Mistrz kryminału retro powraca!
Kwiecień roku 1922. Zaginięcie ośmiolatki zakłóca codzienną pracę policji w Poznaniu. Mogłoby się wydawać, że dziewczynka wręcz rozpłynęła się w powietrzu w środku dnia. W tym samym czasie podkomisarz Antoni Fischer zajmuje się sprawą pewnego tajemniczego morderstwa.
Do Fischera trafia matka zaginionej. Kobieta mówi, że przysłała ją Greta – trzynastolatka, którą kilka lat temu policjant przygarnął z sierocińca i traktował jak własną córkę. Zdaniem Grety tylko Fischer może odnaleźć ośmioletnią Zosię.
Podkomisarz nie ma wyjścia i postanawia zaangażować się w sprawę. Nie tylko chce odnaleźć dziewczynkę, ale również wytropić i ukarać winnych. Rozpoczyna się niebezpieczna walka z czasem.
Czy sprawa zaginięcia Zosi i sutenerski biznes działający w Poznaniu, z którego korzystają wysocy rangą funkcjonariusze, mogą być ze sobą powiązane?
Autor | Ryszard Ćwirlej |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Numer ISBN | 978-83-66553-49-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366553491 |
Waga | 526 g |
Wymiary | 135 x 205 x 38 mm |
Data premiery | 2020.05.20 |
Data pojawienia się | 2020.05.07 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 94 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Powiem tak, jestem w szoku, 😳😱 ale zacznę od początku. Jest to piąty tom retro-kryminału pana Ryszarda Ćwirleja z Antonim Fischerem. Wszystko się dzieje w 1922 roku w Poznaniu. Poznajemy struktury policyjne oraz lokalnych oprychów. Bohaterzy są naprawdę albo denerwujący i zarozumiali albo tak zabawni, że dawka śmiechu murowana. Irytowały mnie trochę opisy, bo co się w książkę wkręciłam to za chwilę opis na dwie strony, który mnie zniechęcał do dalszego czytania. Jestem chyba tym typem osoby, który niestety nie lubi opisów 🤷🏻♀️ Mamy tutaj też dawkę historii, bo czytam o obrazie Poznania, który niedawno odzyskał niepodległość stając się częścią Drugiej Rzeczpospolitej. Nie powiem gdyby nie to, że się lekko męczyłam skończyłabym ją dawno. Klimat ogólnie jest niesamowity bo jeszcze nie czytałam takiej książki, fabuła też interesująca. A no i zapomniałabym o najważniejszym, gwara Wielkopolska. Gdy człowiek nie ma z nią styczności na codzień, brzmi to dla niego śmiesznie, a według mnie niektóre zwroty były nad wyraz śmieszne 😂. Język niemiecki też przeplata się w tekście ale na szczęście dla tych co go nie umieją jest to przetłumaczone na dole strony. Mogę ją polecić każdemu kto lubi takie klimaty , a ja chyba się zacznę zastanawiać czy nie sięgnąć po poprzednie tomy 🤔.
W 1922 roku w Poznaniu dochodzi do porwania małej Zosi. Dziewczynka wyszła tylko po wodę i ślad po niej zaginął. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Jedynym świadkiem porwania Zosi jest Rudy, pies z którym wyszła na chwilę za podwórko. Dziewczynka rozpłyneła się i nie ma po niej żadnego śladu.
W tym samym czasie niedaleko starego rynku dochodzi do morderstwa, a podejrzanym zostaje Zenuś Brodziak, członek bandy Tolka. Podkomisarz Antoni Fischer zaczyna badać sprawę zabójstwa i wraz z całą Poznańską policją poszukują podejrzanego. W tym czasie sprawa zaginięcia małej Zosi schodzi z kartotek policyjnych. Szkiełek nie interesuję zaginiona dziewczynka z biednej rodziny, a zabójstwo to coś dla nich ważniejszego.
Pewnego dnia matka Zosi zgłasza się do Fischera i prosi o pomoc w znalezieniu jej córki. Tylko Antoni może tego dokonać i dowiedzieć się prawdy. W tym samym czasie Feliks Mikołajewski z polskiego kontrwywiadu poszukuje niemieckiego informatora, który miał mu dostarczyć bardzo ważne dokumenty, jednak nie ma z nim kontaktu. Mikołajewski również zgłasza się do Fischera, który współpracuje z wywiadem.
Trzy oddzielne sprawy, trzy zagadki które trudno połączyć. Czy aby na pewno? Czy te z pozoru różne sprawy mogą się jakoś łączyć? Fischera czeka na prawdę trudna sprawa, jednak nikt inny nie byłby w stanie tego rozwiązać.
Bardzo podobała mi się książka i jestem wręcz zachwycona. W książce spotkamy się z Wielkopolską gwarą, językiem Niemieckim i innymi ciekawostkami. Oczywiście wszystko dla niewtajemniczonych jest przetłumaczone. Książka porwała mnie do starego Poznania i pokazała zupełnie inną epokę. Czułam się jakbym sama brała udział w wydarzeniach zawartych w książce.
