodłam się czytając książki Bishop. Świat stworzony jest magiczny, okrutny a zarazem pełen piękna. Jest to książka, która choć na chwile sprawia, że można oderwać się od rzeczywistości.
Książka godna polecenia. :)
Filary świata to fajna i ciekawie napisana książka. Czytało mi się ją bardzo dobrze, mimo że momentami irytowały mnie takie rzeczy jak trzy wątki prowadzone oddzielnie w innym miejscu i czasie, co wybijało mnie trochę z fabuły i się gubiłam. Jednak lektura ogółem była lekka i przyjemna, to też udało mi się książkę przeczytać w jeden wieczór. Z pewnością chętnie będę śledzić dalsze losy Ari.
Opowieść łączy kilka wątków: wiedźmy, Fae, Inkwizytorzy. Na początku niewiele rozumiemy, autorka wprowadza mroczny klimat, tłumacząc, co dzieje się w świecie Fae. Z czasem jednak wsiąkamy w ten idealnie wykreowany świat. Opowieść skupia się w sumie dookoła jednego głównego problemu - zanikania dróg do świata po drugiej stronie. Książka nie jest może bardzo zaskakująca przez wielotorową narrację, która pozwala nam zrozumieć dużo więcej niż poszczególnym bohaterom. Nie odczuwałam tego jednak jako wady, ponieważ biorąc pod uwagę usposobienie Fae, odczuwałam wręcz satysfakcję, że wiem więcej od nich. Zakończenie natomiast mogłoby kończyć pojedynczy tom, więc autorka nie porzuca nas w niewiedzy aż do kolejnej części.
Filary Świata dobitnie przypomniały mi dlaczego tak kocham powieści fantastyczne. Ta historia pełna magii, tajemnic i świetnych bohaterów sprawiła, że nie mogę doczekać się drugiego tomu. Anne Bishop pokazała, że nie brakuje jej talentu i wyobraźni, a stworzone przez nią uniwersum fascynuje klimatem, autentycznością i dbałością o detale. Podczas lektury nie liczyło się nic innego, a nawet poza nią moje myśli krążyły wokół Tir Alainn. To moja nowa literacka miłość
Anne Bishop po raz kolejny to zrobiła. Stworzyła świat, który pochłonął mnie bez reszty i w który uwierzyłam całym moim czytelniczym sercem. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Initium postanowiło sięgnąć po jej starszą twórczość, dzięki czemu dane nam będzie w całości poznać trylogię „Tir Alainn”, która jak na razie zapowiada się wyśmienicie!
„Filary Świata” to wielowątkowa, świetnie dopracowana powieść o fabule przepełnionej tajemnicami. Anne Bishop po raz kolejny mnie nie zawiodła, tworząc historię, w której odnalazłam wszystko to, co w jej prozie uwielbiam – ciekawie skonstruowany, wypełniony magią świat przedstawiony, interesujących i niejednoznacznych bohaterów (moje serce bezapelacyjnie podbiła Zbieraczka Morag!), obecność motywów feministycznych, ogromną dawkę intryg i mocnych, trzymających w napięciu scen doprowadzających emocje czytelnika do wrzenia, nieco płomiennego romansu, który nie przytłacza fabuły i rozwija się w dość ciekawym kierunku.
Lektura najnowszej powieści Anne Bishop okazała się dla mnie cudownym, pełnym emocji doświadczeniem - nie mogłam się od tej książki oderwać! „Filary Świata” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów twórczości pisarki oraz dla miłośników mrocznego fantasy. Gorąco polecam!
Książka, która pochłonęła mnie od pierwszych stron. Zawiera duże ilości magii i szczyptę miłości. Wkraczamy do świata gdzie żyją wiedźmy a także do świata zamieszkiwanych przez Fae. Cała gama bohaterów, których można pokochać jak i znienawidzić.
Polecam z całego serca;)
Bardzo przyjemna przygoda! Świat przedstawiony przez autorkę jest ciekawy, ale jednocześnie nie jest bardzo rozbudowany przez co nawet osoby mające mniejszą styczność z fantastyką może po nią sięgnąć. Czyta się ekspresowo i jest to czystą przyjemnością! Książka wywołuje dużo emocji, interakcje między bohaterami przenoszą się na czytelnika, przywiązujemy się do nich i z radością towarzyszymy im w ich przygodach.
