Michał Rusinek na tropie językowych tajemnic!
Słowa bywają nieposłuszne. Trudno ich upilnować – czasem mają szemraną przeszłość, przekraczają granice, a nawet zmieniają znaczenie! Michał Rusinek, niestrudzony tropiciel tajemnic naszego języka, pokazuje tym razem świat słów zapożyczonych. Odkryjecie sekrety wyrazów, których używamy codziennie, a o których tak mało wiemy!
Co wspólnego ma indyk z Indianami? Czy wiesz, że często na śniadanie zjadasz „złote jabłka”, a na obiad „kwiaty kapusty”? Czy traktory istniały w starożytności i co łączy jasiek z Jasiem?
Bierzcie lupę! Wyruszamy w świat tajemniczych historii słów!
„Język polski jest jak odkurzacz, który zasysa wszystko wokół. Ale zaraz poddaje to własnej bardzo oryginalnej obróbce w trybach polskiej gramatyki i ortografii. Dlatego polszczyzna jest taka wspaniała”.
– Olga Tokarczuk
Autor | Michał Rusinek |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 56 |
Format | 21.5x24.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-5222-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324052226 |
Data premiery | 2020.09.16 |
Data pojawienia się | 2020.07.30 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1309 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych" krakowskiego pisarza M. Rusinka wydawnictwa Znak Emotikon to bogato przedstawione i wyjaśnione słowa codziennego użytku i zwięźle opisane. Co znaczy tytuł przewodnika "Wihajster"? "Wihajster" to nic innego jak pytanie z j. niemieckiego "Wie heisst er ?" czyli "Jak on się nazywa?". Przewodnik jest podzielony na rozdziały: kuchnia, jedzenie, pokój, łazienka, szkoła, podwórko, miasto, wieś, sport, medycyna, warsztat, garderoba. Szybko można znaleźć czy interesujące nas słowo jest zawarte w przewodniku. Osobiście moje zainteresowanie wzbudziła ceniona herbata i popularny "polski" bigos. Herbata pochodzi od łacińskiego słowa "herba" - zioła i chińskiego słowa "te", czyli liście krzewu herbacianego. Natomiast bigos to nic innego jak "bleiguss" czyli kawałki ołowiu. Dawniej bigos oznaczał wszystko co posiekane, także szablą. Puentą przewodnika, są słowa z języka polskiego zapożyczone do innych języków. Polskie zapożyczenia to m.in. świerk czy granica. Na plus zasługuje indeks wyrazów zapożyczonych i indeks polonizmów. Bogate i ciekawe ilustracje zadowolą nawet najbardziej wymagających czytelników, czyli moje córki. "Wihajster czyli przewodnik po słowach zapożyczonych" polecam zarówno pod względem merytorycznym, jak i graficznym. Zainteresują młodego, a nawet nastoletniego czytelnika.
Czy można napisać ciekawą książkę o zapożyczeniach? Michał Rusinek i wydawnictwo Znak Emotikon udowadniają, że TAK! Książka „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” będzie niezwykle ciekawą lekcją języka polskiego, podczas której przyjrzymy się pochodzeniu różnych wyrazów. Jestem pewna, że historia wielu z nich bardzo Was zaskoczy!
Michał Rusinek podzielił swoją opowieść na kilka rozdziałów. Każdy zabierze nas w inne miejsce. W kuchni pochylimy się nad historią talerza, który kiedyś był deską do krojenia i patelni, która była półmiskiem. W pokoju przyjrzymy się pochodzeniu słów takich jak jasiek (który, ku mojemu zdziwieniu z Janem nie ma nic wspólnego), żyrandol czy szyba. W łazience pomajstrujemy przy prysznicu, kurkach i toalecie, zaś na podwórku zastanowimy się nad tym, skąd wzięły się harce i hałasy. Autor zabierze nas także na wyprawę alejkami do gmachów, parków i teatrów, by na koniec sprawdzić, jakie zapożyczenia znajdziemy na wsi, w garderobie czy w warsztacie. Zapowiada się całkiem ciekawie, prawda?
„Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” to istotnie przewodnik. Na końcu znajdziecie nawet indeks przytoczonych przez autora zapożyczeń. Jednak muszę powiedzieć, że jest to najbardziej interesujący z przewodników, z jakim miałam do czynienia. Michał Rusinek o języku polskim pisze w wyjątkowo ciekawy i zabawny sposób. Dowcip autora wyjątkowo przypadł mi do gustu! Zabawa słowem i liczne ciekawostki sprawiają, że kolejne strony przeglądaliśmy z ogromną przyjemnością.
Co ciekawe, nie tylko język polski pozwala sobie na „pożyczki” od innych. Okazuje się, że są słowa, które przywędrowały do obcych słowników właśnie z Polski! Na końcu książki znajdziecie krótki rozdział, poświęcony właśnie tym zagranicznym wyrazom, które mają polskie korzenie. Jest to świetny smaczek tej publikacji - niemalże jak wisienka na torcie!
Osobiście jestem książką Michała Rusinka zachwycona. A nie byłabym sobą , jeśli nie wspomniałabym o świetnych ilustracjach Joanny Rusinek, które są kropką nad „i” w „Wihajstrze”! Warto przyjrzeć się im dokładnie, bo nie brakuje na nim zabawnych i ciekawych szczegółów. Dlaczego jasiek jedzie na koniu? Dlaczego hejnalista gra hejnał w piżamie? I co ma wspólnego Napoleon z tenisem? Zajrzyjcie do książki „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” i zobaczcie, jak fascynująca może być historia języka polskiego.
Naszym zdaniem „Wihajster” będzie książką odpowiednią dla dzieci już od 6. roku życia. Jestem jednak przekonana, że połączenie niezwykłych ilustracji i zabawnego tekstu zyska uznanie także starszych czytelników!
Czytelnicze Podwórko
Po zobaczeniu tytułu najnowszej książki pana Michała Rusinka uznałam, że jest zabawny. Kiedy bardziej przyjrzałam się opisowi książki to dowiedziałam się, że jest to książka o słowach. Od razu mnie to zaciekawiło. Lubię znać znaczenia, pochodzenia niektórych słów. Może nie wszystkich, bo tyle bym nie zapamiętała, ale z chęcią dowiaduje się czegoś więcej o moich ulubionych słowach. Zapowiadało się, że książka „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” przybliży mi historię niektórych słów.
Kiedy już miałam książkę w rękach, to od razu rzuciły mi się w oczy ilustracje. Są stworzone przez panią Joannę Rusinek i zdecydowanie zasługują na to, aby poświęcić im więcej czasu. Opisy słów, jakie znajdziemy w książce „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” pana Rusinka są podzielone na kilka kategorii tematycznych. Znajdziemy tu między innymi słowa związane z kuchnią, sportem, szkołą. Wszystkie to są słowa pożyczone z innych języków i przebyły nieraz niekrótkie drogi, aby znaleźć się w polskim słowniku. Każdy z tych działów jest opatrzony tematycznymi rysunkami.
Podczas czytania książki „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” świetnie się bawiłam. Poznałam kilka ciekawych historii słów, które na pewno zostaną w mojej głowie na dłużej. Uważam, że jest to książka, która spodoba się mniejszym, jak i tym większym. Ja może większa nie jestem, ale trochę starsza niż grupa docelowa i z wielkim zainteresowaniem poznawałam znaczenia i pochodzenia słów. Spodobało mi się również to, że w tej książce znalazłam także polskie słowa, które przeszły do innych krajów.
„Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” to ciekawa książka, która potrafi zachwycić ilustracjami, jak i nauczyć nas czegoś nowego.
