hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Zawsze będziemy mieli Paryż. Jak próbowałam zostać Francuzką i poniosłam fiasko”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Zawsze będziemy mieli Paryż. Jak próbowałam zostać Francuzką i poniosłam fiasko

Udostępnij
Wydawnictwo:
Rok wydania:
Oprawa:
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2024.01.26
35,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 39,99 zł

Opis od wydawcy

Kto nie marzył chociaż raz w życiu o podróży do Paryża?

Szesnastoletnia Emma, mieszkanka angielskiego Yorku, pewnego dnia postanawia, że kiedy dorośnie, zostanie Francuzką. Odtąd jej życiowe wybory podporządkowane są wyłącznie jednemu celowi – zamieszkać w słynnym mieście zakochanych. Po studiach kobieta trafia do Rouen, gdzie pracuje jako nauczycielka angielskiego. Tam poznaje swojego przyszłego męża, Oliviera. Oboje postanawiają przeprowadzić się do wymarzonego Paryża. Miasto świateł szybko jednak rozczarowuje, a Emma stopniowo zdaje sobie sprawę, że to, czego szukała całe życie, to niekoniecznie eleganckie mieszkanie we francuskiej stolicy mody, a prawdziwy, ciepły dom.

Zabawna i lekka opowieść dla każdego, kto choćby przez chwilę uległ fascynacji miastem Prousta i Coco Channel.

AutorEmma Beddington
WydawnictwoW.A.B. / GW Foksal
Rok wydania2018
Oprawamiękka
Liczba stron320
Format13.5x20.5 cm
Numer ISBN9788328053762
Kod paskowy (EAN)9788328053762
Waga362 g
Wymiary202 x 135 x 28 mm
Data premiery2018.05.23
Data pojawienia się2018.04.18

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
4,3
Star2Star2Star2Star2Star1
Liczba opinii:
3
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
oksiazkachinietylko.pl
2019.06.20 15:27
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Główną bohaterką oraz narratorką jest młoda Emma. Od dzieciństwa uwielbia ona Paryż oraz wszystko to, co jest z nim związane. Uczy się języka francuskiego, zakochuje się w stylu paryżanek oraz postanawia, że będąc dorosłą, zamieszka w swojej ukochanej Francji. Po drodze poznaje Oliviera, w którym zakochuje się z wzajemnością. Wkrótce potem sprowadza się do Paryża właśnie z nim oraz dwójką dzieci. W porównaniu z pięknymi Francuzkami Emma jest dość zaniedbana, niezbyt szczęśliwa oraz jest zdecydowanie mniej francuska, niż jej się wydawało. Jak więc ma poradzić sobie z tym wszystkim? Jak pokochać to miasto, które odbiega od pięknych wyobrażeń?

Powiem Wam, że spodziewałam się, iż będzie to książka napisana zupełnie inaczej. Nie wiem nawet dlaczego, ale byłam przekonana o tym, że jest to typowa powieść obyczajowa, w której główna bohaterka przeżywa różne przygody we Francji, o której marzyła od dziecka.

Jednak powieść Emmy Bedington to tak naprawdę jej autobiografia. Tak, dobrze widzicie. Opowiada ona o tym, jak zaczęła się jej miłość do Paryża, jak wyglądała jej przeprowadzka tam oraz wiele innych. I na swój sposób było to naprawdę interesujące i wciągające.

Ja jednak miałam wrażenie, że główna bohaterka miała po prostu zbyt wypaczony obraz tej całej francuskości. Przez kilkanaście ładnych lat żyła w przekonaniu, że jest to piękne, beztroskie i absolutnie nieoceniające miasto, a jednak okazało się, że jest zupełnie inaczej. No i z jednej strony rozumiem jej oburzenie, ponieważ sama nie chciałabym się rozczarować wymarzonym miejscem zamieszkania, jednak z drugiej strony... Nie rozumiem. Czy Emma naprawdę myślała, że zupełnie obce społeczeństwo przyjmie ją z otwartymi rękami?

Mimo tego, że Emma jako główna bohaterka tej historii nie wzbudziła za bardzo mojej sympatii, to nie mogę jej odmówić umiejętności pisarskich. Kolejną zaletą tej książki jest atmosfera, którą nazwałabym jako "paryską". Dziwne, wiem, ale podczas czytania w głowie słyszałam typową francuską melodyjkę, przez co poczułam się tak, jakbym była tam razem z autorką.

