Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz to imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku!
Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej - ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii.
Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
Autor | René Goscinny, Jean-Jacques Sempé |
Wydawnictwo | Nasza Księgarnia |
Rok wydania | 2014 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 160 |
Format | 16.3x16.9 cm |
Numer ISBN | 978-83-10-12701-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788310127013 |
Waga | 260 g |
Wymiary | 168 x 176 x 12 mm |
Data premiery | 2014.08.13 |
Data pojawienia się | 2014.07.16 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Młodego Młodszego chwilowo nie ma, a w moje łapy wpadła książka Mikołajek ma kłopoty. Nie mogłem się oprzeć, sięgnąłem i jestem całkowicie pewien, że będziemy czytać Mikołajka jak tylko Młody pojawi się w domu. Powrót do lektur dzieciństwa często okazuje się być ogromną pomyłką. Książki które zapamiętaliśmy jaką świetne tytuły po latach zdecydowanie tracą mnóstwo uroku i okazują się być dużo słabsze niż je pamiętamy. Na szczęście z Mikołajkiem duetu Goscinny-Sampe jest zupełnie inaczej.
Wszystkie książki o Mikołajku które czytałem to zbiory krótkich opowiadań, nie inaczej jest i tym razem. W odróżnieniu od książek wydanych przez Znak Mikołajek ma kłopoty to historie znane już od wielu lat wydane tylko pod zmienionym tytułem, wcześniej ta część nazywała się Joachim ma kłopoty. Zmiana pewnie ma podtekst marketingowy, ale w sumie nie wiem co ją spowodowało. Kiedy czytałem serię o Mikołajku po raz pierwszy, naprawdę wiele lat temu miałem ogromną frajdę, historyjki dotyczyły dzieciaków niewiele młodszych ode mnie, może z ciut innego świata, bo przecież był to okres, kiedy w Polsce królował socjalizm, ale tak naprawdę sporo nas łączyło.
Kiedy teraz czytam ją już jako osoba dorosła to odbieram ją zdecydowanie inaczej. Poza wieloma zabawnymi momentami, z których na pewno pośmiejemy się z Młodym wspólnie zacząłem znajdować dodatkowe smaczki i doceniać świetny zmysł obserwacji Goscinnego. Opowiadania które dzieją się przynajmniej częściowo w domu Mikołajka dostarczają naprawdę sporo dodatkowej zabawy dla dorosłego czytelnika. Kiedyś Bunia to była tylko babcia głównego bohatera, teraz to dodatkowo teściowa, kiedyś sąsiad był tylko sąsiadem, teraz jest typem podobnym do tego upierdliwca za płotem. No i nie czarujmy się, nas też teraz czasem żona wyśle po zakupy, lub też wy szanowne Panie wysyłacie swoich wymądrzających się facetów, żeby spróbowali wam udowodnić, że robią zakupy lepiej i oszczędniej niż wy :).
Zdecydowanie polecam i dla małych i dla dużych, pośmiejcie się wspólnie, niekoniecznie z tego samego.
I kiedy tak czytałem kolejne historyjki o chłopakach, to zdałem sobie sprawę, że Rene Goscinny to prawdziwy geniusz. Tworząc trzy postacie, które na stałe weszły do popkultury wpisał się na stałe w światowe dziedzictwo intelektualne. Któż nie zna bowiem Mikołajka Asteriksa i Lucky Lukea? Przyznawać mi się tu zaraz!
Młodego Młodszego chwilowo nie ma, a w moje łapy wpadła książka Mikołajek ma kłopoty. Nie mogłem się oprzeć, sięgnąłem i jestem całkowicie pewien, że będziemy czytać Mikołajka jak tylko Młody pojawi się w domu. Powrót do lektur dzieciństwa często okazuje się być ogromną pomyłką. Książki które zapamiętaliśmy jaką świetne tytuły po latach zdecydowanie tracą mnóstwo uroku i okazują się być dużo słabsze niż je pamiętamy. Na szczęście z Mikołajkiem duetu Goscinny-Sampe jest zupełnie inaczej.