Polecam ją gorąco.
Na półkach:
Przeczytane
1922 rok. Kwiecień.
Kilkuletnia dziewczynka wychodzi z domu i znika bez śladu. Policja prowadzi śledztwo, jednak jest to jak szukanie igły w stogu siana, ponieważ nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał, nikt nic nie wie.
Podkomisarz Fischer zajmuje się sprawą zabójstwa w centrum Poznania, kiedy trafia do niego matka zaginionej dziewczynki..
Kilka spraw i zagadek.
Czy mają one jakiś wspólny związek?
Dawno, ale to daaawno nie czytałam kryminału. Kiedy pojawiła się możliwość recenzji dość długo zastanawiałam się, czy chcę sięgnąć po tę książkę. Dla mnie to nowe spotkanie z autorem, ale ostatecznie postanowiłam sięgnąć po tę książkę i przyznaję, że najbardziej skusiły mnie do tego lata, w jakich dzieje się fabuła. Zauważyłam, że takie powieści najbardziej mi się podobają, a kryminał retro to coś, czego jeszcze nie czytałam.
Nie zawiodłam się.
Choć od kryminałów bardziej wolę thrillery, tot en był naprawdę dobry. Trzy morderstwa, trzy różne okoliczności, trzy wyjścia. Całą powieść czytałam z zapartym tchem i choć literki zaczynały zlewać mi się przed oczami, to musiałam dobrnąć do końca. "Zaśpiewaj mi kołysankę" to naprawdę dobry kryminał. Podkomisarz Fischer jest świetnie wykreowany i przyznaję, że bardzo go polubiłam. Z chęcią nadrobię poprzednie części serii, a ja już teraz zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę
KLIMATYCZNE TŁO DWUDZIESTOLECIA MIĘDZYWOJENNEGO
Poznańskie ziemie, pełne zróżnicowanego społeczeństwa z odmiennym podejściem do politycznych spraw, ludzi pochodzących z innych środowisk, dzielonych statusem majątkowym, środowiskiem pracy, sposobem na życie i językiem. Dwudziestolecie międzywojenne, stukot końskich kopyt, słodkie kanoldy, nabożeństwo po łacinie i traktat Ryski. Autor zbudował bardzo klimatyczne tło, jak na kryminał retro przystało, oddające wydźwięk dawnych lat i to właśnie tutaj uwił akcję swojej powieści, sprawy, z którą muszą stanąć oko w oko „szkieła”, czyli policjanci. Bazując na własnym detektywistycznym nosie. Wszak warto mieć na uwadze, że technika kryminalistyczna nie miała wtedy takiego wachlarza pomocy do zaoferowania, jak to jest we współczesnych czasach. Nie oznacza to, że jest mniej ciekawie. Wręcz przeciwnie. Przyjemnie i z dreszczykiem jest się zanurzyć w tą historię u boku Fischera, by móc docierać do sedna sprawy.
TRZY SPRAWY DO ROZWIĄZANIA
Wielowątkowa historia, wielotorowe śledztwo, które wymaga czasu i cierpliwości, nieraz wyprowadzając w pole. Książka, w której nie brak elementów zaskoczenia i która niesie ze sobą sprytnie zawoalowane rozwiązanie. Wstrząsająca historia porwania niewinnego dziecka i ograbiony trup z budzącymi wątpliwość śladami zbrodni. Ugrupowanie złodziei, areszt i plan odbicia przesłuchiwanego. A pomiędzy tym wszystkim instytucja policji, pokazana z humorem, ale i próbą utrzymania należnego szacunku. Początek wymaga skupienia, jako że w grę wchodzi cała paleta osobowości i aż trzy sprawy do rozwiązania. Autor unika chaosu, fabułę buduje na szczegółach i spokoju. Choć nie ma tutaj dynamicznego tempa rozwoju, nie można mówić o nudzie. Barwne dialogi, bogate w gwarę i przypisy zapewniają intrygującą przygodę nie tylko śladami zbrodni, ale także zamierzchłych lat.
DLA KOGO?
Specyficzny klimat, angażująca zagadka, świetna kreacja bohaterów. Jednym słowem, kryminał retro obowiązkowy dla wszystkich wielbicieli gatunku. Żałuję, że nie miałam okazji poznać poprzednich części cyklu, wtedy z pewnością jeszcze łatwiej byłoby mi wejść w tą historię. Niemniej jednak proza Ryszarda Ćwirleja zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/05/zaspiewaj-mi-koysanke-ryszard-cwirlej.html
Z kryminałem retro po raz pierwszy zapoznałam się dobrych kilka lat temu, kiedy przeczytałam pierwszą książkę pana Marka Krajewskiego. Spodobał mi się ten gatunek, więc sięgałam po kolejne części napisane przez pana Krajewskiego. Mimo tego, że polubiłam się z retrokryminałem to nie szukałam innych pisarzy, którzy także tworzą powieści w tym gatunku. Dosyć niedawno dowiedziałam się o kolejnym polskim nazwisku, który jest twórcą retrokryminałów. To nazwisko to Ćwirlej. Zaciekawiły mnie opisy jego serii o Antonim Fisherze. Pozytywne opinie o książkach pana Ćwirleja sprawiły, że miałam ochotę zapoznać się z jego twórczością. Gdy natrafiła się okazja przeczytania jego najnowszej książki pod tytułem „Zaśpiewaj mi kołysankę", to nie mogłam przejść obojętnie. Wykorzystałam tę szansę i z wielką ciekawością zabrałam się do czytania.