Anne Bishop zbudowała rozległe universum, które rozrastało się wspaniale wraz z fabułą. Jestem przekonana, że ten niezwykły świat jeszcze się powiększy w kolejnych tomach. Postaci, które autorka wykreowała to kwintesencja ludzkości. Mamy do czynienia ze skoncentrowanym dobrem w postaci Ari, nieoczywistą i inteligentną Moragh, która stawia ponad wszystko prawdę, roszczeniowych, leniwych i wyniosłych Fae wysokiego rodu, pracowitych, ale prawych pół-ludzi pół-Fae (Neal), a także Fae, którzy porzucili wygody na rzecz zwykłego życia wśród ludzi. Małych Ludzi, opiekunów lasów oraz najczystsze zło, czyli Adolfo. Ta wyjątkowa mieszanka charakterów zmusza czytelnika do myślenia, do zastanowienia się nad tym, co wybrałby w trudnych chwilach. Czy wolałby podporządkować się złu i jego fanatycznym przekonaniom, czy też stanął z nim do walki twarzą w twarz, na przekór niebezpieczeństwu.
„Filary świata” to jedna z ostatnich książek, jakie przeczytałam w ubiegłym roku. Okazała się jednak jedną z najlepszych. Już dawno nie trafiłam na fantasy, które miałoby w sobie coś moralizującego. Głównie powieści w tym gatunku skupiają się na szalonych przygodach, mnóstwie niebezpieczeństw i oszołamiających pokazach magii. Jeśli już mówią o czymś więcej to zazwyczaj skupiają się na pokazaniu czytelnikowi mocy miłości, przyjaźni czy poświęcenia. To dość utarty schemat, który praktycznie występuje w każdej powieści fantasy. Tutaj jednak poruszone zostały zupełnie inne problemy. „Filary świata” mówią o egoizmie i jego skutkach, o poszukiwaniu swojego miejsca i pragnieniu akceptacji, o narcyzmie i pogardzie dla innych. Skupiają się one na problemach, które dotyczą praktycznie wszystkich ludzi w rzeczywistości. To bardzo miła odmiana, sprawiająca, że powieść Anne Bishop staje się czymś oryginalnym i wartym przeczytania.
Bałam się, że autorka mogła powielić poprzednie pomysły. Te obawy były bezpodstawne. Po raz koleiny Anne Bishop zabiera nas do wyjątkowego, nowego świata gdzie poznajemy świetnych bohaterów a akcja wciąga właściwie niezauważalnie.
Jeśli chcecie zobaczyć jak Bogini Łowów radzi sobie z ogródkiem koniecznie zajrzyjcie.
Świetni, dynamiczny bohaterowie – to wielka zaleta tej książki. Nie spodziewajcie się tutaj zaskakującej akcji czy bitew. Autorka skupiła się bardziej na relacjach pomiędzy postaciami. Pokazuje jak podłość i chęć zemsty popycha ludzi do okropnych rzeczy tj. przyzwolenia na mordowanie wiedź, które wiele razy im pomagały. Świat wykreowany przez Bishop jest pełen magicznych stworzeń, wiedźm oraz elfów (chyba można tak nazwać fea). Oprócz wątku walki inkwizytora z wiedźmą mamy też wątek romansowy (kto by się spodziewał :D). Jednak zostałam pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie jest to słodki i uroczy romans. Najbardziej zaciekawił mnie czarny charakter. Mistrz Inkwizycji, Młot na czarownice jest postacią wartą uwagi. Na szczęście do samego końca tej książki zostaje czarnym charakterem.
Z przyjemnością wróciłam do książek Anne Bishop. Filary Świata to świetnie napisana powieść fantasy, gdzie nic nie jest oczywiste i proste. Wiedźmy, inkwizytorzy, magia, Fae, miłość. W tej książce jest wszystko to, za co pokochałam twórczość autorki. Do tego wspaniale wykrowany świat i niesamowicie intrygujący bohaterowie. I tajemnica, która nie jednego czytelnika zaskoczy. Polecam gorąco.
Jak dla mnie bomba. Ja byłam oczarowana. Początkowo myślałam, że książka mnie zanudzi, a okazało się całkowicie odwrotnie. Barwni bohaterowie, intrygujący świat przedstawiony i przede wszystkim ciekawa fabuła, w którą szybko się wciągnęłam. Polecam :)
„Cokolwiek robisz, wraca do ciebie po trzykroć.”
