Prohibicja miała ocalić konserwatywną Amerykę i otrzeźwić obywateli
Nowy Jork odpowiedział po swojemu i pokazał, że nic nie inspiruje bardziej niż zakaz.
W przeddzień wprowadzenia prohibicji mieszkańcy Nowego Jorku pili na umór do północy. Już następnego dnia życie zaczęło toczyć się w tajnych barach, a wkrótce picie stało się obowiązkowym punktem wieczoru, podobnie jak obecność na Broadwayu.
Dziewczęta z dobrych domów sączyły martini z buteleczek chowanych za podwiązką, a wściekli katolicy nie chcieli zastąpić wina mszalnego sokiem winogronowym. Gangsterzy brylowali na wytwornych przyjęciach. Nawet burmistrz spędzał więcej czasu w kasynie niż w ratuszu.
Świetnie napisany reportaż o Nowym Jorku w czasach Wielkiego Gatsby’ego, gangstera Luciano i szalonych wieczorów w Cotton Clubie. I o tym, że to, co nielegalne, pociąga najbardziej, a zakazy wcale nie zmieniają świata na lepsze.
Ewa Winnicka – reporterka, publicystka, dwukrotnie uhonorowana nagrodą Grand Press za teksty o tematyce społecznej. Nominowana do Nagrody Literackiej Nike, laureatka MediaTorów 2018 za reportaż Był sobie chłopczyk. Autorka książek non-fiction, m.in. Angoli, Milionerki, Londyńczyków.
Autor | Ewa Winnicka |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 256 |
Format | 12.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788324055968 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324055968 |
Wymiary | 125 x 205 mm |
Data premiery | 2019.03.15 |
Data pojawienia się | 2019.03.15 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Władze, które w 1919 roku zatwierdziły XVIII poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych z pewnością nie przewidziały skutków tej decyzji. Idea prohibicji - czyli całkowitego zakazu wytwarzania, sprzedaży i przewozu napojów alkoholowych - miała sprzyjać dobrym celom; umoralnianiu społeczeństwa i ochronie amerykańskiej rodziny.
Ewa Winnicka doskonale zarysowuje tło historyczne wydarzeń oraz panujące nastroje społeczne. Dzięki temu książka zyskuje szeroki kontekst, traktuje o tym, co wpłynęło na ukształtowanie jednego z najbardziej wpływowych i niesamowitych miast na świecie. Były to początki swoistej rewolucji obyczajowej, przejawiającej się rozluźnieniem zasad moralnych. Kobiety zamiast strzec domowego ogniska zaczęły wychodzić do pracy, nosiły coraz krótsze spódnice i piły alkohol u boku swych mężów. Ludzie mieli dość obrazu purytańskiej Ameryki, społeczeństwo chciało się bawić, kwitło nocne życie. I właśnie wtedy nadeszła prohibicja - prawdopodobnie postrzegana przez rząd, jako ostatnia deska ratunku przed szerzeniem się zgnilizny moralnej. Czy można było przewidzieć, że w jej następstwie przestrzegający prawa, uczciwi obywatele zamienią się w przestępców? Czy ta utopijna wizja miała jakąkolwiek szansę powodzenia? Alkohol stał się symbolem walki o swobodę obyczajów i wolność wyboru. Pili wszyscy; zarówno klasa wyższa, jak i biedota. Nowy Jork zaczął tonąć w korupcji. Gangi łączyły swoje siły tworząc wielkie imperia - skutki tego odczuwamy do dziś.
"Zbuntowany Nowy Jork" z pewnością zainteresuje wszystkich miłośników historii. Będzie też ciekawym uzupełnieniem przewodnika po Nowym Jorku, bo przecież rzut oka wstecz pozwala inaczej spojrzeć na teraźniejszość. Tym bardziej, że w książce sprawnie nakreślono historię poszczególnych ulic czy dzielnic. Gdzie tańczył Fred Astaire? Jak narodził się "New York Times"? Co zgubiło Ala Capone? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce.
Ameryka to kraj który od niemal swoich początków stał się symbolem swobód obywatelskich. To tam podpisano pierwsza konstytucję, w której miedzy innymi uchwalono poprawkę o zniesieniu niewolnictwa czy podział rasowy, to tam toczono walki o prawa o których w Europie dotąd nawet nie dyskutowano.