Już pierwsze strony książki „Zaśpiewaj mi kołysankę" pokazały mi, że pan Ćwirlej posługuje się bardzo obrazowym językiem. Sytuacje, które ja bym opisała jednym zdaniem są opisywane na pół strony, czasem nawet stronę. Podziwiam takie zdolności autora. Dzięki nim brutalne sceny stawały się brutalniejszymi. Moja twarz wykrzywiała się ze złości lub obrzydzenia, gdy czytałam tak dokładne opisy niektórych scen.
Sama historia opisywana w książce „Zaśpiewaj mi kołysankę" bardzo mi się spodobała. Od początku wzbudziła moje zaciekawienie, które nie opuściło mnie do ostatniej strony. Podczas czytania, cały czas się zastanawiałam, co się teraz stanie, jakie jest rozwiązanie zagadki. Do samego końca nie wiedziałam kto jest mordercą, a kto jest porywaczem.
Akcja książki dzieje się w Poznaniu w 1922 roku. Autor posługuje się gwarą poznańską, której w ogóle nie znam, ale nie miałam większych problemów ze zrozumieniem tego, co czytałam, gdyż trudniejsze słówka były wytłumaczone w przypisach. Teraz, umiem już kilka słówek, które pojawiały się najczęściej. W tej książce mamy także opisany Poznań, możemy podążać uliczkami tego miasta. Jak czytałam opisy tego miasta to żałowałam, że w nim nie byłam i nie kojarzę regionów, w których rozgrywa się akcja. Sprawiło to jednak, że mam ochotę wybrać się do Poznania i poznać osobiście to miasto.
„Zaśpiewaj mi kołysankę" to piąta część z serii o Antonim Fisherze. Fakt, że nie czytałam poprzednich części w żadnym stopniu nie sprawił, że miałam jakiś problem ze zrozumieniem czegoś. Zauważyłam, że każda wprowadzana postać jest przedstawiana czytelnikom i bez problemu orientowałam się kto jest kim i jaki jest związek między nim, a jakąś inną postacią.
Książkę „Zaśpiewaj mi kołysankę" czytało mi się bardzo przyjemnie i z pełnym zainteresowaniem. Jako fanka kryminalistyki doceniłam także te krótkie fragmenty opisujące początki tej nauki i używanie jej przez pierwszych policjantów. Jestem bardzo zadowolona, że poznałam tę książkę i na pewno nie będzie to ostatnie spotkanie z twórczością pana Ćwirleja, a raczej pierwsze z wielu.
Seria z Antonim Fischerem zajmuje zaszczytne miejsce w mojej biblioteczce i choć cenię wszystkie książki autora, to ta skradła moje serce. Klimat tych powieści przenosi nas do międzywojennego Poznania. Autor tak obrazowo przedstawia nam ówczesne realia, że wręcz zanurzamy się w tej atmosferze, doznając swoistej podróży w czasie. Poznańska gwara jest wisienką na torcie, a dla mnie Wielkopolanki, powrotem do dzieciństwa, do domu dziadków.
Zabójstwo mężczyzny, zaginięcie 8-letniej Zosi i śmierć policjanta zajmującego się zniknięciami dzieci. Czy to przypadkowe zbrodnie popełnione w tym samym czasie, czy może coś je łączy? Tym razem podkomisarz Fischer wraz ze swoim zespołem zmierzy się z wielowątkowym śledztwem, które odsłoni brudny i wstrząsający proceder. Zajrzymy również do poznańskiego półświatka parającego się złodziejskim fachem. Przekonamy się też, że Fischer jest tylko człowiekiem i jak każdy ulega zwykłym, ludzkim słabościom.
Mimo poruszanych trudnych tematów, język powieści jest lekki i pełen humoru. Akcja odbicia z aresztu lokalnego złodzieja Tolka Grubińskiego na wozie pełnym beczek z piwem, jeszcze dziś wywołuje uśmiech na mojej twarzy, podobnie jak postać wywiadowcy Gila.
Autor, jak zawsze po mistrzowsku, barwną intrygę kryminalną wplótł w lokalny koloryt i ówczesną sytuację społeczno-polityczną. Czytałam z olbrzymią przyjemnością i mam nadzieję, że szybko nadarzy się kolejna okazja, by odwiedzić międzywojenny Poznań i towarzyszyć Fischerowi w śledztwie.