Wszystkie książki o Mikołajku które czytałem to zbiory krótkich opowiadań, nie inaczej jest i tym razem. W odróżnieniu od książek wydanych przez Znak Mikołajek ma kłopoty to historie znane już od wielu lat wydane tylko pod zmienionym tytułem, wcześniej ta część nazywała się Joachim ma kłopoty. Zmiana pewnie ma podtekst marketingowy, ale w sumie nie wiem co ją spowodowało. Kiedy czytałem serię o Mikołajku po raz pierwszy, naprawdę wiele lat temu miałem ogromną frajdę, historyjki dotyczyły dzieciaków niewiele młodszych ode mnie, może z ciut innego świata, bo przecież był to okres, kiedy w Polsce królował socjalizm, ale tak naprawdę sporo nas łączyło.
Kiedy teraz czytam ją już jako osoba dorosła to odbieram ją zdecydowanie inaczej. Poza wieloma zabawnymi momentami, z których na pewno pośmiejemy się z Młodym wspólnie zacząłem znajdować dodatkowe smaczki i doceniać świetny zmysł obserwacji Goscinnego. Opowiadania które dzieją się przynajmniej częściowo w domu Mikołajka dostarczają naprawdę sporo dodatkowej zabawy dla dorosłego czytelnika. Kiedyś Bunia to była tylko babcia głównego bohatera, teraz to dodatkowo teściowa, kiedyś sąsiad był tylko sąsiadem, teraz jest typem podobnym do tego upierdliwca za płotem. No i nie czarujmy się, nas też teraz czasem żona wyśle po zakupy, lub też wy szanowne Panie wysyłacie swoich wymądrzających się facetów, żeby spróbowali wam udowodnić, że robią zakupy lepiej i oszczędniej niż wy :).
Zdecydowanie polecam i dla małych i dla dużych, pośmiejcie się wspólnie, niekoniecznie z tego samego.
I kiedy tak czytałem kolejne historyjki o chłopakach, to zdałem sobie sprawę, że Rene Goscinny to prawdziwy geniusz. Tworząc trzy postacie, które na stałe weszły do popkultury wpisał się na stałe w światowe dziedzictwo intelektualne. Któż nie zna bowiem Mikołajka Asteriksa i Lucky Lukea? Przyznawać mi się tu zaraz!
Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz to imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku! Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej – ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii. Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz to imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku! Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej – ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii. Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz to imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku! Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej – ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii. Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
„Wczoraj byłem najlepszy w klasie. Jak bum-cyk-cyk! Pani zrobiła nam dyktando i miałem siedem błędów. Po mnie był Ananiasz, który miał siedem i pół – przecinki liczą się jako połówka...” Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku.
"Pani zadała nam na jutro strasznie trudne zadanie z arytmetyki, gdzie mowa o gospodarzu, który ma mnóstwo kur znoszących mnóstwo jajek. Bardzo nie lubię zadań z arytmetyki, bo kiedy je dostaję, to w domu zawsze są kłótnie". Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej!
Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz to imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku! Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej – ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii. Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
Mikołajek, Joachim, Euzebiusz, Maksencjusz, Alcest, Ananiasz… To imiona najpopularniejszych łobuziaków w historii literatury dziecięcej. Ich przygody bawią polskich czytelników już od pół wieku! Przez lata książki ukazywały się w niezmienionej szacie graficznej – ten charakterystyczny kwadratowy format rozpoznawał każdy fan serii. Na pięćdziesiątą rocznicę pierwszego polskiego wydania przygotowaliśmy zupełnie nową edycję cyklu. Nieco większy format i nowe okładki kryją jednak te same przezabawne historie, które ciągle zdobywają nowych czytelników w różnym wieku, zachwycając kolejne pokolenia.
„Kiedy w domu wydało się, że wypadłem najgorzej na klasówce z matematyki, zrobiła się straszna afera! Jakby to była moja wina, że Kleofas jest chory i nie było go na klasówce! No bo co w końcu, kurczę blade, ktoś musi być najgorszy, kiedy go nie ma!”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! W tym tomiku znajdziesz wybór najśmieszniejszych opowiadań o szkolnych wygłupach Mikołajka i jego bandy: „Bum!”, „Korepetycje”, „Nowa”, „Wypracowanie”, „Praca domowa”, „Brzydkie słowo”, „Co będziemy robić później”, „To wszystko głupie wymysły!”, „Gra w kule”.
„– Mamo, mogę zaprosić kolegów ze szkoły, żeby przyszli do nas pobawić się jutro po południu? – spytałem. – Nie – odpowiedziała mama. – Po tym, jak ostatnim razem byli u nas twoi koledzy, trzeba było wstawić dwie nowe szyby w oknie salonu i odmalować twój pokój”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! Przeczytaj, jakie fantastyczne numery wykręcili Mikołajek i jego kumple. Pękniesz ze śmiechu! W tym tomiku znajdziesz wybór najśmieszniejszych opowiadań o wygłupach Mikołajka i jego bandy: „Czekoladowo-truskawkowe”, „Zoo”, „Zamek”, „Grill”, „Basen”, „Sadzawka”, „Zwiedzaliśmy czekoladę”, „Wesołe miasteczko”, „P...