Z zainteresowaniem sięgnęliśmy z synem po książkę Michała Rusinka – Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych w którym autor przedstawia słowa, które trafiły do języka polskiego z innych języków, na deser zaś są słowa, które z Polski wyruszyły dalej. Kiedy poznawaliśmy pochodzenie poszczególnych słów zebranych przez autora doszedłem do wniosku, że wędrówki słów są jak wędrówki ludów lub czasem pojedynczych ludzi. Przemieszczanie się ludzi powoduje przemieszczanie się słów. Mieszają się ludzie, mieszają się kultury, mieszają się słowa. Niesamowite jest to, że są słowa, które przemierzają tysiące kilometrów, przekraczają morza, oceany. Wędrują niczym odkrywcy nowych światów i przybywają do nowych światów by się w nich zadomowić. Czytając słowa wybrane przez Michała Rusinka i poznając ich pochodzenie niejednokrotnie byłem zaskoczony. Czy wiecie, że w polszczyźnie są słowa wywodzące się z języka Azteków, albo języka, którym posługiwali się Etruskowie, czy też pochodzące z dalekiej Japonii, Mongolii, Indii czy Chin. Są słowa pochodzenia perskiego, arabskiego, etiopskiego, czy co niesamowite z języka używanego przez Inuitów. Oczywiście bardzo dużo słów przejęliśmy od swoich sąsiadów Niemców, Czechów, ale także Ukraińców czy pobliskich Węgrów albo Rumunów. Są, co ciekawe, nawet takie słowa, które łączą w sobie dwa słowa z różnych języków, jak to możliwe? Wędrujące słowa są jak wędrujący ludzie, przechodzą z jednego kraju do drugiego, z jednego kontynentu na inny, z jednej epoki w drugą. Niektóre wywodzą się ze starożytnych kultur, inne są młode. Słowa w swej podróży czasem mylą drogę – swoje znaczenie, inne z czasem zaczynają znaczyć coś innego niż początkowo. Zmienia się też brzmienie słów, ludzie z krajów przez które wędrują, do których docierają ułatwiają sobie ich wymowę, dopasowują do swoich zasad językowych. Stąd potem niektóre słowa w innych krajach są nam znajome i znaczą to samo, a czasem ta bliskość jest pozorna, a znaczenie całkiem inne. Są słowa, które jak niektórzy ludzie są domatorami i nie lubią się ruszać daleko, ale są też takie które wyruszyły w podróż bardzo daleką. Warto poznać słowa, które zawędrowały do Polski i warto odkryć jak czasem mocno krętymi ścieżkami zawędrowały do naszego języka.
Okazuje się, że - jak mówi mój syn, każdy język (także polski) jest jak niezwykły bank, który pożycza innym bankom-językom swoje słowa, a one wcale nie muszą ich oddawać, a nawet mogą zrobić z pożyczonymi słowami co im się żyw nie podoba.
Dzięki takiej ekonomii językowej - każdy język staje się bogatszy i ciekawszy, a świat języka nadąża za szybko zmieniającą się rzeczywistością.
Mądry prezent na początek roku szkolnego? Tak, to zdecydowanie może być WIHAJSTER.... książka bogata graficznie (brawo Joanna Rusinek) i o równie bogatej i wciągającej treści autorstwa Michała Rusinka, którego szerzej rekomendować w zasadzie nie trzeba.
Czy to książka tylko dla dzieci? Nie tylko! To szansa dla rodzica, opiekuna, babci czy dziadka, aby spędzić interesująco czas ze swoim podopiecznym i przy okazji dowiedzieć się (być może) czegoś nowego o naszym i nie tylko naszym języku.
Brawo za pomysł na książkę i jego wykonanie!
Miejmy nadzieję, że po bardzo dobrym WIHAJSTRZE otrzymamy od teamu Rusinków kolejne piękne wydawnictwa o języku polskim.
"Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych" Michała Rusinka to jedna z tych książek, które czytamy z przyjemnością, dowiadując się przy okazji wielu ciekawostek. Również strona wizualna tej pozycji jest jej niezaprzeczalnym atutem. Ilustracje wykonane przez Joannę Rusinek są genialne i z pewnością zachwycą niejednego młodego czytelnika.
Ale nie tylko. Bo kto z Was tak naprawdę wie, co znaczy słowo wihajster i skąd się wzięło?
A hejnał?
Mimo, że mieszkam w Krakowie i dźwięk trąbki z wieży mariackiej nie jest mi obcy, to dopiero teraz bliżej poznałam znaczenie i pochodzenie tego słowa.
Te i inne zapożyczenia z różnych języków świata przybliża nam ta ciekawa książka.
Jeśli szukacie wartościowej lektury dla dziecka, to z pewnością będzie to dobry wybór. Zapewniam, że sami też dowiecie się wielu rzeczy, o których do tej pory nie mieliście pojęcia.