Do 16 stycznia 1919 r., kiedy została ratyfikowana prohibicja w USA wydawałoby się że w tym państwie niemal nie istnieją granice wolności obywatelskich. Prawo prohibicyjne zakazywało sprzedaży, produkcji oraz transportu alkoholu. Rządzący kierowali się utopijnymi założeniami, że ograniczenie dostępu do alkoholu polepszy zdrowie mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a tym samym poprawie ulegnie moralność Amerykanów.
Ten szlachetny eksperyment, okazał się jednak klapą. Być może byłoby inaczej gdyby prohibicja nie była zwykłym legislacyjnym bublem. Ci którzy odpowiadali za egzekwowanie tego prawa najczęściej albo nie zdawali sobie sprawy z ogromu pracy, albo byli zwykłymi przekupnymi urzędnikami. Nowy Jork zaś stał się miejscem jawnego buntu i sprzeciwu wobec tego prawa. Miasto to było motorem pędu do wolności. Wolności która oznaczała nieograniczony dostęp do alkoholu. Picie i granie na nosie władzom stało się elementem obywatelskiej niezgodny. Sprzeciw ten zdecydowanie pobudził kreatywność nowojorczyków, a ich pragnienie zrelaksowania się przy szklaneczce whiskey rodziło zaskakujące i zabawne pomysły.
„Zbuntowany Nowy York. Wolność w czasach prohibicji” to ksiązka należąca do gatunku literatury faktu.
Książka ta zabiera nas w fascynującą podróż po Ameryce, a szczególnie po Nowym Jorku przelomu XIX/XX w. Tak wiec będziemy mieć okazję przejść się po Broadwayu i zobaczyć co akurat jest grane w tutejszych teatrach, obejrzymy kontrowersyjny pokaz burleski, zrobimy zakupy na sławnej piątej alei, poznamy gwiazdy literatury i muzyki tej epoki, zapoznamy się z najlepszymi barami w mieście serwującymi niezgodne z prawem drinki , aż wreszcie poznamy tajniki powstania najsłynniejszych gangów XX-wieku, dla których prohibicja stała się żyłą złota, a to wszystko przy taktach rodzącego się w barach jazzu.
Ewa Winnicka oprócz nakreślenia nam kulisów i funkcjonowania ustawy prohibicyjnej, serwuje nam ciekawą lekcje historii z realiów życia nowojorczyków i ciężkiego losu imigrantów dla których Nowy Jork był ziemią obiecaną . Autorka przytacza kilka historii ludzi, którym Nowy Jork dał okazje i którzy z niej skorzystali stając się celebrytami i gwiazdami swoich czasów jak np. Irving Berlin Czy Jimmy Durante. Książka pełna jest historii szans ludzi którzy byli wystarczająca pomysłowi, wystarczająco pragnęli sukcesu by miasto okazało się dla nich rajem. Dla tych niemogących odnaleźć się w nowej rzeczywistości i niemiejących wykorzystać sposobności pozostawały slumsy i życie na marginesie.
Ewa Winnicka stworzyła niezwykły obraz społeczeństwa, społeczeństwa wolnego, walczącego o swoje prawa ale przede wszystkim wyznaczającego nowe standardy. Bo Nowy Jork to nie tylko nowinki technologiczne i centrum przedsiębiorczości z słynnym Walk Street, to centralny punkt rewolucji obyczajowej, kulturowej i moralnej, szczególnie dla kobiet.
Przyznam ze dawno nie czytało mi się tak dobrze książki z tego gatunku. Ewa Winnicka ma lekkie pióro, język którym operuje trafia do czytelnika i jest łatwa w odbiorze, a fotografie i anegdoty ubogacają wszystkie te historie.
Zbuntowany Nowy Jork to bardzo ciekawy reportaż o wolności, przemianach społecznych, nadziejach na przyszłość i weryfikacji ich przez rzeczywistość wielkiego miasta.
To naprawdę inspirująca lekcja historii o czasach kiedy pieniądz wyznaczał pozycje, posiadanie stawało się nowym kultem a konsumpcja nową koniecznością.