Dla mnie niestety nie była to książka, o której będę pamiętać przez długi czas i do której kiedyś wrócę. Miałam nadzieję, że spodoba mi się bardziej, no ale trudno. Czuję się nawet trochę rozczarowana.

Jednak jeżeli Wy przepadacie za powieściami autobiograficznymi lub interesuje Was Francja oraz życie tam, to mogę Wam śmiało polecić tę pozycję.

Zdjęcie użytkownika
Ten niesamowity Paryż...
2018.07.06 15:56
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Zawsze będziemy mieli Paryż” to autobiograficzna powieść Emmy Beddington i jednocześnie jej literacki debiut. Swoją historię autorka rozpoczyna w momencie gdy była nastolatką i zafascynował ją Paryż, miasto które jawi jej się jako idealne miejsce do życia.

Emma ma swoje wyobrażenie na temat tego, jak życie w Paryżu będzie wyglądać, wie to z filmów, książek i gazety – francuskiego ELLE. Ale gdy pokona już drogę do tego, aby w Paryżu zamieszkać, okaże się, że rzeczywistość znacząco różni się od jej wyobrażeń.

Na początku chcę rozpocząć od plusów tej powieści.

Otóż po pierwsze podoba mi się dystans i szczerość, z jaką autorka opowiada o swoim życiu. Niczego nie koloryzuje, nie ubarwia, jest chwilami wręcz brutalnie szczera z czytelnikiem.

Opowiada o wszystkim co ją spotkało i tym jak pokierowała swoim życiem odkąd postanowiła zostać Francuzką i poznała swojego partnera Oliviera. Nie unika tematów trudnych i czasami nawet kontrowersyjnych.

Kolejnym plusem jest wiele informacji o codziennym życiu w Paryżu, o jego kulturze, sztuce, mentalności paryżan, jedzeniu i ciastach. O tak, tym ostatnim autorka poświęca sporo czasu.

Ale nie tylko o życiu w Paryżu opowiada, również o czasie gdy mieszkała w Londynie i Brukseli (gdzie mieszka do tej pory).

W swojej opowieści zwraca uwagę na zdawałoby się nieważne elementy życia w danym mieście, ale jak się okazuje nawet błahostki potrafią mieć przeogromny wpływ na człowieka, tym bardziej, gdy żyje na emigracji, z dala od rodzinnego domu.

Kolejnym pozytywem jest dystans jaki Emma ma do siebie, jak potrafi krytycznie spojrzeć na swoje decyzje i wybory.

Sama opowieść (ku mojemu zaskoczeniu, ale o tym dlaczego to za chwilę) mnie wciągnęła i byłam ciekawa co działo się w życiu Emmy i Oliviera oraz tego jak wygląda Paryż, Londyn czy Bruksela „od kuchni”, bez tych pochwalnych laurek serwowanych turystom.

Sama Emma to niewątpliwie postać z krwi i kości. I mimo, że często ją rozumiałam, to nie potrafiłam jej do końca polubić. Często odnosiłam wrażenie, że wolała swoje wyobrażenia niż realne życie, które ich nie spełniało. A gdy po raz kolejny była rozczarowana rzeczywistością, uciekała od niej na wiele sposobów, nie do końca licząc się z bliskimi i rodziną.

Może właśnie dlatego mam pewne zastrzeżenia co do zdania na okładce „zabawna i lekka opowieść dla każdego, kto choćby przez chwilę uległ fascynacji miastem Prousta i Coco Chanel”.

Otóż „Zawsze będziemy mieli Paryż” to książka, która nie jest ani zabawna w stylu Briget Jones, a tym bardziej lekka.

To obraz kobiety, która nie potrafi odnaleźć swojego miejsca na ziemi, która przeżywa kolejne rozczarowania, próbuje poradzić sobie z żałobą po śmierci matki, a także z coraz bardziej skomplikowanymi relacjami z partnerem, a w tym tyglu pełnym sprzecznych emocji, zapewnić dom i miłość swoim dwóm synom.

Pomaga jej w tym rozpoczęcie pisania bloga i wirtualna rzeczywistość, dzięki której otwiera się na ludzi i poznaje również prawdziwych przyjaciół.

Mimo powyższego, książkę Emmy Beddington czytało mi się dość ciężko, a czasami wręcz żmudnie. Dzieje się tak za sprawą specyficznej narracji i uważam, że „winę” za to ponosi pisany przez autorkę blog.