„Ustaliliśmy z tatą, co mogę zabrać. Odpuściłem mu misia, ołowianych żołnierzy i strój muszkietera, a on zgodził się na obie piłki do gry w nogę, klocki, szybowiec, łopatkę, wiaderko, pociąg i strzelbę. O rowerze powiem mu później”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej!
„Bardzo lubię, kiedy stryjek Eugeniusz do nas przychodzi, bo jest strasznie śmieszny: cały czas robi różne psikusy i bardzo głośno się śmieje. Opowiada też dowcipy, ale nigdy ich nie słyszałem, bo kiedy zaczyna opowiadać, każą mi wychodzić z pokoju”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! W tym tomiku znajdziesz wybór najzabawniejszych opowiadań o Mikołajku, jego najbliższych i kumplach, którzy zawsze maja pełno odjazdowych pomysłów. To między innymi: „Tata jest konający”, „Urodziny Kleofasa”, „Bunia”, „Nowi sąsiedzi” i wiele innych!
„– U nas na święta – powiedziałem – będzie Bunia, ciocia Donata i stryjek Eugeniusz. – A u nas – powiedział Alcest – będzie biała kiełbasa i indyk”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! W tym tomiku znajdziesz wybór najśmieszniejszych i zimowych opowiadań o Mikołajku i jego bandzie: „Przed świętami jest fajnie”, „Śnieg”, „Robię mnóstwo prezentów”, „Tutuuuut!”, „Cukierek”, „Puzzle”, „Sadełko”, „Tata okropnie przytył”, „Pastowanie”.
Cały świat Mikołajka w jednym tomie! Mama, która jest strasznie kochana i czasami chce się przeprowadzić do Buni, ale to zawsze jest wina taty. Bunia, która zawsze daje buzi i przywozi niesamowite zabawki, na przykład grającego bąka. Jest szkoła, w której trzeba prawie zawsze być grzecznym i czasami udaje się być pierwszym z dyktanda, gdy akurat Ananiasz jest chory. Jest jeszcze plac, na który przełazimy przez płot i gdzie bawimy się w samochodzie bez kół i silnika. A co najważniejsze – są koledzy. „– A teraz rozdam dzienniczki – powiedział dyrektor. Kleofas zaczął płakać. Kleofas jest najgorszym uczniem w klasie i co miesiąc pani wpisuje mu do dzienniczka mnóstwo uwag, i rodzice Kleofasa nie są zadowoleni, i potem nie dają mu deseru, i nie pozwalaj...
"Pani weszła do klasy bardzo zdenerwowana. - W szkole jest pan wizytator - powiedziała. - Liczę na to, że będziecie grzeczni i zrobicie dobre wrażenie. Obiecaliśmy, że będziemy się grzecznie zachowywać, zresztą pani niepotrzebnie się niepokoi, bo my prawie zawsze jesteśmy grzeczni. - Uprzedzam was - powiedziała pani - że to jest nowy pan wizytator, stary był już do was przyzwyczajony, ale poszedł na emeryturę. A potem pani dała nam mnóstwo wskazówek, zabroniła nam odzywać się bez pytania i śmiać się bez pozwolenia, poprosiła, żebyśmy nie rzucali kulek na podłogę, jak ostatnim razem, kiedy wizytator się przewrócił, kazała Alcestowi powstrzymać się od jedzenia, kiedy wizytator będzie w klasie, i powiedziała Kleofasowi, który jest najgorszym ucz...
`Dzisiaj rano na przerwie Euzebiusz wpadł na pomysł: - Wiecie, chłopaki - powiedział - ci, co należą do paczki, powinni mieć oznakę! - Odznakę - poprawił go Ananiasz. - Nikt cię nie pytał o zdanie, ty wstrętny skarżypyto! - powiedział Euzebiusz. I Ananiasz poszedł sobie, płacząc i mówiąc, że wcale nie jest skarżypytą i że mu pokaże. - A po co nam odznaka? - zapytałem. - No, żeby się rozpoznawać - powiedział Euzebiusz. - To do tego potrzebna jest odznaka? - zapytał Kleofas, bardzo zdziwiony. Wtedy Euzebiusz wyjaśnił, że odznaka jest po to, żeby rozpoznawać chłopaków z naszej paczki, i strasznie się przyda, kiedy zaatakujemy wrogów, więc wszyscy uznaliśmy, że to fajny pomysł" Oto paczka najpopularniejszych urwisów w literaturze dziecięcej! Anani...