Tak więc jeśli szukacie ksiązki o tym jak zrodziła się potęga Nowego Jorku, o przemianach które stworzyły znamy nam dzisiaj świat to musicie sięgnąć po „Zbuntowany Nowy Jork”.
Bardzo ciekawa opowieść o zmieniającym się Nowym Jorku I połowy XX w. O tym, co mogą spowodować nakładane na społeczeństwo zakazy. Autorka opowiada i genezie wprowadzenia prohibicji i sposobu radzenia sobie z jej ograniczeniami. Ludzka kreatywność w sytuacjach kryzysowych nie zna granic, metody na radzenie sobie z zakazami przerosły nawet najśmielsze przypuszczenia. Alkohol w czasach prohibicji lał się strumieniami, a jego sprzedaż i spożycie wzrosło. Autorka opisuje także zmiany w obyczajowości, dążenie do łamania różnego rodzaju ograniczeń, niesamowity rozwój Broodwayu.
Można poczuć klimat czasów, gdy co wieczór Nowy Jork bawił się w zakazany sposób, co z jednej strony wzbudza refleksję, ale i wywołuje uśmiech na twarzy. Najbardziej rozbawiła mnie informacja o listach, które pisały do WŁADZ kobiety. Prosiły o nakazanie sprzedawcom (ZAKAZANEGO) alkoholu, by proponowali lepszy towar ich mężom (wcześniej po legalnym alkoholu podobno zachowywali się wobec żon znacznie lepiej).
Przyjemnie i szybko się czyta, zawiera liczne ciekawostki z różnych dziedzin. Serdecznie polecam!
(uwaga, to będzie długa lista!) Zbuntowany Nowy Jork opowiada o: korupcji, polityce, rasie, uchodźcach i migrantach, religii, antysemityzmie, rewolucji kulturowej i buncie młodych, życiu rodzinnym amerykanów w XIX i XX wieku, feminizmie, sufrażystkach, pierwszych kampaniach marketingowych i reklamach i dwudziestowiecznych celebrytach. A to wszystko na zaledwie ponad 200 stronach. Pośród tego wszystkiego jest rzeczywiscie trochę samej prohibicji i alkoholu w ogole, jednak nie zdaje się to liczyć tak bardzo. Dla kogoś kto czekał na książkę tylko o prohibicji, dla kogoś, kto chciał zagłębić się w temat i liczył na dogłębną analizę, to może być zawód, ale "prohibicja" pojawia się tylko w podtytule książki - i dobrze ! Bo to jednak przede wszystkim historia i obraz Nowego Jorku. Autorka wspomina we wstępie, że główne wątki książki można porównać do dzisiejszych sporów czy to w Stanach, czy w Polsce, np. do debaty na temat aborcji. W Zbuntowanym Nowym Jorku czytamy bowiem o podziałach w społeczeństwie, o dwóch całkowicie wrogich sobie grupach, o przepaści między liberałami i konserwatystami. Winnicka pisze: "Ameryka pękła na pół". To prawda zarówno o tamtej Ameryce sprzed stu lat, jak i o tej dzisiaj... i o Polsce zresztą też. To, że książka nie opowiada tylko o alkoholu i prohibicji można nazwać zaletą, ale obawiam się, że jesli już wcześniej interesowaliście się latami 20-tymi w Nowym Jorku, jeśli kochacie Fitzgeralda, Polę Negri, modę i kino z tamtych czasów, to możecie się znudzić/zawieść. Książka bywa chaotyczna i czesto nie udaje nam się domyślać w jakim kierunku pójdzie kolejny rozdział. Czuć, że autorka często odchodziła od tego, o czym zamierzała pisać, bo odkryła jakieś inne informacje, coś nowego ją zainteresowało i jak łatwo się domyśleć, tworzy to dla czytelnika trudny do ułożenia w glowie chaos. Nie mniej jednak, jeśli chcecie poczuć klimat nielegalnych salonów i przyglądać się powstawaniu nowej pachworkowej amerykańskiej kultury składającej się z wielu niepasujących do siebie często składników, polecam Wam tę małą książkę. Nie jest to reportaż wysokich lotów, nie zdaje się być przemyślany ani profesjonalny, ale to ciekawa i klimatyczna lektura.