Otóż powieść autorki to praktycznie pozbawiona dialogów opowieść w formie monologu. Do tego ma ona skłonności do rozwlekłych opisów (np. trzy strony poświęcone opisom kreskówek, które oglądają jej synowie). W książce nie było akcji tylko opisy, spostrzeżenia, refleksje, opisy rozterek, lęków i nadziei, a także sporo wspomnień.

Mimo wielu bardzo ciekawych obserwacji, powieść chwilami zbyt mocno się „rozchodzi w szwach” właśnie z powodu takiego rozwlekania niektórych opisów.

Czytając tą książkę, miałam wrażenie, że czytam bloga przeniesionego na karty powieści. I o ile na blogu czyta się wpis po wpisie, w pewnych odstępach czasu i rozgadywanie się o ciastach czy kreskówkach nie nuży, o tyle jeśli to wszystko zbierze się w jedną książkę, to może wydawać się nużące. Dlatego powieść Emmy Beddington należy sobie dawkować, czytać etapami. Wtedy można wsiąknąć w ten specyficzny styl i fabułę.

Na takiej formie narracji tracą również inni bohaterowie, przede wszystkim partner autorki – Olivier. Prawie nic o nim nie wiemy, nie znamy jego uczuć, myśli, pragnień, radości czy smutków.

Było to dla mnie trochę rozczarowujące, bo przez całą powieść czułam gdzieś pod skórą, że to ciekawy człowiek i zasługuje on na więcej uwagi, niż autorka mu poświęca.

Czy żałuję lektury tej powieści? Nie.

To ciekawa historia, chwilami poruszająca, często smutna, ale i dająca nadzieję, że z każdego dna da się wybić i rozpocząć od nowa.

Ale nie będę ukrywać, że książka pomimo niewątpliwych plusów, ma również trochę minusów, które znacząco wpłynęły na mój odbiór lektury. Przede wszystkim sposób narracji, który może znużyć i zapewne niektórych czytelników zniechęcić. Choć jeśli tak jak mnie zaintryguje Was historia Emmy, to warto dać tej powieści szansę i zobaczyć czy autorce udało się spełnić swoje marzenia.

Zdjęcie użytkownika
„ZAWSZE BĘDZIEMY MIELI PARYŻ”
2018.06.21 22:06
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Większość z nas miewała etapy, gdy przychodziła fascynacja innym krajem. Jednym z najpopularniejszych wyborów jest Francja! Wypełniona ciekawą muzyką, literaturą, smacznym jedzeniem i stylem. Ale warto zadać sobie pytanie — czy dobrze grać kogoś innego?

Kluczowym elementem dla życia Emmy Beddington był moment, kiedy natrafiła na francuską edycję magazynu „Elle”. To wtedy zakochała się bez pamięci. Nie w aktorze, nie w piosenkarzu, nie w modelu — w kraju. Francja bezapelacyjnie podbiła jej serce, w każdym możliwym aspekcie. W ciągu swych nastoletnich lat Emma poszerzała wiedzę na temat ukochanego miejsca, lecz to było ciągle za mało. Dlatego postanowiła, że zostanie Francuzką, z krwi i kości. Zaczęło się od wymiany międzynarodowej, trafiła do Maroka, co zbliżyło ją do celu. Następnie studiowała historię Francji, poznała fantastycznego chłopaka. Łatwo zgadnąć, iż pochodził z nieprzypadkowego państwa. Olivier finalnie ożenił się z nią i przeprowadził się dla niej do Anglii. Rodzinna tragedia, śmierć matki Emmy, wywróciła jej życie do góry nogami. Nadeszła pora, aby kobieta spełniła przykurzone marzenie i zamieszkała w ojczyźnie swej drugiej połówki. Jednak nie wszystko okazuje się takie, jak Beddington sobie wyobrażała. Zebrała i przedstawiła wspomnienia, najpierw w formie bloga, potem tworząc tę książkę. Pokazując nie tylko różne Francji, ale też opowiadając o stracie, miłości, poszukiwaniu siebie.

Paryż zawsze mnie zachwycał, choć do samej Francji mam ambiwalentny stosunek. Przykładowo, nie przepadam za językiem, co jest niezłym fenomenem! Większość osób, które znam rozpływa się nad romantycznym brzmieniem, a także kuchnią oraz melodiami. Przyznaję, ja ograniczam się do reżyserii Godarda i śpiewu Piaf, aczkolwiek doceniam całokształt, umiem pojąć unikatowość. Dlatego postanowiłam sięgnąć po książkę Emmy Beddington, aby lepiej zrozumieć frankofilów, odkryć coś nowego. Jakoś nie zgłębiłam się w opis, zinterpretowałam go opacznie. Odniosłam wrażenie, że całość skupi się wyłącznie na Francji. Oto miła pomyłka! Państwo jest zaledwie tłem dla interesującej historii. Myślałam, iż dość lekkiej. Nic bardziej mylnego. Emma nie boi się obrazować tragicznych momentów, mimo skłonności do sarkazmu, dowcipu. Wiele kobiet może się z nią utożsamiać, w różnych dziedzinach. Małżeństwo, macierzyństwo, problemy ze znalezieniem swojego miejsca — mnóstwo z nas to zna.

Skończenie lektury zajęło mi trochę czasu, głównie ze względu na specyficzną budowę tej pozycji. Praktycznie bez dialogów, dużo opisów, często rozwlekłych. Nie twierdzę, że ten zabieg wypada nudno, ale zdaję sobie sprawę z faktu, iż sporo czytelników nie będzie przekonanych. Osobiście nie nudziłam się, po prostu potrzebowałam zgrania się z rytmem historii. W każdym razie, odrobinę zastanawiam się, czy książka rzeczywiście nie ma w pewnej mierze formy bloga, w końcu od tego się wszystko zaczęło. Warto dać sobie szansę na spokojne wniknięcie w fabułę, poznanie głównej bohaterki. Właśnie o niej za chwilkę napiszę więcej, ponieważ zasłużyła na uwagę, z paru względów.

Nie będę kłamać, okładka mnie zauroczyła! Bardzo „paryska”, tak ładnie skomponowana z treścią, że zwyczajnie musiałam podkreślić ten, pozornie, drobny szczególik. Zwłaszcza beret! W mojej opinii ta szata graficzna jest w jakimś stopniu ironiczna, nacechowana elementami charakterystycznymi dla Francji. Spoglądając na nią właśnie o nich myślimy, niczym Emma, która miała dość błędne spojrzenie na kraj. To pokazanie, że wiele rzeczy można określić jako fasady, nieważne, czy działają na szkodę, czy korzyść. Beddington finalnie ujrzała prawdę.

Autorka sprawia ludzkie wrażenie. Jakkolwiek dziwnie brzmią te słowa. Wzbudza i sympatię, i irytację. Nie tworzy laurki, fikcyjnie ukazując tylko własne zalety. Z kilkoma jej wyborami się nie zgadzałam, co jest absolutnie w porządku. Bardzo doceniam, że Emma nie bała się poruszyć kontrowersyjnych kwestii. Szczerze stwierdziła: nasze wyobrażenia często odbiegają od rzeczywistości. Jej nastoletnie wizje Francji mijały się z tym, co zastała, a bywało ciężko. Niezrozumienie ze strony ludzi mieszkających tam od lat, bariera językowa, uczucie wyobcowania. Pocieszenie dawały pyszne ciasta, opisane tak sugestywnie, iż samemu ma się ochotę na coś słodkiego, więc lepiej zaopatrzyć się w jakieś smakołyki!

Książka Emmy Beddington łączy w sobie dowcip z nostalgią. Wbrew pozorom, ta pozycja nie traktuje tylko o urodzie Francji albo jej wadach. Spodoba się tym osobom, które lubią kartki wypełnione retrospekcjami, przemyśleniami, dotyczącymi przede wszystkim wnętrza. Autorka ukazuje różne oblicza życia, zawsze szukając nawet odrobiny optymizmu. Lektura naprawdę dobra na lato, do poczytania w ogrodzie, parku!

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Zawsze będziemy mieli Paryż. Jak próbowałam zostać Francuzką i poniosłam fiasko”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Klienci, którzy kupili „Zawsze będziemy mieli Paryż. Jak próbowałam zostać Francuzką i poniosłam fiasko“ – wybrali również

Uległość - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Uległość
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.09.04
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,99 zł
35,99 zł
Zanim wystygnie kawa - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 44,90 zł
26,99 zł
266 osób kupiło
Informacja
Bliscy - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Bliscy
Dostępny
Produkt dostępny 326 szt.
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,90 zł
24,99 zł
67 osób kupiło
Informacja
Nora, tego nie ma w scenariuszu - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 44,99 zł
35,99 zł
1 osoba kupiła
Informacja
Lata - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Lata
Dostępny
Produkt dostępny 410 szt.
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,90 zł
24,99 zł
67 osób kupiło
Informacja
Wróć do góry