Obchody Letniego Księżyca, święta kochanków, magii, miłosnych rytuałów oraz mieszania się świata ludzi i Fae. I gdyby chodziło tylko o uciechy cielesne, a potem ślub i szybkie narodziny, nie byłoby z tym większego problemu. Jednak tym razem komplikuje wszystko zanikanie dróg prowadzących do poszczególnych klanów Fae. Dziwna magia panuje na świecie – czarna, pochłaniająca życie i sprawiająca, że mężczyźni sięgają po więcej, zniewalając tym samym kobiety i mordując z zimną krwią każdą, która choćby jest podejrzana o magię. Śmierć ma pełne ręce roboty, troszcząc się o zabite brutalnie czarownice. Czarne Płaszcze przemierzają szlaki świata, torując drogę dla Mistrza Inkwizycji, Młota na czarownice. Walka pomiędzy ludnością a magicznymi istotami nigdy nie była aż tak realna. Ile jest się w stanie poświęcić, by uratować tych, na których zależy najbardziej?
„Przyjaźnie budowane na kłamstwach, nie są przyjaźniami.”
REWELACJA! Dawkowałam sobie przyjemność czytania tylko dlatego, że nie chciałam za szybko rozstawać się z bohaterami i tym światem. Co prawda początkowo było mi bardzo ciężko wczuć się w ten świat – książka nie posiada mapki, ani żadnych pomocy, dzięki którym mogłabym się rozeznać w świecie, bohaterach i ich zasadach. Szybko jednak dałam się porwać historii. Nic nie jest takie, jakie z początku by się wydawało. Bohaterowie, których uwielbiałam od początku, byli największym rozczarowaniem. Co prawda podczas czytania, mialam wrażenie, że to już było. Gdzie? W innych powieściach autorki, w serii „Dwory…” Sarah J. Maas oraz – i tu zdziwienie, J. Piekara „Młot na czarownice”. Ale to tylko chwilowe uczucie, które mijało przy kolejnych wydarzeniach. Cały wachlarz emocjonalny, jakiego dawno nie miałam. I już nie mogę się doczekać kolejnych tomów serii oraz przygód Ari, Fae i Adolfa.
„Twoje myśli są twoją wolą, sprowadzasz na siebie to, czego chcesz.”
To była książka, od której nie mogłam się oderwać. Dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam: magię, bajkowy świat Fae, wciągającą historię i czarownicę w roli głównej bohaterki. Mogę śmiało uznać tę powieść za jedno z najlepszych fantasy, jakie ostatnio czytałam i z niecierpliwością oczekuję na kolejny tom.
Fae, wiedźmy i inkwizytorzy. Taką mieszankę wybuchową serwuje swoim czytelnikom Anne Bishop. Świetna kreacja bohaterów i walka dobra ze złem z miłością i poświęceniem w tle. Pełna magii opowieść o krainach fae zbliżającym się nieuchronnie ku zagładzie. I co ma z tym wspólnego Ari - wiedźma i sierota? Gdy poznaje przystojnego fae Luciana nie wie, że rozpoczyna się jej walka o przetrwanie.
Nie sposób oprzeć się historii wykreowanej przez autorkę. Z niecierpliwością czekam na drugi tom.
Największy atut tej powieści stanowią bohaterowie, którzy są bardzo dynamiczni i wielokrotni mnie zaskoczyli. Jedyną stała w tej historii jest czarny charakter, bo co tu dużo mówić, cały czas jest zły ;) Fae to bardzo egoistyczne istoty, które uważają się za lepszych i oczekują od innych oddania i uległości. Jeśli chodzi o męskich bohaterów, to Lucian początkowo zaprezentował się bardzo obiecująco, lecz z każdą kolejną strona tracił w moich oczach. Neall wręcz odwrotnie, bo z pozoru to zwykły chłopak, a jednak powoli się w nim zakochiwałam. Morag to kolejna intrygująca kobieta, której mam ochotę bić brawo i jeśli przeczytacie książkę, to zrozumiecie, dlaczego ;) Mogłabym tak bardzo długo opowiadać o bohaterach, bo to niezwykła mieszanka osobowości i temperamentów. Każdy jest inny i ma w sobie coś przyciągającego. Ari jest wiedźmą i jeszcze nie poznała świata, lecz jej uczucia, potrzeba bliskości i dobroć, sprawiły, że to jej losy najbardziej mnie zainteresował.
Czy polecam? Oczywiście, że tak! To fenomenalna powieść! Doskonale poprowadzony wątek miłosny. Prawdziwa plejada nietuzinkowych bohaterów i niebezpieczeństwo, które jest wyczuwalne na każdym kroku. Jest to trylogia i jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu, bo ten zakończył się w dość satysfakcjonujący sposób.