`No więc jesteśmy na wakacjach. Mieszkamy w pensjonacie, obok są plaża i morze i jest strasznie fajnie, tylko że dzisiaj pada deszcz, do chrzanu z taką pogodą, no bo co w końcu, kurczę blade. Najgorsze, że jak pada deszcz, to dorośli nie mogą sobie z nami poradzić, my jesteśmy niegrzeczni i ciągle są jakieś awantury". Oto paczka najpopularniejszych urwisów w literaturze dziecięcej! Ananiasz, pupilek naszej Pani, którego nie można bić, bo nosi okulary. Rufus, który ma gwizdek z kulką, a jego tata jest policjantem. Euzebiusz, który jest bardzo silny i lubi dawać kumplom w nos. Alcest, który ciągle je i przede wszystkim - Mikołajek! Ich przygody od kilku pokoleń bawią do łez zarówno dzieci, jak i rodziców.
`- Wymyśliłem fantastyczny szyfr - powiedział nam Gotfryd. - To taki tajemny szyfr, który będziemy rozumieć tylko my, chłopaki z naszej paczki. Jak się chce porozmawiać z kolegami na lekcji, to ciągle ktoś przeszkadza. Oczywiście można rozmawiać z kolegą, który siedzi obok. Ale nawet jak człowiek stara się mówić po cichu, to pani zaraz słyszy i mówi: "Skoro masz tyle do powiedzenia, chodź do tablicy, zobaczymy, czy nadal będziesz taki rozmowny!". No i draka gotowa! Taki szyfr to fantastyczna sprawa. I kiedy wracaliśmy do klasy, Gotfryd szepnął: - Na lekcji prześlę wam jakąś wiadomość, a na następnej przerwie zobaczymy, kto zrozumiał". Oto paczka najpopularniejszych urwisów w literaturze dziecięcej! Ananiasz, pupilek naszej Pani, którego nie można b...
`Rosół przejechał sobie ręką po twarzy, a potem znów kazał nam ustawić się w szeregu. Trzeba przyznać, że to nie było łatwe, bo nam jest strasznie trudno ustać w miejscu. Potem Rosół popatrzył na nas długo, długo i żeśmy się zorientowali, że lepiej się nie wygłupiać". Oto paczka najpopularniejszych urwisów w literaturze dziecięcej! Ananiasz, pupilek naszej Pani, którego nie można bić, bo nosi okulary. Rufus, który ma gwizdek z kulką, a jego tata jest policjantem. Euzebiusz, który jest bardzo silny i lubi dawać kumplom w nos. Alcest, który ciągle je i przede wszystkim - Mikołajek! Ich przygody od kilku pokoleń bawią do łez zarówno dzieci, jak i rodziców.
„Wczoraj byłem najlepszy w klasie. Jak bum-cyk-cyk! Pani zrobiła nam dyktando i miałem siedem błędów. Po mnie był Ananiasz, który miał siedem i pół – przecinki liczą się jako połówka...” Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! W tym tomiku znajdziesz wybór najzabawniejszych opowiadań o Mikołajku, jego najbliższych i kumplach, którzy zawsze maja pełno odjazdowych pomysłów. To między innymi: Jestem najlepszy Krokiet Robię porządek Wielki słoń Robiliśmy zakupy i wiele innych! Tłumacz: Barbara Grzegorzewska
„Ustaliliśmy z tatą, co mogę zabrać. Odpuściłem mu misia, ołowianych żołnierzy i strój muszkietera, a on zgodził się na obie piłki do gry w nogę, klocki, szybowiec, łopatkę, wiaderko, pociąg i strzelbę. O rowerze powiem mu później”. Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku. Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej! W tym tomiku znajdziesz wybór najzabawniejszych opowiadań o Mikołajku, jego najbliższych i kumplach, którzy zawsze maja pełno odjazdowych pomysłów. To między innymi: Jedziemy na wakacje Proszę wsiadać! Podróż do Hiszpanii Krzyżówka i wiele innych! Tłumacz: Barbara Grzegorzewska
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro